Skocz do zawartości

[Artykuł] Regionalizm tworzenia woblerów w Polsce


Banjo

Rekomendowane odpowiedzi

Jak zwykle kawal solidnej roboty w twoim wykonaniu Slawku  i duza porcja fachowej wiedzy czyta sie z przyjemnoscia pozdrawiam .

 

Andrzeju duża w tym Twoja zasługa. Gdyby nie Ty i Janusz (@jachu) niewiele bym wiedział o puławskich twórcach  :) . Dziękuję  :) .

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny artykuł, dziękuję że poświęciłeś czas żeby go przygotować.

Osobiście brakuje mi w zestawieniu Sławka Szuszkiewicza z metodą połówkową i Andrzeja Rosy na którego woblery złowiono setki dużych pstrągów i podobne ilości troci (a kształtami i kolorami nie nawiązywały do klasyków z Czarnego)

Edytowane przez Adrian Tałocha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałbym rozstrzygać kwestii kto był pierwszy, ale proszę zauważyć że Krzysztof Grecki i Edek Jankowski to absolwenci Kortowa (ART Olsztyn). Pstrągarze z Warszawy, Olsztyna i Białegostoku spotykali się często nad tymi samymi wodami (Pasłęka, Hańcza, Gołdapa, Bludzia i Błędzianka) i wymieniali się pomysłami. Mam nadzieję, że nie przekręcam, ale kiedyś rozmawiałem z Edkiem Jankowskim o szkole woblerów z Czarnego i wynikało z tego, że szkoła ta ma rodowód olsztyński. Głowy jednak za to nie dam i może moja pamięć płata mi figla.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękujemy Sławku za to ze jesteś .

Za prace , czas i wysiłek który wniosłeś w zebranie wiedzy i materiałów . Nie wspominając o nakładach finansowych .

Dzięki Tobie możemy miło spędzać czas czytając wspaniałą lekturę siedząc w fotelu .

Dziękuje

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny artykuł, dziękuję że poświęciłeś czas żeby go przygotować.

Osobiście brakuje mi w zestawieniu Sławka Szuszkiewicza z metodą połówkową i Andrzeja Rosy na którego woblery złowiono setki dużych pstrągów i podobne ilości troci (a kształtami i kolorami nie nawiązywały do klasyków z Czarnego)

 

Adrianie, dziękuję. Obaj Panowie są zawarci w obszerniejszym opracowaniu. Być może za jakiś czas ujrzy światło dzienne  :) .

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czapki z głów Panie Sławomirze ! Kawał dobrej roboty, gratulacje :) Od siebie mogę tylko dodać, że Texy z metalowymi sterami były dość nietrwałe. Kilka razy po rzucie wobek zaczynał dziwnie pracować, po czym....wyciagałem sam metalowy stelaż, a korpus płynął z nurtem :) 

Na uwagę zasługuję jeszcze jeden fakt. Otóż na 15 podanych przez Ciebie źródeł, 11 to Wędkarz Polski, a 4 to Świat Spiningu. A gdzie Wiadomości Wędkarskie ? Czyżby tam nie było artykułów o rękodzielnikach ? A może to właśnie Wędkarz Polski był magazynem "wszystkich wędkarzy" i tylko żal, że już od bardzo długiego czasu się nie ukazuje...

Edytowane przez Grzesiek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chciałbym rozstrzygać kwestii kto był pierwszy, ale proszę zauważyć że Krzysztof Grecki i Edek Jankowski to absolwenci Kortowa (ART Olsztyn). Pstrągarze z Warszawy, Olsztyna i Białegostoku spotykali się często nad tymi samymi wodami (Pasłęka, Hańcza, Gołdapa, Bludzia i Błędzianka) i wymieniali się pomysłami. Mam nadzieję, że nie przekręcam, ale kiedyś rozmawiałem z Edkiem Jankowskim o szkole woblerów z Czarnego i wynikało z tego, że szkoła ta ma rodowód olsztyński. Głowy jednak za to nie dam i może moja pamięć płata mi figla.

 

Dziękuję za zabranie głosu. Właśnie K. Grecki pojawił się na studiach w Olsztynie i pokazał swoje woblerki. Były zdobione materiałem. Na uczelni była już grupa robiących woblery (i łowiących pstrągi), ale nie takie i zdecydowanie większe. Zatem, to od Niego dowiedzieli się o takim sposobie dekorowania. 

Niestety jest jakaś zmowa milczenia, i to w Czarnem jak i K. Grecki nie chce wypowiedzieć się.

Nie szukam taniej sensacji, poklasku. Tak po prostu z punktu historycznego, jako ciekawostka chciałbym dowiedzieć się, kto zaczął tak ozdabiać woblery.

Myślę, że nie jest to jakaś ujma na honorze jak L. Dylewski powie od kogo dowiedział się o takim zdobieniu. Przecież to twórcy z Czarnego rozpropagowali zdobienie materiałem i jestem Im za to wdzięczny i darzę szacunkiem, bo to nie jest łatwa sprawa tak zdobić wobki, bardzo pracochłonna.

E. Jankowski jak sam stwierdził nauczył się od wędkarzy z Białegostoku. Niestety nie wiemy, czy to było podczas studiów w Olsztynie od kolegów ze studiów, czy też od innych wędkarzy. Nie wiemy skąd Oni to znali.

Również ciekawi mnie czy K. Grecki sam wpadł na taki pomysł , czy też od kogoś innego.

 

Pytań jest trochę, brakuje odpowiedzi. Może kiedyś dowiemy się. Ja wszystkich twórców bardzo szanuję, cenię, podziwiam. Przecież w wielu sprawach sami musieli do tego dochodzić.

 

Chcę, aby to nie zginęło w zapomnieniu i tylko tyle.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czapki z głów Panie Sławomirze ! Kawał dobrej roboty, gratulacje :) Od siebie mogę tylko dodać, że Texy z metalowymi sterami były dość nietrwałe. Kilka razy po rzucie wobek zaczynał dziwnie pracować, po czym....wyciagałem sam metalowy stelaż, a korpus płynął z nurtem :) 

 

Na uwagę zasługuję jeszcze jeden fakt. Otóż na 15 podanych przez Ciebie źródeł, 11 to Wędkarz Polski, a 4 to Świat Spiningu. A gdzie Wiadomości Wędkarskie ? Czyżby tam nie było artykułów o rękodzielnikach ? A może to właśnie Wędkarz Polski był magazynem "wszystkich wędkarzy" i tylko żal, że już od bardzo długiego czasu się nie ukazuje...

 

Dziękuję. Też przydarzyło mi się z Tex-em. Ciężko w tamtych czasach było połączyć styropian ze stalą, a nie zrobili jakiś mechanicznych zabezpieczeń przed oddzieleniem korpusu od stelaża.

Do tych czasopism mam dostęp. Jeśli ktoś ma dostęp do WW i artykułów w których mowa o twórcach woblerów, to chętnie poczytam :) .

Edytowane przez Banjo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To są woblery Piotrka Piskorskiego, które zrobił wiele lat przed pierwszymi salmiakami, a juz były oklejane tkaniną.

 

Piotr Piskorski od K. Greckiego dowiedział się o takim sposobie zdobienia. W tym samym okresie co K. Grecki studiował na tej samej uczelni.  

 

W łamańcu, po prawej stronie, widzę podobieństwo do dekorowania (łuk skrzelowy) do innych twórców z tego okresu na ART w Olsztynie.

Edytowane przez Banjo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...