Skocz do zawartości
  • 0

Ponton 3,20 czy może coś więcej


Redzi

Pytanie

Witam kolegów, po przejrzeniu masy stron z pontonami ich opiniami, skłaniam się ku zakupowi pontonu 320 pro marine Forsage. Chcąc rozwiać resztę wątpliwości zwracam się do kolegów:

 

- czy użytkuje ktoś z was ten ponton i jak się sprawuje

- będę nim pływał przede wszystkim po Wiśle z podpiętym silnikiem 6km Hondy - czy da radę? przy 2 osobach i troszkę gratów

- a może proponujecie coś innego w podobnej cenie czyli gdzieś w granicach 2,5 tysia

 

 

Co prawda nie chcę większego pontonu aloe czy 360cm przy silnku 6km nie będzie zbyt oporne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

nie wiem w czym jest problem ale ja mam ponton 320 , silnik 4KM i w dwie osoby pod prad na Odrze bez problemu. A z drugiej strony jak ktos ma ponton to nie rozumiem tego by sie wodowac i plywac 10KM na lowisko, wydaje mi sie ze latwiej autem blizej podjechac.

Ale jak to pisza, wszystko zalezy od indywidualnych oczekiwan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

tak sobie to czytam i dochodzę do wniosku, że najlepiej jest mieć taką jednostkę która albo zawsze wchodzi w ślizg albo wcale. Bo wtedy ewentualnie nie wie się, że można szybciej i nie jest nam żal. A tak swoją drogą pływałem trochę po Wiśle w tym roku jako pasażer w kresie niżówek. Było to w tych rejonach gdzie porusza się Redzi. Chciałbym tam widzieć kogoś płynącego ślizgiem, mogło by to się skończyć bardzo szybko i niezbyt wesoło.

Też chcę kupić ponton i się zastanawiam jaka jest fizycznie prędkość przemieszczania się pod prąd jeśli nie płynie się ślizgiem? Ile to według was jest 5km/h, 10km/h? Może ktoś to mierzył GPSem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Średnia prędkość którą uzyskuje na różnych jednostkach bez ślizgu to 7-9km/h.

A co do pływaniu ślizgiem to oczywiście jest to dość niebezpieczne jeśli się nie zna wody, np ostatnio odkryłem za żwirowni pień ukryty jakieś 5 cm pod wodą. Warto się zapoznać z opisem szlaków wodnych i zagrożeń (locja), np w Krakowie i powyżej jest kilka skał ukrytych pod powierzchnią wody. No i oczywiście rozsądek jest niezbędny, np wiosną można się spodziewać nowych przeszkód w postaci zatopionych drzew.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja mam busha 360 ,waga ponad 70kg i silnik tohatsu 9,8km,w zeszłym sezonie zawsze pływalem z kimś więc nie mialem problemów z wodowaniem.w tym sezonie kilka razy się zdarzylo że nie mialem kogo zabrać(terminy nie pasowały) i w końcu się wku... i pojechałem sam... i się udalo.

 

Teraz jak niemam chętnego kolegi jeżdzę sam i woduję się bez problemu,choć czasem muszę trochę poszukać odpowiedniego miejsca z dojazdem ,lub wyciągać podłogę na wodzie żeby puźniej wtachać sam balon na skarpę(bez podłogi to juz tylko ok. 50kg)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mam ponton Kolibri KM 300 z miękką rolowaną podłogą. Silnik Tohatsu 6km dwusuw.

 

Samemu po Wiśle pływam MAX 23 km/h. W dwie osoby max 5-7 ;)

 

Zastanawiam się czy będzie dużo szybciej jeśli zamienię ponton na Kolibri albo inny ze sztywną podłogą.

 

Czy pontony rozkładacie za każdym razem czy macie może przyczepki do ciągania?

 

Może macie rozkładane kółka na pawęży? Ciekaw jestem czy to popularne rozwiązanie...

 

Jakich pompek używacie? Mam elektryczną za 30 zł z castoramy ale szału nie ma ;) i trzeba nogą dopompować.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

kółka są fajne gdy

- jest betonowy slip w wodzie

- ciągnie się ponton na większe odległości

- woduje samodzielnie na głęboką wodę

kółka utrudniają gdy

- na dnie jest muł, a woda płytka

- na brzegu jest piach

Z kółek nie zrezygnuje, ale spodziewałem się większego komfortu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie, ja za każdym razem, rozkładam i składam ponton i zajmuje mi to ok 40 min ( na spokojnie bez pośpiechu) z zapakowaniem wszystkich klamotów.

Szczerze mówiąc taka gimnastyka 1 raz albo 2 razy w tyg. trochę już męczą :)

 

Czy macie tak samo, czy może jakiś patent z przyczepką?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie, ja za każdym razem, rozkładam i składam ponton i zajmuje mi to ok 40 min ( na spokojnie bez pośpiechu) z zapakowaniem wszystkich klamotów.

Szczerze mówiąc taka gimnastyka 1 raz albo 2 razy w tyg. trochę już męczą :)

 

Czy macie tak samo, czy może jakiś patent z przyczepką?

 

Nie wytrzymałem, zbudowałem sobie przyczepkę... warto. Zdjęcia są w wątku "wasze łodzie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja silnik mam, przyczepkę mam, a ponton będzie na wiosnę bo teraz i tak się już nie popływa dylemat pozostał już tylko czy to ma być bush-kolibri-promarin najbliżej mi do pro marine 320 i tak już raczej pozostanie.

Łódka pójdzie pewnie w lekką odstawkę właśnie dziś ją odśnieżyłem :D i wstawiłem w zasłużone miejsce na odpoczynek zimowy :) Silnik zarówno Honda i Tohatsu przeszły lekką zimową konserwację i również już raczej w tym sezonie nie odpalą z kopyta :)

 

A zapytam jaką pompkę polecacie do zapalniczki? wiadomo ma być w miarę tania i dobra, a wiadomo że dopompować i tak trzeba nożną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

pompka do zapalniczki ?

kupujesz pompke automatyczna ktora ci pompuje do 0,25Ba i nic nie musisz dopompowywac a podlaczasz ja pod aku z auta lub mozesz sobie dokupic aku 7Ah i heja.

Ja swojego wild lake'a 320 pompuje w ok 10 min.

Edytowane przez BKZanderFan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja tam nie wyobrażam sobie tachania za każdym razem sprzetu.

Rozkładania -składania itp.

Całość wrzucona na przyczepke.

Silnik zapięty na stałe do pawęży i tak to przewoże.

Wodowanie max 5min tak samo podjęcie pontonu z wody na przyczepke.

Nawet echo na stałe zamontowane na pontoniku.

Pompowanie tz dodmuchanie w razie wu robie sobie dzień wczesniej lub woże ze sobą pompke elektryczną w bagażniku zasilaną z gniazda zapalniczki ;)

Edytowane przez Karol Krause
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie noralnie silnik zapiety do pawęż bez zbednych ceregieli.

Też na początku sie obawiałem ale przy gumiaku nie ma obaw o uszkodzenie pawęży z racji amortyzacji jakie dają balony.

Tylko na czas trasportu silnik zabezpieczam pasami do konstrukcji przyczepki.

Moj serdeczny kolega wozi tak ponton juz kilka sezonów i nic sie nie dzieje.Też z początku byłem przewrażliwiony.

No oczywiscie w dziurawym terenie jade z maksymalnie rozsądną predkością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie noralnie silnik zapiety do pawęż bez zbednych ceregieli.

Też na początku sie obawiałem ale przy gumiaku nie ma obaw o uszkodzenie pawęży z racji amortyzacji jakie dają balony.

Tylko na czas trasportu silnik zabezpieczam pasami do konstrukcji przyczepki.

Moj serdeczny kolega wozi tak ponton juz kilka sezonów i nic sie nie dzieje.Też z początku byłem przewrażliwiony.

No oczywiscie w dziurawym terenie jade z maksymalnie rozsądną predkością.

 

 

z pontonem na dachu przy mocnym wietrze 100 to normalna prędkość jak wiatru nie ma to i 115 można ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja jak narazie też za każdym razem pompuję,złożenie/rozłożenie (razem ze wszystkim,kijami,itd.) zajmuje mi ok.40 min. Wiosną planuję sobie zrobić lub kupic przyczepkę,narazie jeszcze się nie zdecydowałem czy będzie to podlodziówka czy zwykła przyczepka na ktorej będę woził ponton ,,do góry kołami'' przypięty pasami. pompkę mam z tokarexu,taka do akumulatora,pompuje szybko i bezproblemowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

nie wiem w czym jest problem ale ja mam ponton 320 , silnik 4KM i w dwie osoby pod prad na Odrze bez problemu. A z drugiej strony jak ktos ma ponton to nie rozumiem tego by sie wodowac i plywac 10KM na lowisko, wydaje mi sie ze latwiej autem blizej podjechac.

Ale jak to pisza, wszystko zalezy od indywidualnych oczekiwan.

Mądre słowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panowie mam dylemat zamierzam zakupić nową jednostkę na przyszły sezon tzn. ponton. Jeden już mam 250cm ale to zamało jak dla mnie. Rozpatruje dwie opcje kolibri 330 bez kila bądź pro marine forsage 320. Za marine przemawia kil czego za tą cenę nie uświadcze w kolibri. Ale w ostateczności mogę odpuścić. Co mnie interesuje jakość materiału, jakość pawęży. Słyszałem że proMarine jakościowo jest gorsze od kolibri.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...