Skocz do zawartości

Raba


JohnnyJohn

Rekomendowane odpowiedzi

  • 6 miesięcy temu...

Cześć. W tym roku jestem już szósty raz nad Rabą. Obławiam odcinek od boiska w Książnicach do ujęcia wody przez Stalprodukt w Bochni. Łowię spinningiem na woblery i gumy. Nie złowiłem żadnej ryby, mało tego, nie miałem brania. Łowi ktoś teraz na tej pięknej rzece i ma jakieś wyniki? Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć. W tym roku jestem już szósty raz nad Rabą. Obławiam odcinek od boiska w Książnicach do ujęcia wody przez Stalprodukt w Bochni. Łowię spinningiem na woblery i gumy. Nie złowiłem żadnej ryby, mało tego, nie miałem brania. Łowi ktoś teraz na tej pięknej rzece i ma jakieś wyniki? Pozdrawiam.

 

Łączę się w bólu. Co prawda trzy razy nad Rabą , w tym dwa razy powyżej Chełmu, ale także guzik. Bez ryby, bez brania, nie widziałem ani nie słyszałem żadnej ryby. Łowiłem po południu, do wieczora licząc na jakieś zbiórki. Nic. Lowiłem na steamery, daleką nimfę. Po suchą się sięgałem, bo kompletny brak żerowania. Albo nic nie wpuszczono, albo czatkowice nie zeszły jeszcze z góry.

Jak ktoś liczy każdą godzinę, żeby połowić, to szkoda cennego czasu. Chyba , że ktoś mieszka nad woda, nie ma co robić i codziennie próbuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie twierdze, że nie ma ryb, ale stosunek ilości godzin spędzonych nad wodą do ilości złowionych ryb lub choćby rybek jest tak niekorzystny , że szkoda czasu. Już lepiej nad tą Wisłę lub choćby Dunajec. Ryby były jeszcze 30 lat temu. Potem kicha. Pamietam jak , może to było 20 lat temu powstał odcinek no kill poniżej Dobczyc i wpuszczono tam giganty. Łowiłem je, ale tak mi coś nie pasowały do tej wody. Nie , żebym narzekał, ale miałem wrażenie sztuczności w tym wszystkim. To też minęło. Jest kicha. Wszystkie wody z informatora tarnowskiego i krakowskiego to jedno wielkie nieporozumienie. Po to się jedzie na ryby, żeby się nałowić. I to całe pitolenie , że najważniejszy jest kontakt z przyrodą, relaks. Jak się można zrelaksować nad wodą , gdzie nie ma ryb? No jak?

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczynałem końcem lat 70, karta na całą Polskę, ryby w każdym bajorze, nikt nie musiał zarybiać i trzeba się było postarać żeby nic nie złowić :-) Boleń na Rabie pływał ławicami, okoń drażnił bo przeszkadzał w łowieniu dorodnych kleni, szczupaki czasem nie dały się wyholować, jak siadła brzana to ręka bolała po wielominutowym holu. Na Wiśle ( choć brudna i śmierdząca ) łowiło się na przerobione łyżeczki do herbaty piękne klenie, szczupaki i sandacze. Tak sobie myślę jakby wyglądało łowienie w tych czasach sprzętem jaki mamy teraz. Pozdrawiam wszystkich po kiju i połamania życzę. PS. Podpowie ktoś jakieś łowiska gdzie można się zrelaksować przy rybie, tak w promieniu 50 km od Bochni. ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj ok 16 pod mostem drogowym w Książnicach, jedno branie na wstępie i złowiony pstrąg, taki grubiutki ok 40 cm, desperat jakiś :). Uderzył na mantę brązowo-zieloną z brokatem. Później już do 18.30 żadnego brania. Próbowałem jeszcze na inne gumy, woblery, nawet na obrotówki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem dziś po raz trzeci w tym sezonie na Rabie, dwa razy na nokillu muchowym, raz odcinek tarnowski. Na trzy wyjścia dwa niezacięte brania na suchą. Na odcinku tarnowskim jak zwykle ładnie i zero kontaktów. Nie widziałem też żadnych ryb poza ławica leszczy pod mostem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na odcinku tarnowskim zawsze było trudno o rybę, zaskakiwała mnie niewielka w stosunku do możliwości rzeki populacja klenia, ale na muchowym dało się połowić regularnie wpuszczanych ryb 40+, a teraz cisza. Już końcówka zeszłego sezonu była wyraźnie słabsza. Coraz częściej wolę pojechać na wody NS, połowić krócej, ale mieć kontakty.

Edytowane przez Siłaczka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zastanawiam sie przy takiej ilosci ryb wpuszczanych bardzo mało jej zostaje bo gdzie ona jest.Wszedzie jest słabo pomimo dobrych miejscówrk ale klusole napewno niespia a i wydry i kormoran cos zezarł.Ale to nierzutije na az tak słaba ilosc ryb w rzece.Raczej robaczkarze kasuja populacje.Raba ponizej stradomki to juz woda kleniowa ale słabo z nim tez jest .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym argumentem o kłusownikach muszę się nie zgodzić, łowię na tym odcinku od lat i presją poniżej Stradomki jest niewielka. Tylko raz spotkałem dziadka ze spławikiem łowiącego leszcze. To co zmieniło się na pewno to duży przyrost populacji nurogęsi, a zimą stada kormoranów koczują na bystrzach (np. poniżej mostu w nieznanowicach).

 

Tylko czy naprawdę można o bezrybie obwiniac ptaki? Na pewno dziesiątkują czatkowickie "pstrągi", ale mam wątpliwości czy tak łatwo by im poszło z dzikimi rybami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...