Skocz do zawartości

Raba


JohnnyJohn

Rekomendowane odpowiedzi

A Przyjaciele Raby to istnieją jeszcze? Pamiętam stronę, forum a teraz wszystko jakby nieaktualne, nie działa.

Istnieją, działają, koordynują na FB teraz. Strona była bez przerwy atakowana przez hakerów i została wyłączona bo i tak nikt nie korzystał. ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 3 tygodnie później...

Byłem dziś na Rabie na wysokości Moszczenicy. Najpierw około godziny porzucałem na starorzeczu. Bez brania. Znudziłem się i poszedłem nad Rabę. 

Przezbroiłem sprzęt i brodząc zszedłem w dół rzeki około kilometra. Sama rzeka na tym odcinku jest piękna. Głębokie nad dwa metry rynny pod starymi opaskami, na przemian z wartkimi wlewami i rozległymi płaniami. Dno czyste, kamienisto - żwirowe, z pojedynczymi głazami. I co z tego, skoro brak oznak życia w wodzie. Przez kilka godzin ani jednego spławu, ataku czy wyjścia do rojącej się jętki. Nic. Woda w której mógłby być lipień, pstrąg, brzana i świnka jest pusta. Co prawda patrząc na zarybienia okręgu tarnowskiego i krakowskiego to okolica ta nie jest wymieniana jako miejsce wpuszczania ryby, ale powinny być. Być może listopad to nie idealny czas na ryby, ale puki co pogoda była łaskawa , a w taki dzień jak dziś coś powinno dziać się nad wodą.

W każdym razie bez kontaktu z rybą na Rabie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Jak zwał , tak zwał. Mnie akurat do odcinka Dobczyce -  Gdów bardziej pasuje nazwa "Odcinek Specjalny". Fragment rzeki tzw. "No kill" to dla mnie odcinek na którym nie zabieramy ryb i tyle, ale każdy może mieć inne zdanie. 

Ja nazywam odcinek D-G "OS" dlatego, że od początku jego istnienia były wpuszczane duże ryby (jakich wcześniej na Rabie ze świecą szukać). Ryby można było łowić wg. ściśle określonych zasad, za dodatkową opłatą. Oczywiście ryb nie można było zabierać. Reguły te nie obowiązywały niektórych mieszkających nad rzeką jaskiniowców łowiących sieciami idąc pod prąd po obu stronach rzeki. Szczególnie na początku istnienia tego odcinka było dla mnie wręcz nieprawdopodobne, że w zasadzie na każdą przynętę, w każdym miejscu można było złowić pstrąga długości ręki. Rok wcześniej miarowy pstrąg cieszył niesamowicie. Potem właściwie człowiek zastanawiał się czy następne branie to 50 czy 60 cm. Akurat był to początek mojej przygody z wędkarstwem muchowym więc nakręciłem się wtedy strasznie (kołowrotkiem też).

 

Wracając do pytania. Chodzi mi o odcinek Dobczyce -  Gdów, bo pomyślałem o otwarciu sezonu właśnie tam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, Raba od Dobczyc do ujścia Stradomki to no-kill, żaden OS. Odcinek specjalny jest na zupełnie innych zasadach finansowania, a Raba jest w normalnej składce na zagospodarowanie wód.

Co do stanu aktualnego- po ostatnich opadach odkręcili wodę i płynie prawie 8 m3/s w samych Dobczycach. Przy niskiej wodzie ostatnio ryby brały chimerycznie, teraz może być ciężko.

P.S.
Venom, Sekcja Przyjaciół Raby, nigdy nie byliśmy towarzystwem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Kilka ostatnich wyjazdów na Rabę poniżej Gdowa  dało jednego pstrąga ok 35 cm.

Albo nie umiem ich łowić albo coś jest nie tak z tymi legendarnymi zarybieniami tego odcinka z pontonów  o których tyle słyszałem..

Złowiłem kilka dużych kleni jak na ten odcinek  -  takch do 45 cm.

Co ciekawe miałem  2 szczupaki pistolety do 50 cm fartownie zaciętych ...

Woda ma już 9 stopni i zaczął się wylot dużych jętek. I to mnie najbardziej zaskoczyło  , że ryby je wczoraj zbierały :).

Edytowane przez krzysju
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki  , za wyleczenie optymizmu.

Czyli granica nadal jest okolicy Gdowa.

Na muchę przestałem łowić  właśnie z powodu tłoku u góry i "spodlenia " obyczajów muszkarskich.

Nie trawę jak goście mnie wymijają i wskakują 10 m poniżej mnie paląc miejscówkę do której się powoli ustawiałem...

Edytowane przez krzysju
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dwa razy po 1,5 godziny w okolicach Bochni. Martwa woda. Nic się nie dzieje, zero chlapnięć, kółek, zbiórek. Jakby ryb nie było. Przy brzegu nic nie pływa. Nawet się zastanawiałem gdzie to się wszystko podziewa, bo jak przychodzi lato to wszędzie wszystkiego pełno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...