Skocz do zawartości

Klenie 2023


mateusz83

Rekomendowane odpowiedzi

Klenik na smużaczka. Branie z rzutu tylko wpadła przynęta do wody i zbiórka. Rybka 50+ z przebiegu holu myślałem że to będzie około 40cm klenik. Nie walczył, dopiero przy brzegu troszeczkę powariował. Kijek to matagi super nimble minnow po naprawie szczytówki która ułamałem przez głupotę zachciało mi się ściągnąć wobka szczytówka. Odcięło mi z 5cm, ale myślę że jest lepiej niż było. Szczytóweczka nadal jest dość delikatna nie aż tak może jak była,ale to dla mnie na plus. Miałem zamówić druga nowa ,ale zrezygnuje bo kijek pięknie pracuje,a przy okazji wetnie rybkę lepiej. Do tego vaniek 2500s i jest mega sympatycznie. Jedno branie jedna ryba. cbb63643626e0abb23383c49bade2e0a.jpg

 

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

  • Like 34
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Po ostatnich niepowodzeniach nad Wkrą (zupełny brak współpracy z większymi, uprzednio upatrzonymi w czystej wodzie kleniami w rozmiarach od L do XXL), postanowiłem odwiedzić drobniejszą, lecz dobrze mi znaną wodę. Także aby się przekonać, czy nie zapomniałem jak się łowi klenie :)

 

Nad wodą byłem od godz. 6:00 do ok. 11:30 - przeszedłem odcinek około 3 km. Na początku łowienia zaobserwowałem, że przez bardzo niski stan wody (w porównaniu z majem - kiedy ostatnim razem odwiedzałem tą rzeczkę), w wielu miejscach gdzie brały mi klenie - aktualnie powierzchnię wody pokrywała bujna roślinność. Musiałem przejść kawał rzeki, aby znaleźć pierwsze, duże zgrupowanie kleni (dziś znalazłem 3 takowe). W napotkanych miejscach brały niemal co rzut.  Nałowiłem się - jak dla mnie - wystarczająco dużo, silnych, sportowych (35-47 cm) kleni. Większych nie było (nie zauważyłem takich,  a woda jest tu bardzo przejrzysta). Brały niemal na każdą (od skrajnie jasnych po czarne) podaną przynętę (wyłącznie imitacje owadów) - smużącą lub bardzo płytko schodzącą. Łącznie wyjąłem... 35 sztuk, co uważam za duży sukces.

 

Z uwagi na zbliżający się urlopik, chyba zabiorę nad tą wodę mojego niespełna 6-letniego Młodzieńca, aby rozpoczął szlifowanie swojego kleniowego warsztatu spinningowego :) szczególnie póki pogoda zaczęła sprzyjać.

 

Oprócz kleni przyłowiłem dziś: mnóstwo małego okonka, 2 wzdręgi (1 fotogeniczna), jazika, jelczyka i małego szczupaczka (na szczęście chwycił jedynie za skórkę, więc obyło się bez obcinki).

 

No i "złapałem" (gołą ręką, prosto z dna - załączone foto z suszenia) dziś dwie "sztuki", które wyjątkowo postanowiłem zabrać ze sobą :)

 

Pozdrawiam serdecznie,

Adam W. (Wacha)

 

post-66495-0-14588200-1691858619_thumb.jpgpost-66495-0-45883700-1691858626_thumb.jpgpost-66495-0-53214800-1691858636_thumb.jpgpost-66495-0-67669900-1691858653_thumb.jpg

post-66495-0-58835400-1691858707_thumb.jpgpost-66495-0-93172500-1691858717_thumb.jpgpost-66495-0-27929500-1691858730_thumb.jpgpost-66495-0-18148500-1691858754_thumb.jpg

post-66495-0-18148500-1691858754_thumb.jpgpost-66495-0-18148500-1691858754_thumb.jpgpost-66495-0-85471200-1691858769_thumb.jpgpost-66495-0-06209800-1691858791_thumb.jpg

post-66495-0-02801900-1691858806_thumb.jpgpost-66495-0-58022600-1691858825_thumb.jpg

 

NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                                                                  good.gif

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 36
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po ostatnich niepowodzeniach nad Wkrą (zupełny brak współpracy z większymi, uprzednio upatrzonymi w czystej wodzie kleniami w rozmiarach od L do XXL), postanowiłem odwiedzić drobniejszą, lecz dobrze mi znaną wodę. Także aby się przekonać, czy nie zapomniałem jak się łowi klenie :)

 

Nad wodą byłem od godz. 6:00 do ok. 11:30 - przeszedłem odcinek około 3 km. Na początku łowienia zaobserwowałem, że przez bardzo niski stan wody (w porównaniu z majem - kiedy ostatnim razem odwiedzałem tą rzeczkę), w wielu miejscach gdzie brały mi klenie - aktualnie powierzchnię wody pokrywała bujna roślinność. Musiałem przejść kawał rzeki, aby znaleźć pierwsze, duże zgrupowanie kleni (dziś znalazłem 3 takowe). W napotkanych miejscach brały niemal co rzut.  Nałowiłem się - jak dla mnie - wystarczająco dużo, silnych, sportowych (35-47 cm) kleni. Większych nie było (nie zauważyłem takich,  a woda jest tu bardzo przejrzysta). Brały niemal na każdą (od skrajnie jasnych po czarne) podaną przynętę (wyłącznie imitacje owadów) - smużącą lub bardzo płytko schodzącą. Łącznie wyjąłem... 35 sztuk, co uważam za duży sukces.

 

Z uwagi na zbliżający się urlopik, chyba zabiorę nad tą wodę mojego niespełna 6-letniego Młodzieńca, aby rozpoczął szlifowanie swojego kleniowego warsztatu spinningowego :) szczególnie póki pogoda zaczęła sprzyjać.

 

Oprócz kleni przyłowiłem dziś: mnóstwo małego okonka, 2 wzdręgi (1 fotogeniczna), jazika, jelczyka i małego szczupaczka (na szczęście chwycił jedynie za skórkę, więc obyło się bez obcinki).

 

No i "złapałem" (gołą ręką, prosto z dna - załączone foto z suszenia) dziś dwie "sztuki", które wyjątkowo postanowiłem zabrać ze sobą :)

 

Pozdrawiam serdecznie,

Adam W. (Wacha)

 

attachicon.gif 2.jpgattachicon.gif 1.jpgattachicon.gif 3.jpgattachicon.gif wzdręga.jpg

attachicon.gif okulary z dna.jpgattachicon.gif 4.jpgattachicon.gif 5.jpgattachicon.gif 6.jpg

attachicon.gif 6.jpgattachicon.gif 6.jpgattachicon.gif 7.jpgattachicon.gif 8.jpg

attachicon.gif 9.jpgattachicon.gif 10.jpg

 

NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                                                                  good.gif

Łoooo Panie, tyle ryb na spina w lato na jednym wypadzie - połowione !! B)  :ph34r:

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łoooo Panie, tyle ryb na spina w lato na jednym wypadzie - połowione !! B)  :ph34r:

Na tej wodzie miałem jeszcze lepsze wyniki w przeszłości. Bardzo mała presja wędkarska powoduje, że ryby nie są tak ostrożne i wybredne, jak np. na Wkrze. Pamiętam jak swego czasu na 1 wypadzie złowiłem ponad 100 kleni (dużo w tym było drobnych). Eldorado skończyło się, kiedy miejscowi zaczęli je skutecznie łowić...na chlebek...niestety w celach konsumpcyjnych :(

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tej wodzie miałem jeszcze lepsze wyniki w przeszłości. Bardzo mała presja wędkarska powoduje, że ryby nie są tak ostrożne i wybredne, jak np. na Wkrze. Pamiętam jak swego czasu na 1 wypadzie złowiłem ponad 100 kleni (dużo w tym było drobnych). Eldorado skończyło się, kiedy miejscowi zaczęli je skutecznie łowić...na chlebek...niestety w celach konsumpcyjnych :(

Extra !!

 

To Mazowiecka woda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiejszy (niespełna 1,5-godzinny) wypad zakończony podobnie jak zeszłotygodniowy - dwucyfrowym wynikiem :rockon:

Największa rybka 51 cm. Przyłowiłem także dużo drobnego okonia.

 

W planach miałem zabrać Syna, jednak nie mogłem Go rano dobudzić (latał wczoraj do późnych godzin). Szkoda, ale może się uda nam jeszcze razem wybrać (w ciągu dnia Żona ma inne plany na wspólne spędzanie wolnego czasu).

 

Dziś zdecydowanie mniej słońca niż tydzień temu, ryba brała także ze środka rzeki, choć standardowo największe skupiska klenia znajdowały się nieopodal powalonych drzew i gałęzi. Przynęty praktycznie nie zmieniałem, rządził pływak żółtobrzeżek.

 

Pozdrawiam,

Adam W. (Wacha)

post-66495-0-56905300-1692435670_thumb.jpg

post-66495-0-33280200-1692435680_thumb.jpg

post-66495-0-13201100-1692435693_thumb.jpg

post-66495-0-52866400-1692435710_thumb.jpg

post-66495-0-26437200-1692435732_thumb.jpg

  • Like 27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To była trudna wiosna i jedna z najsłabszych wędkarskich inauguracji . Do tego ciężkie rodzinne przeżycia uniemożliwiające pobyty nad wodą w takim wymiarze jak zwykle . Moja mała i darząca od kilku sezonów rzeczułka , będąca dopływem dużej rzeki , zawiodła na całej linii . Początkowo niemal doskonały stan podwyższonej nieco i czystej wody pozwalał liczyć na prawdziwe cuda , jednak nic takiego nie nastąpiło . Za to całkiem szybko poziom wody zmalał do abstrakcyjnie niskiego , do tego duża ilość zawiesiny niesionej przez nurt pokryła całe korytko paskudnym nalotem . Prawdopodobnie w górze ciurka rozpoczęły się prace "konserwacyjno-naprawcze" albo ktoś postanowił wykopać kolejny staw hodowlany . Z biegiem dni i kilku tygodni sytuacja tylko się pogarszała , a ryb wchodzących zazwyczaj z dużej rzeki  nie było widać . Woda stawała się coraz mniejsza i bardziej brudna . Mimo ślepego uporu w odwiedzinach tego łowiska odpuściłem . Zaliczyłem praktycznie dwa dziwne spotkania z dużymi rybami , które prawdopodobnie najechałem . Nie wiem jak to możliwe w przypadku prowadzonego mozolnie pod leniwy prąd małego bzyka , ale jednak w tym samym niemal miejscu w ciągu dwóch wypraw miałem miękki wjazd w karpia/lina/karasia (?) lub coś podobnego , ewidentnie zaczepionego za grzbiet . Było toto całkiem duże i nie dało się podholować do góry na tyle , żeby można było ocenić gatunek na sto procent . Do tego jedno porządne kleniowe huknięcie i tyle sukcesów . Drugi z małych i przydomowych strumyków obdarował mnie sporą ilością akwariowych w rozmiarze jazików i jeszcze mniejszych i mniej licznych kleników . 

Początek majówki to pierwsza wizyta na mojej "dużej" kleniowej rzece . Nie trafiam z terminem i mimo braku sensownych przyczyn takiego stanu rzeczy , trafiam na konkretnie wysoką i przyborową wodę .Pomimo jej poziomu jest całkiem przejrzysta , a sam pobyt nad nią jest wielką frajdą mimo braku wyników i jakichkolwiek kontaktów . Po kilku dniach jeszcze raz przestrzeliwuję nieco oczekiwania i mimo śledzenia na bieżąco poziomu wód na pogodynce trafiam na zbyt dużą wodę . Wracam pokonany z całkiem długiej wycieczki .Taki urok łowienia poniżej dwóch dużych zaporówek ... W pierwszej połowie maja trafiam idealnie na poziom wody i aktywność ryb . Pierwsza dobra meta . Schowany w cieniu wielkiego dębu mam w zasięgu wzroku kapitalnego klenia . Grubo ponad pięć dych . Ryba mnie nie widzi . Wymuszony warunkami krótki rzut spod siebie skosem w górę rzeki . Od razu zaczynam prowadzenie nieco tylko szybsze od nurtu . Bzyk kołysząc się apetycznie mija kleniozaura niecały metr po lewej . Ten go zauważa , zawraca z nurtem i na moich oczach nieśpiesznie pochłania wielką i białą paszczą , po czym w momencie zacięcia wypluwa i w panice czmycha w głęboczek pod drzewem . To wszystko trwa sekundę , a ja odpoczywam i uspokajam serce i wodę dobrych kilka minut . Po dłuższej chwili już spod drzewa , pod samymi nogami i spod zwisających traw , do prowadzonego powoli woblerka wychodzi kleń całkiem spory , ale już mniejszy od pierwszego i na moich oczach wali w przynętę . Tym razem trafiam z zacięciem a walka na krótkim dyszlu jest emocjonująca i brutalna . Przez moment towarzyszą szalejącej rybie nieco głębiej i na pograniczu widoczności znacznie więksi bracia . Cudowny widok . 

 

post-51227-0-13313300-1693422300_thumb.jpg

 

Później rozwiązuje się worek z rybami i braniami . Te rybki , które udaje mi się wyjąć są niestety niezdjęciowe , ale takie sportowe pod czterdziestki po długiej posusze dawały mnóstwo frajdy tym bardziej , że były nad wyraz waleczne . Przytrafił się jeszcze jeden duży leszcz spięty pod nogami , jeden mały wyjęty , jakiś bolenik i kilka brań i wyjść ryb dużych , które jednak były sprytniejsze ode mnie . Dwa wielkie klenie , które pokazały się w całek krasie w ostatnim momencie zawracając przed woblerkiem , do którego wystartowały tuż po jego pacnięciu o wodę , były w okolicach mojej życiówki zapewne . To był piękny dzień ...

 

post-51227-0-69393800-1693422789_thumb.jpg

 

Nad tą samą wodą melduję się kilka dni później . Jest już bardziej ponuro , poziom rzeki zaczyna rosnąć , ryby pochowane i schowane w brzegach . Udaje mi się wyłuskać kilka niewielkich kleni . Jeden całkiem przystojny walnął nurtowej przybrzeżnej rynience tak mocno , że przez moment robił wrażenie znacznie większego .

 

post-51227-0-21350200-1693423071_thumb.jpg

 

Jeszcze jedna wizyta nad rzeką w końcówce maja to już znacznie mniej sprzyjająca aura . Wieje chłodem , woda jest trącona , jakieś małe kleniki się meldują ale poza kilkoma spektakularnymi atakami boleniowymi i jednym jedynym , ledwo zdjęciowym jaśkiem tej wiosny , nie dzieje się nic .

 

post-51227-0-15400100-1693423363_thumb.jpg

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                                                                  good.gif

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 47
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołem.

Wczorajszy, najlepszy z kilku, klenik.

Pięćdziesiątak z małym plusem.

Trafiłem też ładnego jazia, ale to w innym wątku.

b9d5336e27835907med.jpg

0b173a93c4efd1e1med.jpg

f4a7afee143a43d4med.jpg

 

Sprzętowo bez zmian.

Dragon Express Specialist 3,90m /5-30 gram ;Spro Blue Arc 10400;żyłka 0,20 P-Line CX Premium; wobler owadopodobny Mrówka 35mm -wyrób własny.

Jedynym "nowym" elementem zestawu był 5kg przypon wolframowy od D.Lipki.W tym sezonie często łowię z powierzchni z drutem , bo szczupaczki nie odpuszczają , nawet po zmroku ????.

Kleniom nie specjalnie taki drut przeszkadza, nawet w dzień.

c754338f3d9bef70med.jpg

 

Pozdrawiam Tomi ????.

  • Like 27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...