Skocz do zawartości

[Artykuł] Zimowy Kropek Drawy - 2009


admin

Rekomendowane odpowiedzi

Pierwsza edycja Zimowego Kropka Drawy miała miejsce w ubiegłym roku. Atmosfera spotkania, miejsce oraz sama woda na uczestnikach wyprawy wywarła tak duże wrażenie, że stwierdziliśmy iż chętnie ujrzymy Zimowego Kropka Drawy wpisanego na stałe w nasze kalendarze. Tak oto powstał plan by na początku roku 2009 spotkać się ponownie na nieco już poznanej wodzie w Drawieńskim Parku Narodowym.



001.JPG




Niestety organizacja 2giej edycji przebiegała w wielkich bólach. Najpierw niewyjaśniona sytuacja prawna. Później zupełnie niespodziewane wprowadzenie zakazu spinningowania do końca stycznia spowodowały, że nasze spotkanie musiało być odłożone nieco w czasie… Na szczęście w końcu udało się i termin spotkania został wspólnie ustalony na początek marca. W sumie zapowiadało się, że zamiast Zimowego Kropka wyjdzie nam Wiosenny, jednak niespodziewany atak zimy w drugiej połowie lutego wskazywał na to, że duchy Drawieńskiego Parku dołożą wszelkich starań, by Zimowy Kropek był faktycznie zimowy…



Idea spotkania była jasna. Spotkać się nad rzeką, która wymaga trochę umiejętności, jakiejś tam wiedzy o technikach rzutowych oraz integracja miłośników ruchomej szpulki, a przy okazji ewentualne zarażenie jeszcze niezrażonych



002.JPG

003.JPG



Choć trzeba przyznać, że Drawa jest tam urozmaicona rzeką, że nawet największy laik rzutowy znajdzie tam dla siebie miejsce….



003a.JPG



Oczywiście złowienie jakieś słusznej rybki przy okazji spotkania było by bardzo pożądane, choć z doświadczenia wiemy, że większość zlotów ma raczej charakter integracyjny oraz szkoleniowy i wyniki bywają bardzo różne…



004.JPG



Tym razem udało nam się poszerzyć nieco grono uczestników i mieliśmy okazje gościć kolegów z Zielonych Wysp (Ramay, Bujo czy Standerus, który niedawno wrócił do kraju)…



005.JPG



Organizatorzy spotkania podjęli decyzję, że podobnie jak rok temu każdy z uczestników zostanie wyposażony w dokładną mapę – porównywalną do sztabowej, celem łatwiejszego trawienia na odpowiednie miejscówki oraz szybki i pozbawiony niechcianych przygód, powrót.



006.JPG



Już pierwszy dzień spotkania zapowiadał się bardzo ciekawie. Woda nieco podwyższona, lekko trącona, ciepło aż żyć się chce, tzn. łowić. Liczne ślady obecności bobrów oraz wiosna (tak, tak, zima odpuściła 2 tyg przed naszym spotkaniem), którą czuło się na każdym kroku sprawiły, że łowienie było czystą przyjemnością…



007.JPG

008.JPG

009.JPG



W piątkowy wieczór niemal tradycyjnie już miała miejsce integracja, skromny posiłek z gościem honorowym w roli prosiaczka z grilla oraz rozmowy o rybach, wędkach kołowrotkach i wszystkim co tylko jest z tym związane…


010.JPG

011.JPG

012.JPG

013.JPG



Od czasu do czasu dało się też zauważyć błysk fleszów…



014.JPG

015.JPG



A trzeba przyznać, że tak różnorodnego sprzętu próżno by szukać na targach czy wystawach w dużych miastach. Były maszynki rodem zza oceanu, z dalekiego wschodu oraz te produkowane wyłącznie na rynek japoński. Choćby dla samych nowinek oraz możliwości potrzymania ich we własnych rękach czy oddania kilku kontrolnych rzutów warto było przyjechać.



Pobudka następnego dnia nie była łatwa. Późne Polaków rozmowy dało się odczuć i ujrzeć na niejednej twarzy… Jednak wiosna w powietrzu oraz odwieczny pęd nad wodę zwyciężyły. Jedni szybciej, inni później, ale jednak w pełnym – no prawie pełnym ;) składzie ruszyliśmy nad wodę.



016.JPG



Stan wody podobny do dnia poprzedniego. Miejscówki jakby już bardziej poznane no i ryby nawet się trafiały. Mniejsze, większe. W ruch szły obrotówki, woblery, byli też tacy, którzy próbowali lekkiej przepływani ze świsterkiem na końcu i Ci też mieli wyniki. Jak się później – niestety dopiero ostatniego dnia, okazało był to dość dobry pomysł ze względu na właśnie spływające minogi. Co to oznacza, żadnemu pstrągarzowi tłumaczyć nie trzeba. Wraz z upływem godzin pojawiały się nowe pomysły na przechytrzenie Kropków. Jedni próbowali nowych metod – to Ci jeszcze niezarażeni z różnymi skutkami…



017.JPG



Inni sprawdzali co się dzieje na innych odcinkach rzeki (eh ta cywilizacja i jej zdobycze techniki)



018.JPG



Jeszcze inni starali się wejść tam, gdzie jeszcze przed nimi nikt nie był…



019.JPG



Byli też i tacy, których spojrzenie wystarczyło by … zresztą sami zobaczcie…



020.JPG



Gdzie niegdzie dało się nawet usłyszeć szept zaklęć i uroków rzucanych na własne zestawy, często nawet na kolanach…



020a.JPG



Ale jakieś tam efekty były. Choć może nie do końca takie jakich byśmy sobie życzyli…



021.JPG



Tak oto w ciszy i harmonii mijały kolejne godziny wędkowania miłośników ruchomych szpulek…



022.JPG

023.JPG



Choć, jak wyżej wspomniałem obecni byli też i ci jeszcze niezarażeni…



024.JPG



I dla każdego znalazło się jakieś ciche i spokojne miejsce by poszukać swojego Kropka i adrenaliny…



025.JPG

026.JPG

027.JPG

028.JPG

029.JPG




Tak oto dobiegł końca Zimowy Kropek Drawy. Nieco niezaspokojeni oraz pełni nadziei postanowiliśmy wrócić nad Drawę ponownie. Niektórzy jeszcze w tym roku. A kolejny termin Spotkania Nad Drawa już jest wyznaczony ale o tym niebawem na forum…



030.JPG




Rafał „mifek” Borysewicz, 2009


Fot. Uczestnicy spotkań nad Drawą

Jeśli chcesz skomentować ten artykuł zapraszam na forum




Kliknij tutaj by zobaczyć artykuł artykuł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...