Skocz do zawartości
  • 0

Przewodnik wędkarza szkierowego


admin

Pytanie

Cześć,

Wielu z nas jeździ na szkiery. Co roku przechodzimy podobne katusze co zabrać ze sobą na taką kilkudniową wyprawę. Co roku po zakończeniu wyprawy dochodzimy do wniosków, że coś niepotrzebnie wzięliśmy, a coś by się przydało. No właśnie, jakie są wasze przemyślenia na ten temat. Zadaniem niniejszego wątku jest zebranie Waszych spostrzeżeń na ten temat tak by następni koledzy z forum mogli lepiej przygotować się do takiej wyprawy.

 

Coś ode mnie. Co warto wziąć i dlaczego:

 

Drobiazgi:

- Krem UV - najlepiej ten najmocniejszy 50, a minimum 30.

- Krem do rąk - woda morska wysusza mocno ręce - warto je przesmarować.

- Apteczkę a w niej - środek przeciwbólowy, polopirynę, plastry, gazę, bandaż oraz wodę utlenioną w żelu (może być zwykła), trybiotyk (na rany z antybiotykiem), skalpel (może się przydać jeśli coś wbijemy w rękę)

- Witaminy i sole mineralne - w tym roku miałem - sprawdziły się. Codziennie na łódce piłem sole mineralne - o wiele dłużej można pozostać w dobrej kondycji.

- Zapalniczkę - najlepiej dwie - trzeba koniecznie mieć je przy sobie, zabezpieczyć przed zamoknięciem - taka głupia zapalniczka może nam uratować życie.

 

Ubiór:

- Odzież oddychająca - warto zainwestować np. w dwie podkoszulki i jedne kalesonki. Wydatek rzędu 200 PLN ale wygoda niesłychana. Taką odzież można w warunkach Szwedzkich używać przez dobre 10 dni. Jeśli ktoś koniecznie musi to prać (a uwierzcie mi nie trzeba) to codziennie wieczorkiem niech pierze jedną koszulkę i tak na zmianę. Te dwie w zupełności wystarczą.

- Kombinezon optymalnie ale wystarczy kurtka koniecznie przeciwdeszczowa - niekoniecznie musi padać. Wystarczy większa fala i rozbryzgi wody (zwłaszcza podczas przemieszczania się po akwenie) zrobią swoje.

- Okulary przeciwsłoneczne + polaryzacja + filtry UV - lepiej radzimy sobie w słoneczne dni, oczy są mniej zmęczone no i my lepiej widzimy brania dużych ryb (zwłaszcza na muchę :D)

- Buty - najlepiej goratexowe - duży wydatek ale na prawdę się opłaca - noga jest sucha, oddycha i to rozwiązanie bardziej komfortowe. W żadnym wypadku nie powinniśmy pływać w spodniobutach. Po pierwsze robi się bardzo gorąco (człowiek wręcz pływa w nich) po drugie są bardzo niebezpieczne w przypadku wypadnięcia za burtę.

- Czapeczka - uchroni naszą głowę i czoło przed słońcem. Da również troszkę cienia.

 

Jedzenie:

- Najbardziej sprawdziły się w moim przypadku puszki rybne - mielonka, tak powszechna po prostu była niesmaczna (w porównaniu z rybami).

- Kilka zupek chińskich :D (zwłaszcza z Radomia) będzie jak znalazł.

- Kasze, ryże itd.

- Zupy konorra - już przygotowane w kartonikach - smaczne, tanie i można się tym nieźle najeść.

- Dużo wody - a łodzi koniecznie - łatwo o odwodnienie organizmu. Podczas wędkowania o tym niekiedy nie myślimy.

 

Długo przed:

- Jeśli nie masz ważnych szczepień na tężec warto udać się przed tym do lekarza i zaplanować tzw. 10 letnie szczepienia. Wędkarstwo to sport ran zwłaszcza jeśli łowimy szczupaki. Może dojść do infekcji i zakażenia tężcem. Dlatego warto się zaszczepić i mieć spokojną głowę na 10 lat. Oczywiście nie unikniemy zakażenia ale to akurat widać i łatwiej opanować.

- Ubezpieczenie - wykup ubezpieczenie na podróże zagraniczne (leczenie). Niekiedy pokrywa ono również przypadki utraty bagażu.

 

Na szkierach:

- Zawsze pływajcie w kapokach lub kombinezonach! Niekiedy to strasznie niewygodne ale to na 100% ratuje życie.

- Pod żadnym pozorem nie wychodźcie na skały nawet kiedy są suche. Najczęściej jest tak, że mamy mokre buty w kontakcie ze skałą/podłożem tworzy się bardzo ślizga warstwa. O wypadek wcale nie trudno - można się porządnie poturbować - złamać kończynę, nawet kręgosłup lub wpaść do wody (niekiedy pod tą skałą może być i 40 m głębokości!!!)

- Nie bawcie się żadnymi samołówkami znalezionymi w wodzie - w Szwecji ich sporo. Wygląda ona niewinnie ale jest ekstremalnie niebezpieczna. Od razu wyrzucajmy ją - najlepiej do wody (na brzeg nie bo mogą uszkodzić niewinne zwierzątka).

- Nie podchodźcie do dzikich zwierząt - zwłaszcza żmij i innych nieznajomych. W tym pierwszym przypadku chęć zrobienia fotki może zakończyć się tragicznie - zwłaszcza na odludziu.

- Na łodzi powinien panować porządek - przynęty absolutnie nie powinny leżeć na dnie łodzi. Powinny spoczywać w jednym miejscu (wtedy wiemy jak podczas upadku ominąć - nawet intuicyjnie - miejsce składowania przynęt). Lina od kotwicy powinna być zwinięta lub spoczywać również w jednym miejscu. Kiedy szczupak przez przypadek wpadnie do łodzi (po złowieniu oczywiście) pamiętajmy, że dno łodzi będzie bardzo śliskie.

- Podczas łowienia na szkierach unikajmy stawania na wysokie ławki w łodzi (np. jerkując). Oczywiście wielu z nas tak robi ale wtedy należy zachować SZCZEGÓLNĄ ostrożność. Można stracić równowagę np. kiedy kolega mocno zatnie rybę. O upadek do zimnej, wręcz lodowatej wody nie trudno.

- Ruszajmy na silniku dopiero wtedy kiedy będziemy mieli pewność, że wszyscy załoganci są już na swoich miejscach. Kilka sekund nas nie zbawi a moment wyruszenia do kolejnej miescówki będzie bezpieczny. Jeśli załoganci stoją, lub coś jeszcze majstrują (np,. wyciągają kotwicę !!!!) pod żadnym pozorem nie można ruszać nawet bardzo wolno.

- Podczas wypadku - NIE PANIKUJCIE

 

To chyba tyle na gorąco - postaram się ze swojej strony uzupełniać tą listę. Czekam na Wasze sprawdzone pomysły.

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 54
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy dla tego pytania

Top użytkownicy dla tego pytania

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Na taka wode jak Szkiery nie ruszylbym sie bez sondy a najlepiej sondy i gpsa. Optymalnie jak beda wczytane w niego mapy morskie serii blue chart.

W ogole Szwecja to bardzo zdradliwe wody, na niektorych jeziorach nie uswiadczysz żaglówki...jej zywot bylby bardzo krotki.. :D

Zostalaby rozbita na kamulcach...

 

Z rzeczy niezbednych dorzucilbym piwo (bezalkoholowe <_< ) jak cieplo i herbatke w stalowym termosie z wkladka (bezalkoholowa <_< )

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Super. W tym roku Roslagen więc napewno się przyda. Czekam na część dalszą dotyczącą samego łowienia bo przyznam, że na słonej wodzie jeszcze nie łowiłem. Nie jadam szwedzkich szczupaków. Na sandacza chyba nie ma co liczyć więc pozostają okonie no i... może jakieś rady dotyczące połowu śledzi na kolację. Bardzo lubię smażone ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Świetny temat! :D

 

Do listy Remka dorzucam kilka niezbędnych lub potrzebnych rzeczy, które na pewno przydadzą się na szkierach.

 

- jeżeli nie mamy kombinezonu, to oprócz wodoodpornej kurtki konieczne są także wodoodporne spodnie (bez nich nie da się pływać na falach i podczas większych prędkości - woda chlapie niemiłosiernie i w zwykłych spodniach człowiek jest zaraz przemoczony).

 

- dobra mapa morska jest PODSTAWĄ pływania na szkierach i ich poznania. Bez niej albo uszkodzimy łódź i silnik, albo stracimy życie, albo nie połowimy za dobrze.

 

- należy zabrać echosondę, bez której często nie da się znaleźć dobrego łowiska. Dzięki dokładnemu poznaniu wszystkich głębokości będziemy łowili skuteczniej. Poza tym echosonda jest jedynym urządzeniem dzięki, któremu znajdziemy przemieszczające się stada śledzi, za którymi podążają największe szczupaki.

 

- gps jest bardzo przydatny, ale nie jest niezbędny. Jeżeli mamy szczegółową mapę morską, to ona w zupełności wystarczy.

 

- oprócz czapki z daszkiem trzeba zbarać ciepłą czapkę zimową. Jadąc na szkiery, nigdy nie wiemy na jaką trafimy pogodę, a może być zimno.

 

- dobre, ciepłe i najlepiej wodoodporne rękawiczki uchronią nasze ręce przed zimnem.

 

- zawsze należy mieć przy sobie telefon komórkowy lub jakiś nadajnik Walk'i Talk'i. W telefonie należy mieć wpisane numery do najbliższej morskiej bazy ratunkowej lub do jakiegoś przewodnika wędkarskiego. W razie trudnej lub niebezpiecznej sytuacji trzeba prosić o pomoc!

 

To na razie tyle. Jak coś jeszcze wpadnie mi do głowy to napiszę :D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Rognis, ale fajny przydomek Cie spotkal... :D

 

Juz Cie widze, jak z powaga mowisz.....Szczupak to moja rzecz i kto podnosi na niego reke, musi umrzec... :lol:

 

Gumo

p.s.A w kwestii formalnej...nawet jezeli masz bardzo dobra mape a teren jest rozlegly, to nie do konca jest ok., bo nie znasz swojej pozycji w stosunku do przeszkod naniesionych na ta mape...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja na szkierach nie byłem ale całą jesień i zimę spędziłęm na łodzi w naprawdę extreme warunkach i kilka rzeczy mi do głowy przychodzi

-Lepiej zrezygnować z piwa i wkładki do herbaty - to zasada której nauczyłem sie w czasie muchowania i brodzenia, niby dwa browary nic nie robią ale naprawdę łatwiej się wtedy skąpać, na łodzi jest to samo - nawet mała ilość alko działą jednak na nasz błędnik więc po co mieć kłopoty (z jak to mnie ujeło) złamać kończynę, nawet kręgosłup lub wpaść do wody , nie mówiąć o zwykłym przewróceniu sie na kolegi megabassa i tym co sie później stanie.....Zdecydowanie lepiej chwilę poczekac i imprezkę polewaną zrobić na kwaterze

-Ja ze śpiochów nie rezygnuję nigdy i w największym skwarze pływam w śpiochach - dzięki temu wiem że zawsze mogę wyjść z łodzi, a pogoda jak przewalona by nie była to bedę suchy. Jeśli chodzi o wpadanie do wody to od tego mam kamizelkę pneumatyczną (polecam ten wynalazek - w ogóle sie go nie czuje).

-Ważne moim zdaniem dobre buty do brodzenia z filcem i kolcami - dzięki nim możemy wyjść na kamienie bez ryzyka piruetów ze skutkiem z punktu 1. Ja jestem zaskoczony tym jak trzyma taka podeszwa - jestem w stanie przejść w prądzie po oglonionych kamieniach gdzie we wcześniejszych butach do prądu bym nawet nie doszedł.

-Kolejny dobry wynalazek to kapelusz zamiast czapeczki - chroni boki głowy i szyję przed słońcem a jednocześnie stanowi jakąś tam ochronę przed przynętami kolegów albo własnymi gdy łowimy na muchę.

-Dobry i sprawdzony silnik, kliny jeśli silnik nie jest na gumach, wiosła i dulki do nich - niby oczywiste pierdoły ale wierzcie że nie chcielibyście ściąć ostatniego klina i przekonać sie że gdzieś się zapodziały dulki do wioseł.

-Patelnia, czajnik i cos na ruszt - to podpatrzone u tubylców - całodniowe łowienie warto przerwać na krótki piknik jak chwilowo nie biorą, zrobić ognisko i coś zjeść, odpocząć chwilę od chuśtania - po za tym to dobrze integruje grupę (można się umówić w kilka łodzi) i pozwala spokojnie zlotowo wymienić się pomysłąmi co dalej.

-Klar na łodzi - co pisał wcześniej Remek - ale nie tylko przynęty, też liny, kotwica, echo, baterie bak i inne pierdoły, unikamy poszukiwań gdzie kto miał ostatni szczypce do odhaczania.

-Bak paliwa, czasem jeszcze kanisterek jak zamierzamy więcej popływać.

 

Więcej sowa przemądrzała nie pamięta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wlasnie mi standerus przypomniales, ze tak se jezdze z silnikiem a o takich duperelach jak kliny ....... nawet nie wiem co to trzeba w tym moim odkrecic? :unsure:

 

Tak reasumujac to widac, ze sprzet na Szkiery specjalnie nie odbiega od tego, co trzeba miec i gdzie indziej.

Zmianie podlega sprzet scisle wedkarski i jak zimno trzeba dorzucic kilka cieplych lachow, jak gorac tez wziac kilka cienkich...

 

Zrobilem jakis czas temu odkrycie, ze obojetnie czy jade na 2 dni czy na 2 tyg. gora gratow jest praktycznie taka sama... :lol:

 

Gumo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cześć,

To jeszcze raz przywołam ten temat bo wielu z nas wróciło już ze Szwecji więc pewnie coś będą mogli dopisać do tej listy rzeczy, które warto.

 

Nawiązując do artykułu ostatnio opublikowanego ostrzeżenie przed mgłą. Nie wypływać w kierunku bo nam się wydaje. Zdecydowanie lepiej powoli ale wzdłuż linii brzegowej. Ponadto należy zdecydowanie zwolinić. Dobrze trzymać się w większej grupie. Kompas może się przydać, GPS jednak będzie najlepszym rozwiązaniem.

 

Robert, Tomek a co z gadżetami fotograficznymi? Co wziąć jak zabezpieczyć, na co zwrócić uwagę?

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie bardzo rozumiem tego akapitu z jedzeniem...wlasne zoladki wam niemile, zeby zupki Knorra jesc?? :huh: U Szweda mozna spokojnie kupic jedzenie :D I wcale to nie wychodzi jakos szczególnie drogo. Szczególnie droga to jest benzyna, chociaz teraz i w Polsce do tanich nie nalezy.

 

Dobrze robi tez dla zdrowia, kiedy sie przyrzadzi zlowiona rybe, bardziej okonia, mniej szczupaka (sandacz?). Np pieczony w kaparach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ostatnio, nawigacyjnie, na rybach nie zaskoczyly mnie kamienie. Hitem sezonu okazaly sie slupy od bylych instalacji elektrycznych. Jakis debil powycinal je 20-30 cm pod poziomem wody. Wplyniecie na takie niewidoczne cudo malo nieskonczylo sie wywrotka lodzi, finalnie wymina klina w silniku wystarczyla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Cześć,

Ponieważ już za kilka tygodni niektórzy z Was pojadą, może pierwszy raz, może kolejny na szkiery dla przypomnienia wątek Przewodnik wędkarza szkierowego. Zapraszam do dzielenia się swoimi uwagami, radami, sposobami, które ułatwią nam poruszanie się po szkierach.

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Fotografia

Jako, że promujemy (jerkbait.pl) C&R chciałbym kilka słów o fotografii. Jak warto do tego podejść - dosłownie kilka wskazówek, które w moim przypadku działają. Zatem co zabieramy ze sobą:

 

- Aparat - wiadomo lustrzanka będzie lepsza ale kompakcik też wystarczy

- Karty pamięci - warto zabrać zapasową, niekiedy karty mają jednak to do siebie, że potrafią się po prostu uszkodzić - ja osobiście biorę kilka. Warto obliczyć też jakiej pojemności potrzebujemy karty. Jeśli nad wodą będzie się dziać to zrobimy zdecydowanie więcej fotografii. Zapas jeszcze nikomu nie zaszkodził.

- Ładowarka - tego po prostu nie można zapomnieć. Jeśli lustrzanka to warto dokupić akumulator zastępczy.

 

Dla bardziej zaawansowanych:

- filtr polaryzacyjny - otrzymamy wtedy bardziej nasycone kolory, zwłaszcza zieleń i niebieski, ponadto zlikwidujemy większość odbić światła (na liściach i przede wszystkim wodzie)

- filtr połówkowy szary np. ND0.6 (dość uniwersalny) - pozwoli ładnie wyrównać naświetlenie kadru (przysłaniamy niebo szarym)

- bank pamięci - możemy zgrywać WSZYSTKIE zdjęcia - swoje i naszych kolegów, w razie problemów śmiejemy się w twarz Murpiemu.

 

Porządek

Szwedzi lubią porządek i ekologię w związku z tym:

- nie wyrzucać ŻADNYCH puszek, butelek, papierosów i innych rzeczy do wody - jeśli, któryś z nich to zobaczy skorzysta z telefonu do przyjaciela i zatelefonuje na policję - mandaty są wysokie

- pod żadnym pozorem nie wolno pozostawiać niedopalonych ognisk na wyspach, czy brzegu

- nie wolno wpływać w miejsca zgrupowań ptactwa np. w okresie naszych wyjazdów były zatoki, w których prawo ustalały perkozy, niekiedy łabędzie itd.

- generalnie nie wolno wychodzić na małe wysepki - kamieniste, bez drzew itd. - to ostoja ptactwa i to ich dom

 

- NIE WOLNO WYCHODZIĆ NA POMOSTY SZWEDÓW - Szwedzi uważają, że pomost jest częścią ich domostwa, to tak jakby wejść im do mieszkania - mogą dzwonić na policję.

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Na długo przed wyjazdem zrobić sobie spis wszystkich przedmiotów , które zamierzamy zabrać. Pakując się , pełni radosnego ferworu łatwo zapomnieć czegoś. Zwłaszcza, ze nasze hobby wymaga mnóstwa drobiazgów. Przeglądać i uzupełniać cztając choćby takie wątki jaki ten. Spis zachować w kompie - za rok bedzie jak znalazł. Rada ta dotyczy zresztą wszystkich wyjazdów, nie tylko wędkarskich

U.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Chciałbym moze jeszcze tylko dodac o zabraniu dobrego specyfiku przeciw komarom i kleszczom : np.ULTRATHON..

co do chwytaka nieobrotowego prawda ze stosowany bezmyslnie kaleczy ryby , ale wystarczy po zapieciu szczupaka za DOLNA szczeke nie trzymac za raczke gripa tylko pozwolic wisiec swobodnie na sznurku na nadgarstku !! Prosty sposób i szanujący ryby!Oczywiscie musimy pamietac by ZAWSZE miec załozony sznurek gripa na nadgarstek.Wyciagałem w ten sposó wiele duzych szczupaków-zalecane podtrzymywanie u nasady ogona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Co do gripa to ja nie polecam tego rozwiązania. Na prawdę można WSZYSTKIE szczupaki podbierać ręką. Nie ma różnicy czy jest to 50cm czy 120cm. Grip jednak ingeruje i to mocno w rybę. Moim zdaniem nawet duży, bezsupełkowy podbierak, z dużymi oczkami jest lepszy niż grip. Takie jest moje zdanie.

 

Pozdrawiam

Remek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Ja tez jestem za podbieraniem reka .

O wiele dlozej pamieta sie podbierana metrowkie. :D

Coraz czesciej ekipa z ktora lowie zapomina o istnieniu gripa czy podbieraka.

 

Jezeli chodzi o wchodzenie na pomosty tubylcow -absolutnie zabonione .

Jest tez takie prawo ktore mowi ze nie mozna lowic z lodzi w obrebie 300 metrow od miejsaca zamieszkania ,pomostow ,domkow kempingowych .

Nastepna sprawa to tarliska niektorych gatunkow ryb .Czesto nieswiadomie mozemy lowic w takim wlasie miejscu .Proponuje dokladnie dowiedziec sie czy cos takiego w okolicy istnieje.

Co do siatek na szkierach -ostatnio nawet pisano troche o tym w gazetach .Siatka kojarzy sie wiadomo z czym a tubylcy potrafia pluc w wode i czarowac .Wybaczmy im .

Oni nie lowia szczupakow ,szczupak to dla wiekszosci to tylko problem .Jezeli jednak natkniecie sie na jakies siatki a tubylcy beda zaklinac wode -zawsze mozna sprawdzic czy pan ma zezwolenie na siatkie jezeli nie sa odpowiednie wladze zajmujace sie takimi delikwentami tylko dzwonic .

I wzajemnie ,panowie wedkarze maja prawo spytac a nawet sprawdzic zezwolenie to tu normalka .Ja takich kontroli mam tu az mnie czasami jezor boli .

Kidys chyba stranderus napisal mi cos takiego -

Nienamawialbym do nawracania przez internet .

Drodzy wedkarze najbardziej przykra sparwa ktora dotyka juz na stale mieszkajacych tu wedkarzy to wszelkiego radzaju jadki .Pod tytulem -rzez sandacza ,zlowilismy 30 szczupakow ,30kg okoni .Przyznam smutno mi sie robi czasem a jeszcze niedawno na forum czytalem cos w stylu -ze ryby wystarczy dla wszystkich na najblizsze 20 lat .Tak oczywiscie ale to nie sygnal ze trzeba na odsiecz i wybijanie wszystkiego co sie w wodzie rusza.

 

serdecznie pozdrawiam -POLSKI PRZYJACIEL SZWEDZKIEGO SZCZUPAKA .

I niech C&R bezdie z Wami .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Co Na prawdę można WSZYSTKIE szczupaki podbierać ręką. Nie ma różnicy czy jest to 50cm czy 120cm.

 

Pewnie że tak, ale trzeba mieć przynajmniej teoretyczne podstawy - ja zacząłem tak ryby podbierać jak pokazał mi to na żywo Peresada. Mój dobry znajomy znał tylko teorię i skończyło się prawie wyłamanym palcem obranym ze skóry przez łuki skrzelowe szczupaka - ryba nie była duża - między 80 a 85cm, za to krew buchała na maxa. Dlatego jeśli się ktoś nie czuje na siłach naprawdę lepiej użyć podbieraka niż skończyć przez bohaterstwo i chęć bycia profi z implantowanymi kotwicami w ręcę, nie mówiąc o tym co się stanie jak dziabnie nas jedna kotwica a druga będzię w rzucającej się rybie :unsure: a jesteśmy np na wysp[ie i do najbliższego lekarza daleko...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

O tyle temat jest wart rozwazenia (podbierak czy reka) bo akurat w Szkierach to juz wystepuje lowienie wylacznie z lodzi. Z reguly lodzie sa raczej wieksze (w koncu to Morze), co wieze sie z tym ze zabrac mozna sporo rzeczy. Z uwagi na wysoka burte i najczesciej niezbyt sprzyjajace warunki meteo podbieranie reka moze byc utrudnione.

Juz gdzies tu pisalem ale niech tam...taki

podbierak z gumowa siatka stosowalem ostatnio.

Niestety do prawdziwych klocow jest, pomimo matni 23 x 26 jeszzce za maly z powodu jej niedostatecznej glebokosci.

Gdyby zrobili glebsza to trudno byloby tym operowac z powodu ciezaru.

 

Gripy:

 

Boga gripjest chyba najlepszy wsrod tych urzadzen, ale nawet nim mozna latwo rozwalic paszcze.No i krotka raczka.

 

Rapalato chyba jeden z gorszych pomyslow i powinno sie zakazac sprzedawania tego. Szczeki robia z paszzcy rąbankę.

 

Pomijajac wszystko...oba gripy maja jedna bardzo duza wade - zeby daly sie zastosowac, ryba musi chciec otworzyc pysk. A z moich spostrzezen :angry: wynika, ze wiekszosc dostaje szczekoscisku w momencie podbierania.

 

Gumo

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Posiadam i używam grip'a Fladen (podobny do Boga Grip), kupiony w Bielpol (około 70 PLN - jeśli dobrze pamiętam). Podbierałem nim pstrągi (z bardzo wysokich głazów, bez możliwości wejścia do wody), szczupaczki i ponad 7 kg sandacza. Żadnej rybie nie uszkodziłem paszczy, ani innej części ciała. Przy szczupaczkach pomagałem sobie chwytem za trzon płetwy ogonowej.

 

Może mi to umknęło, ale do listy medykamentów dodałbym wapno rozpuszczalne. Bardzo pomocne w łagodzeniu bólu i uczucia swędzenia po ukąszeniu przez komara lub meszkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...