Skocz do zawartości

Plecionka Berkley Fire Line - poważne wątpliwości.


robert.bednarczyk

Rekomendowane odpowiedzi

Te splątania na młynku Battle to, z tego co czytałem w sieci, jakaś smutna przypadłość kołowrotka. Dość powiedzieć, że na stałoszpulowcach (jeszcze nie dotknęło mnie szaleństwo pt. casting) brody i splątania są mi zupełnie obce, poza jednym wyjątkiem - plecionką Kamatsu o tzw. średnicy 0,03. Moim zdaniem to wina nawinięcia zbyt dużej ilości linki na szpulę, a może i jej nikłej gruności. Po kilku supełkach i koniecznym odcięciu paru metrów problem się skończył. Wiadomo, że jak coś jest sztywne jak drut (Fireline), to i na marnym młynku się nie zaplącze.

 

Słyszałem takie opinie i nie zgadzam się z nimi. Mam Battla 3000 ponad pół roku i podobnie jak zdecydowana większość jego użytkowników uważam go za b.dobry kołowrotek. Doszedłem do podobnego wniosku jak Ty, że "broda" do prosty efekt zbyt wysoko nawiniętej plecionki (w każdym kołowrotku trzeba to wypraktykować) i dodatkowo jej nasiąknięcia, pod wpływem którego każda ze znanych mi plecionek stawała się zbyt wiotka. Przegadałem ten problem z wieloma Kolegami wędkarzami i każdy przyznawał, że miewał różne przygody z tymi wynalazkami. Jeden z Kolegów - spiningista z ogromnym doświadczeniem - zdecydowanie odrzucił plecionki powracajac do żyłek. Twoje twierdzenie, że sztywność linki Berkley FireLine ułatwia jej użtkowania "na marnym młynku" chyba raczej też nie wynika z konkretnych doświadczeń. Wg mnie FireLine, przy wielu jej zaletach, jest linką wymagającą dobrego młynka bo niestety sposób jej nawijania jest ściśle zależny od ciężaru przynęty ponieważ ona w istocie prawie nigdy w pełni się nie prostuje. Rzeczywiście podatność na splątania ma mniejszą niż typowe plecionki jednak moje dalsze z nią doświadczenia z dzisiejszego około 7 - godzinnego spiningowania pokazały kilka jej wad. Po pierwsze ten jej odcinek, który stale pracuje (powiedzmy umownie ok.40 m.) - jest poddawany obciążeniom (zaczepy, holowanie ryby, moczenie) - wyraźnie zmienia parametry i nawet kolor. Ten odcinek łatwiej spływa ze szpuli podczas gdy dalszy (mało używany) zachowuje większa sztywność i ogranicza odległość rzutu - odczułem to dziś wyraźnie gdyż z wiatrem cięzsze przynęty były bardzo lotne. Po drugie, co niejako jest konsekwencją pierwszego , linka różnie się układa na szpuli co jest ściśle zależne od ciężaru przynęty. Generalnie jednak jestem na tak. Linka jest mocna, mało podatna na splątania i daje możliwość długich rzutów. Podtrzymuję twierdzenie, że wolę zestaw Spinfisher V + Berkley FireLine niż Battla + Daiwę Tournament. Pozdrawiam. RB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomym jest, jak to bywa z opiniami - każdy ma swoją ;) Nie ukrywam, że Battle'a nie posiadam, a nie kupiłem go właśnie dlatego, że zbyt wielu jego użytkowników wiesza na nim psy, nie tylko w kontekście splątań plecionki i nierównego jej nawijania. Wiem też, że wielu wędkarzy jest z niego b. zadowolonych. Wniosek jest oczywisty - jak w przypadku każdej nowożytnej chińszczyzny, na rynku są i udane i wadliwe egzemplarze danego produktu. W przypadku Battle'a odsetek tych drugich był zbyt wysoki (nie zauważyłem, aby była to "zdecydowana mniejszość"), abym chciał zaryzykować taki zakup. Nie mniej jednak, sprzęt wydaje się być zacny. To tyle OT.

 

Uważasz, że Fireline wymaga dobrego młynka. Moim zdaniem, wręcz przeciwnie, bo właśnie ta jej sztywność kompensuje niedostatki przy nawijaniu. W każdym razie, mam tę linkę nawiniętą na kołowrotek za 1/2 ceny Battle'a i problemów nie mam żadnych (w oderwaniu od mocy rzecz jasna). Jest równo, mimo bardzo lekkich wabików. A może mój tani malezyjczyk uznanej marki trafił mi się nadwyraz udany? ;) Jak widać i ja nie mam tu porównania, jak Fireline zachowywałaby się na klasowym młynku. Obstawiam jednak, że może być tylko lepiej.

 

Z mojego doświadczenia nie wynika, aby Fireline miała lepsze właściowści rzutowe, niż inne plecionki. A contrario, ta jej sztywność skraca rzuty. Wnioski te płyną z zastosowania skrajnie lekkich przynęt (1-2 gr i wzywż), gdzie właśnie miękkość linki odgrywa kluczową rolę. Przy ciężkich mastodontach być może drutowatość Fireline nie ma znaczenia i wszystko lata jak złe. W ultralajcie to jednak zasadnicza wada.

 

Ps. Ciekaw jestem, czy nawiniejsz kiedyś na Spinfishera V inną linkę, a jeśli tak, to jak wypadnie wówczas porównanie z Fireline. I czy np. Twoja Daiwa Tournament nie okaże się wówczas lepsza od produktu marki Berkley. Może okazać się, że długość rzutów zawdzięczasz właśnie młynkowi (m.in. wielkości i konstrukcji jego szpuli), a nie lince.

Edytowane przez Dienekes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Battla dajmy spokój bo faktycznie wzbudził wiele skrajnych opinii. Mój jest ok., choć niemała ilość wadliwych egzemplarzy chwały firmie nie przynosi. Masz absolutną rację, że FireLine do lekkich przynęt jest słaba - ja generalnie stosuję w takich przypadkach żyłkę - teraz mam na drugiej szpili Battla nawiniętą 0,16 lub 0,14 (nie pamiętam dokladnie) Trabucco - chodzi idealnie - żadnych splątań, oczek czy innych cudów. FireLine już przy woblerze 4-gramowym była "drętwa" - no ale ja nawinąłem 0,17 mm więc to raczej nie zestaw do lekiego spina. Co do ostatniej kwestii to bardzo bym chciał nawinąć na Spinfishera V także coś innego tylko, jak już wcześniej pisałem (we właściwym wątku) przez gapiostwo zamówiłem kołowrotek z jedną szpulką :wub: . Nawinąłem samą FireLine od początku do końca, bez żadnego podkładu (kupiłem na szpuli 270 m.), i do końca tego sezonu już nie będę kombionował. Może masz rację - wszyscy chwalą Daiwę Turnnament, a ja przez trzy pierwsze wyprawy ją skląłem - teraz jest już ok.ale jak pisałem jest na Battlu dość nisko nawinięta. Spinfisher V ma zdecydowanie lepiej wykonaną szpulę niż Battle więc może Daiwa stworzy z nim zestaw idealny.Żebym tak miał tę drugą szpulę.... póki co jednak nie m ich osobno w ofercie. A na marginesie - Chińczyk czy Malezyjczyk - żadna różnica - dziś 99 % kołowrotków to produkcja azjatycka. Nie ukrywam, że Penn jest dla mnie liderem w kołowrotkach, co nie zmienia faktu, że mają w ofercie spiningowej jeden młynek "Made in USA" - to Penn Torque - duży morski, u nas kosztuje ok. 2000 zł. Ani nie jest mi potrzebny ani nie zamierzam tyle płacić za kołowrotek bo to bez sensu. Reszta ich oferty pochodzi z zakładu w Chinach. Pozdrawiam RB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wychodziłoby na to, że tę moją "Fire Line Fused Original" na szpuli 270 m. oznaczoną jako "Made in USA", wstępnie można z czystym sumieniem polecić. Wstępnie, bo na razie popracowała na dwóch wyjazdach w sumie jakieś 11 godzin ale ma te główne atuty, o które mi chodziło: wytrzymałość, minimalną podatność na splątania, łatwość uzyskiwania dużych odległości rzutowych. Wydaje mi się także, że będę na nią mógł liczyć przy temperaturach około 0 st.C i na niewielkim minusie bo tradycyjne plecionki z uwagi na chłonięcie wody w takich sytuacjach kompletnie się nie sprawdzają. RB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam fireline'a exceed smoke sie to chyba zwie i powiem jakie sa moje odczucia przy srednicy ze tak powiem 0.15.Otoz zalozylem ja do zestawu castingowego.ogolnie linka to raczej nie pletka tylko jakby drucik wytarzany w smole.Linka staje sie plecionka po kilku lowieniach gdy zaczyna sie mechacic i lenic jak moje psy.Jednak nawet taka wyleniala nie traci mocy.Nie rzucalem wczesniej z casta innymi plecionkami ale z tej leci dobrze (w castingu raczkuje) jednak jak czytalem jakie ludzie osiagaja odleglosci na jakim zestawie to myslalem ze albo jestem arcy zdolny albo inni... byc moze to dzieki strukturze tej linki mozna tak ladnie ciskac.Ogolnie mam mieszane uczucia z jednej strony taka wlasnie linka super przenosii to co sie dzieje na koncu zestawu z drugiej strony wyglada jak drut ujeb... w smole nawet sie dziwnie lepi jakby byla nawoskowana.Wczesniej uzywalem tylko jednej berkley whisplash i to bylo to.Lowilem nia dlugo i duzo, darlem z wisly wszytsko, nawet ryby :) po 3 latach jedynie co mi sie w niej nei spodobalo to to ze stracila kolor i zlamalem na niej wedke :/ gdybym mial wybierac a wiedzialbym ze dostane whiplasha takiego jak kupilem to bym sie nie zastanawial

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja się nie lepi i na razie nie mechaci ale poza tym wszystko tak samo. Tego whisplasha wiele osób chwali. Poszukam na wiosenny sezon. A poza tym pozdrawiam Kolegę z Tarnobrzega :) - pochodzę z Sandomierza (tam też uczyłem się przed bardzo wielu laty wędkarstwa), choć od lat mieszkam w Lublinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apropo obaw czy szum Fireline nie płoszy ryb. Używałem linki przez chyba dekadę i nigdy nie zauważyłem takiego efektu. Czy linka szumi czy nie rybom to nie robi różnicy. Z czasem Fireline traci na kolorze i przestaje szumieć, choć efekty akustyczne i tak będą większe niż na innych plecionkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko powiedzieć jak ryby reagują na ten szum. Spotkałem się z tezą doświadczonego Kolegi wędkarza, zapalonego spiningisty, że jak brania drapieżników są marne lepiej przejść z jakichkolwiek plecionek na gładkie i ciche żyłki. Inna sprawa, że po kilku godzinach łowienia szum mojej Fire Line zdecydowanie się wyciszył i stał się dość subtelny. Diabli wiedzą jak to jest z tymi hałasami i ich wpływem na brania drapieżców - chyba bywa z tym różnie, a nie wykluczone, że takie przenoszące się na przynętę odgłosy w określonych "okolicznościach przyrody" mogą mieć znaczenie pozytywne. W końcu jest cała masa sztucznych przynęt, które skonstruowane są tak by robić różne hałasy - woblery z grzechotkami, śmigiełkami, obrotówki z "dzwonkiem" na korpusie (Vibrax - Blue Fox) i diabli widzą co tam jeszcze. Więc generalnie to chyba jednak te szumy na ogół o niczym nie przesądzają. Ostatnio szczupak (który ostatecznie się wypiął) i cztery okonie nie zważały na to. Zaznaczam, że jeśli chodzi o połowy klenia czy bolenia nie mam zbyt wielu doświadczeń i nie wiem jek te szumy mogą się przełożyć na ich brania. RB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieco na boku Fireline ale jednak okołotematycznie.

Przed chwilą, w ramach przygotowań, przewiązywałem plecionki, do nowych przyponów FC. Plecionki na młynkach od 3 sezonów.

Przyznaję, zostałem mocno zdołowany.

Plecionki, o deklarowanej wytrzymałości 17 lb, dopiero po kilkukrotnym przewiązywaniu, z jednoczesnym odcinaniem "kuponów", były w stanie dźwignąć, w statycznym podnoszeniu hantelek 4 kg, zapakowany w skórzaną saszetkę (to dla wygody). Pleciugi strzelały zawsze w okolicy kilku- kilkunastu centymetrów od węzła.

Nie jest więc tak słodko z tą PP i P-Line jakby się zdawało.

Proszę. Nie traktujcie tego jak test. Jedynie uwagi użytkowe i spostrzeżenia poczynione przy okazji przygotowań, na poważniejsze rybki.

A przy okazji. 14 czy też 15 funtowa (o ile pamiętam) ale tegoroczna Spiderwire Ultracast, dźwigała ten sam ciężar bez większych oporów.

Edytowane przez popper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieco na boku Fireline ale jednak okołotematycznie.

Przed chwilą, w ramach przygotowań, przewiązywałem plecionki, do nowych przyponów FC. Plecionki na młynkach od 3 sezonów.

Przyznaję, zostałem mocno zdołowany.

Plecionki, o deklarowanej wytrzymałości 17 lb, dopiero po kilkukrotnym przewiązywaniu, z jednoczesnym odcinaniem "kuponów", były w stanie dźwignąć, w statycznym podnoszeniu hantelek 4 kg, zapakowany w skórzaną saszetkę (to dla wygody). Pleciugi strzelały zawsze w okolicy kilku- kilkunastu centymetrów od węzła.

Nie jest więc tak słodko z tą PP i P-Line jakby się zdawało.

Proszę. Nie traktujcie tego jak test. Jedynie uwagi użytkowe i spostrzeżenia poczynione przy okazji przygotowań, na poważniejsze rybki.

A przy okazji. 14 czy też 15 funtowa (o ile pamiętam) ale tegoroczna Spiderwire Ultracast, dźwigała ten sam ciężar bez większych oporów.

Mówiłem CI że pajączek to dobra pleciuga :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kropla "Super glue" na niezaciśnięty węzeł bardzo podnosi wytrzynałość starej (rocznej :blink: ) PP

 

Nie, jeśli plecionka pęka znacznie powyżej węzła ;) Mnie się zdarzyło to w PP o mocy 10 lb, która strzeliła mimo że przeciwstawiłem jej mikrowolfram o mocy 2.5 kg.

 

EDYTKA: Mowa o PP z tego roku...

Edytowane przez Dienekes
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak słabo biorą to żyłka ma często przewagę jeśli idzie o okonia, klenia, choć to kwestia raczej tego co widać a nie słychać. A odnośnie tego co słychać, poprowadźcie najlepiej w starej wannie obrotówkę. Napie...la po uszach jak diabli, nie trzeba żadnego vibraksa. Tak więc w teorie szumów plecionek nie wierzę a każda przynęta poza twisterkiem na główce przywiązanej do linki bez żadnego pośrednictwa jest na swój sposób głośna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że dały znać o sobie drobne urazy mechaniczne jakich wiele w trakcie łowów. Wniosek dla mnie jeden.

Warto, co jakiś czas, odciąć kilkumetrowy odcinek, niż stracić szansę na okaz :)

Inna rzecz. Powinienem to wiedzieć od dawna :unsure:

 

Pewnie masz rację, tyle tylko, że aby zachować wszystkie fabryczne parametry plecionki, to raczej na każdej wyprawie powinno się jej odciąć z metr,a co jakieś dwa trzy miesiące (w zależności od obciążeń jakim była w tym okresie poddana).......aż boję sie pomyśleć - pewnie ze 30 metrów. Taki zabieg jest praktycznie nierealny bo ciągle musięlibyśmy przewijać, dodawać podkładu itd, a w połowie sezonu linka by się po prostu skończyła. Na mojej FireLine testów obciążeniowych nie robiłem ale zmiana koloru jej pracującego, około 40 - metrowego odcinka, jest wyraźnie widoczna, co niewatpliwie wiąże się ze zmianą jej struktury, a konsekwencji obniżeniem parametrów wytrzymałościowych. Nic nie jest wieczne, więc takie zjawisko musi występować, natomiast jeśli te parametry spadają w ciągu 2-3 sezonów o ok.20, a nawet 30 % nie mam pretensji, natomiast jeśli ma to być wartość rzędu 50 % i więcej to w moim przekonaniu taka linka jest po prostu do d.....y. Osobiście zdecydowałem spróbować ten problem rozwiązać inaczej - po pierwsze postanowiłem dążyć do kupowania linek w ilościach umożliwiajacych ich nawijanie bez podkładnu (występują często po 270 m), a po jakimś czasie użytkowania, powiedzmy po sezonie, nawinąć ją odworotnie. Teoretycznie to powinno działać. Po kolejnym sezonie, czy dwóch taką linkę można nawinąć na młynek o mniejszej pojemności szpuli, wywalając jej styrany kawałek - tym sposobem znowu przez jakiś czas będzie można używać tej jej części, która wody nie widziała. Oczywiście taki manewry będą miały sens pod warunkiem, że linka nie będzie się osłabiać w wyniku procesu starzenia. Zobaczę jak to zadziała.RB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja fajerlinka po pewnym, krótkim, czasie nie trzymała parametrów nawet po przewinięciu.

 

Takie ryzyko istnieje. Generalnie póki co to te plecionki czy linki kompozytowe nie budzą mojego entuzjazmu. Jeśli te moje zabiegi zdadzą się na nic przetestuję jeszcze plecionkę SpiderWire (ma dobre opinie), a jak i ta nie spełni moich oczekiwań wywalę te wszystkie wynalazki i wrócę do żyłek - trudno - wytrzymałość mają mniejszą ale raz na sezon, albo i dwa, je wymienię i nie będę się wkurzał na brody, spląty, szumy i radykalne zmiany parametrów. Poza tym dobra zyłkę da się kupić za 30 % ceny dobrej (czy zawsze ?) plecionki, co też nie jest bez znaczenia. Widzę, że plecionka dla spinginistów przestaje być fetyszem i coraz więcej doświadczonych Kolegów wraca do zyłek. RB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj dostałe, przesyłkę a w niej STREN MICROFUSE 0.17mm.

Pierwsze zwoje w łapkę i pierwsze skojarzenie: Fireline 17 lb (ciekawa zbieżność) w innej barwie :o

Ciekawe co wyjdzie w trakcie użytkowania ;)

Edytowane przez popper
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja się nie lepi i na razie nie mechaci ale poza tym wszystko tak samo. Tego whisplasha wiele osób chwali. Poszukam na wiosenny sezon. A poza tym pozdrawiam Kolegę z Tarnobrzega :) - pochodzę z Sandomierza (tam też uczyłem się przed bardzo wielu laty wędkarstwa), choć od lat mieszkam w Lublinie.

I ja pozdrawiam kolege, :) a spiderwire tez moze byc dobra opcja koledzy maja i chwala, tania piekielnie mocna i procz koloru trzyma wlasciwosci

Edytowane przez grunwald1980
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D Ale się miło zrobiło. A na "naszej Wiśle" drapieżnik sie pokazuje ? Jak ja dawno tam nie wędkowałem - do dziś pamiętam mojego pierwszego szczupaka na obrotówkę, na Wiśle - nawet nie wiem czy miał wymiar ale jaki byłem podekscytowany :o - to było ze 35 lat temu. RB.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...