Skocz do zawartości
  • 0

Glowacica


lolpol123

Pytanie

Hej , ostanio naszła mnie taka rozkmina

Dlaczego pomimo spadku z roku na rok populacji Głowatek w Polsce nie zostanie wprowadzony calkowity zakaz zabierania tej ryby ? ( Ewentualnie 1 ryba na sezon itp ) przecież w każdym sezonie z pewnością są zabierane metrowe ryby które mógłby przystąpić do tarła i przynajmniej przedłużyć występowanie tej ryby w polskich rzekach ? Chyba , że te zabierane ryby to tylko kropla w morzu i chodzi o coś innego ? ( Regulacja , beton , czystość wody )

 

Wysłane z mojego motorola edge 40 przy użyciu Tapatalka

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Obecnie chipy są często zaopatrywane w moduł GPS, więc istnieje możliwość śledzenia zwierzęcia nawet poprzez sieć GSM, a nie tylko drogą radiową lub satelitarnie. W sumie jaka różnica porównując to z namierzaniem echosondą? W obecnej, raczej tragicznej sytuacji z głowacicą ważniejsze, żeby objąć ją całkowitą ochroną i robić to w efektywny sposób.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

amur - w Polsce introdukowany od 1964r.

a mógłbyś jakoś wyjaśnić zakaz zabierania amura i jednoczesny nakaz uśmiercania gatunków obcych? podobnie jak tęczak i karp...

bo moim zdaniem mogę sobie wybrać z którego przepisu wolę skorzystać... a tego typa co to zatwierdził cytowany dokument należy jak najszybciej wysłać do domu bez klamek...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jak aktualnie wygląda status głowacicy - to gatunek obcy ?.

 

W powojennej historii Polski ryba ta naturalnie nie występowała na terenie naszego kraju. Wiem, wiem Czarna Orawa w latach przedwojennych gościła podobno  pojedyncze ryby. W roku 1954 jednak  brutalnie i definitywnie zamknięto zaporą dostęp tej rybie do naszej rzeczki. Temat o tyle istotny, ponieważ często bywa podnoszony przez przeciwników zarybiania głowacicą naszych wód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jak aktualnie wygląda status głowacicy - to gatunek obcy ?.

 

W powojennej historii Polski ryba ta naturalnie nie występowała na terenie naszego kraju. Wiem, wiem Czarna Orawa w latach przedwojennych gościła podobno  pojedyncze ryby. W roku 1954 jednak  brutalnie i definitywnie zamknięto zaporą dostęp tej rybie do naszej rzeczki. Temat o tyle istotny, ponieważ często bywa podnoszony przez przeciwników zarybiania głowacicą naszych wód.

W myśl Rozporządzenia głowacica została uznana jako gatunek rodzimy wyłącznie w rzekach należących do dorzecza Dunaju. W pozostałych jako gatunek obcy, ale nie wymagający specjalnego zezwolenia ministra przy wprowadzaniu jej do wód. Ten sam status ma karp. https://www.prawo.pl/akty/dz-u-2012-1355,17930412.html

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jak aktualnie wygląda status głowacicy - to gatunek obcy ?.

 

W powojennej historii Polski ryba ta naturalnie nie występowała na terenie naszego kraju. Wiem, wiem Czarna Orawa w latach przedwojennych gościła podobno  pojedyncze ryby. W roku 1954 jednak  brutalnie i definitywnie zamknięto zaporą dostęp tej rybie do naszej rzeczki. Temat o tyle istotny, ponieważ często bywa podnoszony przez przeciwników zarybiania głowacicą naszych wód.

 

Witam.

Głowacica zawsze była, jest i będzie naszym gatunkiem rodzimym. Nic się tu nie zmieniło i nie zmieni w tej kwestii.

Występowała w wielu rzekach przedwojennej Polski a po II WŚ również i w naszych obecnych granicach, bo gwoli przypomnienia, mieliśmy i mamy nadal trochę ziemi w zlewisku Morza Czarnego. I głowacica tam występowała jeszcze nie tak dawno wcale, mając na myśli że za czasów żyjącego jeszcze obecnie pokolenia.

To że w wyniku działalności gospodarczej człowieka ryba ta wyginęła całkowicie w swoich naturalnych stanowiskach, nie oznacza że przestała być gatunkiem rodzimym. To samo można by odnieść np. do tura, którego spotkał podobny los, a nikt przecież nie pyta czy to nasz gatunek rodzimy ...  :rolleyes:

Pozdrawiam.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Temat , z którym wojuje od kilku dobrych lat. Bo ma on kilka wątków.

Ale zanim opisze te wątki to dwa zdania na temat moich spotkań z ta rybą. Moje pierwsze spotkania z ta rybą to połowa lat 90- tych i z racji młodego wieku wcale nie byłem szczęśliwy jak mnie się trafiała na wędce a trafiała się nader często. Moja zdanie o tej rybie podzielał mój tata , który kilka razy się na nią zasadzał i o ile w porównaniu do mnie miał ją masę razy na kiju a zawsze mu się spięła to ja przymierzając się do niej ( odpowiedni sprzęt ) nigdy jej nie miałem wtedy na kiju ( może raz na dosyć mocnej muchówce mnie się spięła ) , za to jak łowię na delikatne zestawy to mam z nią spotkania kilka razy w roku. Nawet nauczyłem się omijać ją , bo po latach wiem na jakich odcinkach rzek ma swoje stałe miejscówki .Pojawi się to jeszcze w tym tekście ale to jest to samo co z sumem , niby fajny, potrzebny itd. Ale jak nam się trafia na ultra light-a ( albo na inny nie dopasowany do wielkości tej ryby zestaw) po kilka razy to już nie jest fajnie .

 

  1. Co to znaczy ,że jest mało głowacicy . A raczej co to znaczy ,że jest jej dużo. Podejrzewam ,ze dla większości będzie dużo jak co rzut będzie siadała na wędce. Dla mnie odpowiednia jest wtedy gdy każda z nich ma swój rewir – czasem zazębiający się a czasem nie. Nie zapominajmy ,że ona ma miano królowej, a królowa jest tylko jedna :D A teraz poważnie nie poluje /nie chodzę po rzekach od 1 września bo szkoda mnie męczyć gniazda tarłowe pstrąga i męczyć biedne lipienie , których również podobno nie ma (moje zdanie jest podobne jak z głowacicą). Dlatego moje przygody z głowatką są wyłącznie z lata. Jedna z osób , która (mnie nota bene szalenie podpadła bo osiągnęła Himalje hipokryzji) jest wielkim obrońcą głowacicy i uparcie twierdzi ,że jej nie ma, w tamtym (2023) roku kilka razy wybrała się na głowatke jesienią /zimą i wiecie jaka miała efekty ? Wyciągnął minimum jedną ,,miarową '' (każda +80 ze dwie były +100 )głowatkę na każdym wyjściu. Tylko to jest osoba, która nie pierwszy raz się zasadza na głowatkę a można powiedzieć ,ze zjadła na niej zęby. Ona wie gdzie dana ryba stoi , na co prawdopodobnie weźmie i kiedy można wyjść na nią zapolować a kiedy dać sobie spokój .Choć powtarzam jeszcze raz nie przepadam za ta osoba ale pewnym byłem ,że nie wróci na tarczy. Nie mniej nawet mnie zaskoczyły jego efekty , ale ta osoba nadal uparcie twierdziła ,ze nie ma głowacicy i jest z nią problem (tak nawiasem mało osób wie o jej wynikach bo próżno ich szukać na portalach społecznościowych -choć ta osoba jest na nich bardzo płodna , trudno się dziwić to jej biznes) . Pointując to jest tak samo jak z trocią jest źle bo się nie łowi kilkunastu dziennie albo przynajmniej na każdym wyjeździe. I nasuwa mnie się bardzo chamska riposta jaka usłyszałem od jednej z legend wędkarstwa w Polsce. Poprosiłem ją kiedyś o jedną prostą radę przy pstrągowaniu. Usłyszałem,że jak jestem idiota, beztalencie i nie potrafię to żebym sobie najął przewodnika -wiedza kosztuje. To może ja delikatniej -uważam ,że pomoc w postaci przewodnika w przypadku głowacicy jest nieoceniona i serdecznie polecam i zalecam skorzystanie każdemu kto mieć szybkie efekty. Wiem ,że są bardzo dobrzy przewodnicy i chętnie pomogą.

  2. Problemem jest coś zupełnie innego a mianowicie jak to jest ,ze łowie kilkanaście niewymiarowych głowacic w sezonie a tak ,,mało” jest ich w rozmiarze wymiarowym. Rozmawiamy o egzemplarzach od 40/50cm czyli nie mikrusach. Powiem co się z nimi dzieje są ,,mylone z pstrągami”. Czyli kłania się dopilnowanie rzek -czyli wprowadzanie zakazu zabierania wszystkich głowacic nic nie da. Trzeba dopilnować żeby te niemiarowe doczekały wymiaru. Dajmy tej rybie spokojnie dożyć do wymiaru a będzie jej w opór w naszych rzekach. Wiem bo obserwuje ile narybku obecne w rzekach głowacice mają co roku. I w sumie to od tego powinienem rozpocząć moje dywagacje. Bo to sama esencja problemu. Tutaj kolejny raz wrócimy do opisanego Pana wyżej gość bezbłędnie rozpoznaje nawet malutkie (4-5 cm ) wylęgi głowatki , mnie kiedyś dokształcał w rozpoznawaniu ryb , więc chyba jest w tym dobry. A mimo to gość ,,myli” te dwie ryby (pomijam kwestię ,że podobno ryb a zwłaszcza pstrągów nie zabiera ;) a każdemu kto by to zrobił to spuści ostry łomot - co uczynił mojemu koledze – i z tego powodu jesteśmy na bardzo wojennej ścieżce )

 

Podsumowując:

Zanim co poniektórzy stwierdzą ,że według mnie głowacica racja bytu , to napiszę głowacica była, jest i będzie w Podhalańskich wodach .Uważam też ,że je populacja jest w sam raz i chroniąc ją ( zwłaszcza niewymairowe osobniki) a z drugiej strony dając świty spokój sama sobie da radę.

Zdaję sobie ,że tym tekstem nie przysposobię Waszej przychylności ( spodziewam się raczej wzrostu wrogości co do mojej osoby) ,ale to jest moje prywatne zdanie. Poparte osobistymi obserwacjami i doświadczeniem nad wodą.

Edytowane przez Misiek1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...