Skocz do zawartości

Woblery Góral,- opinie użytkowników


Rekomendowane odpowiedzi

Mnie kręci właśnie ta niepowtarzalność. Zreszta Górale tez nie były jota w jotę identyczne, bo stery miały różne kąty nachylenia. Pewnie szczeliny wycinano po wyjęciu z formy.

Mnie też nie tylko stery bo biorąc pod szkło ten sam rozmiar w podobnych malowaniach ma różnice w kształcie .Jak bede miał chwilke wrzuce foty 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie osobiście najbardziej sprawdzają się 4 cm wąskie lekko tonące modele szczególnie w szybszych uciągach.

Modele 3,5 i 4,5 cm  o kształcie jugolek tylko bardziej korpulentne też nie są złe szczególnie w wolniejszych uciągach.

5-tki są moim zdaniem najsłabsze, nie specjalna praca zarówno w wolnym jak i szybkim uciągu.

Trociówki pracują super ale są zbyt lekkie do trociowego zestawu. Tam gdzie można je wypuścić ok tam gdzie trzeba rzucić nimi dalej - słabo...

Edytowane przez Rheinangler
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ręcznie strugane wobki wg. mnie nie mają powtarzalności.

Jeśli przynęta jest łowna to warto zapłacić więcej.

 

 

Mnie kręci właśnie ta niepowtarzalność. Zreszta Górale tez nie były jota w jotę identyczne, bo stery miały różne kąty nachylenia. Pewnie szczeliny wycinano po wyjęciu z formy.

Witam

 

Teza o powtarzalności pracy, przy produkcji z pianki może być błędna, chyba, że w grę wchodzi produkcja masowa z dodatkowym oprzyrządowaniem (balast odlewany na stelarzu, powtarzalne nacięcie pod ster, itd).

 

Podam kilka czynników, które często wchodzą w grę (chyba, że twórca jest cyborgiem) a zmieniają pracę woblerów wykonywanych z pianki ale ręcznie. Mam na myśli proces polegający na odlewniu z pianki, lecz ręczne wykonywanie stelarzy i mocowanie balastu.

 

Obciążenie - przesunięcie wyżej/niżej, przód/tył .

Ilość zaaplikowanej piany - różnice w uzyskanej gęstości.

Umiejscowienie oczka - góra/dół (przy ręcznym gięciu na ogół są różnice).

Umiejscowienie steru - przód/tył (choćby zmiany o jeden czy dwa milimetry).

Kąt steru (przy tym samym jego kształcie i wielkości) wiekszy/mniejszy.

 

.... i niby z piany bez "duszy" a mają swoje charakterki.

 

Pozdrawiam

Sławek

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Fakt jest taki, że popyt na Górale jest duży i coraz ciężej je zdobyć. Łowię na nie bardzo często a z racji charakteru łowiska na koniec sezonu pudełka świecą pustkami i rozpoczynają się poszukiwania. Jak już cos wpadnie w ręce to zazwyczaj są to 2-3szt a jeśli chodzi o konkretne malowanie to powoli staje się to niemożliwe. Jeśli miałbym możliwość kupna 40 - 50szt jednorazowo modeli które mnie interesują(mowa o tych 3,5 - 4,5cm), mogę sniało zapłacić 20pln/szt.

Niestety na początku zeszłego roku pisałem do Pana Jacka i odpowiedź była mało optymistyczna. Nie wiem czy coś w tej materii uległo zmianie, może macie jakieś lepsze wiadomości? Czy ktoś coś słyszał o wznowieniu produkcji?

 

Pozdrawiam

Łukasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 2 tygodnie później...
Gość szkutnik

Miałem sporo górali (niestety wszystkie już we wodzie) większość raczej standardowa skuteczność oprócz jednego który odznaczał się skutecznością ponadprzeciętną. Miałem wtedy dostęp do tych wobków więc zakupiłem kilka niby identycznych, ale niestety żaden z nich nie mógł mu dorównać nawet w 25 % .

 

A co do nazwy to góral dlatego że początkowo robione były w Bielsku-B (przez Wojtka Mazura.)

Edytowane przez szkutnik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

Wojtek po rozstaniu się ze wspólnikiem kontynuował produkcję na starych formach, pod nową nazwą "Harnaś". Sekret ponadprzeciętnej skuteczności, jak zwykle, tkwił w szczegółach technologicznych, których wspólnikowi Wojtek nie zdradził. Niedługo później wyjazd do Anglii (jak wielu naszych rodaków) i w efekcie koniec kolejnej marki... :huh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

Wojtek po rozstaniu się ze wspólnikiem kontynuował produkcję na starych formach, pod nową nazwą "Harnaś". Sekret ponadprzeciętnej skuteczności, jak zwykle, tkwił w szczegółach technologicznych, których wspólnikowi Wojtek nie zdradził. Niedługo później wyjazd do Anglii (jak wielu naszych rodaków) i w efekcie koniec kolejnej marki... :huh:

 

Robił też na formach Hubali.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...