Skocz do zawartości

[Artykuł] Kistler Helium Lighter Than Air He70Mc


admin

Rekomendowane odpowiedzi


Wprowadzenie: Głównym impulsem do popełnienia poniższego tekstu była... prośba Remka. Choć nauki wyniesione z tzw. dyskusji sprzętowych skuteczne leczą z podobnych pomysłów, temu impulsowi nie mogłem się oprzeć. Na pierwszy ogień poszedł kij już w kraju znany, głównie za sprawą TT, natomiast jedyny sprzedany do Polski, o którym wie Trey Kistler – Prezydent Firmy. Firma Kistler custom fishing rods (www.kistlerrods.com) bardzo poważnie podchodzi do wypełniania misji innowacyjności rozwiązań stosowanych przy produkcji sygnowanych swoim logo wędzisk. Mam więc przyjemność zaprezentować ciekawe ze względów użytkowych, oraz „egzotyczne”, choć bardzo amerykańskie, wędzisko.

 

Kistler Helium LTA He70MC

Materiał
„Pół sekretny” kompozyt grafitowy
Długość / długość transportowa
210 cm /  210 cm
Ciężar
112 g
Liczba części
1
Masa wyrzutowa
3,5-17,5g
Moc
8-14Lb
Kolor
szary mat
Typ
casting
Akcja
szybka
Cena
229$

 

Pierwsze wrażenie: Niesamowita lekkość! Nie lewituje jak wskazywałaby nazwa (Lighter Than Air), natomiast uzbrojony w lekki magnezowy niskoprofilowy multiplikator unosi się na powierzchni wody! Kij z dolnikiem amerykańskim (jak Mariusz Max), który pozwala postawić rybie twarde warunki w trakcie holu, jednak szczytówka wędziska bardzo delikatna - jakże lubiana przez polskich spinningistów. Przy próbnych wymachach kij od razu zaznacza swoją ciętość, wyraźnie ugina się, jednak mimo cienkiej szczytówki drgania są silnie tłumione i wędzisko nie dostaje typowych dla budżetowych konstrukcji delirycznych drgawek. Uwagę, przykuwa również brak korka ponad uchwytem. Rozwiązanie takie oprócz zmniejszenia całkowitej masy kija pozwala na trzymanie palca bezpośrednio na blanku oraz (wg Producenta) zmniejsza tłumienie biegnących do dłoni drgań.

 

001.jpg 

 

002.jpg 

 


Zbrojenie: Firma Kistler stawia sobie wysokie wymagania dotyczące nowinek stosowanych przy budowie wędzisk, od uchwytu kołowrotka poczynając a na zaczepie do przynęt kończąc. Zastosowane w przelotkach pierścienie to również rozwiązanie rzadko spotykane. Wykonane są one z materiału określanego jako zirconia. Materiał ten został nisko oceniony w opracowaniu wybitnego znawcy wędzisk J.M. Kochańskiego... ja nie podejmuję się oceny wykraczającej poza stwierdzenie, że są... ładne... mam jednak świadomość, że dla czytelnika to bardzo niewiele. Mogę dodać, że nie zauważyłem jakichkolwiek oznak zużycia po sezonie boleniowego kręcenia. Ciężko mi również wróżyć czy zastosowanie innych przelotek poprawiłoby osiągi kija. Bardzo niska masa całkowita oraz dynamika kija również wskazują, że zastosowane przelotki są lekkie, pomimo (co zawodzi) stalowych ramek. Omotki wykonane są poprawnie, jednak od Firmy z ambicjami „custom rods” powinno się wymagać więcej.

 

003.jpg 

 

004.jpg 

 

Wędkę uzbrojono w 9 przelotek. Pierwsza z nich jest dwustopkowa pozostałe to konstrukcje jednostopkowe. Przelotka szczytowa w modelu 2005 posiada pierścień z szerokim kołnierzem oraz konstrukcję, która ma, jakoby, ograniczać okręcanie się linki wokół szczytówki oraz zapobiegać powodowanym przez to zjawisko bolesnym dla serca i portfela użytkownika złamaniom. Na zdjęciu przelotka szczytowa w troskliwej dłoni @Smaczka.

 

005.jpg 

 

Dolnik wędki: Wędka, wyposażona jest w firmowy uchwyt tzw. smart touch. Oferowana przez uchwyt możliwość trzymania palca bezpośrednio na blanku powoduje, że cały zestaw staje się bardzo czuły. Dobrze wyprofilowany, wysokiej jakości korek pokrywający ośmiocalowy dolnik oraz jego ergonomiczne zakończenie miękką pianką wzmaga ogólne uczucie ogromnego komfortu, z jaką operuje się kijem. Brak przeciwwagi na końcu dolnika powoduje, że kij nie jest „typowo” wyważony i może sprawiać wrażenie niezbalansowanego. Jednak niespotykana lekkość wędziska sprawia, że cały zestaw z kołowrotkiem i przynętą pozwala bez cienia zmęczenia „odrobić” (jednorącz) boleniową dniówkę.

 

006.jpg 

 

007.jpg 

 

008.jpg 

 

009.jpg 

 


Konstrukcja i akcja: Blank Kistlera wykonany z „pół sekretnego” kompozytu węglowego o gęstym splocie jest mocno zbieżny, co nie dziwi w amerykańskim wędzisku do połowu bassów. Delikatna szczytówka zapewnia natomiast lubiane przez rodzimych użytkowników ugięcie, szczytowe przy małym obciążeniu (pozwala nie gubić nawet najmniejszych ryb i uzyskać jakże cenną na naszych wodach stuprocentową skuteczność) przechodzące w parabolę przy... zaczepach (oraz pływających wciąż w naszych wodach choć coraz mniej licznych okazach). Myślę, że można śmiało powiedzieć, że jest to kij progresywny, choć termin dzięki wielu „te(k)stom sponsorowanym” zdążył się już mocno zdewaluować.
Użytkownik Kistlera Helium LTA cieszy się z wydanych dobrze pieniędzy przy rzucie, prowadzeniu przynęty, braniu, zacięciu i holu... konstrukcja na pewno udana.

 

010.jpg 

 

011.jpg 

 

012.jpg 

 

Zastosowanie: Wędkę Kistler Helium LTA wykorzystywałem głownie przy połowie boleni i kleni na woblery. Aby wykorzystać pełny zakres przewidzianych przez producenta wabików stosowałem multiplikatory niskoprofilowe z żyłką oraz linką fluorocarbonową o mocy 8-10Lb co odpowiada średnicom 0,22-0,25mm (podaję moc w funtach, aby nie mylić czytelnika - opisy linek w Europie wskazują, że są one najlepsze na świecie ;-))). Pomimo, że wędzisko nie ładuje się głęboko przy wabikach o wadze 3g średnio wprawny rzucający może posyłać Balskora nr 2 lub bączka Bonito na ok. 20m co wystarczy aby dosięgać klenie na Odrze i Bobrze.
Siudak po delikatnym ruchu nadgarstkiem szybuje na znaczne odległości i co typowe dla zestawów castingowych żyłowanie rzutu nie zwiększa znacząco zasięgu. Świadczy to dobrze o zestawie, a nam nie każe spinać się przy każdym rzucie a pozwala na spokojne szlifowanie swoich umiejętności. Możliwość zastosowania na multiplikatorze grubszych linek, bez dramatycznego zmniejszenia zasięgu, eliminuje puste brania boleni z dużych odległości. Z powodzeniem łowiłem również na Kistlera szczupaki i okonie w jeziorach zarówno na przynęty twarde jak i na gumy.

 

013.jpg 

 

014.jpg 

 

015.jpg 

 

 

016.jpg 

 

017.jpg 

 

018.jpg 

 

Podsumowanie: Prezentowane wędzisko posiada bardzo dobry stosunek jakość/cena - to odważne twierdzenie zasadza się na opiniach „fachowców”, którzy ze względu na jakość lokują Helium pomiędzy IMX a GLX G.Loomisa. Moim, skromnym, zdaniem jest to wspaniały kij castingowy, dla lubiących łowić drapieżniki „inaczej”. Choć łowienie kleni i okoni na woblerki z dolnego zakresu rzutowego wymaga już nieco wprawy, to połowy boleni oraz gumowanie można już brać z marszu. Nagrodą za podjęcie „wyzwania” jest nieopisana radość z każdego, wykonywanego lekkim ruchem nadgarstka, rzutu, nieskrępowana zabawa przynętą oraz wrażenie, że ryba bierze za koniec palca. Zacięcie wykonuje się nawykowo, atawistycznie, hol uruchamia całą serię zastrzyków adrenaliny a kij wybacza popełniane w przypływie emocji błędy. Wydawałoby się ideał... ale cóż: „lepsze jest wrogiem dobrego”. Nasze hobby jest natomiast ciągłym poszukiwaniem coraz lepszych rozwiązań.

 

Kuzyn, 2005

Jeśli chcesz skomentować ten artykuł zapraszam na forum.



Kliknij tutaj by zobaczyć artykuł artykuł
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...