Skocz do zawartości

Długi,- boleniowo-sandaczowy cast na duża rzeke


Rheinangler

Rekomendowane odpowiedzi

Jesienia ubieglego roku odkrylem casta na nowo  :)  Na nowo, bo pierwsze proby sprzed 20 laty daly mi przekonanie, ze do duzych klockow to i owszem ale do srednich przynet to jakas zbyteczna walka dupy z kijem. Zreszta podgladalem w tamtych czasach paru kolegow, fascynatow casta i widzialem ich wysilki w opanowaniu sztuki poslugiwania sie przynetami w okolicach 10g. Zeby nie wglebiac sie w opowiesci z formaliny, wyniki tego podgladania byly jasne. Bez cienia watpliwosc bylo dla mnie jasne to, ze duzo wygodniej i wszechstronniej gonic jest mi po rzece ze spinningiem niz z owczesnymi zestawami do castingu. Przekonanie to bylo spotegowane takze tym, ze owi koledzy podnieceni niewatpliwa uroda multikow z tamtych czasow byli glownie fotelowymi wedkarzami, wiec rzadne wiesci znad wody od nich nie weryfikowaly mojego przekonania...

Trwajac w tym glebokim snie przespalem pojawienie sie i kolejne ewolucje hamulca magnetycznego w multikach a takze pojawienie sie mocnych niskoprofilowcow.

Pod koniec lata ubieglego roku przypadkowo wpadl mi w rece (z naszej gieldy) bardzo fajny cast, ktory tak na moje niewprawne oko moglby pasowac do poznojesiennego lowienia na Renie, ktore przy uzyciu spinningowych trociowek jest  mozliwe, ale na dluzsza mete meczace. Po krotkiej konsultacji z Robertem co do zakupu multika zaczalem poznawac na nowo mozliwosci nowoczesnych multikow, ktore kompletnie mnie zaskoczyly latwoscia ich obslugi. Spore roznice wystapily tam gdzie sie nie spodziewalem czyli  zastosoaniu blankow i wlasnosciach  z tego wynikajacych. Blanki, ktore znalem ze spinningu odkrywalem na nowo w cascie. Zeby nie byc goloslownym, blank na ktorym jest zbudowany moj pierwszy cast z gieldy, ktorego realne osiagi cw w spinningu mozna by opisac na 10-45g w cascie okazal sie prawdziwa katapulta w zakresie 15-70g.

Natlok tych nowych informacji, ktorych nie bylem w stanie w rzaden sposob podeprzec moim niemalym spinningowym doswiadczeniem robil mi nie jeden raz burze w mozgu.

Tu z pomoca przyszlo mi kilku kolegow z forum, ktorzy uprawiaja casta w praktyce (nie wymienian nickow i Imion by kogos nie pominac). Zakladalem watki, pytalem, czytalem niemieckie fora, rozmawialem itd...

Efektem tych wszystkich uwag i spostrzezen, ktore potrafilem sprzegnac z doswiadczeniem w lowieniu tego czy innego gatunku ryb zaowocowaly idea zbudowania wielkorzecznego castowego uniwersala, co w moim przypadku oznacza boleniowo-sandaczowego casta.

Staralem sie dzieki przekazanej mi wiedzy uniknac jakios wielkich bledow, choc jak mysle, jeszcze troche wody w Renie uplynie zanim dojde do tak optymalnych rozwiazan jakie osiagnalem w spinningu. Jednak od czegos trzeba zaczac i ja zaczalem od Lamiglasa X Fcktora  9", 10-20lb o cw 1/41oz.

Wybor padl na ten blank gdyz juz z pierwszch wprawek sprzed 20 laty wiedzialem, ze kijami szybkimi lecz gleboko ladujacymi sie (srodkiem) jestem w stanie rzucac na zadawalajace odleglosci.

To doskonale wspolgra z moimi spinningowymi upodobaniami do lowienia wedkami, ktore w trakcie holu pracuja na jak najwiekszej swojej dlugosci.

Wszystkie kije z tzw zapasem mocy w niereaktywnym dolniku wylatuja z mojej "szafy" bardzo szybko.

Osobna sprawa bylo dobranie multika do tego zestawu. Z poczatku wydawalo mi sie to bajecznie proste, ale z czasem jak czytalem i czytalem i ogladalem i znow czytalem, to mialem coraz wiekszy problem w uporzadkowaniu swoich rzyczen co do multika do tego zestawu. Tu na naszym forum czytalm na przyklad, ze multikiem ktorego waga szpuli siega 20g po nawinieciu plecionki trudno rzucac przynetami o wadze nizszej niz 10g. Na niemieckim forum na ktorym nikt nie wazyl szpulki tego multika, ktory mialem na mysli, uzytkownicy byli zgodni ze 6g to juz jest bardzo przyzwoicie a jak ktos ma doswiadczenie i technike to i nizej sobie poradzi....

Jak juz mnie glowa rozbolala od tych teoretycznych rozwazan, to wrocilem do tego co lubie najbardziej czyli do praktyki i do wlasnego przekonania, ktore co prawda bywa kosztowne, ale jest wlasne i to jest dla mnie wartosc bezcenna.

Ostatecznie padlo na  Lew's BB1 Pro Speed Spool 7,5:1.

Wedka wlasnie jedzie do mnie, a multikiem zdarzylem juz kilka razy polowic z mocniejszym i sztywniejszym kijem.

Dlugo sie wahalem czy to wszystko zapisac w watku Alexa, czy zalozyc nowy, gdyz tematyka wydaje sie zblizona.

Zdecydowalem sie jednak na wlasny watek dlatego, ze bedzie on taka moja proba opisania troche jednak zawezonego spektrum od tego zaproponowanego przez Alexa.

Zobaczymy co z tego wyjdzie?

Na razie pare zdjec, ktore Bartek cyknal przed spakowaniem kija. W przyszlym tygodniu zaczniemy sie poznawac i bede sukcesynie donosil o kolejnych sprawdzonych nad rzeka zalozeniach projektu, ale najchetniej o zlowionych tam zestawem rybach  ;)

post-51172-0-45745100-1676554208_thumb.jpg

post-51172-0-83629500-1676554229_thumb.jpg

post-51172-0-45012600-1676554253_thumb.jpg

post-51172-0-85168400-1676554283_thumb.jpg

post-51172-0-06941300-1676554301_thumb.jpg

post-51172-0-42291900-1676554335_thumb.jpg

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się czy łowiąc zestawem castingowym, można podać przynętę z pełną mocą? Chodzi o takie rzuty jakie robimy spinem kiedy zależy nam aby sięgnąć możliwe daleko. Jeśli jest to możliwe, czy jest różnica w odległości maksymalnej jaką uzyskamy spinem a castem, zakładając, że blank, linka i przynęta są takie same. Dodam, że absolutnie nie mam zamiaru kwestionować przydatności narzędzi do danej techniki połowy czy przyporządkowywać narzędzi do łowionego gatunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastrzegajac sie mocno, ze to tylko opinia i przekonanie poczatkujacego adepta casta, powiedzialbym/odpowiedzialbym na Twoje pytanie - to zalezy, gdyz odpowiedz nie jest niestety zero-jedynkowa.

Przy lekkich i zazwyczaj niewielkich 4-6cm przynetach boleniowych czyli takiej letniej sieczce albo rafowych woblerach do expresu (czyli plywajacych) zasiegi ze spinningu beda wyraznie wieksze (brak oporu szpuli). Wkladanie wiekszej sily w rzuty albo robienie odrzutu do tylu celem glebszego naladowania sie kija "badalem" wielokrotnie zarowno w spinningu jak i w cascie. Prawde mowiac nie znalazlem jakiegokolwiek klucza, ktory pozwolilby mi jednoznacznie na to pytanie odpowiedziec. Mysle, mam takie przeczucie/odczucie, ze zalezne jest to od konkretnego blanku. Prawidlowoscia bylo jedynie to, ze przy wysokomodulowych blankach ktore sie ladnie ladowaly do rzutu, wysilkowe czyli wykonywane z duza sila rzuty, niewiele wnosily do odleglosci. W nizszych modulach mialem wrazenie ze wklad sily do rzutu mial odczuwalne i proporcjonalne przelozenie na jego odleglosc. 

Sytuacja rzutowa pomiedzy castem a spinem zmienia sie przy zastosowaniu, wiekszych i zarazem ciezszych przynet jakimi lowie najczesciej na poczatku i na koncu sezonu czyli wszelkich popperow, bezsterowcow i wiekszych expresow. Odleglosci sa po prostu takie same, ale jest pewna roznica na korzysc casta, ktora zawdzieczamy wlasnie minimalnemu oporowi jaki daje krecaca sie szpulka a w szczegolnosci jej regulacji przez hamulec magnetyczny w fazie opadowej trajektorii lotu. Efektem tego jest o wiele mniejsza liczba splatan zestawu/przynety po oddaniu dalekiego rzutu,- jak to potrafi byc denerwujace i ploszace, szczegolnie gdy rzucasz w punkt,- nie musze Cie przekonywac.

W spinie robimy to njaczesciej reka, ktora na koniec tuz przed dotknieciem wabia wody zamyka kablak, jednak magnetyk robi to o wiele precyzyjnie i plynniej co w efekcie optymalizuje te faze lepiej niz wlasna reka. Jak wielka jest ta roznica,- odleglosciowo - niewielka bo mysle ze w okolicy metra, dwoch maximum.

Taktycznie moze to zdecydowac o zlowieniu ryby, bo gdy chcemy przerzucic zerujacego bolenia potrafi to zdecydowac o braniu albo sploszeniu,- jak mu wobek spadnie na glowe...

Reasumiujac nie doswiadczylem aby rzuty castem byly wyraznie dluzsze niz spinem przy wiekszych/ciezszych przynetach, przy lekkich przewaga spina jest wyrazna.

Na calodniowa wluczege za boleniem nie zabral bym casta bo by mnie ograniczal ale w konkretnych warunkach i na tzw punktowe i odleglosciowe lowienie ciezszymi wabiami juz nie wzial bym spina bo cast wydaje mi sie wygodniejszy.

 

Ps

Odczuwalna roznica jest takze prowadzenie wiekszych wobkow sterowych do expresu i to juz od powidzmy 8cm i 10g wagi. Przy cascie opor przynety jest mniej odczuwalny.

Nie gniewaj sie Kuba, ze te odpowiedz napisalem troche tak jak "krowie na rowie", ale czytaja nas takze koledzy z mniejszym doswiadczeniem i wydaje mi sie ze fajnie jest jak by i oni rozumieli o czym piszemy  ;)

Fajnie by bylo jakby sie wypowiedzieli bardziej doswiadczeni w cascie koledzy ;)

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy boleniach to raczej nie ma żadnego znaczenia, bo przynety nawet małe to pociski z bardzo dobrymi właściwościami awiacyjnymi, stosując multiki trochę mniej siermiężne, a rownie mocne jak np steez czy zillion, a wyposażając je dodatkowo w tuningowa szpulkę myślę, że komfort nawet na plus dla casta. Chyba ze ktoś celowo lowi bolenie na pływaki wydmuszki po 3g.

 

Przy sandaczach zwłaszcza nocnych spin bedzie wygrywać odległościami bo jak wiadomo taka np klasyczna rapala original swoje przymioty ma, ale na pewno nie sa to dobre właściwości lotnicze.

Edytowane przez llunker
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe informacje, szczególnie dla osób, które łowią na bezsterowce. Sandacze są u mnie tylko przy okazji ale część moich bezsterowców spełnia kryteria przynęt sandaczowych a jednocześnie bije sterówki pod względem lotności i jednocześnie tzw startu bo zwyczajnie pracują bez względu na to czy są ściągane czy znajdują się w martwym polu nurtu. Hmmm może warto choć jeden zestaw...?

 

https://youtube.com/shorts/yJumcFJTJFI?feature=share

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja, Kuba wlasnie tak traktuje ten projekt w sensie boleniowym - jako experyment. Nie zamykam sie na nic, po prostu chce to zweryfikowac w praktyce. Co do tego, ze sandacze na duze gumy i woblery bede juz tylko castem lowil jestem w 100% przekonany. 

Ps

Fajny te wobek z filmu  ;)

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie jest to interesujący wątek i będę śledził wnioski. Kołowrotki są bardzo zgrabne, świetnie wyglądają i są mocne. Moje małe doświadczenia z castem są nienajlepsze ale chyba każdemu na początku zdążyło się zrobić bałagan na szpuli :) może trzeba przez to przejść żeby się nauczyć i później jest już tylko lepiej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!

Czucie przynęty, bez względu na jej typ jest chyba lepsze w caście. Nie ma pośrednictwa zaginającego linkę kabłąka. Gdy szczytówka jest nieco pochylona, lub wręcz w linii linki, a dłoń otacza multik, to przy dobrym wędzisku czujemy prawie wszystko. Co istotne także drobniutkie zaczepy, małe listki, czyniące dalsze prowadzenie zestawu bezsensownym. Lub chwilowy brak wirowania meppsa, bo okoń dotknął skrzydełka.

 

Co do wędzisk z twardym, relatywnie niepodatnym dolnikiem, , to niestety to cecha wędzisk o superczułej, krótkiej szczytówce, a więc czegoś do gum z głęboka. Jasne, brak pięknego ugięcia przy średnich rybach, czasem przy okazach akcja w końcu staje się prawie pełna. Ale to nieczęste i te kije tak mają. Taki lajf, gdy trzeba zaciąć z głęboka,a jednocześnie wyczuć branie.

 

Lekkie szpule to wspaniały postęp, czasem nawet relatywnie ciężkie przynęty są łatwiej, przyjemniej, celniej serwowane gdy szpulka lżejsza, a dziesiątki metrów linki tylko obciążają multiplikator. Szczególnie z łódki to często zbędne.

 

Piękny kij - opisz proszę jak łowisz sandacze w rzece. To mnie szczególnie interesuje- głębokości i przynęty oraz miejsca, bo jeśli one biorą podobnie do innego asortymentu drapieżników w rzece, to wszystko jasne.

 

To tyle po lekturze Twego wątku. :)

 

Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z sandaczami u mnie jest dosc prosto  ;) kiedy jestem juz po lecie wylowiony ilosciowo, niestety tylko ilosciowo  :rolleyes:  bo rybami 50 do max 70cm, zaczyna sie gdzies od pazdziernika prawdziwa sandaczowa zabawa.

Wyrzucam wtedy z pudelka woblerowego przynety ponizej 10cm z wyjatkiem Flat-Rapow 8, gdyby przyszly turbo-jazie a do pudelka gumowego wkladam gumy 5"-6"i zaczynm lowienie bardziej stacjonarne.

Przykladam sie wowczas badzo do doboru miejsc i obserwuje bacznie temperature wody i jej wahania. Do okolo 7°C czyli u mnie tak do konca listopada jest szansa na duzego sandacza jeszcze w plytkich miejscach czyli na wszelkich rafkach, cofkach za ostrymi zakretami, kieszonkami starych opasek ktorych "Ordnung" nie zdarzyl jeszcze naprawic. Wazne by bylo ok 1-1,5m a dno usiane sporymi kamieniami  o co na Renie nie trudno. Potem robi sie trudniej bo sandacze zaczynaja co prawda przebywac w okolicy bialorybu ktory sie grupuje ale nie spotkalem sie z tym zeby sandacze sie grupowaly na jakies takie zimowiska jak to bylo na Odrze czy Wisle w czasach gdy mieszkalem w Polsce. Prawdopodobnie zmienna, ktora jest tego przyczynkiem jest temperatura wody (dane na dzis 5,5°C) podczas gdy w Odrze lub Wisle to okolice 2°C. Tak sobie to tlumacze ale z wiedza nie ma to wiele wspolnego,- moze Kuba to jakos skomentuje  ;) Pewny jestem tego, ze nie napotkalem takich zgrupowan zimowych jakie napotykalem w Polsce i jeszcze to ze sandacze podchodza do zgrupowanego bialorybu, zra i odplywaja. Na pewno nie pozostaja w poblizu. Jak sie nie trafi na pore to lowisz jak w studni , jak jestes nerwowy to zacinach "kapoty" leszczy. Jak te pore poznasz to zawsze cos sie tam wydlubie. Miejsca te, to zazyczaj glebokie klatki, czyli na Renie pierwsze z szeregu za glebokimi zakretami oraz stare opaski o kaskadowym charakterze z typowa pod-paska i kieszonkami szczegolnie w swoich koncowych odcinkach. W zimie takze dosc czesto jest wysoka woda i wtedy takze przy odpowiednich stanach daje sie polowic, ale na spojnieszych plyciznach gdzie ryby szukaja schronienia, ale to zawsze troche loteria jest.

Jak juz wczesniej pisalem do takiego lowienia, do zeszlej jesieni uzywalem ktorejs z moich trociowek, ktore niestety leza odlogiem, bo na rzeczne trocie mam za daleko...

Bez porownania jest dla mnie komfort lowienia dlugim castem w stosunku do lowienia trociowka w takich warunkach. Czy to noc czy dzien bez roznicy, ale ze wzgledu na to, ze nie jestem castowym-profi wole zaczac taki wypad za dnia by wszystko dobrze ustawic i potem cieszyc sie juz tylko lowieniem a w przerwach mrugajaca cieplym ogniem dakota schowana pomiedz kamieniami. W takim przypadku wystarczy mi zaniechanie extrawagancji i experymentow po ciemku, by obylo sie bez brod. Reszta jest czysta przyjemnoscia

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W najbliższym sezonie mam zamiar poeksperymentować z ciastem na bolenie. Zaopatrzyłem się w ubiegłym roku w Grey Stream 10-35g/265cm. Jesienią trochę nim porzucałem, powinien zdać egzamin. Zobaczmy w maju.

Edytowane przez Alexspin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W najbliższym sezonie mam zamiar poeksperymentować z ciastem na bolenie. Zaopatrzyłem się w ubiegłym roku w Grey Stream 10-35g/265cm. Jesienią trochę nim porzucałem, powinien zdać egzamin. Zobaczmy w maju.

ciastem =castem  ;)  inaczej bedziemy mieli poradnik dla grunciarza  :lol:

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekam Arku na wnioski, o ile z "słabolotami" sandaczowymi typu Rapala Oryginal cast faktycznie średnio działa (choć dziś dużo lepiej,jak się przekonałem po latach przerwy) tak w przypadku lotnych boleniówek czy innych wahadeł, to różnicy nie widzę. Testowałem to z metanium DC i Antkiem 71 hg w ciągu ostatnich dwóch sezonów, kolega obok z korbą czuł się zakłopotany,mimo iż łowił wędka 30cm dłuższą ????

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisalo juz kilka osob o tym a ja nigdy sie do tego nie odnioslem, dlatego zrobie to teraz, bo w tym castowym kontekscie nabiera to dodatkowego znaczenia.

Rapala Oryginal faktycznie jest takim zapisanym w glowach a nawet powszechnej "sandaczowej swiadomosci" nocnym kanonem bez ktorego ani rusz.

Smiem twierdzic, ze kazdy z lowiacych nocne sandacze kto postanowil ow kanon wprowadzic do swojejgo arsenalu przynetowego doznaje i bedzie nadal doznawal rzutowych rozczarowan, gdyz jego wlasnosci nautyczne w korelacji z jego waga nie nadaja sie do wspolpracy ze spiningowymi zestawami do lowienia nocnych sandaczy w sensowny sposob zaprosic, a co dopiero mowic o cascie...

Ci ktorzy szukaja nocnych sandaczy na opaskach czy nawet dzikich burtach szybciej przelkna niedoskonalosci rzutowe tego woblera bo wystrczy gdy "ciepna" nim w nurt a on poniesie go dalej... Ci, ktorzy musza go podac z rzutu tam gdzie nalezy maja wielki bol glowy albo czego innego,- jak to zrobic?

Otoz, ja mialem jednego Oryginala, jakies 25 lat temu a poniwaz juz wowczas lowilem woblerami Janusza Widla, to nie widzialem koniecznosci kupowania nastepnej Rapalki, gdyz woblery Janusza takie jak nocna sandaczowa 7 i 9 wystrugana z korzenia, doskonale go zastepowaly pod wzgledem pracy a rzutowo i wytrzymalosciowo przewyzszaja go nadal wielokrotnie.

Dlatego tez juz nigdy nie powrocilem do niego, zamiast tego udalo mi sie dzieki Janusza cierpliwosci wymyslic Renska 6-tke i 8-ke, ktore wazac w wersji drewnianej odpowiednio 5 i 8g maja jeszcze ladniejsza drobniutka prace od R-O a rzutowo nawet spinningiem 20lb daja sie poslac daaaleko, jak bedzie z multikiem, napewno napisze. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam starego Batsona 10'6 do 1 1/4 i takiego samego, ale dwa oczka lżejszego Wild Rivera. Plaża i rzeczne trocie. Tak jak tofik napisał - prawidłowo dobrany kołowrotek pomaga w odległościach. Ja postawiłem na Metanium i Core.. w sumie to jedno i to samo. Ale najdalej rzucam uncjowym 8'6 Elite. moim ulubionym klasykiem..

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciastem =castem  ;)  inaczej bedziemy mieli poradnik dla grunciarza  :lol:

Oczywiście, że "z castem". :lol:  Nie wiem skąd się ta literówka wzięła, chyba dla tego że pisałem w telefonie, tam słownik podpowiada, a ja nie zauważyłem. Przepraszam...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arek ja nie chce Ci mieszac za bardzo w głowie,ale czytalem w innym watku,ze ’’zastanawiałeś się nad Steezem jak sie domyślam do tego kija…jak stawiac sobie wysoko poprzeczkę to zamiast Steeza do tego kija najbardziej pasuje mi Morethan PE TW.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szlag mnie trafia, bo przez pi.....ony niemiecki koniec karnawalu, moj kij ugrzazl gdzies w jakims magazynie i zamiast jechac z nim nad wode, tkwie w necie i czytam, ogladam, leb mi puchnie i coraz mniej rozumien z tego.... Nie mam nic do karnawalu i jego szalenstw, jednak forma ktora to osiagnelo tu gdzie mieszkam osiagnela taki "poziom", ze przy nim dico-polo to po prostu wyzsza kultura... Smutno sie to oglada, jednak podobienstwa  do mojego multikowego obledu sa, a przynajmniej ja je widze wyraznie  :lol:

Na szczescie wczoraj poznym wieczorem zarzylem odpowiedni medykament, ktory nieco odmienil moj stan  :)

Dzieki uprzejmosc Adriana i jego cierpliwosci moglem uszczknac tyle i zdolalem udzwignac z jego kolosalnej wiedzy o multikach. Wszystko wytlumaczyl mi jak krowie na rowie, podeslal linki itd. 

Z naszej rozmowy wyniklo, ze do warunkow w jakich lowie Steez wcale nie bedzie optymalnym wyborem. Ponadto Adrian w sposob nader obrazowy oprocz propozycji tego czy innego multika pokazal mi blaski i cienie tego czy innego wyboru. Zakladajac mozliwe kierunki mojego castingowego rozwoju albo tez ich brak :lol: udalo sie wybrac pakiet startowy, ktorym bedzie

Daiwa 20 Zilion 10.0LSV TW  a takze szpula szpula zapasowa RCSB SV BOOST PE 1000 G1.

Zanim to jednak nastapi wpierw polowie tym co mam i to jak mam nadzieje jeszcze dzis,- po czym zdam oczywiscie relacje.

 

PS

Wspaniale jest to ile mozna sie dowiedziec od Was, rzyczliwi koledzy udzielajacy sie w watku i przez priva. Wielkie , Wielkie Dzieki !!!! Na prawde nie sadzilem, ze az tyle!

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arku, skoro i tak czekasz na wędkę...napisz dwa zdania, dlaczego Zilion? Ja zupełnie nie orientuję się w multikach więc chętnie przeczytam...

 

Steeza-a chciałem kiedyś kupić bo mi się strasznie podoba z resztą mam stałkę też tylko z powyższego powodu.

Edytowane przez guciolucky
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arku, skoro i tak czekasz na wędkę...napisz dwa zdania, dlaczego Zilion? Ja zupełnie nie orientuję się w multikach więc chętnie przeczytam...

 

Steeza-a chciałem kiedyś kupić bo mi się strasznie podoba z resztą mam stałkę też tylko z powyższego powodu.

Podłączam się pod pytanie bo mam zarówna Steeza jak i Ziliona HLC i raczej pod boleniowanie wziąłbym lżejszego Steeza. 

post-56702-0-99006000-1677004746_thumb.jpeg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sory, ze tak pozno Kuba, ale .... wedka przyszla, wiec od razu rzucilem wszystko w diably  i popedzilem nad Ren  :D  ale o tym za chwilke. Najpierw odpowiem na Twoje pytanie.

Dlaczego Zilion a nie Steez? Nie bede Ci potrafil na to pytanie tak dobrze odpowiedziec jak mi wczoraj Adrian wytlumaczyl, ale postaram sie podac kilka faktow ktore zlozyly sie na te decyzje. 

Precyzja Steeza jak i jego osiagi jest okupiona pewna delikatnoscia niestety nie pasujaca do mojego lowiska. Duzy uciag wody, silne ryby, agresywne brania w duzym uciagu, opor i ciezar uzywanych przynet, silowe hole do buta itd,- to czynniki niesprzyjajace Steezowi a juz na pewno nie sprzyjajace jego plynnej i precyzyjnej pracy. Przekladnia jak i magnezowa rama przy takim obciazeniu jakie daje moje lowienie moga ucierpiec, co przelozy sie na pewno na jego kulture pracy. Dlatego gdy Adrian wspomnial o Zilionie z mocniejsza, mosiezna przekladnia i mocniejsza aluminiowa obudowa, ktora co prawda podnosi wage (ale niewiele,- dla mnie niewiele) to mi sie oczy zaswiecily. Najwazniejsze pod katem uzywanych przynet, ktore bardzo dokladnie Adrian analizowal jest system w jakim dzialaja hamulce w tych multikach co implikuje mozliwosc uzycia w Zilionie tych samych szpul co w Steezie z niewielka strata sprawnosci..

Ubierajac to w krotkie stwierdzenie, wybierajac Ziliona mamm multik mocniejszy w sensie odpornieszy na "przeciwnosci lowiska" z porownywalnym systemem hamulcowym jak Steez, umozliwiajacym stosowanie przynet od 5-6g. A jak kiedys mi sie zachce Steeza to bede mial szpule tuningowe po Zilionie ;) .

Szczegolnie szpula wykonana w systemie Boost powinna mi ulatwic rzuty lzejszymi woblerami, nie wspominajac juz o technice rzutow :lol: .

Mam nadzieje, ze nic nie poknocilem a jesli napisalem jakas brednie to z cala pewnoscia wynika ona z mojego niezrozumienia ogromu wiedzy jaka Adrian usilowal mi wczoraj przekazac.

 

Teraz pora opisac pierwsza randke z Lamiglasem i Lew's-em. Zaczelo sie a jakze od fotelowych zachwytow bo po rozpakowaniu wedki, ktora w naturze jeszcze ladniejsza jest niz na zdjeciach od razu mialem dobry humor i zapomnialem o irrytacjach oczekiwania na nia. Tym bardziej, ze razem z wedka przyszly przepiekne gumy od @Cyprys-a i zapalki od @Szpiega. Tak wiec w pospiechu uzbroilem pare gum, zmontowalem zestaw pozegnalem malzonke i zniklem.

Relatywnie niska woda dala szanse dotrzec do gorki w klatce siegajacej az do koryta i polowic na stoku poprzecznej kamiennej przykoski. Poniewaz lowie tam czesto wiem dokladnie gdzie jestem w stanie dorzucic spinningiem, tym czy innym woblerem. Miejsce jest glebokie i raczej spokojne wiec szansa na sandacza byla duza, a jak zobaczylem kila babek po 10cm , ktore wydlubaly i pogubily kormorany, to bylem prawie pewien, ze cos zlowie. Nie udalo sie....

Ale co sobie porzucalem to moje :lol: Pod wzgledem "nauki" uwazam ten wyjazd za bardzo udany.

Po pierwsze udalo mi sie z cala pewnoscia stwierdzic, ze moj Lew's BB1 Pro, choc dziala bajecznie gladko, to tak naprawde chetnie i daleko rzuca od 10g, niezaleznie od tego czy to wobler czy guma. Poniewaz pare razy udalo mi sie Flat-Rapem, ktory wazy 8g rzucic naprade daleko (troszke dalej niz dorzucam spinningiem) musze uznac, albo poddac pod watpliwosc wczesniej podane subiektywne 10g, gdyz wydaje mi sie, ze osoba z dobra technika rzutow poradzla by sobie wobkami 8g. Jak by na to nie patrzec to co pisali koledzy na niemieckim forum, czyli, ze od 6g to juz jest super,- nalezy wsadzic miedzy bajki. Pisze to z taka pewnoscia gdyz przy 6g trudno bylo ustawic przed rzutem hamulec odwijania sie linki ze szpuli. Dla mnie jest to dowod na to ze ten multik w tym zakresie jest trudny do ustawienia rzutowego, ergo - nie obsluguje tego ciezaru. Napiszcie prosze jezeli sie myle!

Dzialanie hamulca odsrodkoweo i magnetyka bylo super i kazdy stopien regulacji byl dla mnie odczuwalny. W bezwietrznych momentach rzucalem w ustawieniu magnetyka na 2-3 a gdy dmuchalo nawet na 7-8 w 20-stopniowej skali (co pol numeru). Tu musze sie takze przynac, do takiego mojego uposledzenia rzutowego. Beck und For-hend  mam opanowany zarowno w wersji plynnej jak i ze sztrzalu, ale zza glowy rzucac - nie potrafie  :lol: ... Moze kiedys sie naucze :rolleyes:

Co do wedki to musze powiedziec, ze to absolutny strzal w 10-tke,- jakby przedluzenie reki. Polecam ten blank,- rowniez w spinningu bedzie fantastycznym uniwersalem wielkorzecznym. Pasuje do mojego temperamentu, rzuty nie wymagaja duzego wysilku, niezaleznie od ciezaru przynety. Po wyrzucie oburacz blank gasnie szybko, przy jednoczesnym zablkowaniu dolnika przedramienm,- natychmiast. 

Wedka tak jak wnioskowalem ze wstepnych informacji, laduje sie gleboko w 2/3 dlugosci i oddaje bardzo plynnie energie rzutowa tak, ze mam wrazenie jakbym rzucal muchowka z idealnie dobranym sznurem wykladajacym sie z gracja, oddajac do samego opadniecia przynety na wode swa energie. Wydaje mi sie, ze ten kij bedzie rzucal od 5g co mam nadzieje sprawdzic z nowym Zilionem  :)

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...