Skocz do zawartości

Klenie 2023


mateusz83

Rekomendowane odpowiedzi

Nie dość ze 50+ to jeszcze niezły grubasek. Myślałem ze minimum 70 Bolek tak walczył, zresztą przywalił w boleniowego hermesa. Na light’cie nie mogłem go na powierzchnię wyciągnąć. Zdrowa silna bestyjka.

Przy nim 55 szczupaczek ciągnął sie jak szmata.

bcbd120b81a735c0med.jpg
 

Edytowane przez Qh_
  • Like 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przyjeździe do domu przejrzałem zdjęcia i okazało się że powyższego klenia złowiłem 2 raz. Pierwszy raz 18 sierpnia a dzisiaj drugi raz ???? wziął około 30 metrów poniżej wcześniejszego miejsca. Jest wstawiony tu na forum z dopiskiem 57 cm skąd ten 1 cm różnicy w przeciągu 3 tygodni może po prostu wkradł się błąd podczas mierzenia. Emocje ???? także wypuszczanie złowionych rybek ma sens ???? Jak coś mam dwa filmiki z wypuszczania z 18 sierpnia i z dzisiaj. Pozdrawiam Maciek

Edytowane przez maciek17_mi
  • Like 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczorajsza, jedyna ryba ????.

Dobrze, że chociaż przyzwoita ????.

 

7d0fddbeab61d558med.jpg

2156378b16369fa6med.jpg

caf88e9a73584021med.jpg

 

Testowałem sposób zbrojenia Mrówek w " single hook ". Wygląda to dość zachęcająco, jednak przy tylko trzech dobrych braniach ciężko o konstruktywne wnioski.

Jedna ryba wyholowana, jedna spadła w trakcie siłowego holu,trzecia nie zacięta.

Kupię kilka rodzajów haków i będę drążył temat. Szkoda, że sezon się kończy ????.

 

807d39685de004e7med.jpg

97e0f73bb21562f7med.jpg

9a207a3eb4610fd7med.jpg

164ea3a41ebb485amed.jpg

 

Sprzęt bez zmian.

Dragon Express Specialist 30 3,90m /5-30 gram, Blue Arc 10400, P-line CX Premium 0, 20 mm, wobler owadopodobny Mrówka 35mm -wyrób własny (zamiast kotwicy uzbrojony w pojedynczy hak #2 Gamakatsu LS-3423F).

 

Pozdrawiam Tomi ????.

  • Like 19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś dla mnie zakończenie sezonu kleniowego. Było kilka kleników 30+ i ten rodzynek myślę troszkę ponad 40. Ten rok na mojej Gwdzie jest katastrofalny. Nawet nie znam przyczyny, tam gdzie rok w rok były piękne klenie lub bolki nie było praktycznie nic. Były zatrucia, ale nie chce mi się wierzyć żeby to aż tak wpłynęło na ryby. Mam nadzieję że przyszły rok da więcej radości 9648b021e9096574b578b1bc6688d00b.jpg

 

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

  • Like 20
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wczoraj pierwszy raz spłynąłem rzeką(Wieprz) na belly.Wiało i padało ,ogólnie było ciężko.Pod koniec spływu rzeka wynagrodziła dobrym kleniem.post-69281-1696758316,5401_thumb.jpgpost-69281-1696758327,0981_thumb.jpg

 

Wysłane z mojego V2041 przy użyciu Tapatalka

Edytowane przez Tomasz79
  • Like 22
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Dzisiejszy 46 cm z Widawki:) Wziął na Baryłkę Taps rzuconą pod przeciwległy brzeg:) Branie zdecydowane, miałem obawy, czy go wyjmę, bo jak to kleń pod moim brzegiem wszedł w zielsko. Na szczęście łyknął wobler dość pewnie:) Sprzętowo: Dragon Ms-X 2,5-16 gm, Shimano Biomaster C3000S, żyłka Dragon Guide Select 0,16.

 

post-73999-0-52192000-1702061843_thumb.jpg

  • Like 23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

41 cm z Widawki, największy dzisiaj. Ogółem wyjęte 4 klenie (pozostałe poniżej minimum forum) i jeden jaź 37 cm, którego fotki szajsfon nie zapisał :wacko: Do tego jeden kleń spiął się pod nogami, a drugi krótko po braniu uderzył do brzegu i nie udało się go odciągnąć od zielska. Brań naprawdę sporo, ale dość delikatnych, jak na tę porę roku. Sprzętowo bez zmian w stosunku do poprzedniego wpisu ;)

post-73999-0-23466800-1703883692_thumb.jpg

  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łowienie zimowych kleni to dla mnie czas szczególny, na który czekam z dużym zniecierpliwieniem. Czekam, bo nad moją ukochaną kleniową rzekę mam po prostu daleko i nie sposób odwiedzać jej tak często jakbym chciał. 

Jak zawsze tak i tym razem od kilku dni z uwagą obserwuję wskazania poziomu wody. Im bliżej wyjazdu wszelkie znaki mówiły, że powinno być dobrze. 

Niestety niespełna dzień przed planowaną wyprawą poziom wzrósł gwałtownie o ponad pół metra, co niestety wykluczyło co najmniej kilka dobrych, sprawdzonych "met". Sytuacja kiepska, jednak nie beznadziejna i pomimo takich warunków trzeba się jakoś odnaleźć. 

Dzień I 

Jeszcze po ciemku montuję zestaw. Szybki przegląd drobiazgów, przynęt i ruszam w stronę rzeki. Nad wodą niezawodne kosy przekrzykują się wdzięcznie. Aura taka bardziej wiosenna, pomimo końcówki grudnia. Zapowiada się słoneczny i niestety wietrzny dzień. Wiatr nie jest sprzymierzeńcem podczas takiego łowienia, brania często są delikatne i na dużym dystansie. Łatwo je wtedy przegapić czy skutecznie wciąć ostrożne klenie. 

Rzeka jest podniesiona i " trącona", jednak nie na tyle by nie dało się łowić. Pierwszych ryb szukam pomiędzy  główkami. Staram się, by przynęta niesiona naturalnie z prądem przecinała styk nurtu i spokojnej wody. Dość szybko rejestruję dwa delikatne skubnięcia po których na jakieś dwie godziny nastaje cisza. Nie jest to specjalnie dużym problemem, przyjeżdżam tutaj dla widoków, wspomnień a klenie jak żadne inne ryby potrafią zamknąć pyski i mieć w nosie moje starania. 

Kolejny daleki rzut w górę rzeki, szybko kasuję luz i kiedy gumową larwa wchodzi w strefę spokojnej, głębszej wody jest tępe przytrzymanie. Miękki, długi parabolik ugina się płynnie a na końcu zestawu wyczuwam miarowe kopnięcia. Cieszę się w duchu bo już wiem, że można dzisiaj nawiązać z nimi kontakt. Kleń jest duży, nie daje za wygraną i targa mocno łbem ustawiając się bokiem w nurcie. Po kilku odejściach jest w podbieraku. 52 centymetry to już piękna ryba i choć pływają tu sporo większe to nie mam prawa narzekać. W tym miejscu zaliczam jeszcze jedno branie i decyduję się na zmianę odcinka rzeki. 

post-51351-0-99834600-1703955430_thumb.jpg

post-51351-0-88769500-1703955357_thumb.jpg

Ten fragment jest dużo trudniejszy technicznie i niestety przy tym stanie wody ze względu na szeroki pas naniesionych gałęzi i wszelkiego dziadostwa ciężko poprowadzić zestaw nie mówiąc już o podebraniu ryby. 

Znajduję mikro cypelek gdzie jest nieco więcej przestrzeni i jakaś szansa na wyholowanie większego klenia. Może w piątym rzucie, kiedy silikonowa larwa niesiona z nurtem była dosłownie kilka metrów ode mnie, "coś" z impetem zatrzymało zestaw. Hamulec zagrał a pod powierzchnią błysnęło konkretne cielsko. Kleń wjechał w nurt i zaczął sprawdzać moje możliwości. Długi, miękki kij to jednak zabawka która w takich warunkach nawet dużym kleksom nie pozwala na wiele. Dobrze ustawiony hamulec i po chwili klocek jest w podbieraku. Piękny, z szerokim karkiem i wielkim łbem. Emocje wylewają mi się uszami, ryba jest ciężka i robi na mnie ogromne wrażenie. Pomiar wskazał "tylko" 55 cm, piszę tylko bo na gorąco dawałem mu dużo więcej. Dziadek dostojnie odpływa do siebie a ja po raz kolejny cieszę się, że tu jestem i znów rzeka jest dla mnie hojna. 

post-51351-0-53045100-1703955456_thumb.jpg

post-51351-0-34265000-1703955411_thumb.jpg

Po tej rybie dość długo nic się nie dzieje, na tzw. "powrocie" wchodzę w to samo miejsce i doławiam kolejne dziś 52 centymetry oraz tracę jakąś lokomotywę. 

Wracam, na dziś wystarczy. 

post-51351-0-36895400-1703955444_thumb.jpg

Dzień II

Po jednodniowej przerwie wracam nad rzekę. Woda praktycznie bez zmian, wysoka ale na szczęście w miarę klarowna. Dziś jest bardziej pochmurno, nieco mniej wieje. Praktycznie od świtu zmieniam miejsca, kombinuję z przynętami, prowadzeniem etc. jednak klenie zaszyły się gdzieś głęboko i ani myślą współpracować. 

To był dzień jednej ryby, jednej ale za to jakiej  ... . 

Oddaję pierwsze rzuty w nowym miejscu. Rozległa klatka ze wstecznymi prądami, na środku większy plac spokojniejszej wody. Po długim wyrzucie pozwalam kasując jedynie luz spływać przynęcie swobodnie z nurtem. Za którymś razem jest szybkie, dość zdecydowane puknięcie. Poprawiam i w tym samym miejscu coś "siada" miękko, kleń idzie grzecznie w moją stronę a ja w międzyczasie odkręcam nieco hamulec, bo wiem co nastąpi za moment. Pod moimi nogami nurt odbija mocno w kierunku szczytu główki, miejsce trudne do holowania i podbierania a stary cwaniak znajdujący się na końcu zestawu wiedział o tym doskonale. Kiedy zobaczyłem jego gabaryty w dość dobrze prześwietlonej wodzie nieco zdębiałem. Kleń ustawił się w najmocniejszym prądzie i zaczął wściekle targać wielkim niczym żelazko łbem. Odjechał kilka razy nurkując głębiej, jeszcze chwila niepewności i jest mój. Kiedy podnosiłem podbierak do góry wiedziałem już, że prawdopodobnie za taką rybą uganiałem się całe życie. Miara pokazała 58 centymetrów, czyli pół centymetra więcej od dotychczasowej życiówki.

post-51351-0-88120000-1703955472_thumb.jpg

post-51351-0-96767200-1703955484_thumb.jpg

Ten kleń nie był przesadnie gruby, za to specyficznie wygrzbiecony, z potężną głową o mądrych oczach. 

Przez kolejne godziny "wchłaniałem" krajobrazy, rzeka szemrała tak jak zwykle, a czas znów na chwilę się zatrzymał, do następnego  ... . 

 

NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                                                                      :good:

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 39
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek świetne ryby gratuluję [emoji106][emoji122]

Pięknie się czyta Twoje opisy wypraw, jeśli chodzi o klenie to wędkujemy bardzo podobną techniką , sposób oraz miejsce podawania i prowadzenia przynęty...no mam wrażenie jakbyśmy się widzieli jednak w te święta [emoji28][emoji1]

 

A wracając do kleni to wrzucam kilka klusek z wczoraj i dzisiaj , bo kończyłem sezon na raty [emoji6]

Jest jeszcze jedna rzecz którą muszę się pochwalić, ten sezon był moim najlepszym jeśli chodzi klenie , te grube Klenie, bo na nich skupiam się od kilku lat.

Mówię o rybach 50+ a uzbierałem ich w tym roku 59 sztuk !!! 9 szt więcej niż marzyłem złowić w jednym sezonie , kosmos [emoji4]

Część z tych okazów było wstawianych tu na forum część na fb , wątpię czy wszystkie ujrzały światło dzienne ale teraz nie widzę sensu przebierać w galerii i "odgrzewać kotleta" [emoji6]

Wszystkim życzę aby Nowy rok był tym najlepszym w każdej dziedzinie życia [emoji481]

ff612617b00efcfc6b601a2db2906a0e.jpgfd305f6475be01e7ede7031fe7521b3a.jpg6d016f4b6eac0ac347753997e186a579.jpgacf9630600405ddcfda905a8e9ba07a0.jpga5087b02114bed1dd2306c44266d5eba.jpgd89005739f184c43d2428881d3b023d3.jpg13e5ec388f464a7b30ad1d112af20d09.jpgb4977b423e295b349fb4a486c60f1198.jpgc8d02c1d3027b5c9517e53b46b1ad56a.jpg032e6b61881b006716ce2f8b4275fade.jpg9f3c5042609b3416eea52f883c46d803.jpgfa6786269975c00f20fd29b4cfe17c53.jpg35cdb1f3bc2bc49938a32a1f105ec6f5.jpg12180b002990440d74c45c80afbee9fc.jpg128ef25e8f7fa62687a881fcb2c594b7.jpgd03be3d2d076f42cd163aeeca113239b.jpg6a42eaab0415f249197fcec3cc75f245.jpg

 

Wysłane z mojego SM-A530F przy użyciu Tapatalka

  • Like 23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie wiesz Mateusz, jak Ci zazdroszczę możliwości częstego odwiedzania tych miejsc, u mnie to obecnie maksymalnie kilka dni w roku.

Łowisz regularnie piękne ryby i tu nie ma przypadku, brawo bo tej wielkości klenie w takich ilościach to kosmos, pozdrowienia ????. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję ????

Odnośnie ataków to dużo zależy od pory roku i przynęty jaką kusimy klenie, w sensie na czym żerują albo jaki pokarm pobierają, czym innym jest łowienie w lecie na smużaki lub woblery - wtedy te ataki lub zbiórki z powierzchni potrafią dosłownie wyrwać wędkę z ręki ???? A czym innym jest zimowe łowienia na małe gumki imitujące różne robactwo- tu brania są delikatniejsze choć też nie zawsze, co nie zmienia faktu że moc tych klusek potrafi zaskoczyć ????

A odnośnie ilości wyjazdów to bez przesady,nie liczę ile razy bylem na rybach ???? 95% moich wyjazdów jest za kleniem czasem na godzinkę czasem na 6 godzin, nie potrafię odpowiedzieć Ci na to pytanie.

Pozdrawiam

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...