Skocz do zawartości

Sumy 2023


korol

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...
  • 2 tygodnie później...

Przyłowowych tegorocznych historii ciąg dalszy  :) .

Początek lipca . Dosłownie pół godziny po złowieniu pięknego bolenia , który swoją krótką obecnością na pokładzie wprowadził mnie w prawdziwą euforię . Przesuwam się na kolejną miejscówkę w rejonie . Zapisy na echu obłędne . Ciągle kręci się coś dużego to z prawej , to z lewej strony . Miejsce wybitnie sandaczowe , choć późną jesienią sumki też się tutaj trafiały . Rzucam w stronę małej struktury na dnie , której zawsze coś się trzyma jeśli tylko ryby są na tym rewirze . Chyba w pierwszym rzucie mega mocne i brutalne sieknięcie w opadającą gumę , z takim betonowym zatrzymaniem w tle . Zacinam w tempo i przez pierwszą minutę mniej więcej holuję rekordowego sandacza . Trzyma się dna , trzepie łbem i bardzo dynamicznie idzie skosem do łódki . Nieomal czuję zęby na plecionce . Ale to "nieomal" jest kluczowe niestety  :rolleyes: ... Po krótkiej chwili już wiem , że to sumik . Walczy zaciekle i bardzo mocno . Z racji jego gabarytów pozwalam sobie maksymalnie obciążyć mój dziesięciofuntowy , sandaczowy zestaw i mam z tego mnóstwo frajdy . Dobrą chwilę trwa ta zabawa , która jest kropką nad "i" tego udanego wieczoru . 

 

post-51227-0-44892200-1696083686_thumb.jpg

 

Kilka dni później w tym samym rejonie mam spotkanie innego kalibru . Branie jest z głębszej i mulistej strony niewielkiego garbu . Sandaczowy smukły klasyk zostaje jakby miękko zassany , po czym woda w tym miejscu burzy się i podnosi ( jest tam jakieś 1,7 m) a wielkie coś przesuwa się tuż pod powierzchnią , po czym opada w dół . Opór jest statyczny i ogromny , tylko masywnie ciężkie i powolne ruchy pokazują ogrom ryby. Początkowo nic się nie dzieje , jakby sum nie bardzo miał pojęcie , że jest na wędce . Chodził sobie mniej więcej w obrębie kilku metrów od łodzi , gdzie podpłynął po braniu . Po kilku minutach próby przejęcia inicjatywy przeze mnie wielka ryba się zdenerwowała i ruszyła . To był ruch jednostajnie przyspieszony i nie znoszący sprzeciwu . Mogłem tylko kontrolować ręką delikatny docisk obracającej się coraz szybciej szpuli , z której ubywało w zastraszającym tempie plecionki . Ryba przez chwilkę zatrzymała się po jakiś dwudziestu metrach , pozwalając nawet podciągnąć się odrobinę napiętym do granic możliwości zestawem , żeby po chwili rzucić się tym swoim nie znoszącym sprzeciwu rajdem już znacznie szybciej i mocniej w stronę przeciwnego brzegu . Jeszcze tylko próba lekkiego dociśnięcia szpuli i luz . Wyciągam zestaw z rozgiętym hakiem i śluzem na plecionce praktycznie na długość wędziska . I tak bym Go nie wyjął , ale mogło to potrwać nieco dłużej ...

 

Końcówka lipca . Nasza duża sandaczowa woda , będąca jeszcze do niedawna taką rzeczywiście , a teraz tylko jeździmy tam z sentymentu i w nadziei , że te tysiące małych sandaczyków wreszcie kiedyś dorosną . Kolejna miejscówka , która jeszcze kilka lat temu była stałym punktem programu darzącym choćby braniami , a teraz jest kolejnym pustym miejscem do sprawdzenia . Branie mam na maksymalnym wyrzucie . Jest pięknie wyraźne , kąśliwe i absolutnie zaskakujące . Reaguję prawidłowo i automatycznie , a po zacięciu jestem nieomal przekonany , że to właśnie teraz spotkałem się z ostatnią wielką i kolczastą rybą z tego zbiornika . Mocne kopnięcia i skokowe dochodzenie do łodzi z dużej odległości dają chwile tej cudownej niepewności , czy to właśnie teraz jest ten moment , w którym sięgniemy po spełnienie marzeń o wielkim sandaczu . Jednak już pod łodzią jasnym się stało , że to jednak inny gatunek . Ale przyznam szczerze , że dłuższą chwilę nie byłem do końca pewien co to . Ryba chodziła tak szybko i dynamicznie , zmieniając błyskawicznie kierunek i prąc nieustannie do dna,  że lekko gubiłem się w domysłach pomiędzy szczupakiem a wielkim boleniem nawet ( człowiekowi głodnemu doznań różne rzeczy się roją w takich momentach  :D ) . Jedyne co mnie tłumaczy to fakt , że hol z takiej "głębiny" jak 4 metry jest dla mnie na co dzień abstrakcją i lekko się pogubiłem . Tak czy inaczej frajdy było co niemiara i siłowy hol na moim Phenixie K2 był czymś niezwykle ekscytującym .

Sprzętowo TX 723 , STL FK3000MHG , Duel Hardcore X8 Pro PE 1,2 .

 

post-51227-0-26230700-1696086354_thumb.jpg

 

NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA"                                                                  good.gif

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 27
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miały być sandacze a podeszły wąsiki: 155 i 215. Trochę to trwało bo zestaw raczej nie sumowy: Shimano BeastMaster do 45g, Suflix 0,23, przypon Surfstrand 7x7 do 12kg z wymienionym krętlikiem i agrafką na mocniejsze. Na końcu Dorado Alaska 3 cm i Furia 16g.

post-58605-0-46526400-1696676089_thumb.jpg

post-58605-0-99076400-1696676130_thumb.jpg

  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...