Skocz do zawartości

Warszawska i podwarszawska Wisła


tomek307

Rekomendowane odpowiedzi

Również byłem wczoraj po zmroku za sandaczem. Na szarówce złowiłem jednego klenia, potem jak się ciemno zrobiło wpadł jeden sandacz, jeden się wypiął podczas holu. Ogólnie weszło mi stado średniaków ale skubańce tylko szturchaly wobler. Obie ryby zapięte za bok pyska. Ale całkiem spoko wypad bo pierwszy raz byłem na tej mecie :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś wraz z dwójką znajomych wybrałem się na ryby. Jesteśmy niwicjuszami, punkt zbiorczy 6 rano, nad wodą byliśmy może o 6:20, na pierwszy rzut przynety boleniowe, głównie topwatery, niestety bez rezultatów. Krótka piłka, nastawiamy sie na szczuplego. Oblswiamy wahadlowo miejsowki, wyprzedzilem kolegów o dobre 30m. Oblawiam miejscowke wachlarzem, nagle dzieje się coś wspaniałego, co ciężko opisać słowami, myślę że wielu z Was tego doświadczylo. Przy kolejnym rzucie, przy samym brzegu, jakieś półtora metra ode

Mnie, jestem świadkiem istnego pierd...niecia w moją przynete szczupaka, cała walka odbywa się na tak zwanym krótkim dyszlu, ryba wykonuje odjazdy 10m ode mnie, coś pięknego, cała nasza walka toczy się na dystansie 10m, widze swojego przeciwnika i wiem, że to zyciowka. Na całe szczęście ryba była solidnie zapieta,to mój pierwszy sezon ze spinnem w ręku i miałem kłopoty z podebraniem, nim koledzy przybiegli. Szybkie mierzenie, równe 80, ręce się trzęsą, serce bije mocniej, delikatnie wkładam rybe do wody, ta zegna mnie majestatycznie odplywajac, polecam każdemu, wypuszczenie ryby daje zdecydowanie większa frajdę niz wszystko inne, z perspektywy dzisiejszego dnia żałuję, że tak późno zajaralem się wedkarstwem :)

post-69305-0-90273800-1540048301_thumb.jpeg

  • Like 34
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki : )

Rybki gdzieś z 5 ostatnich tygodni, większość z 4.

Przyłowy szczupakowe trafiałem przy brzanowaniu systematycznie, ale latem, na Bugu. Czyli nie ten wątek. Nie było wtedy żadnego okazałego. Ot, takie do 60cm. W zeszłym roku jesienią miałem kabana na Wiśle. Zaatakował holowanego na rafie krąpia (ok 35cm) i odgryzł mu ogon. Wcześniej zrobił fajny, niespodziewany odjazd. Mocno wtedy wiało i lał ulewny deszcz.

Pstrągi z Jeziora Piaseczno. Aczkolwiek, na tyle je polubiłem, że prędzej czy później wybiorę się do ich ojczyzny. Szkoda, że w Słowenii trzeba łowić na muchę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szacun za konkretny opis sezonu, śmiało mógłbyś to wysłać do jakiegoś pisma wędkarskiego, albo założyć swojego bloga, fajnie piszesz. Pozdrawiam i sukcesów życzę.

 

I to jest to! Blog takiego specjalisty to by było coś. Czytałem opis wizyty na Piasecznie, pióro też lekkie i przyjemne. Byłoby co poczytać dla motywacji :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...