makamba Opublikowano 6 Stycznia 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2013 No tak.Tylko ,że ja przyjeżdżam do PL co 2-3 miesiace na jeden tydzień,z wyjątkiem świąt.Szkoda czasu na takie dłubanie w ściekach zamiast sobie posiedzieć z rodzinką.A te wszystkie podwodne przeszkody to chyba umyślna robota właścicieli sklepów wędkarskich i producentów przynęt.Tyle ile zrywa się przynęt w PL to niewiarygodne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 6 Stycznia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2013 Bartek. Świetna relacja.Powinna się znaleźć w wieściach znad wody a nie w tym dziwnym dziale-śmietniku.Wspominasz w niej o modzie, cyt: "Wojna jakaś , poligon czy ogólna mobilizacja? Wszyscy wędkarze w strojach moro/camo."A sam uzbrojony w ruski bagnet po krzakach latasz. Jakbyś nie wiedział, to tańsze niż goretexy, więc nie dziwota, że naród się w to przyodziewa.Z ludźmi gadać też trzeba.Jak masz problem z rozpoznaniem, zawsze można fotkę danemu cyknąć i potem dodać "notkę głosową".To trochę ułatwia Swoją drogą, przypomniałeś mi, jak w zeszłym sezonie poszukiwałem pewnego kolegi z Goleniowa.Nie szukałem Jego samego ale znaku rozpoznawczego .............. Jego czapki zimowej.Zapewniam Ciebie, to działa i Mirka rozpoznałem już z daleka, bez większych problemów .Podpowiem Ci jeszcze, że łowić trzeba. Nie odpuszczać.Ryby zaskakują.Moja pierwsza (troć, nie dziewczyna), dała się poznać dopiero, po tygodniu łażenia, w nadbrzeżnych krzakach.Dla mnie, był to już wieczorek pożegnalny, związany z końcem turnusu wczasowego.A już na koniec zapytam prostacko. Żelaza używałeś? Waldek (brzuchacz z wąsem) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
makamba Opublikowano 6 Stycznia 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2013 (edytowane) Żelazo odpuściłem (chodzi o blaszki zapewne) bo inni latali i też zero wyników.Wolałem zaatakować rybska z jakimś mniej im znanym produktem. Zapomniałem dodać ,ze moim wędkarskim łupem tego dnia padł sznurek z uwiązanymi na końcu kombinerkami.Ktoś chyba na szybko montował odczepiacz. Ps.Mam nadzieję ,że nie obraziłem żadnego właściciela brzuszka i wąsa.Nie miałem takiego zamiaru. Edytowane 6 Stycznia 2013 przez makamba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rajfel Opublikowano 6 Stycznia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2013 Dobra rada :na nie znanych łowiskach łowić trzeba na przynęty takie jak miejscowi.Radzi podobnie jak Walduś pan z wąsami i powiedzmy że z brzuszkiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Manniek66 Opublikowano 6 Stycznia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2013 Haha...ale się uśmiałem No ta "nasza" Ina jest nieprzewidywalna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
popper Opublikowano 6 Stycznia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2013 (edytowane) Mam nadzieję ,że nie obraziłem żadnego właściciela brzuszka i wąsa.Nie miałem takiego zamiaru.Prawda boli tylko wybrańców Swoją drogą nie dziwię się Twojemu podejściu do łowów.Tylko, to Polska............... Nie NL.Tutaj najpierw rybę trzeba znaleźć. Jak już znajdziesz, to w konsekwencji złowić.Ty próbowałeś, zwyczajem z zasobniejszych łowisk, od razu złowić Eksperymenty z przynętami, to raczej w łowiskach gdzie ryby są na pewno.Sprawdzanie skuteczności przynęt, czasem tylko się bywa skuteczne i raczej dotyczy innych gatunków.Sądzisz (retoryczne tylko), że wędkarze z Goleniowa, łowiliby na woblery, czy żelazo gdyby inne przynęty były skuteczniejsze? Edytowane 6 Stycznia 2013 przez popper Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rajfel Opublikowano 6 Stycznia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2013 Haha...ale się uśmiałem No ta "nasza" Ina jest nieprzewidywalna Kolego nie Ina jest nie przewidywalna tylko ryby w niej pływające ( zresztą nie tylko w niej) Trotki to nie płotki , ani jak niektórzy by chcieli udowodnić pstronie . Każdą trzeba wychodzić a przy tym nieć dużo szczęścia. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
makamba Opublikowano 6 Stycznia 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2013 Waldek.Ja tam wolę dorwać rybkę w sposób jak najbardziej oryginalny, czyli na przynętę jak najmniej znana lub jak najmniej kojarzoną z dana rybą.Tak jak czasem to działa z kolorami.Taka sytuacja np:Stoisz np razem z kolesiami i zarzucacie w to samo miejsce,taka sama technika prowadzenia a tylko Ty zmuszasz rybska do brań bo okazuje się ,że tylko ty masz taki typ gumy z hi-end bajer kolor i nikt inny bo generalnie ciężko go dostać.Podobne zdarzenie miałem ostatnio z gumkami (jedną Ci chyba wysłałem , ale w mniejszej wersji , taka mała w paseczki i śmierdząca olejem rybnym).A jeszcze weselej czujesz się gdy dzień wcześniej pokazywałeś tą przynętę kolesiom i każdy się wyśmiewał - co to za wynalazek,tu się nic na to nie złapie ,ściema jakaś. To chyba takie marzenie o przynęcie doskonałej i o takiej , o której tylko ja będę wiedział. O łowności przynęt też temat ciężki.Kiedyś przywoziłem gumy dla kolesi i do sklepów.Jedna i ta sama guma mogła mieć skrajnie rożne opinie sklepowych "fachowców".W jednym sklepie mówiono mi - Eeee,takich gum to ty nie sprzedasz nigdy w PL.W innym sklepie sprzedawca wykupił wszystkie. Podobnie było jak kilka lat temu przywiozłem do Szczecina gumki w kolorze różowym.Rany Boskie - jak się ze mnie śmieli wszyscy.HAHAHA Bartek - rózowe gumy??? - od razu widać ,że z Holandii - tam co drugi to pedał - mówili.Teraz gumy "pedałki" hit sezonu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bootleg Opublikowano 6 Stycznia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2013 makamba szkoda, ze ta relacja nie powstała wcześniej, mógłbyś wrzucić do wątku konkursowego na opowiadanie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
makamba Opublikowano 6 Stycznia 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2013 Podobne trafiają mi się co miesiąc , więc pewnie nie jedna jeszcze podobna się pojawi. Inni wola pochwalić się sukcesami , ja wciąż szukam odpowiedzi na pytanie co nas tak kręci w porażkach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz K Opublikowano 6 Stycznia 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Stycznia 2013 Fajna relacja; a i wnioski nasuwają się same... Bartosz, nie poddawaj się! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
makamba Opublikowano 7 Czerwca 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2013 (edytowane) Walka z kryzysem idzie ciężko. Ostatniej niedzieli zachciało mi się trollować po kanale .Padły nawet jakieś ledwo wymiarowe sandacze i jeden szczupak. Niestety sternik i kompan moich wędkarskich wypraw (na foto) właśnie ostatnio zakochał się i gdy w jednej ręce trzyma wędkę to drugą zamiast operować silnikiem wysyła miliony esemesów do swojej wybranki. Przez to nasza łajba pływa zygzakiem od jednego do drugiego brzegu cudem omijając większe jednostki , na których kursie co jakiś czas się znajdowaliśmy.Podczas jednego z takich zygzaków i kolejnego esemesa mojego kompana wpatrzonego w komórkę linki moich dwóch wędek wkręciły się w śrubę naszego silnika.Shimano Fireblood wytrzymał , ale kupiony 3 tygodnie temu Spro HS Signature Troller strzelił w ułamku sekundy jak zapałka. Jeden z woblerów przywiązał się do śruby , drugi wypłynął kilka metrów dalej na powierzchnię. Chyba na jakiś czas odpuszczę sobie trollowanie. Edytowane 7 Czerwca 2013 przez makamba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krystiano1981r Opublikowano 7 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2013 Walka z kryzysem idzie ciężko. Ostatniej niedzieli zachciało mi się trollować po kanale .Padły nawet jakieś ledwo wymiarowe sandacze i jeden szczupak. DSCN2391.JPG DSCN2392.JPG DSCN2393.JPG Niestety sternik i kompan moich wędkarskich wypraw (na foto) właśnie ostatnio zakochał się i gdy w jednej ręce trzyma wędkę to drugą zamiast operować silnikiem wysyła miliony esemesów do swojej wybranki. Przez to nasza łajba pływa zygzakiem od jednego do drugiego brzegu cudem omijając większe jednostki , na których kursie co jakiś czas się znajdowaliśmy.Podczas jednego z takich zygzaków i kolejnego esemesa mojego kompana wpatrzonego w komórkę linki moich dwóch wędek wkręciły się w śrubę naszego silnika.Shimano Fireblood wytrzymał , ale kupiony 3 tygodnie temu Spro HS Signature Troller strzelił w ułamku sekundy jak zapałka. Jeden z woblerów przywiązał się do śruby , drugi wypłyną kilka metrów dalej na powierzchnię. DSCN2397.JPG Chyba na jakiś czas odpuszczę sobie trollowanie. albo kompana.... już za jakiś czas sam będzie uciekał z domu na ryby...(z autopsji znane) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
makamba Opublikowano 7 Czerwca 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2013 Kompan dobry. Właśnie załatwia mi drugi taki kijek jako naprawa/wymiana gwarancyjna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krystiano1981r Opublikowano 7 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2013 a no chyba,że tak... ale gdyby na każdej wyprawie tak "łamał" patyki to gwarantuję,że z "kryzysu" się nie wyleczysz.... jest też dobra strona tej sytuacji,otóż na każdej wyprawie łowisz nowym kijkiem.... pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
makamba Opublikowano 7 Czerwca 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2013 jest też dobra strona tej sytuacji,otóż na każdej wyprawie łowisz nowym kijkiem.... pzdrNo to mam zapas na jakieś 80 wypraw jeszcze . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krystiano1981r Opublikowano 7 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2013 no to zanim je wszystkie "wykończysz" to wątek zmieni nazwę na "depresja wędkarska" ew "trauma wędkarska".... ps...niezłą kolekcję posiadasz... pzdr 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 7 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2013 "Depresja wędkarza"...De Niro grający @makambę - bezcenne A na marginesie, co za głupek wymyślił niechlubne "połamania"? Ilekroć słyszę te (zło)życzenia, krzyczę - Wolę, by trzeszczał! Trzeszczał, a się nie łamał. I oby jak najczęściej. Trzeszczącego kija, sobie i Wam szczerze życzę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagon Opublikowano 7 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2013 "Depresja wędkarza"...De Niro grający @makambę - bezcenne Tu będzie wyjątek, @makambę zagra Jessica Alba . 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wilk_ Opublikowano 7 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2013 Jakbyś pomieszkał w Łodzi, to byś dopiero zobaczył, co to kryzys wędkarski - kilku moich kolegów (takich z nad wody, bo wśród prawdziwych kolegów nie mam wędkarza) w ogóle już nie wykupuje karty, nie spotykam ich nad wodą. Ja ze trzy lata temu sprzedałem cały sprzęt za bezcen - karpiówki z kołowrotkami dopiero co kupione - zostawiłem sobie tylko jeden spinning, jeden jedyny, tak żeby był na wszelki wypadek i przez cały sezon byłem może z 5 razy na rybach, a jesienią - ani razu. Wiosną dwa lata temu kolega namówił mnie tylko na 1 maja i zaczęło się od początku: odkupywanie sprzętu, przynęt, co "na nie to musi, no przecież jak mu to przepłynie koło pyska to nie ma siły żeby nie uderzył". Ja mogę jeździć na ryby kiedy chcę, problem w tym, że muszę być nie dalej niż godzinę drogi od Łodzi - a tu naprawdę ciężko o rybę. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 7 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2013 Tu będzie wyjątek, @makambę zagra Jessica Alba .Ale z całą resztą obsady "Maczety" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagon Opublikowano 7 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2013 A w roli maczety sternik piszący sms'y - ofiary, wiadomo, jak to w wędkarskim horrorze, wędki, linki, urażona duma i poddane testom makamby kołowrotki.Krótko mówiąc, krew, pot i mobilith. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
makamba Opublikowano 7 Czerwca 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2013 Texańska masakra Daiwą Lexą. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krystiano1981r Opublikowano 7 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Czerwca 2013 ciekawy thriller nam się z nieszczęścia Kolegi zrobił... pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
godski Opublikowano 8 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Czerwca 2013 Jakbyś pomieszkał w Łodzi, to byś dopiero zobaczył, co to kryzys wędkarski - kilku moich kolegów (takich z nad wody, bo wśród prawdziwych kolegów nie mam wędkarza) w ogóle już nie wykupuje karty, nie spotykam ich nad wodą. Ja ze trzy lata temu sprzedałem cały sprzęt za bezcen - karpiówki z kołowrotkami dopiero co kupione - zostawiłem sobie tylko jeden spinning, jeden jedyny, tak żeby był na wszelki wypadek i przez cały sezon byłem może z 5 razy na rybach, a jesienią - ani razu. Wiosną dwa lata temu kolega namówił mnie tylko na 1 maja i zaczęło się od początku: odkupywanie sprzętu, przynęt, co "na nie to musi, no przecież jak mu to przepłynie koło pyska to nie ma siły żeby nie uderzył". Ja mogę jeździć na ryby kiedy chcę, problem w tym, że muszę być nie dalej niż godzinę drogi od Łodzi - a tu naprawdę ciężko o rybę.Zalew Sulejowski, może wkrótce tam sie spotkamy. Ostatnio jak tam pływałem to spotkałem dwóch kolegów z Jerka..... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.