Skocz do zawartości
  • 0

Glowacica


lolpol123

Pytanie

Hej , ostanio naszła mnie taka rozkmina

Dlaczego pomimo spadku z roku na rok populacji Głowatek w Polsce nie zostanie wprowadzony calkowity zakaz zabierania tej ryby ? ( Ewentualnie 1 ryba na sezon itp ) przecież w każdym sezonie z pewnością są zabierane metrowe ryby które mógłby przystąpić do tarła i przynajmniej przedłużyć występowanie tej ryby w polskich rzekach ? Chyba , że te zabierane ryby to tylko kropla w morzu i chodzi o coś innego ? ( Regulacja , beton , czystość wody )

 

Wysłane z mojego motorola edge 40 przy użyciu Tapatalka

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Mam często taką samą rozkminę i to odnośnie wszystkich gatunków, szczególnie drapieżników w całej Polsce. Dlaczego przynajmniej nie ma górnych wymiarów ochronnych? Jeżeli już chce zabrać to przynajmniej w najmniej szkodliwy sposób. Raczej jedyny powód takiej sytuacji jest to że "tych którzy myślą inaczej" ciągle jest za dużo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Mam często taką samą rozkminę i to odnośnie wszystkich gatunków, szczególnie drapieżników w całej Polsce. Dlaczego przynajmniej nie ma górnych wymiarów ochronnych? Jeżeli już chce zabrać to przynajmniej w najmniej szkodliwy sposób. Raczej jedyny powód takiej sytuacji jest to że "tych którzy myślą inaczej" ciągle jest za dużo

Najwięcej jest chyba tych, którzy chcieliby płacić jak w Holandii lub Irlandii (nic lub prawie nic) a zabierać jak w Rosji (w zasadzie wszystko) aaa i żeby jeszcze PZW ciągle zarybiało, bo to jest podstawą dobrych i rybnych łowisk, a przecież nasza kasa tylko na to powinna iść.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dopóki mózgi z PZW nie postawią na program ochrony gatunkowej z prawdziwego zdarzenia nic się nie zmieni. Podam przykład z podwórka łowieckiego gdzie kłusownictwa znacznie mniej i gospodaruje się populacjami w miarę rozsądnie. Wilki - brak polowań, eksplozja populacji, łosie - po prykazie LP gdzie wybito za dużo, brak polowań, wprowadzono moratorium, duży przyrost populacji, bobry - brak chętnych na polowania- pełno ich wszędzie. Wiadomo, że ryby to nie to samo, ale wyeliminowanie presji człowieka jest jednym z kluczowych czynników wpływających na odbudowę gatunków. Dlaczego PZW nie postawi na całkowity zakaz zabierania drapieżników? Zabij a nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Wyraziłem swoją opinię na temat kroków podejmowanych przez organizację gospodarującą zasobami przyrodniczymi i pozytywnymi efektami jakie to przynosi. Do tego WOW w Polsce. Porównywać nawet nie ma co. Czy łatwiej kłusować z flintą czy siatą? Nie o tym było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jest jak jest, dopóki nie przejmie tego państwo takie dziadostwo będzie w mojej opinii. Ktoś czynny zawodowo, z rodziną, dzieciakami nie będzie się zajmował hobbystycznie działalnością na rzecz wód kiedy na ryby czasu zwyczajnie brakuje. Na pewnej rzecce niedaleko mnie został zniesiony no kill, ponieważ wedkarze zaczęli się burzyć, że rybę zjadają kormorany, więc lepiej żeby to Oni je zjedli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Na pewnej rzecce niedaleko mnie został zniesiony no kill, ponieważ wedkarze zaczęli się burzyć, że rybę zjadają kormorany, więc lepiej żeby to Oni je zjedli.

też niestety mieli rację... najpierw trzeba je wystrzelać a dopiero potem no killa robić... na Sanie po kormoranach nie zostało praktycznie nic, a nawet jeśli przetrwało cos wiekszego, to nie ma co jeść... żaden wędkarz nie wyczyści wody nawet w zbliżonym stopniu:(

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
Co do głowatki, całkowicie zgadzam się, że powinna obowiązywać bezwzględna zasada no kill i bardzo wysokie kary za zabicie i zabranie ryby. To jednak utopia, bo nie jesteśmy w stanie skutecznie tego kontrolować a jak etyczną jesteśmy grupą jako wędkarze nie muszę pisać.

 

Wędrowne gatunki naszych łososiowatych czyli troć i łosoś zostały skutecznie odcięte od swych pierwotnych tarlisk przez zapory elektrowni wodnych i o ile nie mamy szans na zmiany na Sanie, Dunajcu czy Bobrze to na pomorskich rzekach powinniśmy zrobić wszystko by zlikwidować całkowite przegrody tych rzek. Moim zdaniem przepławki tworzone na zaporach nie rozwiązują problemu.

 

Twierdzenie, że wędkarze nie wyczyszczą wód jak kormoran, jest zaklinaniem rzeczywistości.

Podam prosty przykład – Pojezierze Brodnickie w toruńskim okręgu PZW, całość pod dzierżawą PZW. Brak odłowów sieciowych od 1998 roku, coroczne zarybianie drapieżnikiem, zwłaszcza szczupakiem. Jeziora niewielkie, średnio kilkadziesiąt ha, największe 340 ha. Drapieżnik skutecznie wycięty przez tzw. wędkarzy. Jest dolny i górny wymiar ochronny dla szczupaka i sandacza, dolny dla okonia, limit ilościowy. Mała powierzchnia jezior, mnogość łodzi i nienasycenie, skutecznie czyszczą każdą wodę z jesiennego zarybienia miarowym szczupakiem mniej więcej do połowy maja.

 

W 2022 roku olsztyński IRŚ prowadził badania rybostanu na Pojezierzu Brodnickim. Wyniki są takie, że ryb spokojnego żeru jest nadmiar i to w każdej wodzie. W niektórych stopień przegęszczenia jest trzykrotny. Czy więc drapieżniki nie mają co jeść i dlatego ich nie ma?

Pamiętajmy, że w zdrowym ekosystemie biomasa najwyższego stopnia piramidy pokarmowej to maksymalnie 10% ich żywicieli. Czyli masa drapieżników w porównaniu do białej ryby to 1:10, a nie że na 100 płoci przypada 10 szczupaków.

 

I teraz kormoran, też go nie lubię, zwłaszcza na przelotach, bo stado składające się z 300 sztuk może pożreć pół tony ryb podczas dnia i jeszcze dodatkowo stadne łowy, skuteczniej zapędzają ofiary w miejsca bez ucieczki to działa na wyobraźnię.

Pamiętajmy jednak, że pierwsza zasada biologii brzmi: "to liczebność ofiary decyduje o liczebności drapieżnika".

Kormoran na przegęszczonych białorybem wodach nie wybiera półmetrowych szczupaków czy kolczastych okoni. Bez wysiłku napycha się drobną i średnią płotką, krąpiem, ukleją, leszczykiem i gdzie nie gdzie sielawą. Nie musi się wysilać by się najeść i dlatego może się rozmnażać. Na jeziorach, nad którymi bywam do połowy lat 90 ubiegłego wieku nie było kormoranów. Teraz jest ich pełno, pomimo tego, że na małej wodzie są często płoszone. Opłaca się im być bo mają co jeść i jak widać nie wpływają na spadek populacji białej ryby.

Jeśli więc zeżarliśmy drapieżniki, to może warto na kormorana spojrzeć jako jedynego sprzymierzeńca naszej głupoty, który przynajmniej częściowo zahamuje przyrost populacji białorybu i w pewnym stopniu spowolni galopującą eutrofizację zbiorników, prowadzącą do ich zagłady.
Edytowane przez drzejko
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Koledzy ale w moim okręgu czyli PZW Nowy Sącz już od tamtego roku jest całkowity zakaz zabierania głowacicy a lipienia to nawet chyba ze trzy lata. Poza tym prawie wszystkie gatunki mają wymiary widełkowe np. pstrąg zakaz do 30 cm i powyżej 50cm. Dodatkowo od tego roku zostały przy górnym łowisku specjalnym na Dunajcu wprowadzone 2 łowiska ochronne jedno powyżej górnego odcinka w Krościenku drugie poniżej w Tylmanowej i to z takimi obostrzeniami że prócz tego że ryb nie wolno zabierać to nawet wymosić ich na brzeg (zdjęcia nad lustrem wody)

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dodam jeszcze nieśmiało do wątku informację, która pozwoli w przyszłości wymiernie ocenić zasobność Dunajca w te piękne ryby i poznać ich migrację.  Wpuszczane podczas zarybień głowacice są znakowane (popularnie mówiąc czipowane ).  Inicjatorem akcji jest stowarzyszenie Krakowski Klub Głowatka, a wszystko odbywa się we współpracy z PZW Nowy Sącz.

Jak widzicie jednak da się coś wspaniałego wspólnie robić :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dodam jeszcze nieśmiało do wątku informację, która pozwoli w przyszłości wymiernie ocenić zasobność Dunajca w te piękne ryby i poznać ich migrację.  Wpuszczane podczas zarybień głowacice są znakowane (popularnie mówiąc czipowane ).  Inicjatorem akcji jest stowarzyszenie Krakowski Klub Głowatka, a wszystko odbywa się we współpracy z PZW Nowy Sącz.

Jak widzicie jednak da się coś wspaniałego wspólnie robić :)

No też o tym chipowaniu słyszałem. Tylko jak ktoś będzie miał dostęp do lokalizacji tych chipów to będzie namierzał głowatki lepiej niż najlepsza echosonda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Dlaczego wszystko musimy sprowadzać do zabierania ? Opłata / dopłata  głowacicowa to wyłącznie prawo do łowienia w okresie ochronnym pstrąga czyli od września do końca stycznia na przynęty wielkościowo określone w regulaminie. Takie opłaty obowiązują w całej Europie i nikt temu się nie dziwi ani nie protestuje. Przeważnie nie są to małe pieniądze. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...