kocmyrz Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12527144,Wci az_panuje_sowiecka_mentalnosc__ze_temu_co_zlowie.html rzadko się zdarza żeby tego rodzaju media poruszały temat C&R. GóWno zamieszcza list czytelnika oburzonego artykułem o rekordowym leszczu, wszystko spoko póki nie poczyta się komentarzy pod newsem. Niestety młodzi wykształceni z wielkich miast nie są nadzieją ryb.. . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bjpol Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 .... owszem, nie są, ponieważ obecnie panuje coraz silniejszy trend, że wszystko musi się opłacać. Nowoczesny człowiek uważa, że nie ma nic za darmo i na darmo, a łowienie i wypuszczanie kojarzy mu się ze strzelaniem z wiatrówki do bezpańskich psów. Dla tych ludzi już samo łowienie ryb jest przestępstwem przeciwko ludzkości....a to czy my ryby wypuścimy, czy nie nie ma już dla nich żadnego znaczenia a nawet wręcz przeciwnie, nie są w stanie zrozumieć, że można coś robić bezinteresownie .... czasem mi się wydaje, że nawet seksem zajmują się z musu, ponieważ tak wypada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yglo Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 Jednak najciekawsze sa komentarze... http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12527144,Wci az_panuje_sowiecka_mentalnosc__ze_temu_co_zlowie.html?v=1&am p;am p;obxx=12527144&order=najfajniejsze&page=2#opinions Ty najpierw sam sobie wbij haczyk w przełyk podyndaj na nim całym swoim ciężarem, a potem delikatnie udaj się na rozród, palancie hipokryto. A, i zdjęcie sobie zrób, esteto. Ja zajrzę do Pana przez okno i wywlokę Pana z domu bosakiem. Następnie zrobię Panu zdjęcie, po czym z szacunkiem Pana wypuszczę, dając szansę na rozród i ewentualne ponowne spotkanie. Wspaniały sport, prawda? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gooral Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 mysl co chcesz, ale one sa prawdziwe..Chyba nie chcesz mi powiedziec, ze ryba tak sobie lajtowo przechodzi te wszelkie obmacywanki, wbijania haczykow etc. - pewnie przezyc przezyje, ale czy to jest dla niej mile?Pewnie, ze wypuscic po wszystkim lepiej jak zabic i zjesc, ale to jest takie lepiej jak byc pobitym kijem z drewna albo lyzka do opon...Ze o ilosci ryb z hakami w oczach etc nie wspomne - mozna sobie robic dowolne szczytne ideologie, ale prawda jest jaka jest...Jak na forum nie chcesz przyznac racji to sobie po cichu pomysl co sadzi ryba ciagnieta na haczyku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
analityk Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 Doprawdy jestem zadziwiony jak jeszcze wiele osób tkwi mentalnie w epoce myśliwskiej. Choć rozumiem, że lepiej nie kaleczyć ryb to jednak wg badań 95% prawidłowo wypuszczonych ryb (szczególnie tych łowionych na sztuczne przynęty) dalej zdrowo żyje. Więc z dwojga złego, jeżeli łowić to lepiej wypuścić – strata w przyrodzie będzie mniejsza niż kiedy ryba ląduje na patelni. Choć takie hobby typu C&R ma nieco dziwny charakter to wędkarze wypuszczający złowione ryby robią MNIEJ KRZYWDY przyrodzie niż Ci zabijający ryby – tak po prostu. Poza tym w Polskich warunkach zawsze należy pamiętać, że nie warto wyganiać wędkarzy z nad wody do domów – bo kiedy ich nie ma nad wodą znaczną swobodę swobodę zyskują kłusownicy – a Ci robią przyrodzie jeszcze więcej krzywdy niż pojedynczy wędkarze. Choć nie można zapomnieć, ze duża liczba pojedynczych wędkarzy zabierających do domu każdą rybkę czyni w wielu wodach (szczególnie tych blisko dużych miast, i innych masowo obleganych) znaczne szkody – potrafią wyłowić ilości podobne to możliwości rybaków posługujących się siecią. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yglo Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 Mnie (tzn yglo) najbardziej interesuje konflikt na linii pojedynczy wedkarz (ja) pojedyncza ryba... ciagnieta na haku.... nawet bezzadziorowym... Kto ma przyjemnosc na tej linii? Z latami coraz bardziej czuje ze wedkarstwo moralnie jest dla mnie watpliwa sprawa... a jednak nie zrezygnuje z wedkarstwa, nie wsiade z auta czy autobusu ziejacego spalinami, bede jadł mieso z przemysłowego uboju... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hlehle Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 Mnie (tzn yglo) najbardziej interesuje konflikt na linii pojedynczy wedkarz (ja) pojedyncza ryba... ciagnieta na haku.... nawet bezzadziorowym... Kto ma przyjemnosc na tej linii? Z latami coraz bardziej czuje ze wedkarstwo moralnie jest dla mnie watpliwa sprawa... a jednak nie zrezygnuje z wedkarstwa, nie wsiade z auta czy autobusu ziejacego spalinami, bede jadł mieso z przemysłowego uboju... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majster Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 mysl co chcesz, ale one sa prawdziwe..Chyba nie chcesz mi powiedziec, ze ryba tak sobie lajtowo przechodzi te wszelkie obmacywanki, wbijania haczykow etc. - pewnie przezyc przezyje, ale czy to jest dla niej mile?Pewnie, ze wypuscic po wszystkim lepiej jak zabic i zjesc, ale to jest takie lepiej jak byc pobitym kijem z drewna albo lyzka do opon...Ze o ilosci ryb z hakami w oczach etc nie wspomne - mozna sobie robic dowolne szczytne ideologie, ale prawda jest jaka jest...Jak na forum nie chcesz przyznac racji to sobie po cichu pomysl co sadzi ryba ciagnieta na haczyku. Sandacz na przykład to przez tydzień rozmyśla przy opasce - udowodniono to w nauce internetowej.A tak trochę poważniej, nie da się mierzyć bólu ryby ludzką miarą, choćby ze względu na budowę układu nerwowego, który w porównaniu do naszego jest szczątkowy. Ryba coś odczuwa na pewno, ale te mądrości internetowe, te porównania, mają taką moc poznawczą jak wróżenie z fusów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hlehle Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 mysl co chcesz, ale one sa prawdziwe..Chyba nie chcesz mi powiedziec, ze ryba tak sobie lajtowo przechodzi te wszelkie obmacywanki, wbijania haczykow etc. - pewnie przezyc przezyje, ale czy to jest dla niej mile?Pewnie, ze wypuscic po wszystkim lepiej jak zabic i zjesc, ale to jest takie lepiej jak byc pobitym kijem z drewna albo lyzka do opon...Ze o ilosci ryb z hakami w oczach etc nie wspomne - mozna sobie robic dowolne szczytne ideologie, ale prawda jest jaka jest...Jak na forum nie chcesz przyznac racji to sobie po cichu pomysl co sadzi ryba ciagnieta na haczyku. Sandacz na przykład to przez tydzień rozmyśla przy opasce - udowodniono to w nauce internetowej.A tak trochę poważniej, nie da się mierzyć bólu ryby ludzką miarą, choćby ze względu na budowę układu nerwowego, który w porównaniu do naszego jest szczątkowy. Ryba coś odczuwa na pewno, ale te mądrości internetowe, te porównania, mają taką moc poznawczą jak wróżenie z fusów. Nie zmienia to faktu, że zarówno myślistwo jak i wędkarstwo są mało etycznymi pasjami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 A czegoż to szukacie w tak wątpliwym intelektualnie , by nie powiedzieć plugawym ,dzienniku Jak zwykle ze zwieracza , a może nawet z głębin jelita grubego wielbiciele gazety przez duże G , spółkując zgodnie z amatorami ryb szamania powzięli pryncypialny pogląd , że niezbyt miły , albo może tylko trochę uciążliwy dla ryby hol można ostatecznie rozgrzeszyć konsumpcyjnie motywowanym pierdolnięciem jej w łeb , natomiast jej natychmiastowe uwolnienie jest wobec niej całkowicie nie fair , a nawet haniebne .. Poruchałem , więc teraz uduszę i jesteśmy kwita Należałoby więc w imię tej świeżo , na nasze sumienie namaszczonego głąba , logiki , również zatłuc i zeżreć psy , koty , welony , wierzchowce , papużki , bo cierpią od kagańca , ostrogi albo smyczy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majster Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 mysl co chcesz, ale one sa prawdziwe..Chyba nie chcesz mi powiedziec, ze ryba tak sobie lajtowo przechodzi te wszelkie obmacywanki, wbijania haczykow etc. - pewnie przezyc przezyje, ale czy to jest dla niej mile?Pewnie, ze wypuscic po wszystkim lepiej jak zabic i zjesc, ale to jest takie lepiej jak byc pobitym kijem z drewna albo lyzka do opon...Ze o ilosci ryb z hakami w oczach etc nie wspomne - mozna sobie robic dowolne szczytne ideologie, ale prawda jest jaka jest...Jak na forum nie chcesz przyznac racji to sobie po cichu pomysl co sadzi ryba ciagnieta na haczyku. Sandacz na przykład to przez tydzień rozmyśla przy opasce - udowodniono to w nauce internetowej.A tak trochę poważniej, nie da się mierzyć bólu ryby ludzką miarą, choćby ze względu na budowę układu nerwowego, który w porównaniu do naszego jest szczątkowy. Ryba coś odczuwa na pewno, ale te mądrości internetowe, te porównania, mają taką moc poznawczą jak wróżenie z fusów. Nie zmienia to faktu, że zarówno myślistwo jak i wędkarstwo są mało etycznymi pasjami. Daniel, w takim samym stopniu jak hodowla zwierząt rzeźnych, tylko może to nie jest hobby .Natomiast śmieje się z tych internetowych bzdur, bo to woda na młyn dla różnej maści pseudoekologów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
yglo Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 A kto z nas nie marzy albo tez nawet nie przezył osobiscie takiego wedkowania.... ze biorą, ze holuje sie jednego, uwalnia a za chwile kolejne branie, hol, troche krwi, uwolnienie, reanimacja ryby i znowu branie.... i znowu, kolejne przestawienie łodzi czy kilka kroków po brzegu i strzał... i znowu... Szczupak, sandacz.... Kto jest w stanie sie opamietac, przerwać łowienie??? Miałem tak dwa razy w zyciu.. nie dałem rady sie opamietac, nawet mi to do głowy nie przyszło... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gooral Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 A tak trochę poważniej, nie da się mierzyć bólu ryby ludzką miarą, choćby ze względu na budowę układu nerwowego, który w porównaniu do naszego jest szczątkowy. Ryba coś odczuwa na pewno, ale te mądrości internetowe, te porównania, mają taką moc poznawczą jak wróżenie z fusów. Jak juz napisalem mozesz ubierac w dowolne piorka i robic dowolne zalozenia a prawda jest taka, ze krzywde zadajesz - to, ze nie wiesz jak duza nie zmienia faktu. W niemcowni ponoc jest prikaz zabijania ryb i tez maja jakies badania udowadniajace, ze ryba bol czuje.Ja ryby (slodkowodne w 90% - trupki w wedkarskim nie rodza sie zamrozone w lodowce.../Slonowodne w 30% ps jakos to wywoluje mniej krytyki wsrod ludzi - czemu? ryby morskie mniej czuja? obstawiam, ze sol w ranie robi niezla robote niezaleznie jakie prymitywne sa ryby...) wypuszczam bo czuje, ze to mniejsze zlo do tewgo nie potrzeba mi 50kg ryb w zamrazarce (moja ostatnia zabita slodkowodna ryba nie przeznaczona na przynete to byl szczupak 80cm nie zdazylem go zjesc zanim diabli go wzieli), ale jak najbardziej przyznaje sie do kaleczenia ryb (co powie okon wyciagniety z 20m?/szczupak upuszcony na ziemie? nie zdazylo sie?) i tylko o to mi chodzi. W Irlandii w gazetach narzekaja na polakow zabijajacych ryby (to prawda! sam zabijalem - widac, ze ryb juz jest ulamek tego co bylo 7-8lat temu), ale w tej samej gazecie na co drugiej stronie zabity losos/pstrag/ryba morska... Taka saa sciema.A to taki zachod i szlachetne C&R.Bardzo mi sie podobalo porownanie do walenia do niedzwiedzi z paralizatora i robioenie fotek...W kontekscie robienia fotek i wypuszczania kto wie czy siec nie byla by bezpieczniejsza dla ryb... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gooral Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 Należałoby więc w imię tej świeżo , na nasze sumienie namaszczonego głąba , logiki , również zatłuc i zeżreć psy , koty , welony , wierzchowce , papużki , bo cierpią od kagańca , ostrogi albo smyczy Pitolisz - nie zabijanie zwierzecia nie wyrzadza mu krzywdy?TO co jak kobiete zgwalcisz (nawiazujac do twojego poruchania) i nie zabijesz to jest ok? no wrocila do srodowiska co? edit: malo tego przeciez fizjologia ja do tego stworzyla to i krzywdy nie ma zupelnie... Sam wedkuje i robie co robie, ale nei wale sciemy, ze jestem swiety... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
majster Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 Jak juz napisalem mozesz ubierac w dowolne piorka... Nie ubieram w żadne piórka, kpię tylko z mądrości ludu, który po wpisie na forum idzie do lodówki i wpie...dala kanapkę z kiełbasą, która pewnie według mądrości ludu rośnie grzecznie na polach. Nie twierdzę, że wędkarstwo to bezkrwawa zabawa, ale nie popadajmy w paranoję.Tak się zastanawiam, czy chodzić do weterynarza i szczepić mojego psa, bo trzeba mu igłę wtedy wbijać, choć sprawia wrażenie jakby nie zauważał całej tej groźnej operacji, ale może mnie zwodzi i powinienem go dobić? Co by nie cierpiał... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gooral Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 Nie ubieram w żadne piórka, kpię tylko z mądrości ludu, który po wpisie na forum idzie do lodówki i wpie...dala kanapkę z kiełbasą, która pewnie według mądrości ludu rośnie grzecznie na polach. Nie twierdzę, że wędkarstwo to bezkrwawa zabawa, ale nie popadajmy w paranoję. no wlasnie ja o tym pisze. Tempi sie wszelkiej masci miesiarzy samemu nie przyznajac, ze sie jest tylko troske lepszym (to wszystko w odpowiedzi na cytaty z komentarzami - moim zdaniem sluszne).Pewnie, ze z punktu widzenia hobby to miesiarze sa gorsi, ale juz z punktu widzenia ryby gradacja nie jest taka oczywista... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
skiner Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 Zadałem sobie ten trud i dokładnie zapoznałem się z zasadami C&R, niestety nie są to tylko dwa słowa. Przestrzeganie wszystkich zasad jest niewątpliwie dużym wyznaniem i szerokim polem do dyskusji. Wielki szacunek dla tych co są w stanie za każdym razem ich dochować. Osobiście przyłączam się do stwierdzenia aby nie popadać w skrajność. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spinningista_odrzański Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 witamjestem zaszokowany komentarzami jakie wyczytalem pod tym wpisem co byl link.... niesamowite ze az tyle osob nadal wyznaje zasade ze karta ma sie zwrocic lub jak zlowie, to biore chocbym mial to sasiadowi dac lub psu lub tyle az osob ktore nie maja swiadomosci jaka jest potega zycia i instykt przetrwania w naturze, ja uwazam, ze glupi haczyk w pysku ryby nie zaburzy tej calej sily zycia i ryba na pewno dojdzie do siebie (znane sa przypadki lowienia ryb bardzo okaleczonych, ktore nadal funkcjonuja w naturalny sposob i przystepuja do rozrodu, ja sam kiedys zlowilem na spinning szczupaka ktory nie dosc ze byl przez cos poharatany to na dodatek mial w przelyku wbita alge bo ktos kiedys chyba zapomnial zalozyc stalke). Mnie osobiscie wk*rwiaja takie klotnie, bo jestesmy wedkarzami i jednak powinnismy trzymac sie razem, a nie klocic sie miedzy soba, bo jestesmy potega w tym kraju i nas jest tylu ze tworzymy chyba najliczniejsza grupe w naszym kraju ze wspolnym hobby, ktoremu oddajemy sie w mniejszym lub wiekszym stopniu, jak ktos zabiera ryby to nie mozna go za to ganic, ale trzeba walczyc z patologiami i pakowaniem wszystkiego co sie rusza do wora i pozniej w dol (jakby sie skrobac nie chcialo np okonkow) lub rozdac po znajomych. Pamietam historie jak zostalem niezle nawyzywany jak wypuscilem ladnego bolenia, przy kolesiach z ostrogi obok, co darli sie na mnie na poczatku ze mam im ta rybe dac a pozniej ze jestem pojebany bo wypuscilem.... Chcialbym jednak aby wedkarstwo szlo w naszym kraju do przodu nie tylko pod wzgledem sprzetu i ilosci lowiacych... ...ale takze mentalnym podejsciem do tego pieknego hobby. Nie klocmy sie miedzy soba, a stanmy razem i sprobujmy jednak cos zmienic w naszym kraju aby zylo sie lepiej......gdzie szanuje sie przyrode i czerpie sie z niej z umiarem a nie az taka zachlannoscia jak czesto sie widuje... zadko zabieram ryby, ktore zlowie ale czasami jak jakiegos sandaczyka zlowie to zabiore do domu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krystiano1981r Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 Kolega dobrze prawi...Nie możemy popadać ze skrajności w skrajność tylko postarać się poszukać kompromisu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bjpol Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 Kompromisem jest zabieranie ryby, gdy ma tylko przyslowiowy haczyk wbity w wargę, a zabieranie każdej ryby, która jest tak wymęczona, że prawdopodobnie nie przyżyje. Decyzja powinna należeć wyłącznie do wędkarza, lecz niestety regulamin na to nie pozwala Nawet jeżeli widzę, że ryba jest prawie martwa to i tak w pewnych przypadkach (wymiar, okres ochronny) muszę ją wypuścić do wody i patrzeć jak się męczy ..... i to faktycznie jest chore Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sławek Oppeln Bronikowski Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 Gooralu , czy Ci nie żal .. twarzy W naszym nieszczęśliwym kraju wszystko jest problemem , a ryby są wciąż tylko zwyczajną ozdobą michy , na straży to którego , wyjątkowo obciachowego obyczajowego tabu , stoją po równo koszmarne post peerelowskie dziady , wraz z pierwszym pokoleniem awansu społecznego , czyli własną , wykształciuchową progeniturą , wielbiącą gazetę z czerwoną plamą . Dla każdego kochającego łowienie i racjonalnie myślącego , nawet tak nieudolnie jak ja , ryby nie są jedzeniem . Są po prostu zbyt cenne ..Nawet skończony głodomór , poszukujący alibi dla walnięcia zdobyczy w czachę , wabi , łowi i holuje ryby identycznie jak gość obdarzony prostym imperatywem no kill . I finał u tego drugiego jest zdecydowanie korzystniejszy dla wszystkich , choć wciąż tak trudny do zrozumienia dla tak wielu .. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrew Opublikowano 21 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Września 2012 Slawek szacun, 100% racji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomy Opublikowano 22 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Września 2012 Tak ładnie to Sławek ujął jak to zwykle.Mięsiarskie komentarze pod tym linkiem to jest dramat i szok w szoku.Skąd taka ciemnota się bierze.Powoli dochodzą do głosu jakieś normalne istoty i ostatnie wpisy napawają optymizmem ale te pierwsze to nawiedzone brednie.Przypomnę tylko że akurat to forum promuje i hołduje zasadzie C&R i jak ktoś ma co do tego mieszane uczucia to po co tu jest?Nie można tez porównywać odczuwania bólu,stresu ryby do człowieka.Chyba że ktoś zbyt serio odebrał film-gdzie jest Nemo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomy Opublikowano 22 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Września 2012 Jednak najciekawsze sa komentarze... http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12527144,Wci az_panuje_sowiecka_mentalnosc__ze_temu_co_zlowie.html?v=1&am p;am p;am p;am p;obxx=12527144&order=najfajniejsze&page=2#opinions Ty najpierw sam sobie wbij haczyk w przełyk podyndaj na nim całym swoim ciężarem, a potem delikatnie udaj się na rozród, palancie hipokryto. A, i zdjęcie sobie zrób, esteto. Ja zajrzę do Pana przez okno i wywlokę Pana z domu bosakiem. Następnie zrobię Panu zdjęcie, po czym z szacunkiem Pana wypuszczę, dając szansę na rozród i ewentualne ponowne spotkanie. Wspaniały sport, prawda? No bardzo ciekawa lekturka ale ten to im dowalił Klasy niskie wędkują aby jeść. To odrażające postępowanie wydaje się im naturalne, bo są biedni i łapczywi. My, szlachta wędkujemy tylko dla sportu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rheinangler Opublikowano 22 Września 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 22 Września 2012 Zawsze będą spory dotyczące C&R bo zawsze będą skrajne punkty tej dyskusji, czyli Ci co wypuszczają, bo nie lubią jeść ryb i podpierają to swoją rzekomą ładnie nazwaną przez Tomyego szlacheckością co wychodzi jak słoma z butów w innych sytuacjach nad wodą (znam ich wielu)jak równiez i ci którzy, nawet jak nie lubią to zabierają, bo....znamy szereg kretyńskich wytlumaczeń. Dlatego zamiast nieadekwatnego do tej sytuacji slowa świadomość proponował bym imperatyw,- myśl chłopie zanim walniesz w łeb, bo następnym razem zamiast holowac choc jedna rybę po 10 godzinach łowienia usłyszysz z wody głos,- dzień dobry - tu kierownik lodowiska - proszę zwinąć wedkę Reasumując, moim zdaniem tylko umiar i trzeźwe myślenie daje dobre wyniki. Zabranie z wody ryby z najliczniejszej rocznikowej populacji (najczęściej są to ryby lekko ponad wymiarowe) nie jest na ogół problemem dla rybnej wody. Chyba że to woda prawie wybita z ryb bo wtedy naprawdę każdą trzeba wypuszczać!!! Zabranie takiej ryby o jakiej mówię rodzi mentalny problem dla łowcy,- bo jak tu tak małą rybę przytargać do domu :lol: Moi koledzy gdy zdarzy mi się zabrać sandacza ok 60cm z Renu, kiwają głowami, że mały, ale potem jak wypuszczam 80-tkę to też kiwają glowami,- że zgłupiałem do reszty . Tak więc zamiast oglądac się na innych warto trzymać własny rytm i korygowac go w oparciu o to gdzie się łowi. Zgadzam się w tym miejscu z wygłoszonym dawno temu przez Jacka Kolendowicza zdaniem, że są wody z ktorych zabranie ryby nie stanowi szkody dla nich i są wody z których zabranie choćby jednej ryby jest zbrodniąDuże to najczęściej potencjalne mamy, więc siup do wody, może jeszcze foto dla próżności i po sprawie, mimo dziwnych spojżeń kolegów zabieraczy,- wrażenie bezcenne. Tak w naturalny sposób dochodzi się do gornych wymiarów ochronnych :)no i oczywiście - siaty precz , bo dla nich zdrowy rozsądek to zarobić jak najwięcej,- czyli zabrać co się da Tu gdzie łowię też nie jest najpiękniej, ale siat nie ma z małymi wyjatkami (procentowo nieistotnymi)zarybień tez nie ma a ryby są i to ładne i dużo,- więc się da... Widac sprawdza się system w którym np: rzeka ma podzielony na kilka czy kilkanascie fragmentów system własności i Ci własciciele dbają o swoje odcinki bez specjalnych porozumień i zarybień za to z kontrolą. Bez kołchozów typu PZW system oparty na małych klubach-właścicielach zdaje egzamin, czego chciałbym bardzo doczekac się w naszych-polskich wodach... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.