Skocz do zawartości

Piki i Pikuś na wodzie


rognis_oko

Rekomendowane odpowiedzi

W końcu, w sobotę udało nam się troszkę popływać.

Wybraliśmy ten dzień, jednak nie był to najlepszy wybór, ponieważ dobra pogoda była tylko rano i do południa. Później zaczynały nachodzić burze i zaczęło się. Od około 14tej do samego wieczora mieliśmy na karku kilka niebezpiecznych burz, a w dodatku prawie nie wiało i burze wisiały nam nad głowami przez bardzo długi czas. Większość dnia spędzilismy ukryci w krzakach przy ognisku...

Rano było lepiej i rybki troszkę brały :D

Poniżej kilka zdjęć z pychówki.

 

Warszawskie mosty kryją w sobie wiele tajemnic :D

 

 

 

post-12-1348913462,065_thumb.jpg

post-12-1348913462,1748_thumb.jpg

post-12-1348913462,4813_thumb.jpg

post-12-1348913462,6643_thumb.jpg

post-12-1348913462,8476_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieśla niedyplomowany to chyba był :D Przydałby się raczej ślusarz. Tak w ogóle to w prawdziwej pychówce jest jedno wiosło do którego nie trzeba dulek. W wersji demo jest zwykły kij :)Posługiwanie się takim wiosłem/kijem nie jest proste o czym się kiedyś przekonałem próbując wracać pod prąd na pych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieśla niedyplomowany to chyba był :D Przydałby się raczej ślusarz.

 

 

No własnie nie.. Pychówka to nie jest łódź wycieczkowa.. We wszystkich wersjach, które znam (a wychowałem się w wislanej osadzie, gdzie prawie każdy kiedys swój żywot związany miał z Wisłaą) zarówno dulki, jak i knagi są w wersji drewnianej...

 

Posługiwanie się takim wiosłem/kijem nie jest proste o czym się kiedyś przekonałem próbując wracać pod prąd na pych.

 

Tu sie trochę zgodzę.. Zanim zdobyłem swój pierwszy silnik, w ten sposóbn przemierzałem Wisłę.. W tempie około 4-5 km na godzine pod prąd...

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba to jednak kwestia zwyczajów bo ja też urodziłem się i wychowałem nad Wisła i nigdy nie widziałem pychówki na wiosłach. Jak nie było można sięgnąć dna to facet wiosłował jednym wiosłem z dziobu, prawo, lewo. Kijem mniej wydajnie, ale też da się wiosłować. Mam nawet taki krótki film nakręcony kilka lat temu jak miejscowi się przeprawiają. W zasadzie kij wyparł wiosła bo łatwiej go schować a jak ukradną, to niewielka strata. Być może pewne rozwiązania biorą się ze specyfiki rzeki. Wisła w okolicy Tarnobrzega jest płytka i szeroko rozlana, wiec pchanie lodzi jest wydajniejsze od wiosłowania i pasuje do nazwy łodzi :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście, może tak być.. W moich stronach (Wisła poniżej Wawy) pychówki słuzyły głównie jako łodzie rybackie.. Jakoś nie wyobrażam sobie rozjeżdżania sieci na puście za pomocą jednego wiosełka z tyłu... Po prostu się nie da..

Tak jak cięzko w ten sposób przepłynąć dość głęboką i szeroką czasami na 1 km Wisłę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do nas długie ręce ZGPZW nie sięgają więc prawdziwego rybaka z licencja widziałem jakieś 30 lat temu. Pychówki służą tu w 100% do kłusownictwa i przepływania na druga stronę. Niesyty słabo odróżniam która do czego więc ... B) Ale spokojnie, Waszą rozpoznam po dulkach :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...