Skocz do zawartości

Centralna Baza Danych


JurekJurek

Rekomendowane odpowiedzi

Pomysł z tą bazą był taki, że wielu cwaniaków wydalonych czasowo lub dożywotnio z PZW miało po kilka legitymacji członkowskich w różnych okręgach. Jeśli nabroili w jednym(zostali skazani prawomocnie) to się przenosili do drugiego okręgu. Ta baza uniemożliwia takie praktyki i gość raz spacyfikowany nie otrzyma zezwolenia na najbliższy rok z żadnym kole PZW.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł z tą bazą był taki, że wielu cwaniaków wydalonych czasowo lub dożywotnio z PZW miało po kilka legitymacji członkowskich w różnych okręgach. Jeśli nabroili w jednym(zostali skazani prawomocnie) to się przenosili do drugiego okręgu. Ta baza uniemożliwia takie praktyki i gość raz spacyfikowany nie otrzyma zezwolenia na najbliższy rok z żadnym kole PZW.

Pomysł był nawet niezły, ale wykonanie już nie. Każdy kogo nie pozbawiono karty wędkarskiej mógł się udać do innego najbliższego koła, gdzie go nikt nie znał i tam po uiszczeniu wpisowego (w niezbyt wygórowanej kwocie i składki członkowskiej) otrzymywał nową legitymację członkowską i jeszcze pocałunek w rękę od swojego nowego skarbnika. Nie wiem jak to obecnie działa, ale w ciągu ostatnich trzech lat przenosiłem się z koła do koła i nikt niczego nie sprawdzał i o nic nie pytał. Sama strona ma jak widać wybitnie komercyjny charakter. Wystarczy przeczytać zamieszczony regulamin. Gdzie określenia: klient, sprzedawca, zamówienie, umowa sprzedaży itp aż biją po oczach. Tak Sławku (SOB), dzisiaj centrala traktuje nas jak zwykłych klientów sklepu internetowego. Oczywiście strona ma i swoje plusy. Pod warunkiem, że to działa.

Edytowane przez jachu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z ciekawości zapytam czy Ci "cwaniacy" w każdym z tych okręgów opłacali składki członkowskie ?

Tak. Osobiście znane mi były 2 przypadki, kiedy delikwenci opłacali składki członkowskie w dwóch różnych kołach tego samego okręgu. Dlaczego - bo im się to opłacało z jakiś powodów. W OM-ie taka baza danych funkcjonuje już od wielu lat, a w moim kole od 2000 roku. Każdy skarbnik połączony jest internetowo z serwerem z centralnej bazy danych OM i ma informacje na temat danego klienta, czy był prawomocnie skazany i czy nie ma zakazu sprzedaży znaków dla niego, kiedy ostatnio opłacał składki członkowskie i czy kiedykolwiek należał do PZW. Problem robi się na poziomie krajowym kiedy trzeba było zintegrować bazy danych rożnych okręgów. Bo baza jednego okręgu niekoniecznie pasowała już do drugiego. Stąd pomysł na tą centralną bazę danych. Niestety wykonanie tego na szczeblu ZG PZW wołało o pomstę do nieba. Ludzie którzy byli odpowiedzialni za nadzór nad tworzeniem tej bazy danych z ramienia ZG powinni iść siedzieć za to. Niestety w tym kraju możesz robić różne rzeczy, a odpowiedzialność za to żadnej nie poniesiesz jeśli masz znajomych sędziów.

Edytowane przez vako
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wiesz albo i nie wiesz, ten nasz spsiały związek wędkarski z założenia posiada oddolną strukturę władzy. To członek ma, to co chce.. nawet jeśli jest na bakier ze statutem..  

Nasz związek (łącznie z jego statutem) jest wybitnym przykładem jak działał i nadal działa w niektórych dziedzinach tzw. centralizm demokratyczny. Ja akurat miałem okazję przez kilka lat poznawać go od strony teoretycznej, później jak wielu od praktycznej strony. Dla tych, którzy nie wiedzą z czym to się je, podaję link z opisem. https://pl.wikipedia.org/wiki/Centralizm_demokratyczny

Nieco pokrętne połajanki obertrolla powinny każdego myślącego doprowadzić do właściwego wniosku.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś ci się kołacze po głowie.. ale znów kulą w płot  :) 

Przypominam - nasze stowarzyszenie ma całkiem prostą bardzo strukturę zarządzania i władzy - bardzo podobną do sposobu zorganizowania wiejskiej gromady. Najważniejszy i przesadzający jest głos społeczności, co u nas wykłada się jako wola walnego zebrania, przekazywana od poziomu koła do poziomu zarządu głównego. Brak decyzji wynikający z braku woli okazanej przez członków, również jest decyzją. W wyniku tego deficytu, wynikającego z marnej percepcji, świszczypalstwa tudzież trudności z rozumieniem słowa pisanego, ze zwyczajnej konieczności powstają struktury zastępcze - czyli pojawia się centralne zarządzanie. Decyzyjna nadbudowa. Rozumiesz jachu?

 

Wędkarski świat takie wygodne rozwiązanie uwielbia.. na zmianę ze ślepą nienawiścią  :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"ze zwyczajnej konieczności powstają struktury zastępcze - czyli pojawia się centralne zarządzanie."

To jest właśnie centralizm demokratyczny.  :D To nie jest kółko łowieckie, gdzie każdy zna się z każdym. To są koła liczące często tysiąc członków. Nikt nie wynajmie hali widowiskowej jeśli na wybory zechce przyjść połowa. Żałosne, że ktoś zapewne pamiętający okoliczności powstania PZW i to w jakim celu powstał, nadal wmawia takie rzeczy. Czy mam rozumieć, że przyłożyłeś rękę do wyboru ś.p. generała ze znaną przeszłością na kilka kadencji jego prezesowania? Głosując czy pozostawiając sprawę innym? Nie wybrali Twojego kandydata, czy jak większość nie poszedłeś na wybory? Nie jestem przeciw PZW. Jestem przeciw takiemu PZW, w którym wszystko w zasadzie po staremu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie postrzeganie i rozumowanie jak twoje - no i reszty członków - jest gwarancją, że nic się nie zmieni, Jesteście obsługowi, potrzebujecie centrali, a to czy generał, gej czy kobieta stoi na czele serwisu, nie ma dla "zdalnych" członków żadnego znaczenia.

Ma zarządzić, nalać w michę i richtig!

 

Jak dla mnie - obyłbym się świetnie bez takiej rozbudowanej centrali, nie potrzebuję do niczego żadnej urzędniczej nadbudowy. Ale nie ma z kim najprostszych rzeczy robić  :)

 

Przy okazji wizyt na Twardej, kilkanaście lat temu, dwa albo trzy razy rozmawiałem z Grabowskim - tak nawiasem zmarł w grudniu -  i życzyłbym każdemu jego wiedzy, zaangażowania w sprawy stowarzyszenia i znajomości wędkarskiego świata..   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Przy okazji wizyt na Twardej, kilkanaście lat temu, dwa albo trzy razy rozmawiałem z Grabowskim - tak nawiasem zmarł w grudniu -  i życzyłbym każdemu jego wiedzy, zaangażowania w sprawy stowarzyszenia i znajomości wędkarskiego świata..   

Wielu komunistów umiało ładnie mówić. Zwłaszcza, że o ile pamiętam w MO generał Grabowski był od spraw propagandy. N.B. dziś tez krypto komuniści przebrani za demokratów mówią pięknie. Zwłaszcza Ci ubrani w szaty Dejaniry

Edytowane przez Marcin Rafalski
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko komuniści  :) Pan Grabowski życiorys miał paskudny, jak pozostali "ludzie honoru" zakładający III RP,  ale też jak nikt rozumiał potrzeby członków osieroconych. O mało co, a przemieniłby stowarzyszenie w państwowy związek sportowy. I wówczas państwo musiałoby nas wziąć na swoje utrzymanie!  Moglibyśmy zażądać wszystkiego i se rościć w majestacie prawa. A tak - znów my sami!? No to klapa..  :D   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje postrzeganie wynika z ponad pięćdziesięciu lat członkostwa w PZW i znajomości ludzi, którzy pracowali lub nadal pracują w związkowych strukturach od szczebla koła, przez okręg i tych z ZG. A najważniejsze-z rozmów z wędkarzami. Od tych coraz rzadziej spotykanych nad wodą młodych do dużo starszych niż ja. Na temat potrzeby istnienia centrali nie będę się powtarzać: http://flyfishing.pl/mainforum/msg.php?id=176579&offset=0 Czyli Sławku? Znowu kulą w płot. :) To może opowiedz nam, czym takim wyróżnił się ten oddelegowany do kierowania PZW generał przez kilkanaście lat prezesowania? Jaki był jego wpływ na budowanie właściwych postaw członków PZW? Tego do praktycznie końca 1989 roku szefa pionu polityczno-wychowawczego MSW. W jaki sposób wykorzystał wiedzę i doświadczenie wyniesione z resortu? Coś konkretnego na ten temat? 

Pewnie jeszcze nie słyszałeś, że uchwałą ZG podniesiono wielkość odpisów na rzecz zabawy w sportowe łowienie rybek? Wyrzucili nas z kolejki po państwowe pieniądze na sport, to się podniesie składki i jakże ważny statutowo sport w PZW nie upadnie. Nie wiem jak komu, ale mnie to kierowanie za pomocą uchwał jakoś bardzo przypomina znane z naszej historii kierowanie państwem za pomocą dekretów.

Edytowane przez jachu
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z rozumieniem słowa pisanego nadal na bakier! Nie chce członek brać udziału w życiu własnego stowarzyszenia ani brać na siebie odpowiedzialności, to inni zdecydują za niego. Czego jeszcze nie rozumiesz? 

Jeśli naprawdę chcecie zmienić stowarzyszenie na własną modłę , to przede wszystkim zmieńcie jego statut. Przeredagować, nowe zasady w sądzie zarejestrować. Co mojej starej osobie, nie wydaje się w  żaden sposób możliwe do przeprowadzenia w trybie zdalnym. Czyli jedynym przez człowieków z wędką, uznawanym..  :)

 

Pierwsza z brzegu zasługa pana Grabowskiego - sławetna umowa sponsorska, zawarta pomiędzy PZW z niemieckimi pośrednikami, umożliwiła start kultowego Wędkarskiego Świata, co nie tylko spowodowało konkurencję na rynku pisemek, ale i wznieciło ruch oporu przeciw własnej organizacji - czyli cała para idzie w gwizdek. Stworzyła też podstawy niemniej kultowej polskiej szkoły spinningu. Nic takiego, tym niemniej gruntownie pusty łeb formatującego..  :)

To mało?

 

Dla równowagi zapytam, żebyś jako stary członek mógł się wykazać - co zdziałała dla siebie związkowa czerń?    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zwykle mijasz się z prawdą (to tak delikatnie ujmując) i wymyślasz jakieś niestworzone historie. Pierwsza i do tego ostatnia  zasługa generała jaką potrafisz wymienić. W dodatku nie miał z tym absolutnie nic wspólnego. :)  Podobnie jak ci mityczni niemieccy pośrednicy. W czym niby mieli pośredniczyć? Założycielami Wędkarskiego Świata byli K. Farecki i śp. A. Schmid. Właściciele Design Fishing nie potrzebowali do tego ani sponsorów, ani pośredników, więc daruj sobie takie dyrdymały. Może pamięć już nie ta. Może coś w głowie kołatało i pomyliłeś z Esoxem? :) Jedyne co łączyło Design Fishing z PZW, to była umowa sponsorska i osoba jednego z późniejszych redaktorów. Który jak wiemy przez miał przez lata wybitnie seksualny stosunek do PZW. Co niedawno ZG sowicie wynagrodził Jackowi. :D Coś się Sławkowi jeszcze przypomni z osiągnięć wybitnego prezesa? :) Prosimy.

Dla czyjej równowagi? Chyba nie mojej? Muszę obertolla poważnie zasmucić. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że oprócz składek  jednak więcej dawałem od siebie PZW, niż od niego brałem. Pewnie dlatego koledzy, bo nie złotousty prezes- generał, wystarali się dla mnie o medal. Ale bez obaw Sławku, nie taki chlebowy. Możesz mi wierzyć, ale gdyby to był ten dla zniżek, to nigdy bym sobie nie pozwolił z tego korzystać. Wstyd by mi było. 

Zmieńcie statut? Obstaję, że nie znasz nawet statutu swojego stowarzyszenia. Na nowe diety dla działaczy Sławek miał jakiś wpływ? Żart, czy niewiedza?  

Coś jeszcze Sławkowi wytłumaczyć? Wyjdź do ludzi, porozmawiaj. Ja tak robię. Czasami mi się wydaje, że nad wodą więcej dyskutuje z wędkarzami niż łowię. :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...