Skocz do zawartości

Rzeka Hemsila, Hemesdal Norwegia


Gość Mysha

Rekomendowane odpowiedzi

Nie bylem, ale mam kolege Norwega, ktory tam jezdzi co roku. Ogarnij temat licencji bo moze byc okreslona ilosc miejsc nad rzeka w danym czasie - moge sie w tym temacie mylic, ale lepiej za wczasu sie tym tematem zajac niz pozniej pluc sobie w brode. To jest jeden z najpopularniejsych kierunkow na pstragi. One sa podobno strasznie wybredne bo widzialy juz chyba wszystko. Na pewno musisz miec Grifin Gnaty i Bibio podawane na dlugim i cienkim tipecie . Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję. Glajchy/Parkinsona pewnie nie znają ????. To wyjazd rodzinny, więc ryby będą jako dodatek między fjordami, kościołami klepkowymi i wycieczkami po szlakach. Chcę ze 2-3 wieczory pomachać suchą dla relaksu lub pochodzić nad jakimś górskim jeziorkiem. Dom mam zarezerwowany na 2 połowę sierpnia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję. Glajchy/Parkinsona pewnie nie znają . To wyjazd rodzinny, więc ryby będą jako dodatek między fjordami, kościołami klepkowymi i wycieczkami po szlakach. Chcę ze 2-3 wieczory pomachać suchą dla relaksu lub pochodzić nad jakimś górskim jeziorkiem. Dom mam zarezerwowany na 2 połowę sierpnia.

Glajchy i parkinsony to są suche muchy :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Taka ich uroda. Te jeziora są ubogie pokarmowo. "Smoluch" pochodzi z jeziora gdzie prócz pstrągów żyją jeszcze okonie tak czarne, że nie widać im paskòw. Ten kolorowy to mieszkaniec jeziora do którego trzeba się wspinać 1,5 godziny. W jeziorze jest monokultura. Żyją tam jedynie pstrągi. Na trzecim obrazku szlak na łowisko.

post-46253-0-88946300-1692555269_thumb.jpg

post-46253-0-40794400-1692555285_thumb.jpg

post-46253-0-06220600-1692555293_thumb.jpg

Edytowane przez Mysha
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzuce ciekawostke. 

Jeziora, o ktorych wspominasz, sa pelne malych pstragow. Jest ich tak duzo, ze podczas bezwietrznej pogody, kiedy oczkuja to wyglada to jakby deszcz padal. 30cm to juz okaz z takiej wody. Co w takim przypadku robia Norwegowie, jesli jezioro ma potencjal wedkarski? Biora siec i odlawiaja jakies 80-90%populacji. To co zostaje ma nagle "osiem" razy wiecej zarcia. Wtedy trzeba poczekac, az te maluchy podrosna i mozna juz miec frajde z lowienia. Nie pytajcie co robia z odlowionymi bo slyszalem dwie wersje, a nie wiem czy ktorakolwiek z nich jest prawdziwa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorzuce ciekawostke.

Jeziora, o ktorych wspominasz, sa pelne malych pstragow. Jest ich tak duzo, ze podczas bezwietrznej pogody, kiedy oczkuja to wyglada to jakby deszcz padal. 30cm to juz okaz z takiej wody. Co w takim przypadku robia Norwegowie, jesli jezioro ma potencjal wedkarski? Biora siec i odlawiaja jakies 80-90%populacji. To co zostaje ma nagle "osiem" razy wiecej zarcia. Wtedy trzeba poczekac, az te maluchy podrosna i mozna juz miec frajde z lowienia. Nie pytajcie co robia z odlowionymi bo slyszalem dwie wersje, a nie wiem czy ktorakolwiek z nich jest prawdziwa ;)

Ja znów słyszałem że pstrągi z tych górskich jezior są już genetycznie dużo mniejsze z powodu jałowości tych wód i wydaje mi się że nawet taki zabieg o jakim wspomniałeś nie spowoduje jakiś dużych przyrostów u pozostałych ryb czy nawet u ich potomstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgaduje, ze nie robiliby tych odlowow jesli pozostala czesc pstragow nie roslaby znaczaco. Zgaduje tez, ze nie beda to przyrosty jak na Islandii czy Irlandii ale po prostu beda wieksze i bardziej atrakcyjne wedkarsko.... ale to tylko moje zgadywanie i nie nalezy tego traktowac jako wykladni ;). W Norwegii sa jeziora z bardzo duzymi pstragami wiec nie wiem czy te gorskie to jakies podgatunki czy nie i czy jakby ich nie przeniesc w lepsze miejsce to czy duze nie urosna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla tego napisałem że wydaje mi się ???? Ichtiologiem nie jestem, wszystko sobie rozważam na tzw chłopski rozum.

Bo jakby złapał parkę młodych pigmejów i osiedlił ich powiedzmy w Niemczech krainie mlekiem i miodem plynacej to na bank nie urosną. Ich potomstwo równiez nie. Ale jakby takiego pigmeja skrzyzował z dorodną tłustą Niemką to już jest szansa na większe potomstwo ???? Może własnie tam też dorybiane jest takimi większymi osobnikami?

Bo ja byłem w Szwecji nad jeziorem gdzie podobno odłowiono wiekszosć żyjących tam ryb (niestety nie wiem jakie to były ryby) i zarybiono potokami, trociami, paliami. Z jałowej wody zrobiono fajne pstrągowej łowisko.

Edytowane przez OloPe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla tego napisałem że wydaje mi się Ichtiologiem nie jestem, wszystko sobie rozważam na tzw chłopski rozum.

Bo jakby złapał parkę młodych pigmejów i osiedlił ich powiedzmy w Niemczech krainie mlekiem i miodem plynacej to na bank nie urosną. Ich potomstwo równiez nie. Ale jakby takiego pigmeja skrzyzował z dorodną tłustą Niemką to już jest szansa na większe potomstwo Może własnie tam też dorybiane jest takimi większymi osobnikami?

(...)

 

"Na chłopski rozum" to pstrągi w górskich jeziorach skandynawskich są tam co najwyżej od ustąpienia lądolodu czyli max. 10 tys. lat, choć ja zakładam że w wielu przypadkach same z nieba tam nie spadły. Więc raczej mówimy tu o "człowieku z wiaderkiem"  max. 100-200 lat temu. Natomiast pigmeje w Afryce równikowej żyją jakieś kilkaset, ale tysięcy lat... To znacząca różnica dla wyodrębniania się i promocji pewnych cech genetycznych w populacji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Na chłopski rozum" to pstrągi w górskich jeziorach skandynawskich są tam co najwyżej od ustąpienia lądolodu czyli max. 10 tys. lat, choć ja zakładam że w wielu przypadkach same z nieba tam nie spadły. Więc raczej mówimy tu o "człowieku z wiaderkiem" max. 100-200 lat temu. Natomiast pigmeje w Afryce równikowej żyją jakieś kilkaset, ale tysięcy lat... To znacząca różnica dla wyodrębniania się i promocji pewnych cech genetycznych w populacji.

 

Czyli? Te pstrągi mają szansę jakoś znacząco urosnąć po zabraniu z jeziora części populacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście. Genetyka to pojęcie stosowane przez wędkarzy równie często i równie błędnie, jak "geopolityka" przez różnych "czrodziei z jutuba" ????.

 

Olo to nie przytyk do Ciebie.

 

BTW. Wykupując zezwolenie dostałem broszurkę z wykazem łowisk i ich, krótkimi charakterystykami. Jezior/jeziorek jest 18. Łowiłem na 3. Wyjazd miał inne priorytety niż ryby. Na niektórych wodach średnia wielkość ryb była opisywana na znacznie większą. Jeziora były usytuowane w promieniu ok.20 km. Nie sądzę by ryby różniły się "genetycznie" między sobą.

Edytowane przez Mysha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Łowię od kilkunastu lat w podobnym, ubogim łowisku na granicy Norwegii i Szwecji, dość wysoko w górach.

Nie ma tam prądu, bieżącej wody, ogólnie uroczy totalny prymitywizm. W kompleksie jezior żyją wyłącznie potokowce i trochę palii. Większość ryb nie jest duża, ale...gdy spodoba im się już kanibalizm bywa ciekawie. :rolleyes:

Niesamowity bywa widok potokowca goniącego na powierzchni mniejszego potokowca.

Wniosek jest taki, że łowienie tam na większe przynęty i szczególna ostroznośc {widzą skurczybyki, widzą}, oraz wiara, że w pozornie małorybowym jeziorze bywają duże salmonidy , są uzasadnione. Dalekie rzuty, śledzenie powierzchni wody oraz wytrwałość są receptą na sukces.Łowię tam też namiętnie na muchę, nie będę jednak sciemniał, nawet na duze streamery biorą najczęściej te mniejsze. :whistling:

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

„Łowię od kilkunastu lat w podobnym, ubogim łowisku na granicy Norwegii i Szwecji, dość wysoko w górach. Niesamowity bywa widok potokowca goniącego na powierzchni mniejszego potokowca.”

 

————-

 

Kanibalizm. Drapieżność?

Od kilkunastu już lat zauważyłem podobne zachowania w polskiej rzece. Coraz mniej dzikiej-na Sanie. Są pstrągi które nie biorą na „rybie mięso”. Nie złowisz ich na streamera, spinning. Biorą wyłącznie na „robaczki”. Czyli nimfy, muchy, inną „owadzią” drobnicę. Rosną do dużych rozmiarów (na pewno 50cm) a jedyna agresja z ich strony ujawnia się dopiero późną jesienią, w tarle. Może w momencie „głodu”, po tarle zimą przy braku/małej ilości owadów czy skorupiaków. Częściej jednak głodują spalając z siebie co mają. Później z pstrąga 40-50cm zostaje skóra i i długi „flak”. Wiec chyba jednak genetyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

 

Ryby to oportuniści. Prędzej czy później będą żarły pokarm pozwalający na przeżycie i rozmnożenie.

 

Natomiast te z Sanu są inne. Tu ewolucja idzie w innym kierunku. Za jakieś 5 generacji będą się odżywiać tylko i wyłącznie dendrobeną z automatu. Tylko ktoś musi im zbudować dojście i pokazać jak się obsługuje.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...