Skocz do zawartości

Boczny tRok


rafaelo1996

Rekomendowane odpowiedzi

Chcialem zaczac lapac na boczny Trok i mam problem Nwm jakie Ciezarki zakupic.Bede łapal na rzece odrze we wroclawiu i sporadycznie na jeziorku i zimowiskach . I prosil bym zeby ktoś doradzil jakies haczyki na to metode ? Konkretna firme i mniej wiecej Cene :)

Edytowane przez rafaelo1996
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooo .. Mam gucia w fanclubie :)

Na poczatku lat dziewięćdziesiatych , detonowały równolegle w masowych gustach i umysłach dwie kultowe po dziś dzień , mody . Kardynalne dla wiernych niczym Stary Testament . Polo disco w Polsacie oraz polska szkoła spinningu w wędkarskich pisemkach . Na pierwsze , całe aż dwa plimpające dzwięki się zlożyły . Analogicznie w drugiej , wyrafinowany , rozpustny duet , czyli od troka aż do siarczystego jebnięcia z opadu . I tak już wykształciuchom zostało ..

gucio , czemu ty sam - zdeklarowany wyznawca , nie wprowadzisz świeżaka w to słodkie rozpasanie ?? :rolleyes:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boczny trok bywa bardzo skuteczny ale skutecznie może zepsuć przyjemność z łowienia gdy kolejny raz trzeba wydłubywać głęboko łykniętą przynętę z pyszczka 10-cio centymetrowego okonka :( .

Ja sobie go odpuściłem jak i wklejanki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm... Dla mnie boczny jak i dropshot to ostateczność. Są to sytuacje, gdy mam namierzone ryby, ale nie mogę dorzucić- co jest raczej rzadkim przypadkiem, bo nawet 5gr główka ze świsterkiem leci bardzo daleko. Prezentacja bezpośredniego wabika jest chyba (moim zdaniem) bardziej efektywna i szybko się rozpoznaje, co tam pod wodą piszczy. Niemniej jeśli już to najpierw DS a potem trok, długość dopalacza z gumką trzeba sprawdzić. Wada jest taka, że bywa mało selektywnie jeśli na miejscówce są skupione różne roczniki osobników. Ciężarki wg. uznania, głównie ze wzg na obecność zawad, kamieni itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boczny trok to pożyteczna metoda, z tego jednak co obserwuje to wędkarze sami sobie ja komplikują. Nie wiem dlaczego, czy chodzi o jakiś mit?

Co do stosowania tej metody to niewątpliwie najistotniejsza sprawa jest znajomość dna w miejscu w którym zamierzmy łowić na boczny trok (głębokość, roślinność) gdyż to uzależnia jaki ciężarek zastosować. Skoro to już wiemy przygotowujemy zestaw i tu opisze jakie najczęściej zauważyłem nadgorliwości i możliwe ze błędy. Zestawy są przekombinowane, w prostocie sukces, główna idea tej metody jest taka aby nie było tam zbyt wiele „żelastwa” (np. stosowanie potrójnych krętlików), stoperów regulujących trok. Zestaw ma być prosty i się nie plątać. Zawiązanie kompletnego zestawu na łódce z złych warunkach zajmuje mi maksymalnie 3 minuty. Nie bawię się w jakieś głębsze teorie odnośnie proporcji (odległości ciężarka od troka do jego długości np. 1/3 to są mity). Dla mnie najważniejsze jest aby trok był nie krótszy niż 1m a wielkość ciężarka dobieram tak jak na wstępnie wspomniałem do konkretnego łowiska (jeśli są zielska to stosuje trochę dłuższy jednak nie dłuższy niż 40cm ), montuje go do krętlika z agrafką (jak najmniejsza) tak aby w przypadku zmiany miejscówki lub warunków pogodowych wymienić szybko tylko sam ciężarek. Haki stosuje typowe do tej metody (haki z zadziorami do bocznego troka) a ich wielkość dobieram do przynęty na która będę łowił. Co jeszcze mogę dodać ważna role odgrywa grubość żyłki (nie stosuje grubszej niż 0,18 a czasami łowie w głębszych miejscach 14-17m).

 

co do samej metody to traktuje ja jak każda inna, pewnie jak każda ma swoich zwolenników i przeciwników,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba najlepiej by Ci doradził użytkownik @Sławek Oppeln Bronikowski :lol:

 

ROTFL padłem ze śmiechu na ryja :lol: obiłem nos o podłogę i nie mogę się podnieść - guciolucky, strzał w 10-tkę.

Tak tak, jak wiadomo Sławek to prawdziwy fanatyk wklejanek i wielbiciel bocznego troka, Sławek nie daj się prosić dajże większy upust swemu słowotwórstwu ;) .

 

Wracając do meritum, podany link właściwie wyjaśnia wszystko, osobiście nie lubię BT ale nie twierdzę że nie stosuję, otóż tak kilka razy w roku się zdarzy, ale najpierw dropshot (podobnie jak Krzysiek_W) i coś w tym jest jak ludziska piszą że metoda BT odbiera radość łowienia - true.

Ponadto jak bym miał przyrównać to carolina i texas rig mają się dość blisko BT.

Edytowane przez Zwierzu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście wole w grudniu dłubać okonki na BT niż siedzieć na j.pl i pisać swoje żale..

Do meritum: kup sobie oliwki w kształcie 'pałki' zawsze w razie braku odpowiedniej gramatury możesz ciachnąć szczypcami i dopasować do łowiska, gramatury od 6 do max 12 g na odrze dużych okoni szuka się raczej na małżowskach między klatkami wiec odległości nie będą znaczne 8-10 jest optymalne i najlepsze. np. takie:

http://www.sklep.phoenix-fishing.com/oliwki-kretlikiem-p-15.html?cPath=37

 

haki: na długim trzonku przede wszystkim cienkie a nawet bardzo cienkie... rozmiar 8 i 6 . Cienkie ułatwiają zacięcie i nie powodują spadów ryb.

Żyłka raczej gruba 0,16 0,18 łowisz głownie na małżach a te są ostre i trafiają się konkretne przyłowy. Dla mnie jest to metoda jak każda inna pozwalająca dobrać się do chimerycznych i słabo żerujących ryb. Panowie jeśli ktoś ma zdrowe podejście do wędkowania do dlaczego ma w ten sposób nie łowić?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie jeśli ktoś ma zdrowe podejście do wędkowania do dlaczego ma w ten sposób nie łowić?

 

Masz rację Dero, metoda jest skuteczna, ja bynajmniej jej nie neguję ale łowić na nią niespecjalnie lubię, jak już to wolę DS-em w wodzie pogrzebać.

Co do żyłek i haków w mojej opinii im cieniej tym lepiej, ma to wady, bo kilka razy szczupłego nie wyholowałem, prawdopodobnie gdyby hak był bardziej solidny szanse byłyby większe, no ale w końcu na pasiaki się nastawiałem więc żalu nie ma ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chyba w niczym nie ubliżyłem nastepnemu pokoleniu trabantów polskiej szkoły spinningowej , ani ich uniwersalistycznemu orężowi . Bo on tak zajebiście syntetyzuje doświadczenie wielu pozornie odległych metod . Ten nasz wierny kundel . Łączy miłośnika białych robaczków , spinningową elitę , a nawet nowoczesny flyfisherman , zwłaszcza ten z żyłką do muszki , też nie powinien jej bezmyślnie odrzucić . Ad hocznie zastępczy , na zawsze zamiast :rolleyes: ?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Robek: W moim mniemaniu, to akurat "mniejszy" problem. Takie eksponowanie końca zestawu na szczupakowe obcinki można zarzucić również ludziom, którzy intencjonalnie łowią bolenie, klenie, jazie a zwłaszcza okonie, wiążąc główki/ woblery/ wirówki bezpośrednio do żyłki/ plecionki lub montując do agrafek bez stalek. Moim zdaniem, jednym z większych minusów troka jest brak selektywności (wszak jak zbok to i wyłącznie mikro gumki na haku) i katowanie niewymiarowych ryb, głównie okoni, które apetyt mają iście wilczy. Osobiście postrzegam zboka jako metodę stricte mięsiarską, nastawioną na maksymalny efekt przy minimalnych nakładach (warsztat, finanse). A że to metoda arcyskuteczna? Dla mnie i dla wielu innych wędkarzy (to słowo klucz) bardziej niż cel liczy się droga do niego. A że wyboista i nie zawsze prowadząca tam gdzie trzeba? Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo :D

 

Szczerze? Wątek poświęcony zbokowi na jerkbait.pl to niezłe jaja i jawi mi się jako czysta prowokacja. A może to signum temporis i konsekwencja trafiania pod strzechy?

Edytowane przez Dienekes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Dienekes co do nie wymiarowych ryb sie nie zgodze poniewaz Okon jest taki ze porafi zatakowac przynete wieksza od siebie :) WIec moze uderzyc w woblera wielkosci swojej długosci i nawet wiekszej :) Wiec zbytniej roznicy nie ma czy b trok czy Zwykla gumka czy trok jak bedzie lapczywy to we wszystko walnie Kiedys tato Mi opowiadal ze nawet na czerwony wentylek od roweru braly dawno temu na bajkale :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem skąd podejrzenie, iż przypadki ataków na przynęty większe, aniżeli atakująca ryba, nie są mi znane, ale wiedz, Kolego rafaelo1996, że istnieje znacznie większe prawdopodobieństwo, iż mały okoń zassie maleńką gumkę podaną na troku (rozmiar i skuteczność), niż porwie się na wirówkę nr 4 (ponownie, rozmiar i skuteczność). Jednakże, w przypadku ataku na duże przynęty nie istnieje możliwość wbicia haka w sposób właściwy trokowi, czyt. płoknięciu wabia wraz z hakiem, co znacznie utrudnia jego usunięcie i wydatnie skraca szanse na przeżycie danej rybki. Naturalnie, o ile ktoś łowi dla mięsa, to tym się zbytnio trapił nie będzie, mimo iż nawet mięsiarski RAPR nie pozwala na zabijanie okoni poniżej 15-18 cm, w zależności od okręgu. To, jak trok nie jest obojęty rybom, widać po każdych zawodach spinningowych, tj. w bocznym troku - pełno niewymiarków lub ryb ledwie punktowanych, pływających brzuchem do góry. Dziękuję za takie wczasy.

 

Reasumując, różnica, czy ryba zaatakuje przynętę dużą albo małą, podaną na zboku, jest ogromna.

Edytowane przez Dienekes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...