Skocz do zawartości
  • 0

Wydry


S. Cios

Pytanie

Całe szczęście, że u nas nie jest Kanada (przynajmniej pod tym względem, bo inne to odrębna sprawa).

USA. Montana. Atak wydry. Wydra zaatakowała trzy kobiety, jedna z nich trafiła do szpitala - TVN Meteo (tvn24.pl)

 

Polecam uwadze zwłaszcza osobom pływającym na belly-boat.

Kiedyś na Świdrze 2 dorosłe wydry były koło mnie ok. 2-3 m. Pozdrowiliśmy się nawzajem i każdy z nasz poszedł w swoją stronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Na Warcie znów ich jest sporo, ale raczej są płochliwe i uciekają, gdy zobaczą człowieka. Chociaż w sytuacji zagrożenia pewnie będą się bronić, tak jak każde zwierze.

 

 

Z ciekawostek - kilka lat temu wydra uderzyła mi w holowaną rybę. Przez moment myślałem, że duży szczupak zaatakował, jednak czar prysł, gdy futrzak wychylił głowę. Widziałem też atak wydry na młode krzyżówki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Na Warcie znów ich jest sporo, ale raczej są płochliwe i uciekają, gdy zobaczą człowieka. Chociaż w sytuacji zagrożenia pewnie będą się bronić, tak jak każde zwierze.

 

 

Z ciekawostek - kilka lat temu wydra uderzyła mi w holowaną rybę. Przez moment myślałem, że duży szczupak zaatakował, jednak czar prysł, gdy futrzak wychylił głowę. Widziałem też atak wydry na młode krzyżówki.

To ja przypomniałem sobie jedną sytuację sprzed wielu lat, kiedy zdarzało mi się jeszcze na mojej rodzinnej rzece łowienie na grunt:) Zarzuciłem zestaw z bied-zanętą - czyli masą z płatków owsianych.

 

Rzuciłem w w typowane przeze mnie miejsce - bo spowolnienie nurtu, głębszy dołek. Już po minucie super branie, wędka się gnie niemiłosiernie, kołowrotek oddaje linkę. Rzucam się na kij myśląc "Karp, cholera karp". Ale hol nie trwał zbyt długo. Zamiast uciekać to coś zaczęło się wynurzać - wyraźnie niezadowolona wydra z koszykiem w pysku wypluła go i sycząc z wielkim oburzeniem odpłynęła w siną dal hahaha

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kiedyś obserwowałem polującą wydrę. Nurkowała co chwilę wynurzając się w innym miejscu. Jakieś 100 m od tego miejsca pływał sobie łabędź. Wydra polowała coraz bliżej  niego i po kolejnym zanurzeniu wynurzyła się tuż koło niego i zaatakowała go. Posypały się pióra, łabędź w popłochu uciekł. Chyba broniła swojego rewiru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Na pewno z dużą agresją można się spotkać w przypadku, gdy wydra chowa małe. Wtedy na pewno są silnie terytorialne. A taka ciekawostka ap ropo wydr - obszar polowań samca = terytorium, "liniowo" wzdłuż rzeki/kanału może mieć nawet ponad 30 km, zaś samicy około połowy tej długości. Wszędobylskie zwierzęta. Poza godami samce to raczej samotnicy - na tym swoim terytorium dopuszczają możliwość życia kilku samic, zaś żeby nie spotkać się z innymi samcami oznaczają swoje terytorium i w sumie nie wchodzą sobie w drogę. Jak to ładnie określa literatura fachowa - stosują komunikację/sygnalizację zapachową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Na warszawskim odcinku Wisły wydr zrobiło się całkiem sporo. Z 15 lat temu widywałem dwie rodziny, jedną na Wiśle, drugą na kanale Żerańskim. Obecnie spotykam regularnie 5 rodzin, a na rybach jestem w ilościach homeopatycznych względem tego, co 15 lat temu. Bardzo sympatyczne stworzonka, wolałbym jednak żeby przyrost populacji nie osiągnął podobnego poziomu co u bobrów :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Na warszawskim odcinku Wisły wydr zrobiło się całkiem sporo. Z 15 lat temu widywałem dwie rodziny, jedną na Wiśle, drugą na kanale Żerańskim. Obecnie spotykam regularnie 5 rodzin, a na rybach jestem w ilościach homeopatycznych względem tego, co 15 lat temu. Bardzo sympatyczne stworzonka, wolałbym jednak żeby przyrost populacji nie osiągnął podobnego poziomu co u bobrów :)

Taki scenariusz jest raczej mało prawdopodobny, przede wszystkim ze względu na fakt: czym żywią się wydry a czym bobry.

 

Nie rozmnożyły się na dużą skalę w latach obfitości w pokarm, to i teraz tego nie zrobią.

 

Te superinteligentne zwierzątka mają w swojej naturze migrowanie (nawet bardzo dalekie) i tu upatrywałbym te wizualne (dla mnie pozorne) zwiększenie ich populacji (na moje - w innych miejscach zapewne ich ubyło).

 

Swego czasu zimową porą na moich rodzimych Mazurach niemal z oka domu (miałem do wody z 50 m w linii prostej; lód pokrywała wówczas niewielka warstwa śniegu; miejskie latarnie dawały świetną widoczność) obserwowałem jak z przerębla z którego w dzień łowiłem okonie wynurza się co chwilę właśnie ten drapieżny ssak, zjada rybkę i znów daje nura.

 

Jeszcze innego razu, kiedy długotrwałe siarczyste mrozy konkretnie skuły niemal wszystkie okoliczne jeziora, jedynie kawałek wody (przesmyk pomiędzy mostami) nie zamarzał do końca, gdyż - raz, że jeziora były przepływowe a dwa - zimowały tam łabędzie (niestety ludzie karmiący te ptaki chlebem w okresach kiedy o pokarm nie powinny się martwić, zmieniły ich naturalne nawyki i część z nich przestała odlatywać w kierunkach południowych). Kiedy podczas mega mroźnej nocy kilka łabędzi przymarzło do tafli, nadarzyła się wielka okazja dla dotąd głównie rybożernych ssaków. Z reguły obserwowałem samotne łowy wydr (poza ich okresem godowym i "wychowawczym"), ale na "statyczne" łabędzie czaiły się z ustaloną wcześniej strategią (zaobserwowałem wielką pracę zbiorową - jak lwice na sawannie, szybko i sprawnie obezwładniając białego ptaka). Pięknie się to oglądało z oświetlonego mostu, niemal jak na filmie przyrodniczym (jedyne czego brakowało, to komentarza K. Czubówny). Od dziecka miałem zamiłowanie do przyrody, wiedziałem jakie są prawa natury, więc odgłosy jeszcze żywego, rozszarpywanego łabędzia i coraz większe ślady krwi na pokrytej śniegiem lodowej tafli mnie nie odpychały, ale w pewnym senesie fascynowały (taka jest natura).

Kiedy zjadły te 2-3 łabędzie...było ich wówczas kilka, rozpoczęły niesamowitą zabawę. Bliżej brzegu znajdowały się zamarznięte kawałki kry lodowej, które wcześniej (kiedy jezioro nie było jeszcze ścięte) podczas silnego wiatru, naporu fali, utworzyły coś w rodzaju nieregularnych piramidek. Jak za jakiś czas przyprószył to śnieg, zrobiły się z tego naturalne ślizgawki... z których postanowiły skorzystać te najedzone łasicowate. I bawiły się w najlepsze jakiś czas. Piękny to był widok.

Nota bene Syn podczas tegorocznego zwiedzania ZOO najwięcej czasu spędził na obserwacji figlujących wydr - tj. naszego rodzimego gatunku :)

 

Nad Wisłą także je widziałem, szczególnie w momentach kiedy kończył się dzień i zapadał zmrok. Tak statystycznie rzecz ujmując to widziałem je raz na kilka- kilkanaście wypadów, a bobrów to nierzadko widzę nawet kilkanaście podczas jednego wypadu (szczególnie wieczornego).

 

Pozdrawiam

Adam W. (Wacha)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

U mnie w tym roku naprawdę jest ich mnogo -zastanawiam się czy nie zmienić miejscówki. Ale z drugiej strony gdyby ona była zła to by tam nie przebywały. 

Tak mnie zastanawia :piszecie ,ze żyją raczej samotnie a u mnie jest 4-5 dorosłych osobników zwykle polują w grupie.   Druga sprawa bezpieczeństwo na razie one schodzą mnie z drogi , ale jak oprócz obrony młodych z ich agresywnością ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wczoraj znajomy Czech pokazał mi zdjecia suma około 120cm który w brzuchu miał na pół strawioną wydrę :)

 

Czy jest więcej szczegółów na ten temat?

Mam informację z 1874 r. o znalezieniu żywej, młodej wydry w żołądku głowacicy (58 funtów) złowionej w Dravie. Każdy przypadek, gdy myśliwy staje się zwierzyną, zasługuje na uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Czy jest więcej szczegółów na ten temat?

Mam informację z 1874 r. o znalezieniu żywej, młodej wydry w żołądku głowacicy (58 funtów) złowionej w Dravie. Każdy przypadek, gdy myśliwy staje się zwierzyną, zasługuje na uwagę.

Czy to aby na pewno możliwe? Zęby gardłowe, brak tlenu, kwas żołądkowy..czas od zjedzenia wydry do złowienia,czas do sprawdzenia zawartości żołądka... Edytowane przez Night_Walker
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Żeby gardłowe są u ryb karpioksztaltnych.

Wydra może przebywać pod wodą (a więc bez dostępu do tlenu w powietrzu) długi czas.

W żołądkach ryb powszechnie znajdowałem żywe ofiary. W skrajnym przypadku żywe bezkręgowce były w rybie zabitej od ponad 4 godzin.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie mam ostatnio specjalnie ani czasu ani motywacji do wędkowania, ale za to dość przypadkowo (przy zmienianiu kanałów telewizyjnych w poszukiwaniu bajek dla dzieci) natknąłem się na odcinek programu wędkarskiego, prowadzonego przez dość znanego ichtiologa (dra hab. - no i rzecz jasna wędkarza... i to w wydaniu takim jak lubią Jerkbaitowicze :) - każda rybka w jego programie uzyskuje wolność).

 

Odcinek poświęcony był rzece - Czarnej Hańczy, nad którą aby przybyć, autor musiał przejechać ponad 700 km. Korzystając z funkcjonalności dostarczyciela usług telewizyjnych, przewinąłem nagranie, aby móc obejrzeć je od początku. 

 

Prowadzący, w okresie letnim (był to odcinek z 2023 r.), łowił niewielkie pstrągi na woblerki przypominające kiełbie/strzeble, udając się w górę wytypowanego odcinka tej malowniczej rzeki. W pewnym momencie, przy bobrowej żeremi pojawiło się futrzaste, w większości zanurzone zwierzę. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że jest to bóbr.  Jednak jak się po chwili okazało się, że zwierzątkiem tym była drapieżna wydra.

 

Jej widok nie wzbudził entuzjazmu u prowadzącego, wręcz przeciwnie. Wydra nic sobie nie robiła z obecności człowieka i co rusz zanurzała się w poszukiwaniu pokarmu. W trakcie nagrania upolowała kilka zdobyczy. Ale w ani jednym przypadku nie była to ryba. Ta łasicowata wyraźnie polowała na raki, wyłapując je spod kamieni i podwodnych konarów, robiąc to w bezpośredniej bliskości człowieka oraz niemal w środku dnia. Jakby tego było mało, tuż obok niej spławił się nieduży pstrąg (którym ewidentnie nie interesowała się bohaterka fragmentu nagrania).

 

Zwierzątko po zjedzeniu kilku raków (w ocenie prowadzącego z gatunku inwazyjnego) przepłynęło z nurtem rzeki tuż koło brodzącego wędkarza szukać dalej pokarmu. W napotkanych na brzegu i na większych, wynurzonych kamieniach na rzece odchodach wydry, prowadzący analizował ich skład - i jak się okazało główny składnik stanowiły części pancerzy raków oraz fragmenty muszli. Nie było tam ości oraz łusek ryb. Ku zdziwieniu - prowadzący po przepłynięciu zwierzątka wykonał rzut woblerem w miejscu niedawnego żerowania wydry i już w pierwszym rzucie wyjął niewielkiego pstrąga, a po chwili kolejnego.

 

Na tej podstawie powstał solidny materiał do dalszej analizy, w szczególności na temat zmian preferencji pokarmowych wydr...

 

Pozdrawiam

Adam W. (Wacha)

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Na tej podstawie powstał solidny materiał do dalszej analizy, w szczególności na temat zmian preferencji pokarmowych wydr...

 

 

Kilka lat temu zebrałem wszystkie dostępne opracowania europejskie dotyczące pokarmu wydry (pod kątem rozdziału nt. roli szczupaka w pokarmie innych zwierząt). Wydra jest oportunistycznym zoofagiem zjadającym wszystko to, co jest łatwo dostępne (podobnie jak i inne zoofagi). Wbrew obiegowym poglądom wędkarzy, ryby niekoniecznie stanowią podstawę pokarmu wydr - w niektórych wodach lub porach roku. Raki i małże należą do najłatwiej dostępnych ofiar, bo nie mają jak uciec. Ryby natomiast wcale nie są łatwą zdobyczą. To zależy od gatunku i jego zachowania się. Pisałem o tym zajawki w P&L. Mam dalsze nieopublikowane jeszcze obserwacje na ten temat, poczynione w Świdrze. Gdy uzbiera się tego więcej, będzie podsumowanie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Miałem kiedyś okazję obserwować wydrę polującą w płytkiej uregulowanej pstrągowej rzeczułce. Płynęła blisko przybrzeżnej roślinności pod prąd i próbowała chwytać wypłoszone ryby. Pstrągi nie dawały jej za bardzo szans i uciekały z prądem w ekspresowym tempie. Nie widziałem ani jednego udanego ataku. Może było za płytko i wydra nie miała się jak rozpędzić, albo takie nie pochowane w kryjówkach ryby były za trudne dla niej do złowienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Na małych rzekach płynących w mojej okolicy, zimą i wiosną widać sporo śladów żerowania. Na brzegu leżą łuski. W oczy najbardziej rzucają się srebrne i duże - na ogół kleniowe. Są ślady po zjedzonych żabach - w postaci galaretowatego skrzeku. Niekiedy leży porzucony większy rybi element np: szczupacza głowa. Sporo zimowych i wiosennych pstrągów ma przygryzione ogony, niektóre mają także rany na ciele.

W odchodach można wygrzebać ???? żabie i rybie kości. Dość często trafiam tam na łuski okoni i szczupaków. Po przeglądzie wychodzi, że zjedzone szczupaki, to zwykle ryby 0+ i 1+. Okonie od 0+ do 2+. Jak bym miał (na oko) szacować, to bym powiedział, że ryby w diecie wydry, stanowią około połowy zjedzonego pokarmu. To wszystko rzecz jasna, tyczy się "moich wód" i okresu zimowo-wiosennego.

Edytowane przez rybarak
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kilka lat temu na Wieprzu wydra upolowała pstrąga 70 cm, zjadła mały kawałek ryby, resztę zostawiła. Było to 5 lub 6 stycznia, trochę dziwne bo w tym okresie trudno o pożywienie. Często widzimy też na Wieprzu jak duża wydra uczy małe polować, najczęściej są to około 20 cm pstrążki, odgryza łeb i zostawia. Można trafić na kilka takich rybich zwłok  w jednym miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...