Skocz do zawartości
  • 0

OS DUNAJEC - LIKWIDACJA


Andrzej Stanek

Pytanie

Kraków 16 10 2012

 

 

Do:

Zarządu Okręgu PZW Nowy Sącz

Ul. Inwalidów Wojennych 14

33-300 Nowy Sącz

 

 

Wyrażamy swoje głębokie zaniepokojenie pojawiającymi się informacjami dotyczącymi planów likwidacji „OS Dunajec”.

Jaką rolę pełni od kilku lat ten odcinek Dunajca, przeciętnemu wędkarzowi nie potrzeba tłumaczyć. Sprawą oczywistą jest również to że współczesne wędkarstwo to nie sposób zdobywania mięsa.

Zdajemy sobie sprawę że utrzymanie dobrego łowiska musi kosztować, przede wszystkim jego ochrona. Przeciętnego klubowicza podobnie jak wielu kolegów nie stać na częste korzystanie z takiego łowiska. Chcemy jednak mieć możliwość raz na jakiś czas przeżycia wspaniałej przygody wędkarskiej. Od kilku lat „OS Dunajec” zyskał sobie opinię jednego z najlepszych i najpiękniejszych łowisk w Polsce. Potwierdzają to również co raz liczniejsi wędkarze zagraniczni. Czy warto niszczyć dobrze rozwijające się przedsięwzięcie? Przecież to tylko 12 km rzeki. Szanujemy odmienność poglądów innych wędkarzy jednak swoje pomysły mogą przecież realizować na pozostałych odcinkach Dunajca. Mądre inicjatywy chętnie będziemy popierać również finansowo.

Wiemy że ewentualna decyzja o likwidacji „OS Dunajec” zostanie przyjęta przez środowisko muszkarskie jako skandal i wystawi bardzo złą opinię nowosądeckim wędkarzom.

Jesteśmy przekonani że do tego nie dojdzie.

 

Z poważaniem:

 

Zarząd Krakowskiego Klubu Głowatka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Moze jako Jerkbait bysmy zabrali glos w tej sprawie? Prosty formularz z imieniem i nazwiskiem oraz numerem karty wedkarskiej do poparcia takiego pisma by wystarczyl. Mozna to zrobic nawet jako temat na forum z pierwszym postem z trescia protestu. Potem to wszystko wyslac do nich nawet droga mailowa. Jest szansa ze zebralibysmy sporo podpisow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak czytam ten wątek i wiecie co - szczęście mnie przepełnia.

 

Że nie muszę już dłużej w tej szopce uczestniczyć, słuchać nowomowy i udowadniania kwadratury koła. Słuchac od ludzi z PZW o działaniach tak absurdalnych, ze się włos na d... jeży. Nie muszę zejść z wody, dla której wytrzepałem w ciągu roku kilka tysi na paliwo, na patrole, sprzątania, zarybienia, bo w ramach szeroko pojętego ściganctwa brygada ludzi, z których nad wodą przy robocie widziałem dwóch, urządziła sobie zawody na wpuszczonych kilka tygodni wcześniej 20 paro cm lipieniach i napierdala je na potęgę, w nadziei że choć jednego da się naciągnąć i punkcik zaliczyć...

Dzisiaj powiosłowałem sobie kilka godzin, ocean grzmiał na skałkach a ja nie musiałem wypełniać rejestrów, których i tak później nikt nie sprawdza, brnąć w śmieciach, które niedorozwinięty góral wyj... za dom do potoku i polał gównem swoim i rodziny. że nei musze łowić w totalnie zgwałconych i wykastrowanych rzekach, gdzie albo glon jak srajtaśma, albo woda ledwo cieknie. Że nei musze sluchać warkotu aut śmiagających nad glową, po betonowym murze oporowym, który jest tak piękny ze aż za dupe ściska i usiłuje się mi wmówić, ze to własnie piękno przyrody i powinienem odpoczywać...

I najlepsze w tym jest jeszcze to, ze nikt nie usiłuje mi na końcu wmówić że to tak naprawdę norma, szczyt naszych możliwości i moja wina :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No tak, Panie Jerzy dając przykład sklepu pomyślałem jedynie o wiecznym jęczeniu tych co im zawsze drogo jak trzeba zapłacić za łowienie ale sami to i u piekarza beda sie targować chocby piekarz po kosztach sprzedawał żeby przeżyć. Za to jak jakis towar "z tir-a spadnie" to nie myślą ze pewnie kradziony tylko kupują na potęgę, nie mówiąc o świętym obużeniu jakie okazują jak ktoś chce się z nimi potargować o to co sami wykonują...

 

Tylko im chciałem od razu po łapach dać i zapomniałem o głebszej przenośni jaką Pan zastosował i co jest znacznie lepszym porównaniem od mojego.

Nie zmienia to jednak faktu iż w "realu" takich "sklepów" na taką skalę nie ma. Stowarzyszenia tej wielkosci według mojej opini nigdy dobrze i do końca przejżyście nie funkcjonują gdyż w masie gubi sie idea (stowarzyszenie musi mieć jakąś) i rozłażą pieniądze (administracja kosztuje sporo), dlatego jestem gorącym orędownikiem małych stowarzyszeń z jasną i przejżystą strukturą,- ot poprostu kilku takich co im sie chce, potrafią i zarabiają na tym tyle, ze będzie im sie chciało pilnowac swego i sprzedawać dobrej jakosci "produkt".

 

 

Szanowny Panie Arkadiuszu,

 

To wszystko jest przejawem funkcjonowania wciąż "Polski drugiej prędkości" i "Polaków drugiej prędkości" ... ;-) Wiele nie różni się od sytuacji, przez wielu zapomnianej, a przez niektórych nieuświadomionej (bo byli za młodzi kiedy te zmiany zachodziły) kiedy, wbrew temu co Pan pisze, "w realu" takie sklepy były wyłacznie ... ;-)) Dopiero z czaasem pojawiły się sklepy określane jako "komercyjne", pojawiły się ceny nazywane przez niektórych "karkulacyjnymi" ... też towarzyszyło im zastrzeżenie "kogo na to stac" ... i wciąż takie jest, bo częśc Polaków "stać" tylko na "kupowanie przez szybę" ... dlatego też ten kawałek rzeczywistości, którym nie zarzadzają ludzie "pierwszej prędkości" tylko ci ":drugiej prędkości" jest wyposażona w jasną i czytelną ideę (jak Pan słusznie oczekuje, ale wbrew temu, co Pan napisał), według której ma być tanio, dostepnie dla wszystkich, możliwie bez ograniczeń i bez wymagań ... tak nie funkcjonuje żadna sprawna sp[ołecznosc, obojętne - mała czy duża, środowiskowa czy krajowa ... Zaś żeby "sklep" mógł coś "sprzedawać" na zewnątrz, to najpierw musi mieć dobrą konstrukcję wewnętrzną ... ;-)

 

Wszelkie działanie wewnątrz wielkiego środowiska wędkarzy, na rzecz mian w tym środowisku, jest działaniem na rzecz wydźwignięcia wielkiej grupy Polaków (bo to setki tysięcy, ulokowanych w ich rodzinnych i środowiskowych grupach podobnie sytuowanych) z obszaru "drugiej predkości" do obszaru "pierwszej prędkości" ...

 

Na razie udaje się to w jakimś zakresie w niektórych miejscach, ale istnienie takich łowisk jak to na Dunajcu, w którym trzeba policzyć ile co kosztuje, znaleźć sposób finansowania, określić jakie są oczekiwania oraz jak je spełniać, a w końcu okreslić jaki ma byc indywidualny koszt i możliwośc oraz warunki korzystania ...

 

Na początku, 22 lata temu, były w Polsce nieliczne sklepy "komercyjne" w morzu "sklepów", które służyły socjalnej obsłudze ... wtedy tez mówiło się, że "na Zachodzie są same Pewex'y, a sklepów nie ma" ... ;-) Jednak do tego poziomu "komercyjnego" nie pasowała zupełnie struktura dochodów Polaków, która była na poziomie 20 dolarów na miesiąc ... dopiero szybki przeskok dochodów na poziom rzędu 200 dolarów na miesiąc pozwolił na masowy rozwój sklepów "komercyjnych" ... bo liczenie "komercyjne" zaczęło działac w róznych dziedzinach ...

 

TAkie zmiany nie dokonują sie z dnia na dzień ... ale fakt utrzymania łowiska na Dunajcu, przekalkulowania, że warto, przez grono przedstawicieli właścicieli tego "sklepu" oznacza, że coś zaczyna sie zmieniac na lepsze ... "Nie od razu Kraków zbudowano" ... "Romw wasn't built in a day" ... ale i Kraków i Rzym zostały zbudowane przez Krakowian i przez Rzymian ... nikt inny im go nie zbudował ... i nie jest niczyją "winą", ze budowanie trwa, natomiast może być dokonane przez samych zainteresowanych ...

 

Wtedy, z czasem, będzie można powiedzieć, że coś funkcjonuje sprawnie, mając satysfakcję z tego, że sie dokonało takiej zmiany ... ale ona się nie dokona ani przez roszczenia ani przez frustracje, pretensje, ani przez pokrzykiwanie na innych, ani przez wyszukiwanie "złej woli" ... taka sytuacja w polskim wędkarstwie jest i roztropne podejście do niej, wprowadzanie rozsądnych rozwiązań, może coś zmienić ... Najwazniejsza jest zmiana zarzadzania, która moze się dokonac wtedy, kiedy stanie za nia wystarczająco wielu zainteresowanych, chcacych sprawować władzę w poslkim wędkarstwie i nad polskim wędkarstwem ... bo demokracja polega na sprawowaniu władzy, a nie na pokrzykiwaniu na "władzę" ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Czytam te Wasze posty i jedno mnie zastanawia.Pamiętam czasy jak na Wisłoku z ojcem łowiłem pstrągi na ręce, pamiętam czasy jak łowiłem na robaka,spławik z korka z wina, żyłka z nowego mywaka kuchennego miast blanku CD-ka czy Restaffina kij leszczynowy, miast siców czy tytanów przelotki miedziane, stelkę zastępowały 2 wbite gwoździe.Psrągów było bez liku, rybę się szanowało, mały pstrąg wędrował do wody bo hak był jak palec i mały pstrąg nie miał prawa go głęboko połknąć.Co spowodowało taki stan jak mamy, a no cywilizacja, drastyczne obniżenie poziomu wód, ścieki typu prosazki ixi,omo i inne cuda chemiczne typu krety,cify i inne srify, które spowodowały, że pstrąg nie ma gdzie zbudować gniazda bo potoki są śmierdzące zatrute i oślizłe.Na własne oczy podziwiałem jak na potokach pstrągi w czystej wodzie robiły gniazda ogonami, widok zapierający dech w piersiach.Co mamy teraz jakieś potokowce mutanty z obdartymi ogonami, tęczaki puszczane jako mięsko do wody.

Śmiać się czy płakać z tego.Następny babol strzelony przez modę unijną typu zarybianie małych zbiorników sumem-jak to się kończy,a tak że ginie okoń, płotka, szczupak, nawet i sandacz.

Jak to działa?Bardzo prosto, specjalista wysokiej klasy robi operat dla hodowcy suma i razem mają kasę na takim interesie, może jeszcze działcze PZW mają z tego jeszcze profity i interes się kręci i wszyscy są zadowoleni, zainteresowani tym oczywiście, nie podejrzewam ich o niecne działnia ale tak to się kończy dla niektórych wód pod egidą PZW.

Czasem porostu nawet nad tą wodę nie chce się iść, bo scyzoryk się w kieszeni otwiera.To tylko mój łabędzi śpiew, biję się w piersi oczywiście, że moja wina jest też na taki stan rzeczy bo mamy tak jak mamy.Pan Grabowski jest prezesem i dotąd będzie póki sami wędkarze nie zrobią z tym porządku.Lech dał radę przeskoczyć przez płot i komunę rozsadził a my PZW nie potrafimy, bo nie pójdziemy na zebranie, nie wybierzemy konkretnych przedstawicieli do okręgów, którzy godnie powinni nas reprezentować i zrobić rozpierduchę.

U nas w PZW podobnie jak w PZPN-ie. marazm trwa i pewnie nadal będzie trwał :( .

Panie Jerzy chyba szkoda Panu pisać i prowadzić wywody.

Edytowane przez Jozi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Tak czytam ten wątek i wiecie co - szczęście mnie przepełnia.

 

Że nie muszę już dłużej w tej szopce uczestniczyć, słuchać nowomowy i udowadniania kwadratury koła. Słuchac od ludzi z PZW o działaniach tak absurdalnych, ze się włos na d... jeży. Nie muszę zejść z wody, dla której wytrzepałem w ciągu roku kilka tysi na paliwo, na patrole, sprzątania, zarybienia, bo w ramach szeroko pojętego ściganctwa brygada ludzi, z których nad wodą przy robocie widziałem dwóch, urządziła sobie zawody na wpuszczonych kilka tygodni wcześniej 20 paro cm lipieniach i napierdala je na potęgę, w nadziei że choć jednego da się naciągnąć i punkcik zaliczyć...

Dzisiaj powiosłowałem sobie kilka godzin, ocean grzmiał na skałkach a ja nie musiałem wypełniać rejestrów, których i tak później nikt nie sprawdza, brnąć w śmieciach, które niedorozwinięty góral wyj... za dom do potoku i polał gównem swoim i rodziny. że nei musze łowić w totalnie zgwałconych i wykastrowanych rzekach, gdzie albo glon jak srajtaśma, albo woda ledwo cieknie. Że nei musze sluchać warkotu aut śmiagających nad glową, po betonowym murze oporowym, który jest tak piękny ze aż za dupe ściska i usiłuje się mi wmówić, ze to własnie piękno przyrody i powinienem odpoczywać...

I najlepsze w tym jest jeszcze to, ze nikt nie usiłuje mi na końcu wmówić że to tak naprawdę norma, szczyt naszych możliwości i moja wina :D

Kuba nie masz pojęcia jak bardzo ci zazdroszczę :) to co piszesz to jest kwintesencja polskiego gówna do którego już się tak bardzo przyzwyczailiśmy że bierzemy to za normalne .

Im dalej jadę w świat na rybałke tym trudniej jest się znaleźć w tym bagnie ,po Boliwii to już myślałem że nie dojdę do siebie i u nas odpuszczę ale na szczęście można u nas połowić sumków :P .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Po sprzedaży DOMU WĘDKARZA oraz doprowadzeniu ośrodka zarybieniowego w Łopusznej do agoni po tej skompromitowanej ekipie nie ma się czego dobrego spodziewać. :angry:

Przypuszczam ze OS podzieli los poprzednków. :o

Może faktycznie trzeba sięgnąć dna aby............ :(

Widocznie lobby spławikowo-robaczkowe bez urazy do porządnych wedkarzy ;) w okregu NS ma jakiś ukryty cel w likwidacji OS ;)

Rzygać się chce

Ręce opadają :wacko:

 

Padają słowa o likwidacji pzw itp itd a kto/co to jest te pzw ? to sa ci robaczkarze i to jesteśmy my .. to co pytam mamy się zlikwidować ?

co mam nie iść na ryby nie płacić składek ? bo co pytam że niby zarząd z głodu zdechnie ? powiem Wam - czekaj tatka latka albo i trzydziestu jeszcze

bo zarząd główny ma z czego żyć i będzie tam gdzie jest trwał nadal .. wody WSZYSTKIE da rybakom za dzierżawy okręgi rozpieprzy więc nie będzie musiał łożyć i po problemie .. za to zbliżają się wybory ... no ale kto na nie pójdzie kto ma tyle odwagi, żeby po wyborach jak zostanie wybrany usłyszeć lub poczytać na forach że znów beton i dziadki leśne .... komuna i sb ... zresztą co ja tam się męczę przecież powszechnie wiadomo, że nie da się .... itp i itd ..

 

W kwesti tematu wątku zatrwożyła mnie wiadomość o takim pomyśle jak likwidacja OS Dunajec ... nie wyobrażam sobie ,żeby

na przykład u mnie próbowano nam zlikwidować odcinek klubowy myślę, że poruszylibyśmy wszystko łącznie z telewizją ogólnopolską aby decydentom wybić te głupoty ze łbów.

Edytowane przez zamki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

.

Panie Jerzy chyba szkoda Panu pisać i prowadzić wywody.

 

Szanowny Jozi,

 

Prosze wybaczyć, ale takie "austriackie gadanie" psu na bude jest ... ;-) Warto, bo są tacy, którzy rozumieją ... a co więcej - rozumiejac, podejmują decyzje ...

 

Ja też łowiłem pstrągi w Wisłoku, w Jasiołce, w Wisłoce ... wprawdzie nie kłusowałem na robaka czy rękami spod kamieni, ale pamiętam te rzeki kiedy niosły tyle wody, ze w biodrowych woderach (nie było wówczas tych wszystkich "śpiochów" pozwalajacych "zdeptać" prawie każda jamę) trudno było znaleźc miejsce do przejścia na druga stronę ... dziś w trampkach można nie zamoczyć nóg, a w zwykłych "gumowcach" można "brodzić" w większosci miejsc ... ale wówczas nie było wodociągów w każdej wiosce ani kanalizacji, przez lata (a i czesto do dziś) niepodłaczonej do żadnej oczyszczalni ... Lasów, bagien, krzaków też było o wiele więcej, a woda ze śniegu topniała i spływała do maja ...

 

Natomiast "marazm" zależy od tego na ile pozwalają na jego trwanie wszyscy wokół ... i nie chodzi o jakąś "rozpierduchę", tylko o przejęcie odpowiedzialnego i racjonalnego zarządzania od tych, którzy prowadzą mało racjonalne działania według ideologii "tanio, dostępnie, bez ograniczeń" ... oraz o zdominowanie głosów tych wszystkich, którzy wspierają takie ideologiczne, a mało odpowiedzialne zarządzanie ... Właśnie za sprawą wymiany opinii tego rodzaju zmiany moga miec miejsce ... "samo" się nie zmieni ...

 

Natomiast zarówno decyzja o powołaniu łowiska na Dunajcu została podjęta po kalkulacji i decyzją ZO w Nowym Sączu, jak i podsumowanie wyników ekonomicznych po pięciu latach oraz planowanie przyszłych warunków funkcjonowania łowiska zostało dokonane przez ZO w Nowym Sączu, w wyniku których tenże ZO podjął decyzje o kontynuowaniu przedsięwzięcia. Jeśli cokolwiek na to wpłynęło, to racjonalne argumenty gospodarcze oraz rozmowy z zaangażowanymi w proces podejmowania decyzji ludźmi, a nie jakieś pokrzykiwania, "petycje", "poruszania" czy "rozpierduchy" ...

 

Mamy kraj taki jaki mamy, jest nasz, innego mieć nie będziemy, a jak go sobie urządzimy to tez nasza sprawa ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Edytowane przez Jerzy Kowalski
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Fajnie, że OS ocalał :)

Trochę mi sie głupio zrobiło, ze swoimi wywodami zaśmieciłem wątek, na swoją obronę mogę powiedziec tylko tyle, że mimo iz nie muszę już uczestniczyć w tak wyglądającym "stowarzyszeniu" nie jest mi obojetne jak wyglądają i będą wyglądać polskie wody, na których dorastałem jako wędkarz i z którymi łączą mnie również wspaniałe wspomnienia.

 

Panie Jerzy, miło było pocztać Pańskie argumenty,- to, że różnimy się w ocenie takiego stanu rzeczy, dodaje zapewne tylko pełniejszego wymiaru rzeczywistości.

 

pozdrawiam serdecznie

Arkadiusz Wałęga

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Fajnie, że OS ocalał :)

Trochę mi sie głupio zrobiło, ze swoimi wywodami zaśmieciłem wątek, na swoją obronę mogę powiedziec tylko tyle, że mimo iz nie muszę już uczestniczyć w tak wyglądającym "stowarzyszeniu" nie jest mi obojetne jak wyglądają i będą wyglądać polskie wody, na których dorastałem jako wędkarz i z którymi łączą mnie również wspaniałe wspomnienia.

 

Panie Jerzy, miło było pocztać Pańskie argumenty,- to, że różnimy się w ocenie takiego stanu rzeczy, dodaje zapewne tylko pełniejszego wymiaru rzeczywistości.

 

pozdrawiam serdecznie

Arkadiusz Wałęga

 

Szanowny Panie Arkadiuszu,

 

Dobrze, że Pan "zasmiecił" ... ;-)

 

Nie sadzę, żebyśmy jakoś istotnie róznili się w "ocenie stanu rzeczy" ... pewnie mamy nieco inny zasób wiedzy na tematy tych zagadnień, ale sądzę też, że majac pewien dystans może Pan mniej emocjonalnie niż inni przyjmować informacje ...

 

Pewnie będzie jeszcze nie raz okazja wymienić opinie ...

 

Pozdrawiam serdecznie

 

Jerzy Kowalski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Panie Jerzy

 

Bardzo chętnie, wyminię z Panem argumenty, czytając Pańskie inne posty muszę powiedzieć, że faktycznie mamy inny poziom wiedzy. I ten bilans wypada na Pańską kożyść.

Staram się jednak w ramach zasobu własnego intelektu i doswiadczeń analizować sytuacje z obydwu stron i trzymać dystans oceniając jedynie zaistniałe fakty, co nie oznacza że emocje są mi obce czemu wielokrotnie dałem upust w swoich postach i wypowiedziach. Myśle też, ze poza nerwowym i denerwującym w gruncie rzeczy trzymaniem sie własnych przemysleniowych "odkryć" powtarzanych z uporem maniaka, emocje w wypowiedziach są jedynie odzwierciedleniem tego, ze nie jest nam coś obojetne...

Nie uważam że przysłowiowa ku..wa i rozpierducha w zdaniu czy inne tego typu, nie obce i mnie określenia stosowane przez kolegów sa wyrazem jedynie warcholstwa a jedynie wykrzyknikiem i pewnym niedostatkiem wyrazu własnych poglądów. Nie jesteśmy równi choć często tak sie komuś wydaje i w tej nierówności widzę bardziej koloryt niż brzydotę. Czasem po prostu warto mimo ułomnosci przekazu zastanowić się "co poeta miał na myśli" nawet jak ten przekaz jest marnego lotu cos mówi o adwersarzu i jego widzeniu sprawy.

Muszę też przeprosić Pana jak i innych forumowiczów za rażące błedy ortograficzno składniowe w moim wykonaniu,- niestety mimo tego iż mam na swoim koncie dość duzo publikacji jestem dysortografikiem :unsure: a na dodatek po moim wyjeździe w późnym wieku za granice tkwię w punkcie gdy po nowemu jeszcze niezbyt a po strem już nie za dobrze...

 

Wracając do sprawy głównej cieszę się bardzo, że najładniejszy odcinek Dunajca został jako OS bo to w wielu wymiarach jest dobre i porzyteczne.

 

pozdrawiam Arkadiusz Wałęga

Edytowane przez Rheinangler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Po pierwsze to zdecydowanie protestuję przeciw używaniu tutaj tekstów typu polskie gówno . Używajmy właściwych zwrotów , czyli przyklejone do psychiki - posowieckie gówno . Jezus Maria Peszek też ma silną , popowo zajebistą , nie wiedzieć czemu wciąż nierealizowaną potrzebę do wypierdalania stąd , co jest zresztą mocno oficjalnie lansowaną figurą mentalną albo u niektórych postawą życiową , coś ala Donek , albo jeszcze wiekszej jasności Doda :rolleyes: Może by więcej miejsca dla naprawdę lepszych się zrobiło ..

Podzielam , oczywiście częściowo jako niereformowalny malkontent , radość koleżeństwa z ocalenia dunajeckiego łowiska . Jednak nie mogę się wyzbyć niemiłego wrażenia , że ocalał w ten sposób jeden z elementów funkcjonującemu systemu , czyli wodna ruina okraszona nielicznymi sklepami komercyjnymi , które władza ufundowała w ramach naprawy swoim mało kontentym , wypranym z wszelkiej umiejetności poddanym , a które to są jak najoczywiściej po ch..u fest i będziemy ich bronić niczym Biedronki . Abyśmy też nie musięli się płonić i wstydzić przed Norwegami albo innymi Europejsami , że jako mentalni prowincjusze nie mamy gdzie efektownie i drogo zarazem odfajkować , całkowicie zbędnej , kolejnej odsłony latającego cyrku w wykonaniu internacjonalistycznych , flyfishingowych pikników czy tez picników :rolleyes: Bardzo polubiłem tą ikonkę ..

Jeśli już Rheinisch , emocje w Tobie nie buzują , spróbuj odkryć czym róznią się pomiędzy sobą oba znane ci modele , niemiecki i krajowy . Tam autostrady nie dołują ani góruja , stadiony z założenia służą do footballu a nie waterpolo , śmieci wywozi się na wysypisko , a nie w las , a ryby mają sie dobrze pomimo niewatpliwego zagęszczenia . Co nam tak tutaj wszystkim dokucza , czyżby to nie był przypadkiem banalny przerost lachy , którą kładziemy na wszystkim tutejszym , oczywiście nim wypier.olimy tam gdzie nie ma tego sowieckiego obyczaju ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Sławku podpisuje się pod twoim postem obiema rękami. Jednak mówiąc o postsowieckiej mentalności nie możemy abstrachowac od postsowieckiej materialnosci. Pauperyzacja i ograniczenia w możliwości kumulacji kapitału są faktem. Te czynniki powodują ze osoby wykonujące te same zawody na podobnym poziomie w Polsce i w krajach które nie zostały oddane w lakpi sowietów, dysponują zupełnie innymi środkami. A ci którzy mają ich więcej i nie muszą w związku z tym tyle pracować mają więcej czasu pieniędzy i energii na działnia na które przeciętny Polak serdecznie wykłada lache. Także zmiany mentalne które sa kwestia jednego pokolenia tych problemów nie rozwiążą. A i kierunek tych zmian koniecznych wszak pozostawia w mojej ocenie wiele do życzenia. Pozdrawiam i przepraszam za ewentualne literowki- czyta,się nowe forum w telefonie rewelacyjnie, niestety pisanie nadal trudne :)

Edytowane przez kocmyrz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cieszę sie kocmyrzu , że mozliwe jest u nas czasem osiągnięcie wspólnego zdania , bo realizacja wspólnego celu wydaje się być absolutnie niemożliwa , nierealna i zupełnie poza zasięgiem . Tym niemniej , aby nieco ograniczyć rozmiary chaotycznej dyskusji , która tu się toczy podam definicję i sedno naszej polskiej niemożności , tej środowiskowej również , bo niby czemu tu miałaby być oaza szczęsliwości , kiedy fatamorgany bardziej się ceni ..

 

Otóż do bezprzykładnego nihilizmu naszych elit oraz pochodzącej od nich władzy , zgrabnie dopasował się kulturowy nachuizm ustawicznie nokautowanego społeczeństwa . Wszystko nam więc ładnie konweniuje , a nawet w porywach gra i buczy .. :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Trudno się z Tobą Sławku nie zgodzić, jak zwykle celnie stawiasz diagnozę.

Dla mnie problem jest jeden - brak pomysłu na receptę, brak apteki a i to że większość "leków" jakie mi przychodzą do glowy jest chyba nielegalna.

Czasem myślę, że jedynym sposobem, by cos się zmieniło, jest dalsze trwanie w obecnym stylu - dojeżdżania ludzi do granicy, zakrzykiwania ich mediami. Że w końcu coś pęknie i wszyscy powiedzą dość. Ale na to chyba sternicy są za cwani i jak sie zaczyna gotować zawsze "pójdą na rękę". To łaskawie godzą sie selekta sprzedać, to nagle cena benzyny o 10 groszy spadnie i media się udławią z zachwytu. I tak do kolejnej kumulacji wkurwu. Next tajm może znowu ocalą OeS, lub Kasia ułatwi życie nową kreacją na blogu :P

 

http://www.youtube.com/watch?v=9itfEdJG7ig

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...