Skocz do zawartości

Odra - zatrucie 2022


marcinc

Rekomendowane odpowiedzi

Firma Pol-aura ma min. oddział w Zabrzu. Z tamtad do kanału Gliwickiego daleko nie jest a potem kanał idzie do Odry (tak na szybko przejrzałem mapę gdyż nie znam tych okolic. Może by szanowne służby sprawdziły kto w ostatnim czasie nabył owa substancje lub coś pójść tym tropem. Albo ktoś chciał zutylizowac owa substancje w rzece.

Sugerujesz, że z Zabrza trucizna popłynęła Kanałem do Odry i dopiero kawał od Opola zaczęła truć? Jakoś mi się to nie składa...

 

Inna sprawa, że obrazki z netu przerażają. Równie mocno jak mała intensywność działań służb odpowiedzialnych za ochronę tego co nas otacza. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy z Mazowsza może jeszcze pamiętają jak na Wiśle w okolicy Kozienice poszła gorąca woda w okresie zimowym to też ryby padały ale od Kozienice w dół rzeki bo przecież czy to trucizna czy gorąca woda nie pójdzie na rzece w jej górny odcinek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy z Mazowsza może jeszcze pamiętają jak na Wiśle w okolicy Kozienice poszła gorąca woda w okresie zimowym to też ryby padały ale od Kozienice w dół rzeki bo przecież czy to trucizna czy gorąca woda nie pójdzie na rzece w jej górny odcinek.

Padła, ale to ryby stricte z ciepłego kanału a nie z samej Wisły. Woda się bardzo szybko miesza, a ryba, która padła to ta, co była w okolicy zrzutu cieplejszej wody z chłodzenia bloków. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem z Zielonej Góry i Odra od wczoraj też tu umiera. A skoro nie przyducha to tylko zatrucie.

A czy to nie jest tak, że śnięte ryby, które pojawiły się na odcinku w ZG, pochodzą z dużo wyższych odcinków, gdzie stężenie tej substancji było wysokie? Po prostu spłynęły z prądem? To jest wręcz niewiarygodne żeby na tak dużym odcinku i na całym jego obszarze doszło do skażenia, wskutek którego ryby zdychają. A może jednak... Ogromna katastrofa.

Edytowane przez asafa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dokładnie jak to poszło ale coś w necie wyczytałem że już od kanału Gliwickiego coś było nie tak jak bym miał bliżej to bym sprawdził gdzie zaczyna się ta cała tragedia przecież zatrucie miec swój początek.

Na Kanale Gliwickim coś się działo wiosną, ryb padło sporo na odcinku "katowickim". Tutaj to już inna "bajka", nie ten czas i odległość. Rozmiar też dużo większy.

Głośno o tym, że winny mezytylen. Ale kto puścił? Po wynikach poszukiwań sprawcy widać, że chyba ma zostać niewykryty. Śwagier wujka czy cóś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy to nie jest tak, że śnięte ryby, które pojawiły się na odcinku w ZG, pochodzą z dużo wyższych odcinków, gdzie stężenie tej substancji było wysokie? Po prostu spłynęły z prądem? To jest wręcz niewiarygodne żeby na tak dużym odcinku i na całym jego obszarze doszło do skażenia, wskutek którego ryby zdychają. A może jednak... Ogromna katastrofa.

Dzisiaj pływałem po Odrze i zbierałem zdechłe ryby w Pomorsku koło Zielonej Góry. Przepłynąłem ze znajomym jakieś 15 tam. Śmiało mogę powiedzieć że było to ponad 200kg ryb. Od najmniejszych do metrowych sandaczy i szczupaków, brzan ok 90cm pięknych kleni, leszczy i boleni. Wedkuję 35lat i zapewniam cię że te ryby zdechły nie dalej jak 2 dni temu a duża część miała jeszcze czerwone skrzela lub była ledwo żywa. Woda jest czarna i strasznie śmierdzi. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest straszne ale nie ma się co gorączkować kto, co i jak bo to nie ważne. Polskie państwo do tego zachęca. Co było w przypadku Warty? Wiadomo kto to zrobił i właściwie bez konsekwencji, sankcje i tak są dużo niższe niż koszty utylizacji czy dbania o instalacje zakładowe. Zakład dalej stoi i produkuje sprawa przycichła więc jest po sprawie.

W Skandynawii jakby to się przydażyło to wtedy byłoby inaczej, ale nam bardzo daleko szczególnie mentalnie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyduchę na Bugu można było traktować w kategoriach klęski żywiołowej. Wahnięcia wody latem, w czasie sianokosów, wywołały łańcuch nieszczęśliwych w skutkach zdarzeń. To była katastrofa dla rzek, ale trudno kogokolwiek obwiniać z imienia i nazwiska. W przypadku Odry mamy do czynienia i z konkretnymi winowajcami i z ich świadomymi działaniami. I czytając o karze więzienia do lat pięciu mdli mnie, bo skończy się to zapewne rokiem w zawiasach. A tacy ludzie powinni być przykładnie ukarani. Firma powinna być puszczona z torbami, winni powinni być obłożeni grzywną, której nie będą w stanie spłacić do końca życia, a owe pięć lat więzienia winno być dodatkiem. Media należałoby uczulić by nagłośniły zasądzoną karę. Wtedy, być może, podobni troglodyci zastanowiliby się, czy warto ryzykować podobne praktyki. Niestety, zapewne sprawa będzie zamieciona pod dywan, podobnie jak w przypadku Brosa w Poznaniu. Decydenci przyrodą w Polsce chętniej wycierają sobie gębę, niż o nią dbają. Duby smalone zamiast merytoryki. Media też wolą pokazać karetkę z rannym pasażerem autobusu, niż zajmować się jakimiś śniętymi rybami, czy martwym bobrem. O ekooszołomach można zapomnieć. Ci są potrzebni jedynie do politycznych ruchawek, albo wydębienia pieniędzy od upatrzonego inwestora. Odrą płynie trucizna, a wszyscy nabrali wody w usta. Ale, niestety, tej nieskażonej.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda że zieloni są opłaceni i afery robią o żabki trzy a o całej rzece nie ma mowy puki ktoś nie sypnie kasą.

Ludzie się nie zmienią  chyba że zapłaci ktoś, to punkt widzenia zależy od ilości zer  :doh:

Bo do rzeki się nie przypną łańcuchami choć mogliby spróbować jak dla mnie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W całej tej katastrofie zastanawia mnie kilka faktów.

Otóż ryby zaczęły zdychać w okolicy Lipek, to jest powyżej wspomnianego oławskiego Jack-Polu. Pomór z jakiegoś powodu nie wystąpił w samym Wrocławiu i sporo kilometrów poniżej. Dopiero od powiedzmy Ścinawy słychać o martwych rybach. Jest to dla mnie ze wszech miar zastanawiające. Jak to możliwe?

Czy wrocławski odcinek jest tak bezrybny że nie miało co zdechnąć? Czy z uwagi na sporą głębokość i powolny nurt trucizna płynęła powierzchnią i nie mieszała sie z wodą przy dnie? Co z tamami i rybami powierzchniowymi - powinno być biało od uklei. Czy ktoś się podpiął pod aferę i to, że już kogoś przecież oskarżono, udowodniono mu winę i zlinczowano i wypuścił swoją bombę po cichu?

Dziwna sprawa, ale coś mi sie tu nie klei.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie jak gdyby nigdy nic PZW za niedługo ustali cennik na Odre za 2023 rok.Chyba ocztwiste, ze dla wedkarzy z tych rejonów nie powinmi uiszczać opłat na przyszly sezon w ramach protestu- tyle mozecie zrobić! Dopóki winny nie zapłaci za szkody wędkarze nie powinni ze swoich pieniędzy płacić za czyjeś " kurestwo" w postaci zatrucia rzeki!!

Cóż, na złość matce odmrożę sobie uszy :)

Akurat PZW ma tu do gadania tyle, co nic. Jako dzierżawca ponosi konsekwencje i może wystąpić do sądu jako poszkodowany. Odrobinę wiedzy proponuję zasięgnąć a nie powtarzać brednie :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...