korol Opublikowano 13 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Września 2019 (edytowane) Bardzo ładne zdjęcia. W sam raz do wątku fotografia. Jeśli mają być dowodem, że przez kilkanaście ostatnich lat nie zberetowałem choć jednej ryby, to nie żałuję że nie zamieściłem na forum ani jednego zdjęcia. Wędkuję, łowię, obchodzę się z należytą ostrożnością i wypuszczam w jak najlepszej kondycji. Nie potrzebuję zaświadczać tego, co robię dla przyjemności. Sam przed sobą jesten w porządku i mi to wystarczy. Pusty rejestr, zero upublicznianych zdjęć i frajda. Również z tego, że żaden nadgorliwy detektyw nie wtyka nosa w nie swoje sprawy. Maciej, luz PSmoje fotki to są świeże z ostatnich dni sierpnia Edytowane 13 Września 2019 przez korol Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fossegrim Opublikowano 13 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Września 2019 Ciekawych czasów dożyliśmy. Pomijając komercyjne aspekty forum, jesteśmy tu zgromadzeni dla rozrywki, dzielenia się przyjemnością z uprawiania swojego hobby, doskonalenia umiejętności, poznawania ludzi dzielących tą samą pasję. Czasem zdarza nam się naprawiać nasz grajdołek, choć najczęściej kończy się na dyskusji. Słowem, jesteśmy tu, bo lubimy i mamy z tego przyjemność. To, co powinno być oczywiste w takim towarzystwie, to zaufanie. Nie ma tu egzaminów, budżetu który można rozdrapać, poziomek za grzeczne zachowanie i muchomorków za psoty. Forum zrobiło się na tyle liczne, że trudno już ogarnąć ile mamy zarejestrowanych ancymonków Pinokiów. Ale jeśli im wśród nas dobrze. Nie wprowadzajmy egzaminów na wypuszczanie ryb. Nie bądźmy Januszami. Proponuję się częściej spotykać nad wodą, czy chociażby w takim Korsarzu. Gwarantuję, że łatwiej wyrobić sobie w ten sposób zdanie o człowieku, potencjalnym koledze czy przyjacielu. Internet bywa wrednym narzędziem w tej materii.Mów Pan za siebie. Ja tu jestem dla giełdy. No i żeby czasem od kogoś wyciągnąć gdzie biorą bolenie, bo powyżej 2 kg to już całkiem smaczne... 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RulleZ Opublikowano 13 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Września 2019 Kolegę który dziś, tj. 13 we piątek , zgubił coś z magnesem koło mostu Świętokrzyskiego uprasza się o kontakt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej W. Opublikowano 13 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Września 2019 Piotrze, nawet nie wiesz jak jestem luźny. Szczególnie godzinkę przed zameldowaniem się nad Wisłą. Do ciemnej nocy. A Dominik to jaja sobie robi. On filetowane bolenie kupuje w markiecie. Skrobać mu się nie chce i mdleje na widok krwi. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fossegrim Opublikowano 13 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Września 2019 Wszystko pomyliłeś, ja kupuję pangę. Ale tylko na święta, w dni powszednie zwraca mi się karta... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisarz Opublikowano 13 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Września 2019 A tak, sporo kolegów z forum znam znad wody. Kojarzę pory lowienia i poznaje po sposobie chodzenia/brodzenia. Na przykład Piotrek się skrada, a Jacek niczym elektron przeskakuje od 1 do 2 kleniowej bankowki;)Piotrek to jak się poruszamy , to nie kwestia techniki , a uwarunkowania zdrowotne. Oba dwa mamy stare kontuzje . Jacek kręgosłupa , a to nie sprzyja staniu w jednym miejscu . A ja kontuzjowaną nogę , a to nie sprzyja szybkiemu przemieszaniu . Niemniej masz 100% racji. 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość DAWIDspinn Opublikowano 13 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Września 2019 Piotrek no to się ładnie dobraliscie ???? 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wujek Opublikowano 13 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Września 2019 (edytowane) Panowie nie zapomnijcie robić zdjęć z podbierania czy ryba aby nie była najechana . Mamy juz zdjecia jak trzymac, jak nie ubrudzic, z miarką i z wypuszczenia, a i tak nie ma gwarancji że nie będzie zjebki. A ja zdjęć nie robię tylko kręcę filmy i nie kusi żeby coś wstawiać Edytowane 13 Września 2019 przez wujek 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mikryb Opublikowano 13 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Września 2019 Napisałbym, że zachowujemy się trochę jak banda frustratów, ale nie napiszę żeby zjebki nie dostać. ;-)))) 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pisarz Opublikowano 13 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Września 2019 Piotrek no to się ładnie dobraliscie Wbrew pozorom ma to swoje dobre strony. Podjeżdżamy nad Wkrę . Jacek wykonuje dwa rzuty przy samochodzie. Potem włącza mu się instynkt samozachowawczy i następne dwa rzuty wykonuje 2-3 km dalej ,mnie to pasuje bo dzięki temu mam 2-3 km nieobłowionej wody i nie muszę się nachodzić . Co ciekawe pomimo różnej strategii , połowy mamy porównywalne . Tyle że On więcej zwiedzi i tego mu zazdroszczę. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Twój Stary Opublikowano 13 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Września 2019 Tutaj się nie zgodzę.Rozpowszechnianie informacji do masowego odbiorcy kończy się zwiększeniem zainteresowania - jeziorem, łowiskiem, miejscem. Człowiek jest taką prostą istotą, która kupuje woblera, jak widzi go z pięknymi okazami, idzie na miejscówkę, gdy pojawiają się kolejne doniesienia o super połowach. Nie mówię, że wszyscy, ale wielu.Jeszcze inaczej to wygląda, gdy wspominamy w tajemnicy koledze. Znamy go, wiemy jaki ma stosunek do ryb itd. A jaki jest ten odbiorca masowy? Podejście ogółu niestety znamy. Przeważająca większość ryby zabija. Szybciej znajdziemy kogoś kto zjada bolenie, czy nawet krąpie z pod burzowca, niż wypuści 70cm sandacza. Niestety tak jest. Pośród tego niewielkiego ułamka wypuszczającego ryby, spora część nieprawidłowo się z nimi obchodzi. Za długo trzyma na powietrzu podczas sesji zdjęciowej, kładzie na piachu, podnosi za skrzela, wymęczoną rybę wrzuca w silny nurt bez przytrzymania itd.Także, więcej przypadkowych osób, gorzej dla miejsca. Przy pewnym zagęszczeniu ryby się wynoszą, przynajmniej okazy. Bardzo ciężko będzie Ci ocenić wpływ, bo na miejscach (przynajmniej tych wspólnych ze mną) jesteś zbyt rzadko. Nie masz reprezentatywnej próbki z lat łowienia.A wyrybić można wszystko. Ileż to już było takich zbiorników, łowisk, które miały się nie skończyć... Prosty przykład - sandacz na warszawskiej Wiśle. Jak było, a jak jest. Rozumiem aspekt marketingowy filmów, co więcej, cieszę się z działalności gospodarczej. Działaj. Im więcej firm, tym lepiej. Ale może trochę inaczej, bardziej instruktarzowo, a mniej konkretnych miejsc.Od kilku lat mam cykliczne propozycje filmu o mojej ulubionej rybie. Za pierwszym razem przeprowadziłem szybką analizę. Na zawołanie raczej złowię, a na pewno, jak poświecę 2 dni podczas dobrej pogody. Rozmawiać mogę swobodnie, bo robię to codziennie na Komitetach będąc w centrum burzy itd. W domu powiedziałbym dla śmiechu, że te kilka wobków się zwróciło No dobra, może nie, bo żona wyciągnęłaby stos pudełek i zadawałaby pytania...No ale gdzie? Może tutaj? Nie, tutaj lubię łowić, tu też lubię łowić. Tu łowię jak wieje z drugiej strony, a tu jak woda pójdzie w górę o 40cm. Wiem, tam nie lubię. No dobra, ale tam łowi Kamil, a obok Piotrek. Nie zrobię im tego… Bez znaczenia? To może tak. Nagrywamy film: „Szok - pstrągi 50km od Warszawy !!!” I zaczynamy od zjazdu na s8…Cóż mi zależy. Nie są wielkie. Dla mnie nieatrakcyjne. Wolę brodzić w wielkiej rzece. A dla kogoś innego, kto spędza tam 150 dni na łowieniu, dogląda tarlisk itd. będą wszystkim. Pozwolę sobie już po raz ostatni zabrać głos w spraiwe.Postaram się w miarę zwięźle, żeby nie zanudzać niepotrzebnie poematami. Myślę, że w punktach będzie najszybciej 1. Moim zdaniem kilka lat na danym łowisku wystarczy by wywnioskować własną "reprezentatywną" opinię na temat tego co się dzieje nad wodą i pod wodą2. Nie zauważyłem, aby informacje które ja rozpowszechniam na temat danego miejsca lub łowiska wpłynęły na jego masową degradację, zanikanie ryb-również tych okazowych. Ani razu nie miałem sytuacji, że miejsce w którym chciałem łowić było zajęte przez innego wędkarza. Często zdarzało mi się to na Mazurach, szczególnie łowiąc z kładek. Przyjeżdżałem na dane jezioro, na daną kładkę i był klops bo zajęte. A filmy wtedy nagrywał jedynie Kolendowicz z Taszarkiem i później Mirecki... więc chyba mi miejscówek nie spalali...3. Brakuje mi jeszcze trochę praktyki i wolnego czasu by dopracować pewne schematy robienia filmów. Ale można zastosować kika zabiegów by zdezorientować widza co do miejsca połowu i czasu połowu, np: -można umieszczać w sieci filym z pewnym opóźnieniem i nie pokazywać wszystkiego. Jako doświadoczony wiślak pewnie zwróciłeś uwagę, że w pewnych miejscach, pewne ryby, biorą o pewnych porach, przy pewnym stanie wody, na pewne przynęty.Przypadkowy wędkarz, ew. mięsiarz nie jest w stanie poukładać tych elementów. Przyjdzie, urwie dwa woblery, lub trzy gumy i zniesmaczony idzie dalej - można przebitki i setki do filmu nagarać w zupełnie innym miejscu i tym sposobem spora rzesza potencjalnej "konkurencji" nie jest w stanie zlokalizować dokładnego miejsca połowu - można (tak jak w ostatnim moim filmie z sumami) zrobić materiał z nocengo łowienia. Wtedy praktycznie nikt nie jest w stanie zlokalizować miejscówki, bo jest noc, a w nocy nie ma światła, co powoduje, że nic nie widać- niebawem pojawią się kolejne nocne filmy z sandaczami i kleniami i może boleniami.4. Staram się cały czas budować swój kontent, by właśnie robić filmy, tak jak mówisz- bardziej instruktażowe, ale na to potrzebuję więcej czasu, którego chwilowo mi brak...5. Co do pogłowia sandacza w stołecznej Wiśle to może faktycznie nie wiem jak było ongiś, ale od kilku lat mojego dreptania nad tą rzeką nic się nie zmieniło. Podwymiarków jest do oporu, a im większy format tym mniejsza liczegność...6. Co do miejsc tzw tajnych. Jeszcze żaden film z takiego miesca nie został upubliczniony i nawet jedna fotografia nie poszła w eter7. Końcówkę swojej wypowiedzi nieco przekoloryzowałeś. Trzymając się prawdziwych argumetów, opisałeś to w taki sposób, by wyszło, że masz absolutną rację (jest to często stosowane w polityce i mediach np. pro Pis, lub pro Po-tą samą sytuację można przedstawić w taki sposób by wyszło bardziej po naszej myśli)Pisałeś prozą o nie robieniu "krzywdy" Kamilowi i Piotrkowi. O pstrągach 50 km od Warszawy i człowieku dla którego są wszystkim. Totalna abstrakcja jeśli chodzi o moje filmy.Podobnie ja mógłbym przedstawić tą samą sprawę w taki sposób: Piękna kilometowa opaska, postanowiłem poszukać przy niej ryb. udało się co nieco złowić, zaglądam co jakiś czas. Z czasem okazało się, że kilkadziesiąt osób dziennie, tam dłubie. Krąpie, uklejki, czasem leszczyki. Nic wielkiego, nic strasznego. Nagram sobie film z mojego połowu. Żadnego prochu w ten sposób nie odkrywam. Krzywdy nikomu nie robię. Nadal każdy tam zagląda, raz coś złowi, raz nie. Chleb powszedni... Uważam, że temat wyczerpałem ze swojej strony i to w zasadzie kończy moją obecność na tym sympatycznym forum.Pozdrawiam i do zobaczenia nad wodą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fossegrim Opublikowano 13 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 13 Września 2019 Uważam, że temat wyczerpałem ze swojej strony i to w zasadzie kończy moją obecność na tym sympatycznym forum.Pozdrawiam i do zobaczenia nad wodą Miałeś szansę się jeszcze jakoś obronić. Niestety nie wykorzystałeś okazji... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chwat Opublikowano 14 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Września 2019 Ale jak to wyłgać żałośnie? Jakich swoich ziomuf? jednego w życiu na oczy nie widziałem, a drugi łowi naszymi przynętami.Czego nie rozumiesz? Co Ty byś zrobił w takim razie na moim miejscu?Jeżeli czegoś nie ogarniasz i nad tym nie panujesz to nie pchaj się na siłę do internetu z tym swoim biznesem.Pytasz się kolegi co by zrobił na twoim miejscu.Najlepiej zniknąć z internetu i lepiej dobierać kolegów. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fonix Opublikowano 14 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Września 2019 Jeżeli czegoś nie ogarniasz i nad tym nie panujesz to nie pchaj się na siłę do internetu z tym swoim biznesem.Pytasz się kolegi co by zrobił na twoim miejscu.Najlepiej zniknąć z internetu i lepiej dobierać kolegów.Teraz to ja przestaję rozumieć. Ja rozumiem, szanuję i propaguję nasz c&r ale nie uzurpujmy sobie prawa do stanowienia, że zasada ta dotyczy całego "internetu". Człowiek, na którego przynęty, złapano i zberetowano zapewnene niejadalnego ale wymiarowego bolenia, ma się pod ziemię zaszyć, bo nasze szanowne gremium tak postanowiło? 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ciastek Opublikowano 14 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Września 2019 Teraz to ja przestaję rozumieć. Ja rozumiem, szanuję i propaguję nasz c&r ale nie uzurpujmy sobie prawa do stanowienia, że zasada ta dotyczy całego "internetu". Człowiek, na którego przynęty, złapano i zberetowano zapewnene niejadalnego ale wymiarowego bolenia, ma się pod ziemię zaszyć, bo nasze szanowne gremium tak postanowiło?Oczywiście według przepisów ma prawo zabić i zjeść wymiarowe bolenie. Problem zaczyna się jak ktoś ma swój kanał wędkarski na YT, propaguje C&R i jest wpisany jako członek teamu, poczym robi zdjęcia z wypuszczania martwych ryb. Jest to zwykłe oszustwo!!! Takich rzeczy się nie robi. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej W. Opublikowano 14 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Września 2019 Mamy, ograniczoną, ale zawsze wolność słowa. Szanowne gremium ma prawo delikatnie, albo mniej delikatnie, wyrazić swoją opinię na temat komercyjnego podejścia do wędkarstwa. Bo nie chodzi tu, podobnie jak z wałkowanym niedawno trollingiem, o postawę jednego, przypadkowego wędkarza. Chyba tym, co wywołało reakcję jest sposób promowania swojej działalności komercyjnej. I to, że koleś z łódki był uważany przez kilku forumowiczów, za innego wędkarza, niż się okazał. Cały czas, jak bumerang, powraca sprawa pieniędzy wpływających na zachowania wędkarzy i problem z tym, komu nad wodą możemy w pełni zaufać. Niby z pasją uprawiamy jedno hobby, a większość chowa się przed sobą po krzakach, ukrywa dobre miejscówki, łowne przynęty. Można to zrozumieć w przypadku urodzonych samotników, gorzej gdy wynika to z braku zaufania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fonix Opublikowano 14 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Września 2019 ... problem z tym, komu nad wodą możemy w pełni zaufać.Największy problem to zaufać żonie, która została w domu A tak na poważnie, to chyba zbyt dużo tego wędkarstwa uprawiamy na jb, fb i yt, a za mało nad wodą. Pierwsza osoba liczby mnogiej użyta niestety z premedytacją 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chwat Opublikowano 14 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Września 2019 Odpowiedziałem tylko co ja bym zrobił na jego miejscu bo takie ---------zadał pytanie------.Kwestia honoru , zasad i parcia na kasę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fossegrim Opublikowano 14 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Września 2019 Teraz to ja przestaję rozumieć. Ja rozumiem, szanuję i propaguję nasz c&r ale nie uzurpujmy sobie prawa do stanowienia, że zasada ta dotyczy całego "internetu". Człowiek, na którego przynęty, złapano i zberetowano zapewnene niejadalnego ale wymiarowego bolenia, ma się pod ziemię zaszyć, bo nasze szanowne gremium tak postanowiło?Nie. Mnie jedynie razi arogancja wobec osób, które na tym forum są długo i swoją postawą nad wodą wpisują się w idee promowane na jb.pl. I razi mnie arogancja w zaistniałej sytuacji. Ja jestem staroświecki. Możliwe, że mało kto mnie zrozumie. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej W. Opublikowano 14 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Września 2019 Zawiłe są drogi do osiągnięcia osobistego sukcesu. Dla jednych to będzie pełny portfel i konto w banku, dla innych szacunek otoczenia. Widać, z tym drugim jest niektórym pod górkę. Tylko garstka potrafi funkcjonować łącząc te dwie rzeczy. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mario Opublikowano 14 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Września 2019 Można jeszcze funkcjonować bez łączenia tych dwóch aspektów - mierząc sukces wyłącznie miarą szacunku otoczenia. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MarcinTarchomin Opublikowano 14 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Września 2019 To ja sobie pozwolę na off-topic: byłem dziś na Tarchominie na wysokości kościoła / seminarium. Brak kontaktu z ryba (nawet wzrokowego), zero wędkarzy. I brak śladów Czajki, można spokojnie wędkować. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciej W. Opublikowano 14 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Września 2019 Można jeszcze funkcjonować bez łączenia tych dwóch aspektów - mierząc sukces wyłącznie miarą szacunku otoczenia. I tak mi jest najlepiej. Wędkarstwo jest dla mnie w stu procentach deficytowe. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korol Opublikowano 14 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Września 2019 Pasja, to pasja. Niby gen sknery, a jednak nigdy nie liczyłem się z kosztami.Właśnie rozważam Oman i GT. A tymczasem dziś przed świtem jeden sumek. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fossegrim Opublikowano 14 Września 2019 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Września 2019 Piotrek, no weź... W nocy wstajesz na godzinę na ryby i wracasz zanim wszyscy wstaną, nad Odrę Cię miesiąc namawiam i się nie udaje, nad Bug zrywasz się biorąc wolne w robocie. I co Ty planujesz przepraszam Cię bardzo...? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.