Skocz do zawartości

Warszawska i podwarszawska Wisła


tomek307

Rekomendowane odpowiedzi

Piotrze tak się tego nie liczy. Zresztą jest już prognoza na niedziele, przybędzie tylko metr.

Dawid tak ,ale o 6.00 w niedzielę .  W poniedziałek o 6.00 już 3m wody, czyli przelane wszystkie główki i wielu miejscach woda w krzakach.

http://www.pogodynka.pl/hydro/wisla/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tak jak mówisz przez regulacje woda szybko spływa z gor, przez to mamy duże nizowki bo nie trzymamy wody i w przypadkach dużych deszczy robi się z tego samego powodu jedna duża fala.

Dokładnie. Od urodzenia mieszkam nad Wisłą i obserwuję ta rzekę aktywnie od powiedzmy 30 lat. Kiedyś jak napadało na południu to fala szła powoli: woda podnosiła się przez kilka dni, potem kilka dni stała, a następnie kilka dni opadała. Teraz masz jedno wielkie pierdut...i jak dowali naprawdę porządnie to tylko patrzeć jak znowu gdzieś przerwie wały. Nie mówiąc o tym, że przez niżówki o których wspomniałeś strasznie pozarastały wyspy, łachy, starorzecza i możliwości Wisły pod kątem odprowadzenia wody zmalały. A wszechobecne chaszcze dodatkowo spiętrzają wodę w trakcie przyboru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Nie macie się czego bać. Tak moim zdaniem. Obeszło się bez fajerwerków. Padało grubo. Dziś rano na dowidzenia tak się rozpiekliło przez trzy godziny, że świata widać nie było. Ale generalnie opad rozłożony na 3 doby. Ja mam swój prywatny wodomierz. Wyszło mi, że w trzy doby u mnie czyli rejon Babiej Góry spadło +200l/m3. Gdyby to się stało w powiedzmy 24 godziny to by była fala. A tak to pewnie będzie duuuuuży przybór. A teraz świeci słońce którego tu nie widzieliśmy od poniedziałku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ryby chyba jeszcze nie czują że przybór idzie. Jak na razie wymeczone 2 bolki 65. Może jeszcze do wieczora coś sądzie, ale przy tym wietrze może być slabo.

Wujek tak jak planowałeś brzegowe mety, czy jednak standardowo z pływadła?

 

U mnie dzisiaj pusto - po wczorajszym wieczorze kiedy "ruch" na wodzie był dość znaczy dużo sobie obiecywałem po rosnącej wodzie i tej konkretnej miejscówce...niestety dzisiaj w tych samych godzinach woda praktycznie martwa. Raz pokazał się pan z wąsem, a tak poza tym kilka ślizgaczy powierzchniowych. Drobnicy pod powierzchnią opór.

 

Na dodatek straciłem ze 40 albo lepiej metrów plecionki po rekordowej brodzie - bez kitu, takiego kołtuna to jeszcze w życiu nie widziałem :)

 

Pozdrawiam,

malcz

Edytowane przez malcz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też dziś na zero, raz się bolek pokazał.

 

Z dodatkowych atrakcji które dziś zostały mi zafundowane to między innymi latające butelki (jedna 2m odemnie wpadła do wody), kolejne kilka rozbitych przy akompaniamencie ośmiu nachlanych damsko-męskich gardeł które dusiły przez 45minut piosenkę pt."jesteśmy ch** wie gdzie, alkohol leje się...." Po tym już dałem sobie spokój i postanowiłem wrócić i wyjść na dłuższy spacer z psem żeby się odstresować.

 

Street Fishing wydaje się być bardziej niebezpieczny niż samotne wędkowanie w głuszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też dziś na zero, raz się bolek pokazał.

 

Z dodatkowych atrakcji które dziś zostały mi zafundowane to między innymi latające butelki (jedna 2m odemnie wpadła do wody), kolejne kilka rozbitych przy akompaniamencie ośmiu nachlanych damsko-męskich gardeł które dusiły przez 45minut piosenkę pt."jesteśmy ch** wie gdzie, alkohol leje się...." Po tym już dałem sobie spokój i postanowiłem wrócić i wyjść na dłuższy spacer z psem żeby się odstresować.

 

Street Fishing wydaje się być bardziej niebezpieczny niż samotne wędkowanie w głuszy.

Na bulwarach byłeś? ;)

 

Ja nie potrafię łowić w takich warunkach, także podziwiam że tyle wytrzymałeś - jak tylko pojawia się tego typu ekipa w pobliżu od razu mnie nie ma. Podpite burki, które chcą zaimponować "disko-laskom" - nie kuszę losu. Wolę łowić w okolicach pytona :)

Edytowane przez malcz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś okolice Łazienkowskiego i to był błąd. Już wieczorem w letnie dni moja noga tam niestanie, są inne lepsze miejsca tylko przedzieranie się przez 2-3m krzaki w środku nocy to jakoś w pojedynkę mi się nie widzi. Choć jak człowiek był młodszy to nocki w krzakach robił samemu, a teraz jakoś tak na odwrót się porobiło :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy to już można powiedzieć, że się ruszyły, dawno nad Wisłą nie byłem, ale na porannej sesji 5-7:30 miałem 2 bolenie. Najpierw prawy brzeg i waleczny acz niewymiarowy, a na lewym fajny sportowy ponad 50.

A zaczęło się źle, bo nad wodą okazało się, że nie wziąłem przyponów, agrafek etc. Pozostało mi wiązanie przynęt bezpośrednio do plecionki, nie obyło się bez strat w przynętach.

 

Upał idzie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wujek tak jak planowałeś brzegowe mety, czy jednak standardowo z pływadła?

 

Z pływadła, z brzegu może jak woda skoczy. Na dwóch się skończyło, przyszedł jakiś front, wiatr który przekrecił się o 180st. i do tego deszcz, na szczęście krótki. Fakt że po lipcu nigdy rewelacji się nie spodziewałem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość DAWIDspinn

Fajnie jest przypomnieć sobie jak wygląda wiślany szczupak ;) Ucieszyła mnie ta ryba strasznie :) Oczywiście jak każdy zębacz uderzył na boleniowego woblera prowadzonego w ekspresowym tempie ???? To był dość ciekawy poranek nad Wisłą, udało się złowić trzy gatunki ryb. Szczupaka, bolenia i ... leszcza ???? Źle nie było choć przed takim przyborem, spodziewałem się jeszcze lepszych wyników ;) Nic zobaczymy co przyniesie duża woda ...

post-49243-0-56393400-1532187236_thumb.jpg

  • Like 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie Wisła Wisłą ale dzisiaj pojechałem nad zegrze bajkiem i po drodze widziałem w sumie dziesiąt patrolujących boleni na różnych odcinkach. Chyba mniejszego jak 70cm nie widziałem. A największe przemilczę . Fajnie było je obserwować stałem pewnie z 15 min w jednym miejscu gdzie żerowały te największe żona już narzekała a mi wciąż było mało. Piękny widok. Lokalizacje spisane [emoji16]

Teraz tylko czekać na urlop bo zechcę im poświęcić jeden cały dzień.

 

Wysłane z mojego ASUS_X00DD przy użyciu Tapatalka

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie raz próbowałem się dobrać do zegrzyńskich klamotów, nie umiem cwaniaków łowić. Jedynie w maju udało mi się parę złowić, ale rozmiarowo to nie były klamoty, takie 60-65cm. Ciekawe że większość złowiłem na Twoje nurki ;) Wczoraj byłem na Narwi, boleniowy szał żarcia. Waliły na 20cm wodzie jak wściekłe, dwie godziny je męczyłem i przyzerowałem :( Też nie mam patentu jak je kusić na tak płytkiej wodzie :( Daniel jak rozpracujesz te Zegrzyńskie to się pochwal :)

Edytowane przez Ciastek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się głównie żerańskie ale na zalewie jak się rozpłaszczyłem na kocu to jakieś 20m od brzegu też jadły [emoji6] Urlop za 2 tyg może uda się chwilę im poświęcić... A nurki jakoś też mi przyszły do głowy ale trochę zmodyfikowane [emoji6]

 

Wysłane z mojego ASUS_X00DD przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez Qcyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...