Skocz do zawartości

Kryzys wędkarski - czy też tak miewacie?


makamba

Rekomendowane odpowiedzi

post-50881-0-58828200-1351441264_thumb.jpg

 

 

Od jakiegoś czasu zadaję sobie to pytanie : Wędkarstwo - po jaką cholerę mi to?

 

Nie wiem czy jakieś klimakterium mnie dopadło i czy innym też się to czasem przytrafia?

Ile to się człowiek czasami na tych rybach nawk....wia,nabluzga i napoci...

Klamotów w chacie tyle,że dzieciaki muszą spać w jednym pokoju bo ten drugi zasypany sprzętem.

Za kasę wydaną na sprzęt już pewnie można by jakąś afrykańską wioskę kupić ... i podpalić.

 

Takie sobie ostatnio zadaję pytanie : Po co ja to robię?

 

Czy nie lepiej robić coś innego?

Już nawet samo leżenie w domowym wyrku wydaje się ciekawsze.

Nawet z własną żoną , albo nawet lepiej - z kobietą...

Żona oczywiście woli zostać w domu zamiast odpoczywać z mężem nad wodą i graty nosić swojemu wędkarzowi.

 

Coraz częściej mam nad wodą wrażenie,że ktoś robi ze mnie ...frajera.

 

post-50881-0-42292300-1351441837_thumb.jpg

 

 

Do 4 rano szykuję sprzęt .Patenty z kosmosu.

Każdy 100% pewniak.

Nie ma mocnych ,żeby na "to" nie wzięło.

Torby napchane,papier toaletowy w kieszeni,atraktory,wibratory,cuda i dziwy.

Szybkie spanko bo o 06.00 pobudka.

Auto odpalone,szybki oskrobane - jadę!

 

Woooda!

Jeszcze tylko te parę kilometrów krzaczków po tych 100 przejechanych autostradą...

Ale już czuć wodę...jeszcze tylko te krzaczki...

 

I tu się zaczyna ten z elementów naszego hobby , który nazywamy kontaktem z naturą.

Jeżyny , trzciny,pokrzywy,kolce,bagna,błota,kopniak w tabliczkę "teren prywatny",rosa,deszcz,wilki jakieś,krokodyla tylko brak.

Jakoś na mapach google ten teren wyglądał lepiej.

 

Jaka to przyjemność?

Sweter porwany,skarpety mokre,na twarzy blizny po gałęziach,bąble po komarach a jeszcze czasem trafi się butem w kupichę i nie chodzi tu wcale o lidera zespołu "Feel".

I to się nazywa kontaktem z naturą...

 

Docieram.

Kilka rzutów i jest...zaczep...

Po cycki do wody i zaczyna się: odstrzeliwanie, naciąganie,bluzganie,wkurw....anie,odczepiacze,przepychacze,popychacze.

Przeliczanie - ile dałem za tą przynętę?

Stoję w wodzie jak debil i szlag mnie trafia.

 

Jeszcze niech ktoś w tym momencie podejdzie i zapyta "czy coś bierze"?

Od razu zdejmuję wodera i mokrą stopą wytnę w kły.

 

I po co ta męka?

Przecież wiadomo ,że się urwie.

Przecież to norma.

Dobrze wiem ,że za kilka lat z tego nazrywanego tu przeze mnie ołowiu będzie nasypana fajna główka , z której może nawet ktoś coś połowi.

 

Na milion bez zaczepowych rzutów nawet trafi się jakiś ledwo wymiar.

I tu znowu będzie bluzganie.

- Ale połknął - Po same dupsko.

Krew się leje,kombinerki w trawę wpadły.

Człowiek byłby prostakiem to w łeb i koniec ,a tu jakieś C&R.

Dobrze,że ryba nie krzyczy bo serce by pękło.

Ale zaraz krzyknę ja...o kur...a!

Kotwica w palcu!

I jeszcze rybsko takie małe.

A przecież inni łapali większe - widziałem na fotkach.

Jakoś inni mogą to czemu nie ja.

 

Ktoś tu chyba ze mnie robi sobie jaja.

Zimno i mokro.

Sprzęt Hi-End a nawet Sajens Fikszyn.

I zero wyników?

 

I tak , co jakiś czas wygląda (lub może wyglądać) przykładowa wyprawa wędkarska.

Coś jak seks oralny.

Ciężka i mozolna praca w niesprzyjających,wilgotnych okolicznościach - lecz czasem ktoś to musi zrobić.

 

post-50881-0-24705100-1351441340_thumb.jpg

 

 

 

Tylko coraz częściej to echo w głowie pyta : Po co ty to robisz?Co za idiota wymyślił to wędkarstwo?

Chłopie,idź ty lepiej do domu.Jak możesz tak głupio marnować tą wolną niedzielę?

 

Też tak macie czasami?

Czy tylko mi się odechciewa?

Czy to jakiś kryzys czy jaka cholera?

 

ps. Oświadczam ,że nie mam żadnych problemów natury psychicznej.

 

 

post-50881-0-77494800-1351441809_thumb.jpg

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam to Ty całkiem normalny wedkarz jesteś ;)

Dla wygody kup sobie jakieś pływadełko i od razu sie zrelaksujesz :P

Więcej luzu a wyniki same przyjdą :lol: .....albo i nie :P

Ale co tam przecież człowiek ucieka z domu pod pretekstem wedkowania po to by się napawać ciszą i spokojem nad wodą lub poprostu pobyć w samotnosci.

Chociaż z tym spokojem nie raz różnie bywa ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Badałeś się już ? ;)

Mam to samo z drobnymi tylko różnicami

Otóż nie szacuję wartości przynęt, straconych na zaczepach. One dla mnie są stracone w dniu zakupu i już wówczas oszacowane.Tak jest łatwiej. Serce mniej boli.

Na pocieszenie.

Nie wspomniałeś o postępującym reumatyzmie, bólu w łopatkach po ok. 2 godzinkach od wzięcia patyka w łapę. Znacznej nadwagi ułatwiającej kocie ruchy, w podchodach do kleni czy słabnącego wzroku który znakomicie upraszcza obserwację sandaczowych pstryków.

Zawsze..... można zmienić........ na..........myślistwo? :huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaa... Waldku niech gość kupi sobie fuzje i stosuje C&R :lol: :lol: :lol:

Bartek normalna sprawa każdy z nas ma czasami podobne objawy jak Twoje tak mi się zdaje ;) chociaż zbadać się powinieneś :lol: :P

Edytowane przez Karol Krause
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reumatyzmu jeszcze o dziwo nie mam. :)

Nadwagę łapię tylko na zimę - z bezrobocia i świątecznego obżarstwa.

 

Jakoś totalnie odechciewa mi się chodzić na ryby.

Zazwyczaj wracam wkurzony a to nie o to ma w tym chodzić. :angry:

Może faktycznie jakieś pływadło trza kupić.

 

Broń palna w moich łapach to zły pomysł. :lol:

Już z nożem miałem kiedyś przygody. ;)

Jeszcze mi się Charles Manson włączy.

Już i tak w wielu życiowych sytuacjach powtarzam sobie jeden z jego tekstów " “Believe me, if I started murdering people… there'd be none of you left!” :lol:

Edytowane przez makamba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy na co człowiek się nastawi.

Jeśli jest wielkie parcie na złowienie ryby a wszystko sprzeciwia się przeciw nam to człowieka szlag może trafić.

Do pewnego momentu (czyt. wieku) jadąc na ryby i nic konkretnego nie łowiąc wkurzałem się tak bardzo że kombinowałem jak złowić cokolwiek by później oszukiwać samego siebie - no jak to przecież złapałem 20 okonków po całe 16,5 cm każdy więc wyjazd był udany.

Dziś jadę na ryby bez specjalnego parcia na to co złapię, po prostu skupiam się na łowieniu i odpoczynku nad wodą.

Polecam wszystkim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to moze jak naganiacz to kupic czapke łoszaka :P

Nie ma co sie zrażać chwilowymi przeciwnosciami :)

Tak nie raz bywa ze sa wyniki a nie raz ich poprostu brakuje. I nie jest to do konca nasza wina ;)

Stan naszych łowisk jest ogolnie znany ;) wiec o efekty czasami jest krucho.

Edytowane przez Karol Krause
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Makumba - jakbyś czytał mi w myślach, a myślałem, że to ja tylko tak mam.

ja też tak mam,u mnie zazwyczaj kończy się krótkim,jednosezonowym odpoczynkiem od drapieżników, wracam sobie wtedy nad rzekę z feederam lub jakimś innym mulakołowcą :wacko: co by się nie działo,zawsze pozostaję nad rzeką B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno temu trafiłem miejsce gdzie ryby braly jakby miały myśli samobójcze.Pierwszy dzień zaskocznie.Drugi dzień euforia. Trzeci dzień ekstaza. Czwarty dzień ...Po tygodniu miałem dość.Eee znów będą brały i po co mi to.Znowu trzeba iść rzucać odpinać i wypuszczać.NUDA.I inie poszdłem.Im więcej razy człek wraca wymordowany i o kiju ,tym więcej radości i adrenaliny w dniu sukcesu. Wyobraź sobie łapanie na stawie chodowlanym.Siedzisz wygodnie w fotelu.Co nie wrzucisz do wody to branie.Zero strat w przynętach.To dopiero NUDA. Chcesz być szczęśliwy jeden dzień,to się upij.Chcesz być szczęśliwy miesiąc, to się ożeń.Chcesz być szczęśliwy całe życie, zacznij łapać ryby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde a myślałem , że to tylko ja mam już tego dość... Mamy dobre hobby tylko w złym kraju. Szczerze mówiąc przez parę ostatnich dni się już poważnie zastanawiałem czy nie sprzedać całego Swojego sprzętu i nie zmienić pasji na coś innego. Generalnie dalej się nad tym zastanawiam... :wacko: Każdy kolejny wypad bez ryby dobija człowieka, ciągle słuchanie o kłusownikach itp. itd. demotywuje na maxa. Esh.. A może rzeczywiście zrobić Sobie sezon przerwy ? Tylko czy to nie jest zamiatanie problemu pod dywan..

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi już nawet nie chodzi tylko o łapanie super wielkich okazów.

Przeżyję wypady bez ryby też.

Zastanawiam się tylko po co jest to wędkarstwo i co nas do tego pcha?

Jaki jest tego sens?

Stać godzinami nad wodą i machać,machać,otwierać kabłąk,machać,zwijać...

Może tu,może tam...

Pewnie w większości przypadków przynęta trafia tam gdzie nie chciałoby się podpłynąć żadnej rybie.

 

Wędkarstwo.

Frajer na jednym końcu sznurka czeka na frajera na drugim końcu sznurka. :blink:

 

Czy jak złapię rybę to znaczy to,że jestem od niej mądrzejszy czy to ona była głupsza?

Bo jeśli brać pod uwagę ilość wykonanych rzutów a ilość brań to wychodzi ,że te ryby wcale w tej umysłowej ewolucji nie są aż tak nisko. :rolleyes:

 

To tak trochę jakby się męczyć dla przyjemności. :huh:

 

Niby hobby i fajnie , ale zaczyna się mieć wrażenie jakby się szło do pracy w fabryce.

Człowiek idzie bo zarabiać musi , ale wolałby inaczej.

Edytowane przez makamba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest na to lekarstwo, leciutka matchówka, gramowy spławiczek i płytka woda, ziarenko kukurydzy (żaden robal bo jakiś okoń się zażre i po wszystkim) na haczyk 10 i patrzymy co się dzieje na skraju grążeli. Wygodny fotel, piwko i pełne skupienie. Doskonale leczy wypalenie po spinningu. Ale przecież ono trwa tak krótko ;).

 

Robert - "Wypalenie" , chyba dobrze to nazwałeś.

I pewnie podjaram się znowu jak zobaczę jakąś nową pierdołę w wędkarskim , i jakieś licho szepnie mi do ucha "Bartek,bierz to!To 100% pewniak". :lol:

 

A spławiczkiem czy gruncikiem nigdy nie gardziłem. ;)

 

Aha , no i uspokoiło mnie ,że nie tylko ja mam takie rozterki czasami. :rolleyes:

Edytowane przez makamba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to wypalenie po spiningu ile trwa?Po chwili ze spalwikówką w ręku zaczynamy żałować-k...rde dlaczego nie wziąłem spiningu/castingu ze sobą.Jutro wolny dzień.Za oknem śnieg,-2 st.C,zapowiadają wiatr do 6m/s,troche boli mnie bark i blokada w łokciu tez już dawno przestała działać -ide jutro,już postanowione-może własnie to ten czas.

Pozdrawiam Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie małej wiary ja chyba jutro się zwoduje ;) i poszukam bolków o ile nie zaśpię ;) co mam ostatnio w zwyczaju ;)

Tu chyba wiara nie ma nic do tego,czasem człowiek się po prostu męczy i pogoda nie ma tu znaczenia,choćby wczoraj byłem z castem,wiało,padał śnieg i przynęta spadała w dziwnych miejscach-ale było pusto,nie było ryb,nie było wędkarzy.

dziś piekne słońce,wiatr w sam raz i.... nie było ryb ale była gwardia gumofilców z żywcem itp. co lepsze? sam już [...] nie wiem ,najpiękniejsze jest to że w domu czeka na mnie żona,córka i psy które za każdym razem po nie udanym dniu nad woda, witają mnie uśmiechem z lekką nutką litości.chodzi o to by nie zwariować, zastapienie spina/casta przez sezon jakąś metodą "stacjonarną" jest w moim przypadku lekarstwem dla ciała i duszy dosłownie. tęknie bowiem za pięknym linem czy karasiem spod tych grążeli właśnie a i gnoty i mieśnie mają sezon odboju :ph34r:

Edytowane przez Friko
wulagryzm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem podobnie .Lekarstwem okazał się zakup silnika do łódki ...Trolling bardzo relaksuje,można poczuć chill i po prostu wypocząć przy łowieniu .Nabijanie kilometrów , i setki jak nie tysiące rzutów by trafic dwa marne sześćdziesiątki naprawdę może sfrustrować .Ciekawe na jak długo okaże się to lekarstwem Jedno jest pewne jak zacznie sie sezon ryb w kropki to nie ma siły -całe dnie nad rzeką i to akurat nigdy mi się nie nudzi ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wedkarstwie nei chodzi o ryby tylko o wedkowanie.Wedkarze to specyficzny rodzaj ludzi :) to nie naiwniacy stojacy z kijem nad woda czekajacy na to by skusic rybe glupsza od jej imitacji.Wedkarze to dzieci, ktorych ojceic budzi z rana mowiac "synu wstawaj jedziemy", to dzieci patrzacy na wode i lustrajacy ja w swojej wyobrazni widzac wielkie ryby, nakrecajacy sie coraz bardziej i coraz bardziej wierzacy w to ze wlasnie TEN wymarzony uderzy dzisiejszego dnia.Wedkarz to czlowiek uzalezniony, ktory za wszelka cene nie chce sie wyleczyc :) , ktory mimo rad najlepszych specjalistow (czyt. drugiej polowy) umiejetnie nie stosuje sie do terapi.Tak panowie to nie zalezy od nas taka juz nasza natura, wedkarstwo to nasze zycie a ucieczka od cywilizacji to jak wypuszczenie ryby z akwarium do wielkiego jeziora.Tu nie pomoga zadne refleksje ani rozsadek.Nasza spolecznosc jest czescia natury, ktora raczy nas tym co ma (w naszym kraju nie ma za wiele) a my jestesmy jej wdzieczni.Bo to dla niej wydajemy ciezko zarobione pieniadze na przynety ktore i tak zostaja w wodzie, to jej poswiecamy nasz czas zamiast lezec w cieplym lozku, to kosztem naszego zdrowia przemierzamy te kilometry,mokniemy i marzniemy.Mnie tez dopadaly rozterki oraz zwatpienie, czesto analizowalem czas , ktory "stracilem" nad woda, mase rzeczy ktora moglbym zrobic nie siedzac nad woda badz przed kompem , przegladac forum.Czasami nawet mialem okresy ze bylem wylaczony z zycia codziennego, chodzilem na ryby snilem o rybach mowilem tylko o rybach i gdy oprzytomnialem myslalem co sie dzieje, gdzie ja bylem przez ten czas, dlaczego to mnei tak dominuje, dlaczego ja nad tym nie mam kontroli??Mijal czas na odwyku i nieraz wystarczyla jedna mysl, jedno wejscie na forum i znow popuszczalem wodze fantazji.Ale tacy wlasnie jestesmy My wedkarze to co robimy robimy z milosci i z miloscia to jest jedna z najczystszych form milosci ;) bo oddajemy sie cali nie oczekujac nic w zamian, nic procz nadzieji ze moze tym razem...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...