Skocz do zawartości
  • 0

Nowość Dragona.


Jozi

Pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Nie wiem jak kolega @spinnerman używa swojej Elitki,ale u mnie przeszła ona sporo plus mnóstwo holi ładnych ryb.Co do pekajacego lakieru na omotkach to prawda ale wycieranie koloru?Mam świadków jak ze swojego do 21gram spokojnie rzucało sie 60gram.Wiec powatpiewam w to złamanie przy 20.

Pozdrawiam Kamil

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Pewnie, że zdarzają się i St.Croix z jakimiś wadami, że strzelają, pewnie zdarzają się takie CD, Lamiglasy itd. choć generalnie rzadko. Ktoś tu pisze, że dragony nie łamią się, a w samym tym wątku jest kilka wypowiedzi o kijach które nie wytrzymały. I chyba to nie jest kwestia tego, że kije renomowanych producentów ma mała liczba łowiących a papierowe dragony wielu, bo mam przypuszczenie, że te proporcje mogą wcale nie być tak na korzyść dragona (blanki HM).

Spinnerman, może rzeczywiście Mercedes już nie ten sam, ale ja wolę patrzeć na murawę angielskiego boiska co to ją strzygą przez 200 lat, niż na murawę boiska w Poznaniu, gdzie murawę rozkłada się przed każdą imprezą. Poza patrzeniem, ta angielska nie robi dziwnych niespodzianek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kardi,- fajna pogodna wypowiedź,- w ramach inności poglądów i nienapinania gumy ;)

.Ot taki fajny ekwiwalent dystans za utratę paru latek :lol:

Miłe,że tak to odczytujesz.Wątpliwości i otwarcie na nowe argumenty są przywilejem - o dziwo- także tych doświadczonych. :D

Staram się opierać na własnych obserwacjach,a w związku z ilością użytkowanych wędzisk-bo o wędziskach ten wątek-trochę się tych obserwacji nazbierało :rolleyes:

Muszę jednak powiedzieć,że kontakty z młodymi zapaleńcami.takimi jak my sprzed lat, dużo mi dają i czerpię całymi garściami z ich obserwacji.Czy łowił bym spiralnie zbrojonym lekkim jednoczęściowym wędziskiem castingowym zbrojonym indywidualnie gdyby nie wspólna niedawna wyprawa na pstrągi tęczowe z kolegami z m.pl?.Czy doceniłbym w pełni stare konstrukcje wędzisk muchowych,gdyby nie porównywać ich z nowoczesnymi,ale odhumanizowanymi ,przeznaczonymi głównie do rzucania,ale już nie do łowienia :( muchówkami?Raczej nie.

Dyskusja wartością samą w sobie,wymiana sprzętu między kolegami w czasie łowienia fajnym sposobem.

Pzdr-kardi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A tak szczerze mówiąc , nie fastrygując tu doraźnie antyreklamy grubą nitką , ani serwując żadnych rzewnych opowieści na biegu wymyślonych , to może ktoś z Was wie , co to są właściwie te słynne , niesłychanie topowe wędki Dragon . Jakieś weryfikowalne fakty , liczące się recenzje , światowe podboje , uznanie branży , może gdzieś tam jeszcze , jest to przełomowy hit rynkowy , przed którym dygocą dotychczasowi liderzy ?

Nikt nic ?

A może to tylko ładnie owinięty w sreberka prospektowej mniemanologii , humbug ? :( :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A tak szczerze mówiąc , nie fastrygując tu doraźnie antyreklamy grubą nitką , ani serwując żadnych rzewnych opowieści na biegu wymyślonych , to może ktoś z Was wie , co to są właściwie te słynne , niesłychanie topowe wędki Dragon . Jakieś weryfikowalne fakty , liczące się recenzje , światowe podboje , uznanie branży , może gdzieś tam jeszcze , jest to przełomowy hit rynkowy , przed którym dygocą dotychczasowi liderzy ?

Nikt nic ?

A może to tylko ładnie owinięty w sreberka prospektowej mniemanologii , humbug ? :( :rolleyes:

Sławku a Wielka Polska to co????Tu jest rynek zbytu :P .Tylko ten zaprzały jerkbait.pl psuje im interes o Panu SOB nie wspominając :lol: :lol: :lol: .

Edytowane przez Jozi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A broń Boże , Jozi , abym miał zamiar złośliwie psuć komuś interes :rolleyes: Jestem od tego jak najdalszy . Bawi mnie tylko nieodmiennie od lat , jak bardzo silny jest , jak starannie wypychany z tworzonego wizerunku , jak przykrywany nano gadkami , urojonymi laboratoriami , frazami tzw ekspertów , oraz tą najwyższego, światowego lotu hm-owatościa , kompleks chińskiego pochodzenia swoich przebojów . Zarówno przez właścicieli jak i egzaltowanych klientów . No bo i cóż jedni z drugimi , po wielu latach marketingowej ściemy , maja właściwie za wyjście :rolleyes: .

Lepsi od Dragona dostawcy , nie mają takich śmiesznych kompleksów . Ja też nie mam , ale jako konserwatywny zgred chińszczyzny nie używam , co jest naturalnie tylko kwestią smaku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No dokładnie .. to mam Della z nieistniejącej już łódzkiej fabryki :rolleyes: Ale mam chińskie trampki które śmierdzą jak nic co do tej pory miałem na swoich starych girach . co mi w zupełności wystarczy z tego kierunku . Osobiście wolałbym zresztą zapach brie ..

Telewizji nie oglądam od lat , a telefon mam niemiecki . Bez żadnego problemu można się bez china kit obyć , ale trzeba trochę chcieć i nie chodzić programowo na łatwiznę tym jednym wielkim , konsumpcyjnie motywowanym stadem baranów . Ale zostawmy do głębi przekonane owce i barany swojemu losowi .

Rzeczy to nie tylko tanie , tak drogo nam sprzedawane przedmioty . To dla niektórych znacznie więcej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

to mam Della z nieistniejącej już łódzkiej fabryki :rolleyes: Ale mam chińskie trampki które śmierdzą jak nic co do tej pory miałem na swoich starych girach . co mi w zupełności wystarczy z tego kierunku . Osobiście wolałbym zresztą zapach brie ..

Telewizji nie oglądam od lat , a telefon mam niemiecki . Bez żadnego problemu można się bez china kit obyć , ale trzeba trochę chcieć i nie chodzić programowo na łatwiznę tym jednym wielkim , konsumpcyjnie motywowanym stadem baranów . Ale zostawmy do głębi przekonane owce i barany swojemu losowi .

Rzeczy to nie tylko tanie , tak drogo nam sprzedawane przedmioty . To dla niektórych znacznie więcej :)

 

Sławku, nie bądź naiwny, to że ktoś montuje laptopy w Łodzi, znaczy tyle co skręca śrubki i wkłada całość do pudełek. Ta firma nie produkuje podzespołów, bazuje na tym co jest... ;).

"Już tylko win nie przenoszą do chin" - mam nadzieję, że tak zostanie i nie trafię na butelkę np. z Graves z napisem "made in china" :). Co do reszty to nie mam pewności...hehe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

ufff... przeczytałem prawie wszystko :)

 

postaram sie wczuć w kilka roli, oczywiście nie musici sie ze mną zgadzać :)

 

Dragon)

- robimy sprzęt dla każdego. Dla takiego co bywa 5 razy w roku na rybach i ma siana jak lodu jak i dla tych, którzy są codziennie i żyją z renty. Z tak szerokiej gamy oferowanych produktów każdy znajdzie coś dla siebie. Chrustu za kilka dolarów zamawiamy na tony, a tego po 1200zł to kilkadziesiąt sztuk, zeby w katallogu ladnie wyglądały i w razie czego jakby ktoś faktycznie chciał kupić, przecież tylko kilka sklepów w Polsce będzie to w ogóle miało w swojej ofercie. Więc nawet nieliczna grupa osób będzie mogła to w ogóle pomacać - własnie kto z Was macał te kije o których piszecie, czy tylko zachłysnęliście się wysoką, jak na polskie warunki ceną?

 

klient 1)

- a może by tak na ryby? Poproszę wędkę, taką na szczupaki. Ale nie tą bo ta za droga. O ta! za 85,50zł będzie dobra.

 

Klient 2)

- a może by tak na ryby? Poproszę o wędkę, taką na szczupaki bo nasza firma otworzyła filię w Szwecji, a tam podobno biorą. A ten Dragon za 1200 to dobry? Jak taki dobry jak pan sprzedawca mówi to prosze o jeszcze trzy bo koledzy ze mną jadą, a to 1200zl to przecież nie majątek. I jeszcze w innej długości bo jak pan sprzedawca mówi, mogą się przydać jak będziemy na łódce.

 

Klient 3)

- a może by tak na ryby? Poproszę o wędkę, taką na szczupaki. Ale wybieramy taką do 400zł. O taki Dragon chyba będzie dobry, w końcu firma w katalogu ma produkty dla każdego segmentu cenowego więc na pewno się znają. Te z najwyższej półki cenowej to pewnie dla zawodowców.

 

jerkbaitowiec)

- ja pier**** skąd oni takie wartości PSI wzieli, chyba ich poje*** pprzecież te maty to potrafią robić tylko Japońce, a węgiel to tylko z Wałbrzycha i to tylko taki, który jest wydobywany pomiędzy 798m a 813m, później przeciez i tak będzie on przerabiany przez Szwajcarów i uzdatniany zubożonym uranem... przecież inny węgiel na patyki się nie nadaje... Poza tym co ja sie będę podniecał jakimś Dragonem, pójde do pracowni i mi poskładają to co chcę i jak chcę.

 

 

* na jerkbaicie siedzi dość zamknięta grupa ludzi, których w skali kraju jest niewielu. Z punktu widzenia Dragona nie jesteśmy żadnymi klientami i opinie z tego forum to oni mają głęboko w czarnej czeluści. Przecież nie będą zamawiać sprzętu pod widzi mi się kilkunastu nawiedzieńców. Cała kasa, która do nich spływa jest z kieszeni "normalnych" wędkarzy, a nie sprzętowych onanistów.

 

Wrzucaliście przykłady garniaków od Armaniego czy innego Bossa - zakładam, że dla kogoś kto żyje modą to są takie marki własnie dla cieci, którzy się nie znają. Jak się chce dobry garnitur to się idzie do krawca i to też nie bylejakiego i się płaci, za co się płaci? Za to, że to ten krawiec robił, za materiał i robociznę. Owszem inny krawiec z tego samego materiału też może szyć tylko jak i za ile?

Popatrzcie na użutkowników smartfonów z najwyższej półki. Samsung Galaxy S 3, Iphone 5, Sony Xperia T, itd. Najpierw jest chęć posiadania towaru luksusowego, ktory jest sprzetem codziennego użytku (przynajmniej u mnie), a później siedzi grzecznie w kieszeni i robi to samo co telefony za kilkanaście złotych. Sama świadomość posiadania TAKIEGO sprzetu daje właścicielowi snobistyczną satysfakcję. Jest naprawdę niewielu użytkowników, którzy korzystają z funkcji, jakie naprawde daje im taki telefon.

Noże, wprawdzie juz mi przeszła fascynacja, a właściwie "choroba nożowa", ale wiedza została. Każdy z nas noża używa codziennie w kuchni, a to, zeby chleb ukroić, masłem posmarować, pokroić pomidora. Teraz idźcie do kuchni, popatrzcie co w tych Waszych szufladach leży i wyobraźcie sobie śmiech nożomaniaków z knives.pl :) jakbyście "poinformowali" o tym co tam w tej szufladzie skrywacie. Na tym forum to wędki mają dusze (choć tego nie rozumiem) na tamtym dusze mają noże. Jedzenie przygotowane dobrym, ostrym nożem lepiej smakuje, a tak przynajmniej twierdzą nożomaniacy. My tak samo mamy ze sprzętem wedkarskim. Jak się złamie wasz podstawowy kuchenniak to zaglądacie w katalogi, śledzicie forum nożowe, patrzycie na ofertę sklepów za oceanem, staracie się zapamiętać stopy stali i jej parametry, sprawdzacie jaki szlif byłby dla was najbardziej odpowiedni, sprawdzacie jaką geometrię musi mieć ostrze, sprawdzacie jak wysoko musi być wyciągnięta krawędź tnąca i pod jakim kątem, czy idziecie do tesco i kupujecie nóż za 39,99zł bo ma ładną drewnianą raczkę i jest ostry?

 

Buziaczki!

Edytowane przez Jack__Daniels
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

"Wino Nuwang Ume lychee znane było na dalekim wschodzie już w czasach dynastii Ming.

Niedawno naukowcy wydobyli z grobowca chińskiego arystokraty wazę, w której znajduje się prawdopodobnie najstarsze wino z tego kraju.

Specjaliści twierdzą, że jest to legendarne wino "Qiti" pite podczas państwowoych i religijnych ceremonii i obrzędów."

 

http://www.euro-wino...chee-p-146.html

 

:D

 

To, że w Chinach robią jakieś bełty to wiem, chodzi o przenoszenie produkcji z Europy, prawdziwych win, a to się raczej nie uda, chyba... ;) :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kamilu :) jak to co mam :) przecież tam się wybiera najlepszy carbon na swiecie :)

 

ad RobbyG :) mi VG10 zostało w F1 bo uznałem, że przy mojej wielkości dłoni będzie to najlepszy wybór do myśliwskich zastosowań. Mam jeszcze S30V bo w przypadku Buck'a można poobcować z jedną z lepszych stali nożowych za baaardzo przystepną cenę. Ostal mi się jeszcze Rat 1 z AUS 8 (chyba, ale głowy nie dam sobie uciąć) i jeden Tlim :). Reszta poszła do ludzi, choroba nożowa minęła :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To, że w Chinach robią jakieś bełty to wiem, chodzi o przenoszenie produkcji z Europy, prawdziwych win, a to się raczej nie uda, chyba... ;) :D.

 

A po co przenosić winnice do Chin skoro, w co ważniejszym regionie (Champagne, Bourgogne, Bordeaux…) oni już kultywują całe domeny ;) . Wino będzie francuskie, na tej ziemi urodzone i w zgodzie z procedurą wyprodukowane. A co komu do tego, że Chińczyk steruje Chàteau de Gevrey-Chambertin :D :angry: .

Edytowane przez robert67
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A po co przenosić winnice do Chin skoro, w co ważniejszym regionie (Champagne, Bourgogne, Bordeaux…) oni już kultywują całe domeny ;) .

 

Możesz rozwinąć temat w wątku Dragona :), jakiś link itp.? Właściciel winnicy może być dowolnej narodowości, to akurat mi nie wadzi, jeśli trzyma się procedur.

Chyba nikt nie będzie miał za złe, że to off :D.

Edytowane przez Napalm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
  • 0

Możesz rozwinąć temat w wątku Dragona :), jakiś link itp.? Właściciel winnicy może być dowolnej narodowości, to akurat mi nie wadzi, jeśli trzyma się procedur.

Chyba nikt nie będzie miał za złe, że to off :D.

 

Bardzo proszę Chàteau de Gevrey-Chambertin.

Mam nadzieję, że i mnie nikt uszu nie natrze za of-top.

A wątek śledzę, bo interesują mnie wypowiedzi na temat firmy, której nie potrafiłbym nawet zdefiniować pochodzenia. Ona jest polska czy amerykańska?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Bardzo proszę Chàteau de Gevrey-Chambertin.

Mam nadzieję, że i mnie nikt uszu nie natrze za of-top.

A wątek śledzę, bo interesują mnie wypowiedzi na temat firmy, której nie potrafiłbym nawet zdefiniować pochodzenia. Ona jest polska czy amerykańska?

 

Już wcześniej znalazłem, dzięki. Z mojej strony koniec offa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Marketing... jak ważna jego rola w tworzeniu wysokoefektywnego przedsiębiorstwa ten tylko się dowie kto to zarobił miliony wciskając badziew. Narzędzia marketingu które powstały na przestrzeni wielu lat stworzyły niesamowitą przestrerzeń dla przedsiębiorców w której wyimaginowane wartości nabierają wartość materialną. Jedną z takich rzeczy jest marka. Co to jest marka? W pewnym kraju zwanym na całym świecie USA istnieje organizacja o pięknym skrócie AMA (American Marketing Association) ona pojęcie marki opisała jako - nazwe, termin, znak, symbol, wzór, rysunek lub ich kombinacja stworzona celem identyfikacji dóbr lub usług sprzedawcy lub ich grupy i wyróżnienia ich spośród konkurencji.

Niematerialna wartość jaka niesie z sobą marka jest w dzisiejszym świecie niejednokrotnie przepisywana na wartość materialną oznaczaną w wartości waluty danego kraju z którego się wywodzi. Dlaczego tak się dzieje?! Why?! Warum?! Bo konsument w starciu z przedsiębiorstwem posiadającym daną markę stoi na przegranej pozycji. Spójrzmy na przykład Nike... każdy je miał albo chce je mieć i będzie miał. Tutaj działa marketing... Polaczki lecą do sklepów nike i kupują te buty. Są zadowoleni i nieświadomi że te produkty powstały w Chinach. I mimo że produkt został wytworzony za miskę ryżu z mięsem szczura ludzie są w stanie wydać nawet 400-500zł za pare butów.

Jest taka marka samochodów która na masce ma logo w kształcie skrzyżowanych wideł. Tak to volkswagen często ich produkty są wyśmiewane i ganione za prostote np. w ten sposób "golf i passat w tdi król i książe polskiej wsi". Jednak grono co nielubią tej marki jest znacząco mniejsze od wielbicieli tej marki. Dlaczego. Na przestrzeni lat powstało kilka konstrukcji np. golf I, golf II które stworzyły marce opinie niezawodnej, cudownej, najlepszej itd. Jednak mało kto wie że ta opinia stworzyła niesamowity paradoks na skale światową! Otóż ceny samochodów wyjeżdzajacych z fabryki są liczone w ten sposób że cena końcowego produktu to suma kosztów i prowizja np. w stosunku do Deawoo Lanosa cena samochodu z fabryki to były koszty +3000zł. Ale nie jest tak u marki skrzyżowanych wideł. Cena jest ustalana na podstawie popytu na dany model i jak głosi jedna zasada ekonomiczna że ludzie gdy będą chcieli płacić więcej będą płacić (tak się stało w zeszłym roku, ceny cukru były w ten sposób ustalane). Jednak czy za tą ceną jaką trzeba zapłacić za VW idzie super jakość? Moim zdaniem nie... Wygląd tak sobie, wnętrze praktycznie takie same w każdym modelu. A sama nazwa jako samochód dla ludu była wielkim problemem dla włodaży marki. Kilka lat temu pojawił sie model Phaeton. Samochód który miał 100 najnowszych patentów w swojej konstrukcji, był równie luksusowy jak model bentley-a ale tańszy. Jeśli chodzi o jakość była na wyższym poziomie niż w samochodach marki mercedes klasy S czy BMW 7. Jednak nikt nie chciał kupować tego samochodu. Mieli sprzedawać ich ponad 10-15tys szt rocznie. A ile sprzedali na przestrzeni lat? 15tys. Dlaczego?! Bo nikt nie chciał mieć samochodu marki która jest utożsamiana z klasą średnią. I phaeton poległ - wielu ludzi się cieszy z posiadania tego modelu bo po 2-3 latach samochód tracił na wartośći nawet 70% na przestrzeni lat!

Globalizacja i wszystkie skutki które idą za nią niosą za sobą efekty których do tej pory na świecie nie było. Technologia w latach 60-80tych była podzielona między dwa światy. Pierwszy bogaty kapitalistyczny i biedny socjalistyczny. Różnice w technologiach były ogromne. Porównajmy chociażby samochody z NRD - RFN. Różnica kosmos. Ale dziś technologie na całym świecie są prawie takie same. Różnice występują tylko na przestrzeni różnic nacji i sposobu wykorzystania technologii. Zatem w chinach, koreii, indiach, brazylii i pozostałych krajach świata technologie i sposób wytwarzania jest taki sam. Różnice występuja tylko w płacach. Ile zarabia chińczym i jakie są jego koszty zatrudnienia. Ile zarabia polak i jakie są jego koszty zatrudnienia i ile zarabia np. belg i jakie są jego koszty zatrudnienia?

Np. w Polsce aby pracownik zarobił 1zł pracodawca musi wydać dodatkowo 2zł aby belg zarobił 1 euro pracodwaca musi zapłacić 3(albo4)euro. Skandal? Niekoniecznie. Te koszty pracy powodują że przedsiębiorstwa w europie działąją na minimalnych marżach na poziomie 20-10-5% na dalekim wschodzie maraża w budownictwie wynosi nawet 100%. To też powoduje że część produkcji trafia do chin. Proste albo tniesz koszta albo giniesz. Ciekawie sytuacja ma się w USA. Bo tak. Koszta pracy są niższe jak w europie a i same pansje mają zupełnie inny charakter jak w europie. Sredni europejczy wydaje okolo 60% swojej pensji na jedzenie a amerykanin 30-40%. To powoduje że przedsiębiorstwom w stanach niedokońca się opłąca przenosić produkcje do ChRL.

Czego nas uczy lekcja ekonomii i marketingu? Że marka mimo swojej niematerialności zdecydowanie wpływa na to jak głęboko sięga do kieszeni klient. Marketing daje wielkie pole do popisu i zwyciężania w odwiecznej walce pomiędzy klientem i przedsiębiorstwem gdzie klient chce kupić tanio i dobrze a przedsiębiorca chce sprzedać drogo tanio kupiony produkt na korzyść przedsiębiorstwa. W tv po pewnych godzinach leci reklama prezerwatyw unimil skyn - że niby są bez lateksu, polecam drugą strone opakowania. Takie zachowania występują w każdej branży a My jako konsumenci o tym nawet nie wiemy. Kiedyś pracowałem w pewnym przedsiębiorstwie które produkowało urządzenia dźwigowe, szefostwo wymyśliło sobie że będą importować haki zaczepiać swoją nalepke i sprzedawać drogo. I udało im się to. To raz a dwa. Nie wiem jak Wy. Ale do mnie niedociera argument że coś jest produkowne w japonii czy usa. Na fordzie też pisze made in UK mimo że silniki powstawały kiedyś w belgii (chyba? albo holandii). A nawet gdbyby coś było produkowane w Japonii, Niemczech itp dla mnie to jest żaden argument. Jedynie wskazuje na bezmyślność bo decydujemy się kupić coś drożej tylko dlatego bo coś jest made in a nie zdjąc sobie sprawy że finanlna cena można wynikać z gry marketingu czy poprostu wysokich kosztów pracy jakie są w japonii (która po gigantycznym obniżeniu stóp procentowych straciła możliwość stymulowania swojej gospodarki).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

A nawet gdbyby coś było produkowane w Japonii, Niemczech itp dla mnie to jest żaden argument. Jedynie wskazuje na bezmyślność bo decydujemy się kupić coś drożej tylko dlatego bo coś jest made in....

I tu jest coś pod czym i ja się podpisze ;)

Jestem przekonany, że wiele na forach jest osób, które "jadą" po czymś czego tak naprawdę nie znają (nie połowili). Nie celuje tutaj w Dragona bo sam go nie znam w kwestii kijów (raz miałem). Ogólnie - nie jest powiedziane, że pewne kije Made in China będą gorsze od made in USA czy Japan. Nawet jeśli będą to jest to bardziej pojęcie strereotypowe w branży wędkarskiej. Jestem pewien, że nie jedna wędka która wyszła z dalekowschodniej fabryki mogłaby BARDZO zdziwić tych, których piszą tylko i wyłącznie o USA/Japan.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Zgadza się "nie jedna" a nawet dwie. Tak było kiedyś z polskimi gitarami "Defil". Przypadek sprawiał, że jedna na 1000 była taka , że mogła konkurować z zachodnią produkcją. Brak powtarzalności i przypadek to właśnie cechy chińskiej tandety. Wracając do Dragona to zrobił w serii HM69 i HM80 wiele wspaniałych spinningów, które użytkowałem z wyboru, biorąc pod uwagę wykonanie i cechy użytkowe. A że łowię od ponad 30 lat kijkami z czołówki to trochę się tego przewinęło. Od ABU przez House of Hardy, Bruce and Walker,Daiwę, Anosa, St. Croix, Megabassa, Graphiteleadera, Dragona, RST i inne. Z polskich customów dla mnie na uwagę zasługiwał jedynie wspaniały Anos i aktualnie Artur Banachowski. Reszta to , bez obrazy, namiastki prawdziwych pracowni dla tych , których nie stać na Dragona. A już pisanie o jakimś CD, CTS złożonym w dodatku w jednej z "kultowej", warszawskiej zbrojowni należącej do mistrza ..., czy też innym "waflu" jak mawiał mój znajomy, jako o szczycie ludzkich możliwości wzbudza u mnie i moich przyjaciół łowiących na "oryginały" uśmiech litości. Przecież te marki i ich blanki zostały wylansowane głównie w Polsce i prawdziwy wędkarski świat o nich nie słyszał. Plotka często powtarzana staje się prawdą. Ktoś też szyderczo pytał o możliwość zakupu blanków Toray. Jak taki mądry, to niech kupi blanki Megabassa lub Evergreena. A samo zastosowanie przy produkcji wędki komponentów Matagi przez np. pracownię FC nie czyni z niej oryginalnego Japońca. Reasumując, można tylko zazdrościć niektórym dobrego samopoczucia, lub z tego samego powodu współczuć, gdy wychodząc z nową wędką, z nikomu szerzej na świecie nie znanej pracowni mają poczucie, że nabyli coś lepszego niż np. Dragon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...