Gugcio Opublikowano 2 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 Gratki Panowie, Wczoraj wybralem sie na pozne klenie bo za dnia miejscowka oblegana przez spacerowiczow itd. Pierwsze 20 min podejrzana cisza. kilka zmian wabikow i zero efektow. zakladam Bialego 4,5cm Sieka i od razu w pierwszym rzucie mocne branie. Rybka buja sie lekko na kiju i mysle super fajna kluska na nowym kijku bedzie pierwszy test. Po chwili rybka rusza i hamulec gra ale cos mi tu nie pasuje i sprawdzam czy hamulec mam za lekko bo ryba nie przestaje maszerowac ale wszystko pasuje. Ryba idzie bez chwili przerwy i po dluzszym czasie odpalam lampke czolowa i patrze na szpule a tam ju caly podklad widac. Dokrecam lekko hamulec i probuje zatrzymac Kijanke bo to juz wiadomo ze to nie klen. RTybka staje i daje sie podpompowac 2 - 3 metry po czym wali ogonem po pletce i rusza dalej. Chcialem uniknac aby wasaty plywal ze 150m plecionki wiec wlazlem do wody i probowalem go zatrzymac ale niestety nie bylo szans. Naszczescie pekl wezel przy agrafce i rybka niestety poszla z wobkiem. juz drugi raz w ciagu 4 lat wasaty rzucil sie na kleniowego wobka. Meta bardzo charakterystczna bo to doplyw malej plytkiej rzeczki z plytkim piaszczystym Blatem ktory nagle sie urywa i mamy od razu glowne koryto. Glebokosc wody w tym miejscu to 10 - 50cm. Kijek przetestowany solidnie bo gial sie pieknie szkoda tylko ze bez fotki 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grisha Opublikowano 2 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Lipca 2024 Ten tym razem zakąsił piankę [emoji39] Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk 19 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartosz311287 Opublikowano 3 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2024 (edytowane) Wziął na żabkę kolegi Pride. W pierwszej fazie wystartował do żabki mniejszy kolega, lecz ten jegomość był bardziej konkretny i pewnie zassał przynętę. Edytowane 3 Lipca 2024 przez bartosz311287 23 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 3 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 3 Lipca 2024 23 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grisha Opublikowano 7 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2024 Taki spontaniczny grubcio [emoji3] Zszedłem po niego z plaży, bez podbieraka i z jedną zawiązaną muchą [emoji41] Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk 24 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ferret Opublikowano 7 Lipca 2024 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2024 Z wieczora na bezsterowca Tomka Janeczka. Zdjęcie takie że wygląda na 75, ale miał 57 cm :-)Gdzie te sześćdziesiątki, złowił ktoś w tym roku? 31 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
calvuss Opublikowano 9 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2024 (edytowane) Powrót. Taaaak , udało się!!! Co znaczy mieć prawdziwego przyjaciela ? Pół roczny rozbrat z wędziskiem nie za bardzo wpływał na moją psychikę i nie pomagał zebrać pozytywnych myśli ...Dłuższy już czas kotłowały się więc w głowie myśli kiedy ,kiedy?? Kiedy wreszcie wróci choć cień stabilności i znów zatańczymy razem walczyka. W życiu mam tylko jednego realnego Przyjaciela i kompana naszych wędkarskich zmagań(Kiedy możemy łowimy razem resztę wypadów tylko w pojedynkę) i to On przyczynił się do mojego powrotu. Poprowadził auto większość trasy, rozpalił ogień (w ten 32 stopniowy skwar ), dostosował się do mojego tempa i pilotował całą eskapadę. Nigdy nie zapomnę smaku kiełbasy malborskiej na ogniu który zapłonął tego dnia nad brzegiem rzeki, tego ogórka małosolnego i rozmów o kabanach które za i przed nami... Ryby tego dnia niestety były przyklejone do dna, zapewne wisząca w powietrzu burza i spiekota żaru z nieba rozleniwiła kluski a może i były zajęte tarłowymi harcami...delikatne jakieś tylko cyknięcia nie przekonywały mnie do porannego łowienia z powierzchni i na agrafce zawisł Culfon..po złowieniu 2 sportowych okonków nagle przepotężny strzał aż mój Dragon Impulse ugiął się pod ciężarem ryby...ooooo jak mi tego brakowało, mamo tato nawet sobie nie wyobrażacie...niestety rybka się nie wpina....wiem że to nie kleń bo ten miałby Culfona zassanego razem z ....to jaż ! na bank...niestety albo i stety bo już wtedy miałem mokro...i to dosłownie bo moje Simmsy niestety po 5 sezonach dokonały żywota ,szwy ciekną i postanowiłem dać im już odpoczynek po tym wypadzie .Prócz wymienionej akcji nic się nie działo. nie chciały ewidentnie nic z góry. Godzina 13 była godziną na przerwę i odpoczynek w cieniu z wyżej wymienioną biesiadą. Kończąc ją usłyszeliśmy na wodzie upragnione cmokania .cmok,cmok to tu to tam.. .Wreszcie ..Odpaliły ..Mówimy do siebie kończmy tą sielankę i ogień.. Pakujemy się ponownie do rzeki i lawirujemy wśród traw towarem powierzchniowym. Mój imiennik Piter kotletem a ja nartnikiem.. Cały czas słychać zbiórki.. w kolejnym rzucie posyłam nartnika na napływ rynienki wrzynającej się w oczko traw , Spływając nieruchomo lawiruje w zwarach nurtu a ja delikatnie trzymając patyk ku górze zagrałem delikatni szczytówką i łuuuuuup Siedzi !!!! Ten rozbryzg na tafli, ten hol w trawach te ugięcie patyka i fascynacja kompana który wszystko widząc kibicował i dopingował Bezcenne . Rybka mimo że tylko 45 cm to po moim powrocie nad rzeki jest dla mnie okazem sezonu...czekała tam na mnie i tchnęła nowy impuls na szybki powrót do rzeczywistości. To drugi krok do stabilności mojej sytuacji. .pierwszym są wasze sukcesy które osiągacie na przynęty Calvus. Wodom Cześć. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 10 Lipca 2024 przez bartsiedlce 29 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartosz311287 Opublikowano 10 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2024 Wieczorny na smużaka. Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka 27 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gugcio Opublikowano 12 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 12 Lipca 2024 (edytowane) Witajcie,Po wczorajszym treningu pleców z żonką postanowiłem zrobić sobie dzisiaj przerwę i ewentualnie pojechać gdzieś na rybki. Udało się nawet wyrwać wcześniej z pracy. W domu czekał nowy kijek dlatego Humor dopisywał. Niestety bardzo silny wiatr nie napawał optymizmem dlatego postanowiłem odczekać do wieczora. Zaliczyłem drzemkę i jak się okazało córkę i żonę też zmogło. Ruszam przed 20 nad wodę a miejscówkę typuje mi żona. Pierwsze rzuty kijkiem i wiem ze to jest to. Po dłuższej chwili Zmieniam miejsce bo tą mętę chcę obłowić po zmroku. Im więcej oddanych rzutów tym coraz większe przekonanie że kijek jest taki jaki miał być. Powoli zapada zmrok i wracam na moją dobrze znaną mi miejscówkę. Biorę lżejszy kijek i zakładam tiny Blitz firmy OSP. Zwijam powoli wypatrując w ostatnim świetle wobka. W momencie kiedy chce wyjąc wabik z wody widzę sporą flankę i czuję dobre rypnięcie pod samą szczytówką ale niestety rybka się nie zapina. Troszkę sfrustrowany sięgam po nowego kijka, zakładam Blitza SSR i oddaje rzut pod prąd rownolegle do filaru mostu. Kilka obrotów korbką i znów potężny strzał. Tym razem rybka siedzi i odjeżdża dynamicznie na hamulcu. Kijek pięknie pracuje a FC jako linka główna dodatkowo amortyzuje odjazdy kluski. Po dłuższej chwili rybka ląduje w podbieraku i tam też od razu się wypina. Kluska wydaje mi sie podejrzenie długa dlatego szybko przykładam do miarki żeby rozwiać wątpliwości że może to być mój największy Kleń. Miarka pokazuje „tylko” 56cm więc nie ma rekordu. 2 szybkie fotki i rybka wraca do wody.Sprzętowo:Raid Japan Gladiator Anti JokerDaiwa tatula 80FC seaguar r18 o mocy 10lbOsp blitz ssr w kolorze Sun Fish. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 14 Lipca 2024 przez bartsiedlce 18 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartosz311287 Opublikowano 14 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2024 Wypad z Zybi81 i udało się dorwać fajnego klenia. Wczoraj Zbychu zrobił przynętę, a dziś udało mi się złowić na nią fajną rybkę. Branie trzy metry ode mnie na stopie, pięknie przywalił. Kalosze okazały się zbyt krótkie [emoji846] więc trzeba było wejść po pas podebrać rybkę. Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka 21 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zybi81 Opublikowano 14 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2024 E tam mi nic nie brało na tą fajną przynętę Gratulacje jeszcze raz, branie było naprawdę widowiskowe. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gugcio Opublikowano 14 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2024 (edytowane) Witajcie, Brakuje pomysłu na jakieś sensowne łowienie aktualnie. Stan wody powoli sie normuje ale sa często krótkie epizody gdzie woda nagle podskakuje o 30 - 40cm i zmienia kolor na kawę z mlekiem. Mimo to zdecydowałem sie pojechać na wcześniejszy odcinek bo Poziom wody był bliski normalnego. W kwietniu przy wyższej wodzie połowiłem wiec jechałem pozytywnie nastawiony. Jak zwykle za późno poszedłem spać i wstałem godzinę później jak planowałem. O punkt 8 zacząłem łowić i już w kilku pierwszych rzutach trafiłem dwa male okonki. Najwięcej sobie obiecywałem na miejscówce poniżej (Fotka). Wiec powoli sie przesuwałem w dol rzeki. Woda mimo ze niska to mocno tracona co niestety na tej rzece przekłada sie na wyniki. W kilku rzutach łowie małego klenia i 2 okonki. Zakładam białego Crankbaita i obławiam taka niby kamienista rafkę stukając wobkiem po kamieniach. W pewnym momencie czuje lekkie przytrzymanie, zacinam lekko i czuje ze to fajna rybka. Rybka ze stoickim spokojem ustawia sie w najsilniejszym nurcie i tylko sie buja. Zachowuje spokój i w głębi duszy liczę wkoncu na 1 brzane sezonu ale jak to w życiu wędkarza bywa, największe ryby zawsze sie spinają i tak własnie po chwili sie stało. Wegetacja od kwietnia tak ruszyła przez ta zmienna pogodę ze Pokrzywy i cale inne zielsko często większe ode mnie. Poruszanie sie po takim terenie łatwe nie jest ale co zrobić. Wiele miejscówek tak pozarastało ze poprostu nie dało sie łowić. Pokluty porządnie przez pokrzywy poruszałem sie ciągle w dol rzeki zaliczając co jakiś czas dobre Brania ale niestety albo sie nie zapinały albo po chwili schodziły z haka. Na jednej z ostatnich miejscówek tracę dwie kolejne solidne ryby po czym musze sobie poprostu na głos krzyknąć K....a. Sfrustrowany zawracam do auta i postanawiam spróbować jeszcze na mojej ulubionej mecie z tego odcinka. Dosc szybko doławiam małego klenia i okonia i myślę ze powoli kończyć ale decyduje sie na kilka ostatnich rzutów moim ulubionym OSP Blitz SSR w kolorze sunfisch. W drugim rzucie solidne branie, zacinam jak Profi na Bassmaster i tym razem rybka siedzi. Z początku nie sadziłem ze będzie to cos przyzwoitego ale po dłuższej chwili widzę ładna kluskę która udaje mi sie sprawnie podebrać. Kamień spadł mi z serca bo mimo ze to nie Jakis potwor to te przejechane 150km nie boli juz tak mocno. Jako ze stoję na takiej malej wysepce to mam na środku spora i dość głęboka kaluze w której rybka sobie odpoczywa zanim ja będę gotowy na pamiątkowa fotkę. Po tej rybie koncze lowienie i lece do auta bo na 21 do pracy niestety ale tylko jako Nianka dla nowego Brygadzisty którego przyuczam od 3 tygodni. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 15 Lipca 2024 przez bartsiedlce 25 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 15 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2024 30 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Darek Płochocki Opublikowano 15 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2024 Klenie nie zawodzą. 26 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. malinabar Opublikowano 16 Lipca 2024 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Lipca 2024 (edytowane) Skradła mi ta rzeka serce na dobre ... Znaliśmy się oczywiście długo i od dawna , coroczne wiosenne wizyty były pełne podziwu i zachwytu , ale zawsze finalnie wracałem nad moje maluteńkie ciurki i strumyki pełne grubych ryb . Ona była zbyt duża dla mnie i nie do końca się odnajdywałem nad jej stromymi i trudno dostępnymi brzegami . Widziałem piękne klenie , jazie i bolenie , czasami nawet coś sensownego udało się złowić , krystaliczna woda tętniąca życiem w każdym decymetrze swojej pojemności nieodmiennie wprowadzała w osłupienie , jednak ten krótki czas kilku maksymalnie wyjazdów szybko mijał i rozstawaliśmy się do następnej wiosny zazwyczaj . W tym roku zaszła zmiana ... Na pewno śmierć moich małych rzeczułek , z których życie z różnych ludzkich oczywiście powodów wyniosło się definitywnie spowodowała , że zacząłem jeździć nad tą "dużą" rzekę częściej . Poznawałem jej tajemnice i topografię miejscówek , zachowania ryb zaczęły układać się w jakąś sensowną całość a im częściej maszerowałem jej brzegami , tym więcej widziałem i tym bardziej oczom nie dowierzałem ... Takie cuda w tak uczęszczanym i ogólnie dostępnym miejscu wprowadzają w absolutne osłupienie . Tak czy inaczej uczucie między nami wybuchło i trwa na dobre , a wyjazdy nad Rzekę dzielę niemal na równi z łódkowymi , sandaczowymi eskapadami i wciąż przyprawiają mnie o ten niesamowity dreszcz emocji ...Końcówka maja to początek smużakowego szaleństwa . Ryby zaczęły reagować na powierzchniowe przynęty i to jest najpiękniejsze , najbardziej ekscytujące łowienie kleni jakie kocham i uwielbiam . Być może gdybym zaczął tak łowić wcześniej i częściej miałbym wtedy reakcje ryb , ale to do sprawdzenia za rok . Każda wyprawa to mnóstwo wyjść , brań i ryb na końcu zestawu . Skuteczność już znacznie różna , od zupełnie mizernej i absolutnie frustrującej po całkiem znośną i akceptowalną . Ryby piękne i duże . Dość powiedzieć , że zdjęciowym w sumie czterdziestkom przestałem je robić . Zaczęły interesować mnie tylko duże i tłuste kluchy , a te widuję obłędne . Ryby 50+ są i je łowię . Te bliższe sześćdziesięciu i przekraczające ten rozmiar obserwuję za każdym razem i próbuję łowić . Na razie bezskutecznie ... Są w miejscach , w których podanie przynęty w sposób niezauważalny i dyskretny jest absolutnie awykonalne . Próbowałem wszystkiego , łącznie z przeprawą na drugi brzeg i atakiem od "tamtej" strony . Zawsze jakiś element miejscówy uniemożliwiał skuteczną prezentację smużaka . Dlatego te wielkie są właśnie takie ... Dwa razy zdecydowałem się na podanie bromby w sam środek zwaliska z potencjalnie znikomą , ale jednak szansą na sukces , jeśli ryba instynktownie uciekałaby ode mnie w stronę otwartej wody , ale dwa razy potężny profesor po atomowym braniu robił dokładnie odwrotnie i parkował w największej plątaninie gałęzi bez najmniejszych szans dotarcia do tego miejsca , zostawiając mnie roztrzęsionego z potężnym kacem moralnym na brzegu . Mam tylko nadzieję, że były zapięte za skórkę i się uwolniły ... Oprócz onieśmielającego piękna rzeki cała otoczka terenu , przez który przepływa , jest zachwycająca i często w niektórych momentach odkładam wędkę stając i patrząc po prostu ... Pierwsza połowa czerwca . Mam namierzone ryby pomiędzy zatopionymi dębami , doskonale widocznymi w małej wodzie . Krzak od góry uniemożliwia skutecznie sensowne podanie woblera bez wejścia im na głowę . Udaje mi się wydeptać ścieżkę w zarośniętej niemiłosiernie stromej skarpie z możliwością jako takiego rzutu w górę , przy bezwietrznej pogodzie dającego szansę na pacnięcie w gorącym rejonie . Udaje się . Tydzień później miejsce odwiedzane i deptane non stop . Wracam po upalnym popołudniu i wielu złowionych rybach , w tym spektakularnej porażce . Resztką sił człapię na to miejsce i zdejmuję rybę po długim rzucie pod prąd zbierającą pewnie woba . Po kolejnym tygodniu w równie uczęszczanym miejscu , w którym to raz okrutnie przegrałem i w którym to mój kolega wyrównał swoją życiówkę ( znacznie większą od mojej ) zgarniam najgrubszego chyba klenia w mojej karierze , który wyskoczył spod pniaka tuż pod moimi nogami . Schowany w cieniu mogłem obserwować całą akcję jak widz w teatrze . Niebywałe ... Tak jak walka na krótkim dyszlu . Lipcowy już wyjazd i miejscówa przy krzaku . Dopiero teraz , kiedy woda jest jeszcze mniejsza mogą zsunąć się do przybrzeżnej rynny na tyle , żeby wystawić kij i poprowadzić smużaka tuż przy gałęziach . Pierwsze prowadzenie , atomowy strzał w momencie , kiedy wobler mozolnie oddala się od bezpiecznego zadaszenia gęstwiny ... A tutaj nocniki . Brania pewne , bez grymaszenia . Miniony piątek . Pomiędzy ulewami ryby są niesamowicie aktywne . W trakcie też łowię ich dużo , mam mnóstwo brań i jest potencjał na życiówkę . Na miejscówę dobiegam w momencie , kiedy niebo wali się na ziemię a pioruny nie znikają tylko trwają jak namalowane ... Zdążyłem tylko z jednym grubym , jeszcze przed nawałnicą . Sprzętowo FX 902-2 , Vanquish C3000B , Dragon HM80 0,16 mm i smużaki hunterowe , rękodzielnicze , różne . NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 16 Lipca 2024 przez malinabar 68 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacekp29 Opublikowano 23 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2024 Do piątki zabrakło 1 cm. Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka 28 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomCast Opublikowano 24 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 24 Lipca 2024 Dzisiejszy klenik na muchę, jeden z dwóch. Do tego dwa jazie, ale te wstawie w odpowiednim wątku. 18 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
guciolucky Opublikowano 25 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2024 27 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andru77 Opublikowano 25 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Lipca 2024 Równe 50 cm. Były jeszcze dwa podobne na kiju jednak to one wygrały. Wszystkie skusiły się na cykadę spinmad. 16 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zybi81 Opublikowano 26 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2024 Kolejna mała ryba z małej rzeki ????Skusił się na żabę mojej produkcji. 25 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomCast Opublikowano 26 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2024 Dzisiaj pięć sztuk udało się wyjąc, trzy mi spadły w tym piękny jaź z mojej winy. Branie pod samymi nogami, widziałem jak wyszedł z trawy i zassał, zaciąłem o sekundę za wcześnie 24 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wacha Opublikowano 27 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2024 (edytowane) Ogólny bilans dnia...8 kleni... i 9 kleszczy W związku z koniecznością wizyty u Teściów i odbioru Syna z części wakacji u jego Dziadków, postanowiłem z samego rana zobaczyć co pozmieniało się od mojej ostatniej wizyty nad moją ulubioną kleniową rzeczką. A zmieniło się wiele...woda spadła o jakieś 20 cm (a na takiej wodzie to drastyczna różnica), zielsko porosło miejscami pod samą taflę, a najgorsze dla łowienia okazały się wszędobylskie glony...na 10 rzutów...8 razy czyściłem kotwiczkę (wobler wtedy nie pracował). Lubię tu łowić na woblerki schodzące kilka centymetrów pod powierzchnią, dziś niestety nie znalazły one zastosowania Jedyne czym mógłbym sprawnie obsłużyć taką wodę (a co akurat w miałem w pudełku) była największą Bromba. Ale przyznam że nie za bardzo lubię łowić takimi smużakami. Jest to bardzo efektowne łowienie (piękne wyglądają widoki walnięcia klenia), jednak mało efektywne (na 10 walnięć tylko 2-3 ryby trafiały w przynętę a z tego wcinała się połowa...moim zdaniem należy założyć minimalnie większą kotwiczkę niż fabryczna). Nie zmienia to faktu, że byłem ogólnie zadowolony, choć liczyłem na więcej i większe sztuki. Ryby zgrupowane były w kilku tylko miejscach, duże fragmenty rzeki okazały się bezrybne (jeśli chodzi o klenia). Jednak w jednym miejscu napotkałem duże stadko kleni. Większość w granicach 35-45 cm... Ale dwie sztuki znacznie wyróżniały się nad pozostałymi...to były kleniozaury. Zobaczyłem je gdy zahaczyłem woblerkiem o zwisające gałęzie nad przeciwnym brzegiem. Na wodzie max 35 cm pod samym brzegiem stały dwa byki, jak ułamałem gałązkę, dały plusk niczym konkretny boleń, ale nie odpłynęły za daleko. Próbowałem je sprowokować, ale te cwaniaki zapewne nie jedno już widziały, olewały moje przynęty za każdym razem...a nawet od nich uciekały. Wiem z doświadczenia, że jak mnie zobaczyły plus jak ryba jest wystraszona, to nawet najlepsza przynęta nie zaczaruje wody. No nic...może następnym razem dadzą się skusić Po rybach, postanowiłem zobaczyć czy w lesie zostały jakieś grzyby (według "sprzedanych" mi informacji 4 dni temu trwały tu grzybne żniwa)...w 25 min pośród przydrożnych miejscówek nazbierałem wiaderko prawdziwków...mogłem zebrać więcej, ale tyle w zupełności mi wystarczyło, poza tym moją krew uwielbiają kleszcze...które co rusz strącałem z nóg (zbierałem grzyby zupełnie nieprzygotowany...w sandałach i krótkich spodenkach).PozdrawiamAdam W. (Wacha) NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 27 Lipca 2024 przez bartsiedlce 34 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pawelHERP Opublikowano 28 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2024 (edytowane) Dzisiejsza bardzo zmienna i wietrzna pogoda nie zachęcała do wyjścia na ryby.Idąc pod prąd wybrałem czwórkę do suchej muchy [emoji16] Kleń bardzo delikatnie zebrała ciemnego chrusta z niebieskim flaschem na odwłoku. Poza nim przechytrzyłem jeszcze kilka jazi w okolicach 30-35cm. Warto było się irytować i kosić nabrzeżne trzciny przy mocniejszych podmuchach wiatru Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Edytowane 28 Lipca 2024 przez pawelHERP 18 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TomCast Opublikowano 29 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2024 Dziś tylko trzy, ale dwa fajne spadły, nie dałem rady utrzymać ich w tym wąskim kanałku, weszły w trawy i wypięły się 12 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Gołąb Opublikowano 29 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2024 Taki trochę spodziewany przyłów podczas szukania brzan ???? 25 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.