Skocz do zawartości

Warszawska i podwarszawska Wisła


tomek307

Rekomendowane odpowiedzi

Sam nie mam możliwości wyskoczenia nad wodę, to chociaż fajnie posłuchać o Waszych wynikach. Także szczerze gratuluje :)

 

PS

a teraz czas na suma..

 

 

Ja ostatnio miałem długą przerwę spowodowaną egzaminami na uczelni ale teraz staram się nadrobić. Są aktywne więc myślę, że trafisz ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio kilka razy przyzerowałem i obiecałem sobie, że robię sobie odpoczynek od Wisły. Ale koledzy Junak i Olaf zadziałali mi na wyobraźnie i postanowiłem wyskoczyć jeszcze raz dosłownie na godzinkę. Decyzja była o tyle dobra, że w końcu zaliczyłem kontakt. Minusem jest to, że na zestaw boleniowy siadł Pan Wąs i chyba wiecie jaki był ciąg dalszy...

Edytowane przez Tomek St.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woda powoli opada,myśle ,że od niedzieli o jakieś 20-30 cm.kolor zmienił się diametralnie,zaczyna być przejrzysta.Wieczorem ryba bardzo aktywna.Na koniec udało się wyjąć z warkocza na dalekim dystansie pierwsze wreszcie forumowe minimum w tym roku,...rano wrzuce fote.

Zgarną sieka sige:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten rok chyba cały taki przyborkowy bedzie. Taka sytuacja nie jest zbyt dobra na Wiśle, ale troche wiecej ryb przeżyje. Na wodzie pustki, nawet grunciarzy duzo mniej. Miejscowi sandaczowcy narzekaja na brak wyników, ale mi ostatnio na obleganej mecie siadł 76 i drugi duży spadł metr od burty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten rok chyba cały taki przyborkowy bedzie. Taka sytuacja nie jest zbyt dobra na Wiśle, ale troche wiecej ryb przeżyje. Na wodzie pustki, nawet grunciarzy duzo mniej. Miejscowi sandaczowcy narzekaja na brak wyników, ale mi ostatnio na obleganej mecie siadł 76 i drugi duży spadł metr od burty.

Taki rok....dziwny pod wieloma względami, dlatego trzeba się cieszyć każdą chwilą nad wodą...

 

Pozdrawiam,

malcz

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybki wypad po pracy. Nad wodą melduję się nieco przed 18:00 (pogoda istnie sumowa: gorąco, parno, zbiera się na burzę - ale wg prognoz błyskawice mają ominąć Stolicę), wczoraj podczas jazdy rowerem i spotkaniem z kilkoma łowiącymi (w tym z Naszego Forum), zaobserwowałem wiele oznak żerowania (głównie boleń), przy mnie były dwie niewyjęte (wydaje mi się że ładne) ryby (pracownik jednego z salonów wędkarskich nie miał widocznie swojego dnia) plus u innego łowiącego zameldował się bolek - na oko nieco ponad 65 cm. Analiza stanu wody, pogody, ciśnienia, idącej zmiany aury, mówi mi w podświadomości - Wacha leć na ryby. 

Z wejściem na "moje pozalewane rafki" przy tym stanie (na granicy przelania woderów) trochę mi się schodzi - samemu i po długiej nieobecności na znanych miejscówkach jest względnie niepewnie. Jednak dotarłem - trzeci rzut na gumę RH 2011 - jest mocne uderzenie, coś holuję, jednak po chwili mam luz. No niestety i tak bywa. Jednak w podświadomości czułem w kościach, że coś dziś się zadzieje. Zmieniam gumę na wobka sandaczowego. Kilka rzutów i mam mętnookiego w podbieraku. Za chwilę w oddali pojawia się Kolega, z którym już dawno miałem spotkać się nad wodą. Daję wskazówki jak ma do mnie pojeść (też Mu się trochę schodzi), szybkie zbicie piątki i zabieramy się za to co lubimy :) (w tym czasie wzmógł się wiatr i deszcz zaczął dość mocno padać, jednak nie było oznak burzy).

Parę rzutów i znów mam w podbieraku sandałka...(dzięki Łukasz za fotkę). Za chwilę próbuję w miejscu gdzie widziałem spław suma...dwa...trzy rzuty i jeeeeeest...ryba idzie względnie spokojnie (chyba płynęła w moim kierunku), ale za moment udaje się w nurt...Penn Clash graaa ostroooo i za chwilę znów luz...(wygięła się jedna z kotwiczek w woblerze, a które to miałem przed wyprawą wymienić :(   ).

P.S. Nie polecam aktualnie wypraw wędkarskich bez wcześniejszego zaopatrzenia się w specyfiki typu Mugga, jeśli ktoś z Was zamierza przedzierać się po krzakach, zaroślach itd. itp.

 

post-66495-0-56641400-1595283479_thumb.png

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                             :good:

  • Like 25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, planuje się wybrać na klenie i wytypowałem sobie fragment lewobrzeżerznej Wisły na wysokości EC siekierki / dopływ wilanówki i ogólnie naprzeciwko kępy wieloryb. Czy ktoś ma może jakieś doświadczenia z kleniami w tym regionie? Czy jest sens tam jechać? Będąc na główkach na przeciwko zawsze widziałem że obsadzony jest przez gruntówki fragment zaraz za ujściem wilanówki. Czy macie jakieś porady co do tego miejsca?

 

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...