Skocz do zawartości

Plecionka Berkley Fire Line - poważne wątpliwości.


robert.bednarczyk

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Wczoraj kupiłem plecionkę Berkleya Fire Line 0,17 na szpuli 270 metrów. Nawinąłem na nowego Penna Spinfishera V i powiem szczerze od razu nabrałem poważnych wątpliwości, że jest jakaś.... dziwna. Bardziej przypomina cienki drucik niż linkę, kształt też raczej daleki od okrągłego przekroju, a przy nawijaniu posmoliła mi paluchy. Nawinąłem ją dość wysoko pod krawędź szpuli.Zamierzam jej używać do spiningu. Proszę o radę i opinie Kolegów, którzy używali tego wynalazku. Jak ona sprawuje sie w praktyce, czy ma skłonności do splątań, czy szumi na przelotkach, czy da sie tym rzucić ? Wiem, że po zakupie trochę za późno na konsultacje ale mam wątpliwości i jak mam na pierwszej wyprawie spiningowej ją przeklinać i stracić 30 metrów to przeznaczę ją do innych celów, a na spina kupię coś innego. Z góry dzięki za pomoc. RB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fireline... jeśli to wynalazek to raczej już dawny i otrzaskany. Nie wiem jak teraz ale jeszcze parę lat temu, świetnie się sprawdzał, na moich szpulkach.

Właśnie ten grafitowy, brudzący.

Jeśli jakość nie spadła, zaliczyłbym go do klasy dobrych (bez fajerwerków) Do castingu zbyt sztywna do spinningu akuratna. Aha. To plecionka chyba tylko z nazwy. Bardziej jakaś wygrzewka.

Dobrze trzyma wytrzymałość i nieźle rzuca bez splątań, na moich shimaniakach.

Powinieneś być zadowolony.

 

PS.

Co znaczy "szumi"? Ja nie wiem. Przewrażliwiony nie jestem.

Edytowane przez popper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo to nie plecionka, tylko linka kompozytowa. Używałem kiedyś Fireline, kupowałem ją "na metry" w Perfekcie Sulechów. Raz linka była ok, drugim razem rwała się na nitka...Zachowywała się dokładnie jak opisałeś, szybko traciła szklistą powłokę i po kilku wypadach robiła się mechata. Ale wtedy, 12 lat temu nie było zbytniego wyboru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Drucik" na początku trochę będzie szumiał na przelotkach, po paru rybkowaniach zmieknie... Po kilkudziesięciu łowach trochę się "zmechaci" ale na wytrzymałości raczej nie straci... Dzięki "strukturze " drutu da się tym rzucać daleko, oj daleko i bardzo rzadko się pląta... Na połowie szpulek, od wielu lat, mam firelinkę i nie narzekam.. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwszym okresie używania jest wrażliwa na jakość nawoju, może wyrwać zwoje i parę metrów stracisz. Na dobrze nawijającym młynku nie powinno tego być. Przy zbyt duzej ilosci na szpuli porzucaj trochę nie na ,,full", niech się lekko przetrze. Generalnie jak ją jeszcze używałem nie była zła, nawet postrzępiona nie traciła znacząco na mocy. Nie było też dziwnych pęknięć czy splątań poza wypadkami o których napisałem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki - trochę mnie uspokoiliście, bo przewaga opinii pozytywnych, choć Gooral zdecydowanie na nie.. Tak też myślałem, by początkowo porzucać delikatnie, sukcesywnie wydłużając zasięg by się naturalnie ulożyła.

Popper - szumi to znaczy szumi - nie wiem jak to bliżej wyjaśnić - np żyłka pracuje zawsze cicho i gładko, a plecionki miewają dość często tendencje do ....."szumienia" ;) przy zwijaniu, co może nie ma wpływu na brania ale osobiście tego nie lubię. A na marginesie, jako nowy na forum, wielkie dzięki za zainteresowanie i szybką reakcję. Mam nadzieję, że w sobotę przetestuję nowy kołowrotek z nową linką. RB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jezeli dobrze trafisz, to linka bedzei sluzyla latami bez zastrzezen, ale przy pechu bedziesz klnal jak szewc ... no risk, no fun :P

 

W sumie Fireline, to termicznie zgrzana hybryda z wielu, ze sobą splecionych, cienkich splotów.

http://jerkbait.pl/page/index.html/_/sprzet/plecionki-pod-lupa-r36

 

Jedyna w swoim rodzaju i nieśmiertelna plecionka wędkarska. Jedyna w swoim rodzaju, bo jest jedyną plecionką na rynku, która nie jest spleciona. Nieśmiertelna, ponieważ używana i przeklinana przez trzy generacje wędkarzy, a jednak - dzięki marketingowi i niezmierzonej głupocie ludzkiej - nadal kupowana trylionami kilometrów na całej Ziemi.

http://jerkbait.pl/page/index.html/_/artykuly/abc-wedkarskich-frazesow-%e2%80%93-czyli-kiedy-sie-moz-r194

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o mnie, to po przygodach z Fireline i opiniach o jej sukcesorze - Nanofilu - nie kupię już żadnej linki tej marki. Najgorsza linka, jaką miałem na młynkach, a trochę już ich było. Sztywna jak drut, w permanentnej sprężynce, pęka - w pełni randomowo, raz na węźle, raz w połowie (Hej, Nanofil, brzmi znajomo?). Raz zrywa 2,5 kg wolfram, a w pozostałych 3-5 przypadkach sama pęka (w sposób opisany powyżej - gdzie się jej spodoba). Węzły różne, efekt ten sam. I to nie tak, że się przeciera, bo łowię w warunkach, które to wykluczają. Koszmar - element zestawu, ma którym nie można polegać, musi zostać wyeliminowany. U mnie posiedzi na szpuli do końca sezonu i już więcej na niej nie zawita. To, że brudzi paluchy/ dłonie, to IMO najmniejsze zmartwienie ;)

 

Słowem: crap! :angry:

Edytowane przez Dienekes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Fireline'm to chyba tak jak z winem, im starsze tym lepsze :) Mam na szpulkach 2, które mają po ok. 6 lat. Te akurat są znakomite, kilka razy chciałem wymienić ale wytrzymałość mają praktycznie nie zmienioną,więc żal wyrzucać. Mam też 2 szpulki z tego okresu jeszcze nie używane. Tym też nic nie brakuje. Może więc te "nowsze" są jednak gorsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Fireline'm to chyba tak jak z winem, im starsze tym lepsze :) Mam na szpulkach 2, które mają po ok. 6 lat. Te akurat są znakomite, kilka razy chciałem wymienić ale wytrzymałość mają praktycznie nie zmienioną,więc żal wyrzucać. Mam też 2 szpulki z tego okresu jeszcze nie używane. Tym też nic nie brakuje. Może więc te "nowsze" są jednak gorsze.

A może tylko "identycznie" wyglądają...? Cholera wie czy i tego jakieś żółte cholery nie podrabiają..?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza całą prawdą o Fire Line, którą już napisali koledzy…Robercie, nie wiem, jakiego kija używasz do tej linki a właściwie, jakiego rodzaju masz na wędce przelotki.

Przelotki gorszej klasy bardzo cierpią przy tej lince a szczytową zajedziesz po kilku godzinach spina. Zwłaszcza, jeżeli łowisz przynętami stawiającymi spory opór podczas zwijania. SIC, jako szczytowa przelotka jest nieodzowny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może tylko "identycznie" wyglądają...? Cholera wie czy i tego jakieś żółte cholery nie podrabiają..?

 

W zasadzie - możliwe to. Po pierwszym okresie kiedy Fireline był "number one" pojawiło się sporo zastrzeżeń. Nawet w moim zaprzyjaźnionym sklepie, szef po cichu mi odradził. :) Potem jakoś chyba się polepszyło, teraz to nie wiem, bo p. Zbyszek przestawił się na Power Pro i Fireline'a już chyba nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i to stare wino..... Ja używałem jej z 8-10 lat wstecz, na którejś szpuli u syna była do zeszłego roku. Trochę zmechacona ale dalej mocna. Nie miałem problemów z markowymi przelotkami, Batsony starczały nie mówiąc o Alconite czy Fuji albo pacific Sic. Natomiast super titanium siko podobne i takie różne klasy sik były wypiłowane do roku czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza całą prawdą o Fire Line, którą już napisali koledzy…Robercie, nie wiem, jakiego kija używasz do tej linki a właściwie, jakiego rodzaju masz na wędce przelotki.

Przelotki gorszej klasy bardzo cierpią przy tej lince a szczytową zajedziesz po kilku godzinach spina. Zwłaszcza, jeżeli łowisz przynętami stawiającymi spory opór podczas zwijania. SIC, jako szczytowa przelotka jest nieodzowny.

 

Zastanawia mnie skąd takie opinie się biorą o wycierających się przelotkach, bo szczerze powiedziawszy ja katuję swoje wędki plecionkami a w przelotki sic nie są uzbrojone na pewno i jakoś śladu zużycia jakkolwiek miało by to wyglądać nie widzę. Może któryś z kolegów ma zdjęcie takiej przelotki bo może mam zużyta a nie wiem :P .

Też mnie zastanawia jak wy to robicie że plecionką łowicie kilka lat, bo mi pół kilometra ledwo na rok starcza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez wiele lat to był mój "namber łan" ale ostatnie dwa lata to dramat. Po pierwszym zaczepie traciła tak na wytrzymałości, że przy wiązaniu w rękach się rwała. Nie pomogły wymyślne węzły a nawet ich klejenie (które ostatnio pomaga przy PP) Nie wiem jak z oryginalnością ale kupowałem na metry w renomowanych sklepach we Wrocku.

 

Co do sztywności to uważam ją za zaletę bo można używać zwykłych kołowrotków, bez wymyślnych systemów posówu szpuli i nie plącze się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do sztywności to uważam ją za zaletę bo można używać zwykłych kołowrotków, bez wymyślnych systemów posówu szpuli i nie plącze się.

 

To prawda, nie plącze się, ale przy lżejszych główkach również nie prostuje się do końca, pamiętając kolisty kształt szpuli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie skąd takie opinie się biorą o wycierających się przelotkach, bo szczerze powiedziawszy ja katuję swoje wędki plecionkami a w przelotki sic nie są uzbrojone na pewno i jakoś śladu zużycia jakkolwiek miało by to wyglądać nie widzę. Może któryś z kolegów ma zdjęcie takiej przelotki bo może mam zużyta a nie wiem :P .

Też mnie zastanawia jak wy to robicie że plecionką łowicie kilka lat, bo mi pół kilometra ledwo na rok starcza.

 

Nie lubię być gołosłowny. Być może nie precyzyjnie napisałem, bo rzeczywiście nie tylko SIC odporny jest na plecionki. Współczesne kije (być może już wszystkie nie wiem) wyposażone są w przelotki, którym plecionka nie zrobi krzywdy. Niestety, kiedy zaczynałem przygody z Fire Line część mojego wyposażenie nie była przygotowana na to spotkanie.

Jeżeli to zamierzchłe czasy to przepraszam za wprowadzanie błąd.

 

Na wszelki jednak wypadek zrobiłem na Twoje życzenie efekt działania plecionki (nie tylko Fire Line) na nieodpowiednią przelotkę.

To stary kij morski do lekkiego trolingu ma, co prawda 10lat jednak przezbrojony może służyć jeszcze raz tyle.

 

przelotka.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

p1120076j.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

 

p1120077i.jpg

 

Uploaded with ImageShack.us

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Robert że chciało Ci się fotkę zrobić, Tak jak napisał zorro na zdjęciu spiek jest nie uszkodzony, ale nie w tym rzecz.

Napisałem o tym bo często i gęsto jak mantra powtarzane są mity które nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości. Mój budżet na sprzęt jest ograniczony

i na kije raczej nie wydam więcej niż te trzy cztery stówy, a z tego powodu że łamię je na masową skale i jak jakiś kij wytrzyma dłużej niż dwa lata to cud.

Zarzynam ten niskobudżetowy chrust pletkami nie raz grubymi jak powrozki a i często ciągam wobki jak podkłady kolejowe i przelotki to chyba ostatnia rzecz którą podejrzewał bym że zawiodą. Sorko za OT.

 

Co do wyżej wymienionej to na rynku jest wiele lepszych plecionek w podobnej cenie więc nie ma się co brandzlować i nabyć Spiderwire Stealth i pytania się skończą która najlepsza :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...