Skocz do zawartości

Woblery Dorado


JurekJurek

Rekomendowane odpowiedzi

Agrafka nie ma tu nic do rzeczy. Te woblery chodziły zawsze i powinny chodzić jak po sznurku.

Agrafki stosuje różne, I nie ma to znaczenia,I uwierz mi Wojtku,nie zawsze chodzą dobrze,kumple mają to samo,jeden trafi na dobre,inny musi ustawiać.

Ja już swoje zdanie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wytłumacz,mi jak to jest ze beż kotwy na brzuchu będzie bee,a np wielu podwiesza oliwkę 1gr,2 gr zamiat kotwicy i chodzą dobrze.

A to akurat jest dość proste

Bez obciążenia (kotwica, oliwka) wobek może się wykładać w nurcie bo zmienia się środek ciężkości

Kotwica bądź oliwka stabilizuje wobka w pozycji nazwijmy to pionowej

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wielkość agrafki ma znaczenie szczególnie przy lekkich, niedużych wobkach

Co nie zmienia faktu że jakaś niedoróbka w tych wobkach może być

Niedoróbki to teraz norma u Dorado. Mi też trafiły się ostatnio woblery, które nie chciały pracować i wywalały się na bok, zupełnie nie nadając się do pracy w nurcie. Po ustawieniu problem znikł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agrafki stosuje różne, I nie ma to znaczenia,I uwierz mi Wojtku,nie zawsze chodzą dobrze,kumple mają to samo,jeden trafi na dobre,inny musi ustawiać.

Ja już swoje zdanie mam.

Miałem na myśli, że wielkość agrafki dla pracy tych woblerów nie powinna mieć znaczenia. Używam ich od lat i niezależnie od tego czy używałem małej czy dużej agrafki jak wobler był w porządku to pracował :) Tu ewidentnie w grę wchodzą wadliwe woblery :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wytłumacz,mi jak to jest ze beż kotwy na brzuchu będzie bee,a np wielu podwiesza oliwkę 1gr,2 gr zamiat kotwicy i chodzą dobrze.

Woblery ustawiane są zawsze uzbrojone. Sporo modeli nie ma wewnętrznego obciążenia i brzuszna kotwica ma ogromne znaczenie dla stabilizacji pracy przynęty.

Założenie zamiast niej jej masoweo ekwiwalentu w postaci oliwki czy śruciny załatwia ta sprawę, choć z uwagi na wymiary lepiej dać nieco skupionej masy więcej, niż waży kotwiczka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś woblery Dorado pracowały poprawnie zawsze. Niezależnie czy to był Invader 4cm czy 7cm, z kotwicą brzuszną czy bez :) Podobnie Sticki. Obecnie jak widać loteria.

 

Cos w tym jest. Ja zakupilem kilka sztuk w ostatnim roku. Wzialem nad wode i widze, ze mi cos bokiem chodza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłem napisać, bo mało ku..cy nie dostałem nad wodą.

W zeszłym roku kupiłem kilka szt dorado(stik,invader),a w tym uzupełniłem pudełka,podjarany tym co robi lukasieka w wątku brzanowym.wiedzac,ze zdążają się "kwiatki"ale ja trafiłem cały ogród.

Wyjechaliśmy na dunajec z kumplem na 2 dni...I spędziłem prawie 3h ustawiając woblery,na 24 sztuki 19 wymagało ustawienia,niektórym z oczek to musiałem zrobić prawie 8mke aby pracował prawidlowo,nie wspominając o jakości wycięcia steru,i jego wklejeniu.

NIGDY więcej nie kupię tego...szitu.

Jak zdjąłeś przednie kotwiczni to nie masz co się dziwić, że źle chodziły, zupełnie zmieniłeś ich wyważenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zdjąłeś przednie kotwiczni to nie masz co się dziwić, że źle chodziły, zupełnie zmieniłeś ich wyważenie.

Nie powielaj głupot :) Dorado zawsze chodziły jak po sznurku. Niezależnie czy z przednią kotwiczką, z obciążeniem czy bez.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie są glupoty

Jeśli wobler oryginalnie uzbrojony nie da się ustawić to jest bubel

Natomiast jeśli nie da się ustawić po zdjęciu kotwiczki brzusznej to znaczy że ten typ tak ma i nie należy tego robić lub zastąpić ją np śruciną

Ale bublem już go nazwać nie można

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja napiszę raz jeszcze. Przełowiłem pewnie ok. kilkuset woblerów Dorado i mam pudełkach niewiele mniej (z naciskiem na model Invader).Zarówno najmniejsze wersje jak i największe pracowały zawsze. Niezależnie od tego czy miały brzuszną kotwicę, obciążenie z przodu zamiast kotwicy czy też uzbrojone były w większe/cięższe/lżejsze kotwice. Te woblery, które nie pracują poprawnie to dla mnie po prostu buble :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziesiątki Invader 5cm za moją sprawą zostało w Rzece przy walce z Brzanami...

Takie miejsca, w których bytują i je spotykam.

Woblery nabywane z allegro, od różnych sprzedawców, ale praktycznie w jednym kolorze.

Żaden ze wspomnianych wabii nie wykazywał wad, czy to z jedną ( ogonową) czy dwiema kotwicami.

Pewnie trzymają się w nurcie, bez potrzeby korekty.

Dla mnie to numer jeden od kilku lat na Brzany i biorę je w ciemno, bez obawy o jakiekolwiek wady.

Ze zdumieniem czytam o trafiających się tu ,,bublach"...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zakupilem w ostatnim roku kilka wobkow DORADO w tym rowniez Invaderow. Od razu sciaglem originalne kotwice i pozakladalem nowe bezzadziorowe. Niestety prawie kazdy zaczal "tanczyc" na wodzie zamiast pracowac jak Pan Bog przykazal. Do tej pory z Invaderami rowniez tymi malymi nie bylo problemu nawet po zalozeniu pojedynczych hakow. Moze je przeciazylem? Moze w pudelku scislem ster? Moze agrwaka za duza itd..Wczoraj wiec wyjalem jednego z orinalnego pudelka z orginalnuymi kotwicami, rzucilem do wody a on mi prawie po powierzchni jedzie....Dramat bo Invader to byla idealna przyneta do lowienia z wysokiego brzegu przy malym wysilku z mojej strony czytaj: nie terepie niemilosiernie szczytowka :)

Edytowane przez Luckyguliver
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

To i ja dorzucę swoje spostrzeżenia na temat woblerów Dorado.

Szczególnie tyczy się to nowych wypustów tych bez napisów na sterze a z napisem na korpusie.

Całkowity brak powtarzalności, jeśli już któryś jako tako pracuje to i tak nie jest to taka praca jak w tych starych co mam i na które łowię.

Z niektórych egzemplarzy nic się nie daje zrobić po mimo wielu prób ustawienia oczka.

Piszę tu szczeglnie o modelu Blagier i Inwader 5cm.

Ogólnie porażka niestety. Tylko nerwów szkoda.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja dorzucę swoje spostrzeżenia na temat woblerów Dorado.

Szczególnie tyczy się to nowych wypustów tych bez napisów na sterze a z napisem na korpusie.

Całkowity brak powtarzalności, jeśli już któryś jako tako pracuje to i tak nie jest to taka praca jak w tych starych co mam i na które łowię.

Z niektórych egzemplarzy nic się nie daje zrobić po mimo wielu prób ustawienia oczka.

Piszę tu szczeglnie o modelu Blagier i Inwader 5cm.

Ogólnie porażka niestety. Tylko nerwów szkoda.

Szkoda bo przeważnie na te modele łowię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja dorzucę swoje spostrzeżenia na temat woblerów Dorado.

Szczególnie tyczy się to nowych wypustów tych bez napisów na sterze a z napisem na korpusie.

Całkowity brak powtarzalności, jeśli już któryś jako tako pracuje to i tak nie jest to taka praca jak w tych starych co mam i na które łowię.

Z niektórych egzemplarzy nic się nie daje zrobić po mimo wielu prób ustawienia oczka.

Piszę tu szczeglnie o modelu Blagier i Inwader 5cm.

Ogólnie porażka niestety. Tylko nerwów szkoda.

 

Mam takie same spostrzeżenia, małe wobki Dorado zaczęły się masowo psuć jakieś 3 lata temu. Drogą eksperymentów wypracowałem rozwiązanie polegające na dołożeniu 1-2 g ołowiu w ok. dolnej kotwicy, ja wiercę otwór i wklejam na żywicy. Stabilizuje wobler uzbrojony w jedną kotwicę ale mam wrażenie, że nie zawsze myszkuje tak żwawo jak sprawny oryginał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro jesteśmy już przy invaderze.

Łowiłem nim przy burtach, w rynnach, ale niestety nie dał im on żadnej ryby.

Każdy poleca, ale może byście wskazali docelowe miejsca w których robi on robotę?

Prowadziłem go klasycznie, powoli, z pauzami, cofanie kijem

 

Sent from my ASUS_I006D using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche dziwne pytanie, bo nawet "najlepszy" wobler nie łowi zwsze i wszędzie.

Man ze starych spinningowych czasów zarówno invadery jak i sticki kupione kiedyś na targach bezpośrednio od Darka gdy dopiero startował z ofertą

Potrafiły zrobić robotę jak i totalnie zawieść w kazdych warunkach. jak kazda z innych przynęt.

Na modele 7cm złowilem nawet trocie, w tym 86cm na Sticka.

Nie ma magicznych przynęt. Są tylko w odpowiednim lub nieodpowiednim czasie i miejscu zaprezentowane.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...