Skocz do zawartości

Odra - zatrucie 2022


marcinc

Rekomendowane odpowiedzi

Mam takie pytanie,może są wśród nas fachowcy.Ile qrwa można czekać w naszym kraju na wyniki badań wody?To nie są próbki z Marsa czy Księżyca.

U mnie na marinie sanepid robi badania wody 2x w roku, pełne badanie na szereg związków, pobierają próbki jednego dnia, na drugi mam pełen wynik. W tym wypadku więc gdy trzeba poszukać winnego środka bada się również ryby i kilka dni to max na pełne spektrum. Tym bardziej w tym wypadku wiadomo, że coś jest nie tak i szybko można znaleźć winny środek. Moim zdaniem dawno temu wiedzieli kto i czym zatruł wodę, ale może to osoba lub zakład podlegający wyjątkowej ochronie? Może liczą na przeczekanie, a skala ich przerosła i się przeliczyli. Zealnianie szefa wód polskich i inspekcji to działanie pod publikę. Władza wie kto i czym nas zatruł, i tyle w tym temacie!

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patryku...fota z koparą na barce rozwala system ????jeszcze tydzień temu nikt nie spodziewał się aż takiej skali śnięcia ryb. Wielki żal bo mieliście chyba najlepsze łowisko w kraju ,jeżeli chodzi o dziką rzekę ????Sumy nie wypływają bo mają stosunkowo małe pęcherze pławne, dlatego opadają na dno...dopiero z czasem jak "spuchną " to zaczną wypływać. Jedyne czego mogę wam życzyć to tego by winni zostali ukarani ,choć nie wiem czy jest za takie coś wymierna kara.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę już żyję i od 30 lat jestem nad Wisłą czasem czesciej niż w domu i nikt mi nie powie że winne jestvzasolenie. Pamietam czas gdy woda w wisle byla tak zasolona że oczekiwałem na śledzie w warszawie.w oceanach duzo wyższe zasolenie i nijak nie szkodzi życiu ryb. Chemia zatruła i to mocna. Kto starszy ten pamieta że ryby z wisly np leszcze gdy ktos smażył to trzeba bylo uciekać. Fenol unosił sie na klatce schodowej. Ktos chce skierowac śledztwo na zle tory. Pamiętają niektórzy gdy Wisłą plyneły kożuchy piany zwlaszcza w weekendy i ryb było dość. Zasolenie nie utleniło by wody i nie parzyło by rąk a tym bardziej woda by nie śmierdziała. Chemia organiczna i tyle. Popatrzcie jak upieraja się przy zasoleniu to nie przypadek. Rzad chce cos ukryć. Pytanie dlaczego.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W mediach piepszą o kilku tonach...z jednego z punktów na odrze odłowiono 15 ton

Patu, widzę ze masz kontakt z ludźmi którzy uczestniczą w akcji odławiania... czy możesz zdradzić gdzie ten odłów się odbywa? I drugie pytanie czy na podstawie posiadanych informacji jesteś w stanie stwierdzić czy są to ryby "lokalne", czy bardziej sztuki które padły w wyższych partiach Odry?

Edytowane przez robbertzam
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Hans Kloss

Sinice nie mogą spowodować klęski z jaką mamy do czynienia. Ryby mogą żyć w masach sinic, ogromnych ilościach... Kto wymyśla takie teorie?

Szkoda że nie wiedziały o tym moje biedne ryby. W czasach kiedy zajmowałem się akwarystyką pewnego razu połowa obsady padła mi z powodu zawleczonych do zbiornika sinic, a resztę uratowałem tylko dzięki natychmiastowym przenosinom do sterylnego akwarium. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@robbertzam - widziałem filmiki z całego odcinka granicznej Odry ,gdzie doskonale widać konające jeszcze ryby, nie dajmy sobie wmówić że te ryby przypłynęły z nurtem z dolnośląskiego...z nurtem przypłynął gruby syf który niszczy wszystko na swej drodze.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno wiedzą kto i czym. Po co policja szuka dwóch pierwszych wędkarzy którzy zrobili w okręgu zgłoszenie? To jakiś cyrk, mają zmienić miejsce? Nie możemy zostawić tej sprawy, powinniśmy jako wędkarze w tym kraju wynająć agencję która od podszewki zbada temat, inaczej rozmydlą to w czasie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że nie wiedziały o tym moje biedne ryby. W czasach kiedy zajmowałem się akwarystyką pewnego razu połowa obsady padła mi z powodu zawleczonych do zbiornika sinic, a resztę uratowałem tylko dzięki natychmiastowym przenosinom do sterylnego akwarium.

 

Nie czas na przepychanki ale akurat jeśli chodzi o sinice to nie dać się ich "zawlec" bo one są nawet w kranowicie, zdobywają sukcesję w skutek specyficznych warunków a w akwarium są wskaźnikiem stosunku azotu do fosforu, zwykle kwitną kiedy azotu jest zbyt mało...sinice można zabić od ręki za pomocą glutaralu nie trzeba przeławiać obsady. Niemniej miałem ryby w sadzach obrośniętych sinicami gdzie stanowiły większą masę niż woda i ryby żyły tam bezproblemowo... Może tlenu miałeś zbyt dużo :) Edytowane przez guciolucky
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda że nie wiedziały o tym moje biedne ryby. W czasach kiedy zajmowałem się akwarystyką pewnego razu połowa obsady padła mi z powodu zawleczonych do zbiornika sinic, a resztę uratowałem tylko dzięki natychmiastowym przenosinom do sterylnego akwarium. 

Tak też myślałem J23 ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Katastrofa, za 10lat będzie mała szansa żeby coś złowić ładnego a o regularnych wynikach można zapomnieć. Ostatnia rybna woda w tym kraju gdzie można było liczyć na regularne wyniki została zabita. Dno i kupe mułu osiągnęliśmy już dawno, teraz to już nie wiem jak to nazwać. Gdybym mógł sobie na to pozwolić wyjechałbym stąd.

Łudzę się że może jednak coś przeżyło a część martwych ryb na dolne odcinki napłynęła z góry, ale po tej ilości padłych ryb nie mam dużych nadziei.

Edytowane przez wujek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,to dopiero początek.

Dokładnie, nawet jak coś przeżyło pierwszą falę niewiadomo czy nie padnie po czasie, niewiadomo jak to wpływa na narządy wewnętrzne, układ rozrodczy, przeżywalność narybku. Co z bazą pokarmową ryb które powinny zacząć zaraz jesienne żerowanie przed zimą. Konsekwencje będą tragiczne. To jest klęska tej rzeki i nas jako narodu że do tego dopuściliśmy bo to nie jest tak ze jakiś zakład coś puścił tylko system mu na to pozwolił i to zrobił.

Edytowane przez wujek
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poziom niekompetencji i dezinformacji jest zatrważający, myślałem że w XXI wieku takie rzeczy nie mają prawa się wydarzyć... Nie wiadomo czym, nie wiadomo skąd  :angry:... nawet zasięg tej katastrofy jest zagadką (przynajmniej dla mnie). Pytań jest wiele, większość już zadanych i ciągle bez odpowiedzi, więc skoro nie jesteśmy w stanie ich uzyskać na poziomie generalnym/ogólnym to spróbuje podejść do tematu bardziej "lokalnie".

Mieszkam na wysokości jeziora Dąbie, do którego Odra bezpośrednio uchodzi i zastanawiam się na przykład nad tym czy:

  • śnięte ryby wyławiane w okolicach Szczecina są osobnikami które padły kilkadziesiąt/set kilometrów wcześniej i zostały przyniesione z nurtem, czy może są to ryby właśnie z tych okolic? Myślę że jest to do stwierdzania np. podstawie stopnia rozkładu padniętych ryb. Po za tym zakładam, że jeśli ryby "lokalne" są, to wykazują jakość aktywność którą można zaobserwować. 
  • co z wodami do których Odra bezpośrednio uchodzi czytaj j. Dąbie czy Zalew Szczeciński, czy ktoś bada/badał próbki wody w tych akwenach? Po za informacją że zostały zamknięte przylegające do nich kąpieliska nie słyszałem o żadnych innych komunikatach dotyczących tych akwenów . Co z rybakami, korzystającymi z bogatych zasobów tych wód?  Wiem, że my wędkarze nie koniecznie kochamy się z rybakami ale dla tych ludzi to może być również prawdziwa tragedia, oni po prostu z tego żyją... Z drugiej strony ciężko mi sobie wyobrazić jak silna i objętościowo duża musiałby być ta toksyna żeby skazić obszar Zalewu Szczecińskiego (kto pływał ten wie o czym mówię)  Oczywiście toksyna to nie jedyny problem padnięte ryby również powodują skażenie ale to odrębna kwestia... - może ktoś z Was ma informacje, czy są jakieś obwieszczenia/postanowienia dotyczące tego akwenu (do mnie nie dotarły).

W związku z tym, że  zaczynam urlop, który miał być głównie wędkarski, skupiony właśnie na obszarze Odry i jej ujścia (z wiadomych przyczyn wędkarski nie będzie) postanowiłem, że sam sprawdzę jak wygląda sytuacja w pobliżu mojego miejsca zamieszkania (jezioro Dąbie). Dzisiaj sprawdziłem kilka zatoczek na obszarze kilkunastu kilometrów i póki co sytuacja wygada dobrze (przynajmniej w tym rejonie). Jest sporo drobnicy, widziałem żerujące okonie i oczkujące kelnio-jazie

post-50112-0-59268000-1660456566_thumb.jpg post-50112-0-04471000-1660456583_thumb.jpg post-50112-0-91710500-1660456595_thumb.jpg

 

Jutro wybieram się nieco wyżej j. Dąbskiego oraz sprawdzę kilka miejscówek do wysokości Dziewoklicza na Odrze...

Prośba do innych o to by podzieli się informacjami jak rzeka wygląda w ich rejonie, zastanawiam się na przykład czy obszary najbardziej dotknięte tą klęską aktualnie wykazują jakieś oznaki życia (np. oczkująca drobnica).  

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert, byłem wczoraj na Dziewokliczu i w Podjuchach  na razie jest czysto. Woda nie płynie, pewnie przez wiatr od zalewu czy dąbia dzięki temu jeszcze tego nie ma.

 

Co do łowienia to ostrzegam :

 

Od 13 sierpnia do 30 września br. obowiązuje całkowity zakaz amatorskiego połowu ryb na całym zachodniopomorskim odcinku rzeki Odry oraz na jeziorze Portowym. Taką uchwałę, w trybie pilnym, podjął 12 sierpnia br. Zarząd Województwa Zachodniopomorskiego.

- W obliczu katastrofy ekologicznej na Odrze, w dbałości o życie i zdrowie wędkarzy i ich rodzin, wydajemy całkowity zakaz amatorskiego połowu ryb - mówi marszałek województwa Olgierd Geblewicz. - Apelujemy także do mieszkańców regionu o szczególną ostrożność, o niewchodzenie do rzeki - dodaje marszałek.

Zakaz obejmuje cały odcinek rzeki Odry, czyli obwody rybackie rzeki Odry – nr 3, 4, 5) na terenie województwa zachodniopomorskiego oraz jezioro Portowe, położone na Zaleskich Łęgach, między ramionami Regalicy i Odry Zachodniej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Ja bylem na swoim odcinku Odry 10 sierpnia Było czuć smród martwych małży do tego trafiłem pierwsze martwe ryby Bolen 75+ i leszcze który ledwo Dychal Dzień pozniej był już dramat sanadacze bolenie szczupaki drobnica w ilościach hurtowych. Kolega pływał 9tego sierpnia Mówił że okrutny smród chemiczny jak by z worka po nawozie albo rozpuszczalnik. Jednak martwych ryb jeszcze nie bylo. Za to brały normalnie. Miał dwa sumki sandacza i szczupaka. Część ryb na pewno spływa martwa bo widać to po stanie rozkładu Ale widać także że zdecydowana większość jest z danego obszaru

Edytowane przez bartek19176
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Smutny temat, ale parę rzeczy wzbudza wątpliwości:

1. różne źródła podają naście ton ryb - przecież to ułamek tego, co pływa w takiej wodzie jak Odra. gdzie reszta? Nie wypłynęła czy żyje dalej?

2. wyłowione ryby które widać na zdjęciach - to nie są ryby, które padły "niedawno" - forma rozkładu wskazuje na daleko posunięty rozkład? Gdzie są ryby, które padły tu i teraz?

3. oczy - są nienaturalnie duże. Albo to efekt znacznie posuniętego rozkładu, albo coś co "siedzi" w wodzie reaguje z taki złożonym organem, jakim jest narząd wzroku (a w nim jest wiele delikatnych struktur, podatnych na czynniki zewn) - ktoś coś może powiedzieć?  Ryby w znacznym rozkładzie mają powiększone oczy, ale nie aż tak...

4. rtęć - poważny temat, ale to chyba wrzutka medialna, patrzmy na ten aspekt szerzej i bez emocji. Nie wierzmy w ciemno Szwabom. Piszą teraz że "sole" - jakie? Jako chemik powiem, że solą jest niemalże wszystko, co wpadnie do wody. nawet kamień w czajniku jest solą, Zaschnięte zacieki na karoserii samochodu po myciu - to też sole. Z całym szacunkiem, ale nasi sąsiedzi chyba chcą coś ugrać na sprawie Odry...

5. Temat poruszany przez innych użytkowników - czy ryby które "padały" w dalszych kilometrach rzeki to ryby zdechłe na odcinku na którym je znaleziono, czy te które spłynęły? To bardzo ważna kwestia! A wydaje się, że nie ma pewności co do śmiertelności ryb na odcinkach, gdzie wypływają.

6. Sinice - podawane przez jednego z forumowiczów - przyjrzałbym się bliżej temu. 

7. i wiele wiele innych...

 

P.S.

Szkoda, że na niniejszym forum ludzie zamiast merytorycznej dyskusji raczej dają upust swoim emocjom... przeczytałem 11 stron żeby dowiedzieć się informacji od ludzi znad wody. po lekturze mam wrażenie, że prócz wypowiedzi 2-3 merytorycznych forumowiczów cała reszta - żenada - jak ktoś ma pisać trywialne stwierdzenia, darujcie sobie. Szanujcie czas innych, postronnych obserwatorów/czytających to forum, którzy chcą poświęcić wcale nie mało czasu na zgłębienie merytoryczne zagadnienia. Nie mamy ochoty czytać waszych wzajemnych pomyj. jeśli musicie je pisać, przejdźcie na priv!

 

Pzdr

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

4. rtęć - poważny temat, ale to chyba wrzutka medialna, patrzmy na ten aspekt szerzej i bez emocji. Nie wierzmy w ciemno Szwabom. Piszą teraz że "sole" - jakie? Jako chemik powiem, że solą jest niemalże wszystko, co wpadnie do wody. nawet kamień w czajniku jest solą, Zaschnięte zacieki na karoserii samochodu po myciu - to też sole. Z całym szacunkiem, ale nasi sąsiedzi chyba chcą coś ugrać na sprawie Odry...

 

Woda płynie, dlatego różne wyniki. Sole - przewodność wyszła wysoka. Analiza ilościowa jest czasochłonna. Musimy poczekać na wyniki. Niemieckiej stronie wieżę, a u nas to widać po WIOSIach że jest ok. Problemu nie było i nie ma. Wyniki są ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajmowałem się analiza wód i ścieków, min dla GIOSiu. W Polsce mamy niski poziom laboratoriów, głównie przez zarobki. Nie można oczekiwać zbyt wiele. Jednak przy takiej sytuacji nie jest to wytłumaczenie. To że wyszła rtec poza skala oznacza że analizowana próbka w miarę porządnie zanieczyscila aparat. Naprawa lub czyszczenie ok 3-4godzin plus kalibracja. Próbkę należy wtedy rozcienczyc, ile razy. Nikt tego nie wie. Zabawa z analiza na kilka lub kilkanaście godzin. Podobnie ze wspomnianymi solami. Aniony jeszcze spoko, proste. Kationy znowu rozcieńczanie próbki. Do tego mineralizacja. Zabawa znów na kilkanaście godzin. Pozostałe rzeczy do oznaczenia podobnie, ekstrakcja na chromatografię: czego szukamy? Nikt nie wie. Teraz przy rozcieńczeniu wody w Odrze jest to trudne. Reagować trzeba było dwa tygodnie temu. Co właściwie było badane? Jest jakieś świadectwo analizy? Bo może wcześniej tylko pH, mętnosc i barwa... patrząc na skalę zatrucia nie zdziwi mnie to. A wyniki czemu przez władze centralne przechodzą skoro nie ma stanu nadzwyczajnego? Żenada. Ale Niemcy chcą coś ugrać...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...