Skocz do zawartości
  • 0

Silnik dziobowy czy elektryk na rufie?


mk1977

Pytanie

Planuję w czerwcu zakup pontonu, chciał bym do niego też dziobówkę do kotwiczenia z racji ceny prawdopodobnie wybór padnie na hanswinga caymana. Mam już spalinę yamachy i teraz pytanie na jeziorach wszędzie mam strefę ciszy dokupować jakiegoś elektryka na rufę czy na tym caymanie da się normalnie pływać i cy jest to wygodne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Co prawda na łódce ale mam dziobówkę (z kotwicą) 55lb i rufowy elektryk 55lb. I oczywiście spalinę.

 

1. Zalety dziobówki:

- nie wiem dlaczego, ale lepiej ciągnie ( a moc ta sama)

- no ma funkcje z pilota, ręce masz wolne (kierunek, kotwica)

- zwrotność, możesz się obrócić praktycznie w miejscu

wady:

- cena

- wodowanie i dopływanie do brzegu

- waga (mam montowaną na płycie) i ogólnie jej uruchmianie

- sterczący patol, bywa, że mi przeszkadza przy prowadzeniu przynęty, zacinaniu, holu

 

2. Zalety rufowego

- cena i prostota

- waga

- możliwość bezproblemowego odbijania, dobijania i ogólnie wchodzenia na płycizny.

- w sumie jak nie potrzebujesz rąk do czego innego - fajnie się płynie i steruje

wady:

- mniejsza zwrotność

- przeszkadza w sterowaniu spaliną

- słabiej ciągnie (kwestia chyba zanurzania rufy) i zajmuje ręce. Niczego płynąc na nim nie zawiążesz przynęt nie przepniesz.

 

Ja mam trzy bo tak już łódź kupiłem. Jakbym miał do spaliny parę tworzyć to: mając kasę - dziobówka, a chcąc zaoszczędzić - rufowy.

 

Dziobówka zdecydowanie jak pływasz sam. Rufowy jak i tak rzucasz kotwice na lince (ale na jeziorze szkoda się szarpać).

 

Hehehe pomogłem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Co prawda na łódce ale mam dziobówkę (z kotwicą) 55lb i rufowy elektryk 55lb. I oczywiście spalinę.

 

1. Zalety dziobówki:

- nie wiem dlaczego, ale lepiej ciągnie ( a moc ta sama)

- no ma funkcje z pilota, ręce masz wolne (kierunek, kotwica)

- zwrotność, możesz się obrócić praktycznie w miejscu

wady:

- cena

- wodowanie i dopływanie do brzegu

- waga (mam montowaną na płycie) i ogólnie jej uruchmianie

- sterczący patol, bywa, że mi przeszkadza przy prowadzeniu przynęty, zacinaniu, holu

 

2. Zalety rufowego

- cena i prostota

- waga

- możliwość bezproblemowego odbijania, dobijania i ogólnie wchodzenia na płycizny.

- w sumie jak nie potrzebujesz rąk do czego innego - fajnie się płynie i steruje

wady:

- mniejsza zwrotność

- przeszkadza w sterowaniu spaliną

- słabiej ciągnie (kwestia chyba zanurzania rufy) i zajmuje ręce. Niczego płynąc na nim nie zawiążesz przynęt nie przepniesz.

 

Ja mam trzy bo tak już łódź kupiłem. Jakbym miał do spaliny parę tworzyć to: mając kasę - dziobówka, a chcąc zaoszczędzić - rufowy.

 

Dziobówka zdecydowanie jak pływasz sam. Rufowy jak i tak rzucasz kotwice na lince (ale na jeziorze szkoda się szarpać).

 

Hehehe pomogłem?

" - waga (mam montowaną na płycie) i ogólnie jej uruchmianie "

 

co jest trudnego w odpaleniu dziobówki?

kliknięcie przycisku - stopka - opuszczenie - pilot na pasku lub klatce - koniec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Co prawda na łódce ale mam dziobówkę (z kotwicą) 55lb i rufowy elektryk 55lb. I oczywiście spalinę.

 

1. Zalety dziobówki:

- nie wiem dlaczego, ale lepiej ciągnie ( a moc ta sama)

- no ma funkcje z pilota, ręce masz wolne (kierunek, kotwica)

- zwrotność, możesz się obrócić praktycznie w miejscu

wady:

- cena

- wodowanie i dopływanie do brzegu

- waga (mam montowaną na płycie) i ogólnie jej uruchmianie

- sterczący patol, bywa, że mi przeszkadza przy prowadzeniu przynęty, zacinaniu, holu

 

2. Zalety rufowego

- cena i prostota

- waga

- możliwość bezproblemowego odbijania, dobijania i ogólnie wchodzenia na płycizny.

- w sumie jak nie potrzebujesz rąk do czego innego - fajnie się płynie i steruje

wady:

- mniejsza zwrotność

- przeszkadza w sterowaniu spaliną

- słabiej ciągnie (kwestia chyba zanurzania rufy) i zajmuje ręce. Niczego płynąc na nim nie zawiążesz przynęt nie przepniesz.

 

Ja mam trzy bo tak już łódź kupiłem. Jakbym miał do spaliny parę tworzyć to: mając kasę - dziobówka, a chcąc zaoszczędzić - rufowy.

 

Dziobówka zdecydowanie jak pływasz sam. Rufowy jak i tak rzucasz kotwice na lince (ale na jeziorze szkoda się szarpać).

 

Hehehe pomogłem?

Ja dodałbym możliwość sterowania pedałem bo to tak naprawdę uwalnia ręce. Z pilota to różnie wychodzi- kwestia wprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z pilota nie mam problemu. Ręce na przelotach uwalnia funkcja utrzymywania kierunku (która jest zajebista) i kotwica na postoju oraz możliwe korekty kotwicy. I to są funkcje za które warto wywalić tyle kasy.

Strasze dziobówki bez tych funkcji … to wolałbym rufowy.

 

Upierdliwość dziobówki przy uruchamianiu polega na tym, ze trzeba odłożyć wędkę, trzeba iść na dziób, a to daleko, nachylić się, a to cieżko. No i dwie ręce potrzebne i tylko pionowa pozycja, przy wpływaniu na płytkie trzeba składać. Pagaj potrzebny.

rufowy rozkładam i obsługuję z fotela jedną ręką nie odkładając wędki. Do tego przy wpływaniu na płyciznę, albo w gluty, wystarczy unieść do góry albo zwolnić blokadę to się złoży.

 

Ogolnie to najlepiej wiadomo, mieć oba. I spalinę do zapierdzielania. W życiu bym tyle nie kupił, ale tak sie złożyło, że tak kupiłem łódkę i teraz mam zajebiście. :D full wypas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zgadzam się że elektryk na rufie ma plusy. I to plusy za 800zł, bo za tyle kupiłem używaną minn kotę 55 i pływam kolejny sezon. Obok mam spalinę 50 KM na łódce 460cm. Kotwicę mam w postaci elektrycznej minn koty. Do latania po jeziorze spalina. Ale manewry na miejscówce, przestawienie się kawałek, trolling, to wszystko wygodnie obsługuję rufowym elektrykiem. Teraz, na początku sezonu mam zdjętą spalinę, i np ostatni tydzień pływałem komfortowo po Wigrach na samym elektryku ryfowym. Jasne, dziobówka to inny wymiar korzyści, ale nie ma złotego środka.

Edytowane przez Bolesław
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

jak ktoś łowi na rzece, to nie ma nic lepszego niż dziobówka, nigdy nie ustawisz się tak na kotwicy jak na dziobówce. Na dziobówce ustawisz się tam gdzie chcesz i bardzo szybko można się przestawić. Bardzo pomocna przy zacięciu dużej ryby, nie wplącze się w linę od kotwicy. Najbardziej doceniam w chłodnych porach roku, nic nie trzeba wciągać, moczyć rąk itp. Jak ktoś spróbuję, to nie będzie chciał nic innego. Oczywiście w połączeniu ze spaliną do szybkiego przemieszczania się.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z pilota nie mam problemu. Ręce na przelotach uwalnia funkcja utrzymywania kierunku (która jest zajebista) i kotwica na postoju oraz możliwe korekty kotwicy. I to są funkcje za które warto wywalić tyle kasy.

Strasze dziobówki bez tych funkcji … to wolałbym rufowy.

 

Upierdliwość dziobówki przy uruchamianiu polega na tym, ze trzeba odłożyć wędkę, trzeba iść na dziób, a to daleko, nachylić się, a to cieżko. No i dwie ręce potrzebne i tylko pionowa pozycja, przy wpływaniu na płytkie trzeba składać. Pagaj potrzebny.

rufowy rozkładam i obsługuję z fotela jedną ręką nie odkładając wędki. Do tego przy wpływaniu na płyciznę, albo w gluty, wystarczy unieść do góry albo zwolnić blokadę to się złoży.

 

Ogolnie to najlepiej wiadomo, mieć oba. I spalinę do zapierdzielania. W życiu bym tyle nie kupił, ale tak sie złożyło, że tak kupiłem łódkę i teraz mam zajebiście. :D full wypas.

Wiesz, istnieje wypasiona dziobówka Minn Koty- Ulterra, choć chba nie jest już w produkcji- ona ma mechaniczny system opuszczania i wodujesz ją z pilota. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wiesz, istnieje wypasiona dziobówka Minn Koty- Ulterra, choć chba nie jest już w produkcji- ona ma mechaniczny system opuszczania i wodujesz ją z pilota. 

Tylko z jej cenę masz zwykłą dziobówkę z kotwicą i rufowy i .. na piw sporo.

 

zresztą nie potrzebuję mam oba. Jestem zadowolony. Choć jak bym miał kupować nowy pewnie bym nie kupił tylko rufowy i windę do kotwicy. Bez przesady. U mnie to wyraźnie „więcej sprzętu niż talentu”, ale wygoda jest.

Edytowane przez Qh_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...