Skocz do zawartości

Za kłusownictwo - więzienie


thymalus

Rekomendowane odpowiedzi

Czyli reasumując jesteś kłusolem nie lepszym od panów z drugiego brzegu. :wacko:

Jak bym nie reasumował, wychodzi mi że o ile w świetle " prawa " kłusolem jestem, o tyle jednakowoż lepszym od w/w panów z kotwicami. Bowiem łowię na kotwiczki a nie kotwice a także raczej nie przyczyniam się do zubożenia wód. Torebek foliowych też nie wywalam w krzaki, butelek po piwie nie zostawiam na nadrzecznym piasku, bo piwa nie lubię ( wolę burbona a nawet czyściochę, byle dużo ). Czasami tylko peta wywalę do wody, ale to w sumie celuloza. 

Ot co.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..... czyli inaczej mówiąc jesteś gościem który:

- wchodzi na koncert / mecz itp. nie płacąc (ale za to nie robi awantur);

- jeździ pociągiem / MPK / za darmo (ale za to nie pije w wagonie i nie zaczepia pasażerów);

- nie płaci za mieszkanie (ale nie zakłóca spokoju sąsiadom);

- jada w restauracjach nie płacąc (ale za to nie mlaska i jest kulturalny)

..... i tak dalej, i tak dalej :) ..... czyli postawa w rodzaju "mnie przepisy nie obowiązują, bo ja wiem lepiej co wolno, a co nie"  ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..... czyli inaczej mówiąc jesteś gościem który:

- wchodzi na koncert / mecz itp. nie płacąc (ale za to nie robi awantur);

- jeździ pociągiem / MPK / za darmo (ale za to nie pije w wagonie i nie zaczepia pasażerów);

- nie płaci za mieszkanie (ale nie zakłóca spokoju sąsiadom);

- jada w restauracjach nie płacąc (ale za to nie mlaska i jest kulturalny)

..... i tak dalej, i tak dalej :) ..... czyli postawa w rodzaju "mnie przepisy nie obowiązują, bo ja wiem lepiej co wolno, a co nie"   ;)

Hehe, wiedziałem że komentarze wywołam. Ok, jedziemy zatem dalej: zastanawiałeś się kiedyś Bjpol za co właściwie płacisz? I jak Twoje/nasze pieniądze są pożytkowane? Oraz dlaczego płacisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, wiedziałem że komentarze wywołam. Ok, jedziemy zatem dalej: zastanawiałeś się kiedyś Bjpol za co właściwie płacisz? I jak Twoje/nasze pieniądze są pożytkowane? Oraz dlaczego płacisz?

Podatków też nie płacisz?

 

A posyłasz dzieci do szkoły?

Czy ze służby zdrowia korzystasz? (pomijając wszystko to co sie dzieje z ta służba zdrowia)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podatków też nie płacisz?

 

A posyłasz dzieci do szkoły?

Czy ze służby zdrowia korzystasz? (pomijając wszystko to co sie dzieje z ta służba zdrowia)

Podatki niestety płacę, dzieci posyłam zaś ze służby zdrowia, dziękować Bogu na razie w zasadzie nie musiałem korzystać ( pomijając stomatologa, za którego płacę z własnej kieszeni ). Ale mnie nie o to chodzi. Zatem jeszcze raz: czy właściwym jest żeby Straż Wędkarska miała czelność kontrolować wędkarza, przyzwalając jednocześnie na kłusownictwo? Bo że przyzwala, co do tego nie mam żadnych wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podatki niestety płacę, dzieci posyłam zaś ze służby zdrowia, dziękować Bogu na razie w zasadzie nie musiałem korzystać ( pomijając stomatologa, za którego płacę z własnej kieszeni ). Ale mnie nie o to chodzi. Zatem jeszcze raz: czy właściwym jest żeby Straż Wędkarska miała czelność kontrolować wędkarza, przyzwalając jednocześnie na kłusownictwo? Bo że przyzwala, co do tego nie mam żadnych wątpliwości.

nie.

ale nie zwalnia Cie to z obowiązku płacenia składek.

Płać. a jak Ci sie to nie podoba to staraj sie to zmienić ale dopiero po zastosowaniu sie do istniejącego prawa.

Łamanie prawa bo według naszego widzimisię jest ono złe jest nadal łamaniem prawa

 

 

Spróbuj tego numeru ze sp......ć  w kole do którego kiedyś należałem. Zobaczysz jak szybko wyjmą cie z wody. :P

Edytowane przez MIGOTKA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, wiedziałem że komentarze wywołam. Ok, jedziemy zatem dalej: zastanawiałeś się kiedyś Bjpol za co właściwie płacisz? I jak Twoje/nasze pieniądze są pożytkowane? Oraz dlaczego płacisz?

Płacę dwie składki.

Pierwsza powoduje, że jestem częścią zbioru o nazwie PZW. Tak wana "członkowska".

Druga pozwala mi legalnie wędkować na wodach okręgu PZW. 

PZW to nie jakiś mityczny stwór, który "ma mi zapewnić", czy "ma mi dać". To stowarzyszenie, w którym to ja mam od siebie "zapewnić" i "dać" swoim kolegom trochę czasu, zaangażowania, chęci. Tak jak oni mnie. Jak to w stowarzyszeniu.

Każdemu, który uważa że płaci, więc ma prawo wymagać stowarzyszenie myli się z burdelem czy innym fryzjerem. Za składkę roczną w wysokości około 20 zł miesięcznie, wymagania jak w łowisku 80 zł/dzień. I brak reakcji na kłusoli "z drugiego brzegu", bo przecież "mi za to nie płacą". Cisną się na usta ciężkie określenia, ale dbając o szacownych użytkowników niniejszego forum, daruję to sobie. Podpowiem tylko, że 997 jest ciągle bezpłatny, a każdy obywatel ma prawo i obowiązek zgłaszać przypadki łamania prawa. Jeśli tylko nie braknie mu cywilnej odwagi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podatków też nie płacisz?

 

A posyłasz dzieci do szkoły?

Czy ze służby zdrowia korzystasz? (pomijając wszystko to co sie dzieje z ta służba zdrowia)

 

W ogóle nie wchodząc w temat tej dyskusji, bo tu niezbyt jest o czym, łowienie bez składek to kłusownictwo i kropka..

 

Ale - podatki płacisz, dzieci w szkole prywatnej, leczysz się prywatnie, podatek drogowy w paliwie a na przyjazd patrolu policji czekasz np półtorej godziny.

To wg czarno-białych standardów zwrot się chyba od Państwa należy, co? :D

Pomijając fakt, że wszystkie Wasze składki emerytalne, czyli sporą część wypracowanych przez Was dochodów państwo po prostu ukradnie i nie dostaniecie w zamian nic.

Niestety, ale postawy jak Skippi są kształtowane w dużej mierze przez państwo, składające się widać z takich samych "cwaniaków" jak obywatele, którymi zarządza i którzy usiłują się wymigać na każdym kroku od zobowiązań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... owszem, ale do wędkowania nikt mnie nie zmusza ..... chcę - płacę i łowię, nie chcę - nie płacę i nie łowię, ot taka zachcianka. Ciekaw jestem co by było gdyby ktoś chciał zostać myśliwym - kupił sprzęt za kilka tysięcy, ale do PZŁ się nie zapisał, bo mu się ich gospodarka i przepisy nie podobają. Byłby kłusolem, czy nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... owszem, ale do wędkowania nikt mnie nie zmusza ..... chcę - płacę i łowię, nie chcę - nie płacę i nie łowię, ot taka zachcianka. Ciekaw jestem co by było gdyby ktoś chciał zostać myśliwym - kupił sprzęt za kilka tysięcy, ale do PZŁ się nie zapisał, bo mu się ich gospodarka i przepisy nie podobają. Byłby kłusolem, czy nie?

Nie kupiłby przede wszystkim broni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle nie wchodząc w temat tej dyskusji, bo tu niezbyt jest o czym, łowienie bez składek to kłusownictwo i kropka..

 

Ale - podatki płacisz, dzieci w szkole prywatnej, leczysz się prywatnie, podatek drogowy w paliwie a na przyjazd patrolu policji czekasz np półtorej godziny.

To wg czarno-białych standardów zwrot się chyba od Państwa należy, co? :D

Pomijając fakt, że wszystkie Wasze składki emerytalne, czyli sporą część wypracowanych przez Was dochodów państwo po prostu ukradnie i nie dostaniecie w zamian nic.

Niestety, ale postawy jak Skippi są kształtowane w dużej mierze przez państwo, składające się widać z takich samych "cwaniaków" jak obywatele, którymi zarządza i którzy usiłują się wymigać na każdym kroku od zobowiązań.

Syn chodzi do prywatnego przedszkola.  Płacimy za to .

Ale...

Ale dokładnie tyle samo byśmy zapłacili w państwowy.

Żona rodziła w publicznym szpitalu. Ful wypas za darmo.( za podatki które płacimy)

Z lekarza korzystamy. Płacimy oczywiście . Płacimy udział własny a reszte pokrywają podatki które również płacimy.( na chwle obecną nie do przyjęcia sytuacja w Pl)

Byłokres czasu gdy Żona nie miała pracy. Dostawała tzw kuroniówkę . Za co ? Oczywiście za podatki.

 

 

Więc czarne i białe jakos nie zawsze jest złe

Edytowane przez MIGOTKA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płacę dwie składki.

Pierwsza powoduje, że jestem częścią zbioru o nazwie PZW. Tak wana "członkowska".

Druga pozwala mi legalnie wędkować na wodach okręgu PZW. 

PZW to nie jakiś mityczny stwór, który "ma mi zapewnić", czy "ma mi dać". To stowarzyszenie, w którym to ja mam od siebie "zapewnić" i "dać" swoim kolegom trochę czasu, zaangażowania, chęci. Tak jak oni mnie. Jak to w stowarzyszeniu.

Każdemu, który uważa że płaci, więc ma prawo wymagać stowarzyszenie myli się z burdelem czy innym fryzjerem. Za składkę roczną w wysokości około 20 zł miesięcznie, wymagania jak w łowisku 80 zł/dzień. I brak reakcji na kłusoli "z drugiego brzegu", bo przecież "mi za to nie płacą". Cisną się na usta ciężkie określenia, ale dbając o szacownych użytkowników niniejszego forum, daruję to sobie. Podpowiem tylko, że 997 jest ciągle bezpłatny, a każdy obywatel ma prawo i obowiązek zgłaszać przypadki łamania prawa. Jeśli tylko nie braknie mu cywilnej odwagi.

W obecnej postaci PZW to towarzystwo wzajemnej adoracji, nic więcej. Towarzystwo które w złodziejski sposób korzysta ze składkowych pieniędzy, w większości nie realizując celów do jakich zostało powołane. Taka bolszewicka pozostałość. Tak uważam i mam do tego prawo.

Teraz ad rem: często łowię na Zalewie Sulejowskim. Mam tam domek, łódeczkę a nawet stosowne zezwolenie ( no dobra, przyznałem się ) itd. Wodę znam dosyć dobrze, mam swoje miejscówki, wiem gdzie siedzi szczupak a gdzie powinien być okoń czy sandacz. Szkoda tylko że ostatnimi laty cała ta moja wiedza funta brudnych kłaków niewarta. Bowiem ryb zwyczajnie nie ma. Nie ma sandacza, nie ma szczupaka, z rzadka pojawia się okoń i to raczej malutki. Oczywiście jakieś ryby gdzieś jeszcze siedzą, tyle że mnie ostatnio nie jest dane złowić nic przyzwoitego. Coraz częściej w ogóle nic. A przecież kiedyś było inaczej. Skoro było a nie jest, brak sukcesów nie jest raczej spowodowany moim wędkarskim dyletanctwem, tylko zwyczajnie nie ma ryb. Woda została wędkarsko zniszczona. Podobnie zresztą jak większość zbiorników zaporowych w Polsce, jezior, rzek, pstrągowych rzeczek, cieków i siurków. Na nic nauki Jego Magnificencji Kolendowicza, na nic rady starych mistrzów, nic nie chce brać i już. W ubiegłym roku poruszyłem ten temat z facetem ze stanicy wędkarskiej w Barkowicach:

- Co się dzieje? - pytam

- A bo to panie, wiadomo co - on na to - co roku zarybiają szczupakiem i sandaczykiem. Tylko co z tego, jak jednego dnia wpuszczą a następnego kilkuset wędkarzy gęsto obstawia brzegi, woduje łódki i dotąd łowią wszystkie niewymiarki, aż wyłowią do dna.

To jest święta racja tego miłego pana. Wodę zdegradowali wędkarze. Nie jacyś kłusole z siatkami, bo ten proceder jest obecnie marginalny, tylko nasi " koledzy " po kiju. Zaś PZW kompletnie nic z tym nie robi. Policja tym bardziej ma to w de. Łowię na Sulejowie jakieś 25 lat. Nigdy ( dosłownie ) nie byłem tam kontrolowany. Raz policja podpłynęła i zapytała mnie o kamizelkę asekuracyjną. Temat połowu nie został poruszony. Straży wędkarskiej nie widziałem nigdy.

A przecież można inaczej. Nie potrzeba zarybiać, woda doskonale da sobie radę sama i się odrodzi. Wystarczy wydać całkowity zakaz zabierania wszystkich złowionych ryb i zakaz ten surowo egzekwować. Przez powiedzmy 5 lat. Albo nawet 10, a co. Wtedy wszystko wróci do normy. Według moich obserwacji, w sezonie na Sulejowie łowi od kilkuset do kilku tysięcy wędkarzy - mięsiarzy dziennie. Ta ilość ludzkości jest w stanie wyjałowić każdą wodę. A zabierają wszystko. Jak sam nie zeżre to da kotu ( kotowi? ), kanalia jedna z drugą. Tak, spotkałem się z takim stwierdzeniem. Masakra.

Teraz herezja: uważam że wędkarstwo powinno stać się sportem nieco elitarnym, rodzajem raczej kosztownego hobby niż sposobem na pozyskanie taniego mięsa. Tak jak to jest w większości krajów nieco bardziej cywilizowanych niż Polska. W Szwecji, Anglii, Norwegii itd. Kluby wędkarskie, stowarzyszenia, wewnętrzny surowy kodeks i słone opłaty. Raczej garnitur i muszka pod szyją niż gumofilce. Naprawdę nie każdy musi wędkować, tak jak nie każdy gra w golfa czy jeździ bentleyem. Czy aby  na pewno herezja?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle nie wchodząc w temat tej dyskusji, bo tu niezbyt jest o czym, łowienie bez składek to kłusownictwo i kropka..

 

Ale - podatki płacisz, dzieci w szkole prywatnej, leczysz się prywatnie, podatek drogowy w paliwie a na przyjazd patrolu policji czekasz np półtorej godziny.

To wg czarno-białych standardów zwrot się chyba od Państwa należy, co? :D

Pomijając fakt, że wszystkie Wasze składki emerytalne, czyli sporą część wypracowanych przez Was dochodów państwo po prostu ukradnie i nie dostaniecie w zamian nic.

Niestety, ale postawy jak Skippi są kształtowane w dużej mierze przez państwo, składające się widać z takich samych "cwaniaków" jak obywatele, którymi zarządza i którzy usiłują się wymigać na każdym kroku od zobowiązań.

Od moich postaw to się Kolego, odtenteguj. Bez obrazy. Mam mózg, używam go i żadne państwo żadnych postaw nie jest w stanie mi narzucić. Ani dobrych ani złych. Z domu wyniosłem kindersztubę, poczucie moralności a z książek mniejszą czy większą wiedzę. Wszystko raze zebrane do kupy, pozwala mi być, mam nadzieję, przyzwoitym człowiekiem. I tyle.

Niemniej dobrze że niewinny pościk, wywołał falę dyskusji. Nie jest nudno i coś się dzieje. Howgh!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda ze czytać ze zrozumieniem w tej obszernej edukacji jednak nie nauczyli :rolleyes: , bo byś pewnie zrozumiał, ze raczej rozumiem dlaczego takie masz podejscie, niz rozglądam sie za kijem...

Aaaa to sorry Winetou. Jakoś wzięło i mi umkło. Pojechali po mnie wszyscy jak po łysej kobyle, to się w postach zaplątałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie sprawa jest naprawdę prosta - nie masz opłat - kłusujesz. Znaku równości miedzy szarpakowcami bym jednak nie stawiał, bo od wyroków mamy sądy itd.

Gdybym był jeszcze w SSR i trafił na Ciebie to bym po prostu wezwał policję by pilotowała sprawę dalej. Lub tez poprosił o nie powtarzanie takich sytuacji i zejście z wody.

Niemniej jednak motywy rozumiem, choć uważam że zamiast robić focha na instytucję, to trzeba raczej wziąć się do roboty, skrzyknąć grupę SSR, przez komendanta policji lokalnej dojść do porozumienia, że będziecie mieli wsparcie i ludzi "z drugiego brzegu" solidnie poszarpać.

Telefon - strażnik numer taki, proszę o pomoc patrol policji, proszę o imię i nazwisko osoby odbierającej zgłoszenie i... zaraz masz wsparcie i to oni dalej pilotują sprawę, tylko ich poinstruować wcześniej o paragrafach i karach, bo nie musza wiedzieć jak to ugryźć.

Lokalna policja często chętnie współpracuje, tylko dać im szansę trzeba. A jak jeszcze list z podziękowaniami za pomoc od komendanta SSR dostaną, albo w lokalnej gazecie ktoś o nich dobrze napisze to... można być pewnym ze przy kolejnych zgłoszeniach będzie łatwiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...... taaaaaa, ale piszemy tylko o Policji z rejonu jezior, zalewów, itp. zwykły "szary" miejski policjant nie ma pojęcia (i nie musi mieć) o tym jakie są wymiary i okresy ochronne, nie odróżnia ryb, nie wie z jakiej ustawy ma odpowiadać sprawca ..... i dlatego sam nie reaguje i nikogo się "nie czepia". Jeżeli ktoś ma zwalczać "kłusoli" to niestety, ale musi to być ktoś, kto się na tym zna, czyli Straż Rybacka. Nie możemy liczyć, że wezwany na interwencję gliniarz pójdzie sam (bez naszej pomocy) do anonimowo wskazanego sprawcy i rzetelnie go skontroluje ..... bo nie będzie wiedział czego ma szukać :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego jak pisałem - musi miec wsparcie, lub ty jako SSR policyjną ochronę. Policjant moze być z drogówki, albo jakiegokolwiek wydziału, byle by  był w radiowozie, w mundurze czy choćby miał odznakę. Wtedy kończą się gadki, agresja kłusoli i zaczyna się "prosze Pana" itd. Jako SSR w akcji korzystasz teoretycznie z takiej samej ochrony prawnej jak policjant, problem tylko w zapewnieniu jej :D

Jeśli się policjantom wytłumaczy co jest nie tak - da się im szansę. Jeśli się stwierdzi "to się nie uda" to mamy samospełniającą sie przepowiednię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam, na ile rybie robi różnicę to czy ktoś zabija ją za pieniądze czy za darmo? Czy ma zapłacone składki czy nie? Może trzeba zapytać ryb...

Czy w swojej istocie nie jest obrzydliwe branie pieniędzy za śmierć, ergo usprawiedliwianie tej śmierci pieniędzmi właśnie.

Edytowane przez skippi66
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam Twoje, szanowny kolego @skippi66 wpisy i co widzę?

 

Kłamstwo, puszenie się, próby szantażu emocjonalnego, zadzieranie nosa i wszechobecną w stosunku do wszystkich postawę roszczeniową.

 

Pięknie.

 

Mój zaniżony szacunek dla takich postaw pozwala na wymsknięcie się diablika, którego zwykle udaje mi się trzymać w ryzach.

A nie chcę zasłużyć na bana. 

Czym niewątpliwie dalsza dyskusja by się skończyła.

Po prostu chronicznie jestem uczulony na ludzi, którzy wszystko wiedzą lepiej i mają dla wszystkich cudowne lekarstwo.

Przy tym na "dzień dobry" kłamią.

 

Wybacz, ale z takimi ludźmi nie chce mi się gadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie czytam Twoje, szanowny kolego @skippi66 wpisy i co widzę?

 

Kłamstwo, puszenie się, próby szantażu emocjonalnego, zadzieranie nosa i wszechobecną w stosunku do wszystkich postawę roszczeniową.

 

Pięknie.

 

Mój zaniżony szacunek dla takich postaw pozwala na wymsknięcie się diablika, którego zwykle udaje mi się trzymać w ryzach.

A nie chcę zasłużyć na bana. 

Czym niewątpliwie dalsza dyskusja by się skończyła.

Po prostu chronicznie jestem uczulony na ludzi, którzy wszystko wiedzą lepiej i mają dla wszystkich cudowne lekarstwo.

Przy tym na "dzień dobry" kłamią.

 

Wybacz, ale z takimi ludźmi nie chce mi się gadać.

To po co gadasz? Nie ma to jak obrzucić inwektywami a potem wykręcić się tyłkiem i sobie pójść. Żegnam, licząc na dalszą całkowitą obojętność, jak zresztą obiecałeś, wobec mojej pisaniny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 lat później...

Zjawisko jest bardzo spotęgowane ,  prawdopodobnie  tylko  srogie kary  mógłby odstraszyć kosowników , patologię która  zabiera  ryby  minimalne od 20 tys  do kilkuset tys .

Możliwość  sprawdzenia  pozwolenia  wędkarza po okazaniu karty wędkarskiej .

Zastanawia mnie  to  dlaczego  nie  wprowadzą  prostych  rozwiązań  , jeżeli  by  kilku  dostało  po 20/50 tys. to  następni  w jakimś  znacznym  procencie  zastanowili  by się  nad  sensem  okradania  wędkarzy . Do  tego najlepiej   całkowity zakaz zbierani  ryb .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...