woblery z Bielska Opublikowano 6 Kwietnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2014 Dziś również wracały do wody.Wszystkie.Szkoda tylko, że od jutra będzie koniec abolicji. Ja rozumiem, że zamykanie wody częstochowskim wędkarzom się nie spodobało i wymogli na zarządzie, by nie zamykać łowiska na kolejny tydzień, jak chcieli niektórzy. Może w przyszłym roku zamiast zamykania dostępu do wody zaproponujecie tygodniowe no kill? Przy odpowiednim przedstawieniu sprawy (ryby będą miały czas rozejść się po rzece, będą trudniejsze do wyłowienia, będą dłużej w łowisku), wędkarze potraktują to jak inwestycję mającą przynieść zysk i będzie mniejszy "opór materii". Ponad pięćdziesiąt startujących osób z kół częstochowskich, około czterdziestu sędziów - toż to prawdziwa armia. Trzeba było przyjść po zawodach, przekonywać po kilka osób, nawet pojedynczych wędkarzy - wczoraj i dziś. Nawet najszczytniejszy cel sam się nie zrealizuje. Trzeba szukać poparcia, walczyć o nie, zabiegać przy każdej okazji. Może o tydzień no kill. W przyszłości może miesiąc. Albo jakiś fragment rzeki. Inaczej w kolejnym roku będzie krwawy poniedziałek, w czasie którego zostanie zabranych z rzeki spory odsetek świeżo wpuszczonego pstrąga... Dobra, dość o zawodach. Jadąc do Częstochowy zabrałem ze sobą 50 popperów. Wśród części z licznie przybyłych katowickich wędkarzy, pocztą pantoflową rozeszła się wieść o ich skuteczności i do Bielska wróciło tylko 8 sztuk. Jestem ich popularnością szczerze zdziwiony, czas na poppery będzie dopiero za jakieś dwa miesiące Chyba że śląscy wędkarze znaleźli dla nich jakieś zastosowanie, na które ja nie wpadłem? Jest to możliwe. Może łowią na popperki na boczny trok? Zupełnie nie wiem co mam myśleć o ilościach, które bierze nieliczna grupa wędkarzy. Może ktoś z Was ma jakiś pomysł, po co brać po kilkanaście sztuk tego, dość przecież rzadko stosowanego woblerka? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 6 Kwietnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Kwietnia 2014 Fajny dzień, zazdroszczę A tak przy okazji wrócę do woblera z dziurką i kulką. Miałem zamiar parę starych "niełownych" wobków zmodyfikować w ten sposób. Na szczęście dla ryb, najpierw sprawdziłem wytrzymałość wklejenia steru, bowiem to on przejmie całą siłę walczącej ryby. Niestety okazało się że były wklejone na "ledwo, ledwo". Twoich woblerków Januszu, to zapewne nie dotyczy ale polecam naśladowcom zrobienie testu z butelką (2, 3 przy większym) wody mineralnej przywiązanej do kotwiczki. Można się zdziwić Testowanie każdej, a zwłaszcza nie swojej konstrukcji jest koniecznością. Zamiast wody, lepiej jest (tak sądzę) zastosować zwykłą żyłkę, przywiązaną zamiast kotwiczki i w sterze. Kilka prób, statycznych i dynamicznych da odpowiedź o rzeczywistej wytrzymałości tego rozwiązania. Woblerki z płytko osadzonym sterem i pokryte jedną warstwą lakieru można sobie odpuścić - nie wytrzymają. Przynajmniej bez wzmocnienia. Żyłkę raczej taką, na którą potem będzie się łowić. Stosując 0,22 do małego woblerka mamy sporą szansę go uszkodzić, a przecież do łowienia bardziej adekwatną będzie np. 0,16 Warto o tym pamiętać przystępując do testów. Ciszę się, że zechciałeś spróbować 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
drag Opublikowano 7 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2014 (edytowane) Dobra, dość o zawodach. Jadąc do Częstochowy zabrałem ze sobą 50 popperów. Wśród części z licznie przybyłych katowickich wędkarzy, pocztą pantoflową rozeszła się wieść o ich skuteczności i do Bielska wróciło tylko 8 sztuk. Jestem ich popularnością szczerze zdziwiony, czas na poppery będzie dopiero za jakieś dwa miesiące Chyba że śląscy wędkarze znaleźli dla nich jakieś zastosowanie, na które ja nie wpadłem? Jest to możliwe. Może łowią na popperki na boczny trok? Zupełnie nie wiem co mam myśleć o ilościach, które bierze nieliczna grupa wędkarzy. Może ktoś z Was ma jakiś pomysł, po co brać po kilkanaście sztuk tego, dość przecież rzadko stosowanego woblerka?Witaj JanuszuAbsolutnie niechcę oskarżać o nic ludzi których nie znam,ale to co napisałeś o popperach przypomniało mi sytuację sprzed trzech bodajże lat.Kwiecień(początek),jedna z wizyt w zaprzyjaznionym sklepie wędkarskim.Kolega sprzedawca zeznaje,że nagle ,ni z gruchy ni z pietruchy,na potęgę zaczyna sprzedawać właśnie poppery,Jaxony,bo tylko takie miał.Jeden z kilku kupujących pociągnięty za język zdradza że pięknie biorą na nie okonie,niedaleko,na dwóch małych jeziorkach.Powiedział na tyle dużo że doszliśmy razem do tego co to za zbiorniki,nie było trudno to ustalić.Wybrałem się tam rowerem.Okazało się,niestety zgodnie z przypuszczeniami,że owszem brały pięknie,ale nie okonie ale szczupaki.Pięciu chłopa za pomocą popperów przeprowadzało eksterminację populacji szczupaka w jeziorku.Zagadnięci w temacie okresu ochronnego odpowiedzieli że oni,oczywiście,łowią okonie,a w ogóle to mam się nie wpier....ć(przepraszam,to cytat)w nieswoje sprawy i jechać na tym rowerku dalej.Dodam jeszcze że brzeg umożliwia tam dojechanie samochodem nad samą wodę,więc i z zapakowaniem ryb do bagażników nie było problemów . Zadzwoniłem do PSR,okazało się że mieli już sygnały o tym procederze,nie udało im się złapać kolesi na goracym.Po moim telefonie także przyjechali nad wodę,po około dwóch godzinach nikogo już nie zastali.Z rozbrajającą szczerością wyznali że przyjeżdżają nad wodę tylko po telefonie,na stałe odwiedzanie i patrolowanie tych zbiorników nie mają po prostu środków .Smutny tamat jak na poniedziałek rano,wiem,ale cóż...Aby było przyjemniej Wczoraj,po raz pierwszy w sezonie zwodowałem Twoje larwy i okazało się że kleniom podobają się tak samo jak i mnie Miało być tylko testowo a okazało się że rybki zasmakowały w robalach.Niestety ofiarą mojego wędkarskiego podniecenia padł telefon,więc zdjęć nie ma, ale gryzły naprawdę fajnie. PS.Chyba niedługo uśmiechnę się o kilka nowych larwek Pozdrawiam Edytowane 7 Kwietnia 2014 przez drag Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 7 Kwietnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2014 (...) PS.Chyba niedługo uśmiechnę się o kilka nowych larwek Pozdrawiam Zapraszam z uśmiechem Odnośnie Twojego "szczupaczego" tropu, cóż, długość poppera 4 cm jest mało "szczupaczym" rozmiarem. Większe (tańsze) łatwo kupić. Dodatkowo nie uwierzę, by dwóch członków Kadry Narodowej uprawiało kłusowniczy proceder - a byli wśród nabywców. Większość tych, którzy wyrazili zainteresowanie popperami znam od lat, kilku bardzo dobrze, ich wędkarskie umiejętności oceniam jako wybitne, więc zaryzykuję twierdzenie - błędny trop. Gdyby chcieli, z całą pewnością potrafiliby wyrybić w krótkim czasie średni zbiornik całkowicie zgodnie z regulaminem. To nie to Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
drag Opublikowano 7 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2014 Zapraszam z uśmiechem Odnośnie Twojego "szczupaczego" tropu, cóż, długość poppera 4 cm jest mało "szczupaczym" rozmiarem. Większe (tańsze) łatwo kupić. Dodatkowo nie uwierzę, by dwóch członków Kadry Narodowej uprawiało kłusowniczy proceder - a byli wśród nabywców. Większość tych, którzy wyrazili zainteresowanie popperami znam od lat, kilku bardzo dobrze, ich wędkarskie umiejętności oceniam jako wybitne, więc zaryzykuję twierdzenie - błędny trop. Gdyby chcieli, z całą pewnością potrafiliby wyrybić w krótkim czasie średni zbiornik całkowicie zgodnie z regulaminem. To nie to Bardzo się cieszę że to nie to,zresztą nic takiego nie sugerowałem,było to tylko przykre wspomnienie związane z popperami i nietypową trochę na nie porą .Swoją drogą faktycznie ciekawe do czego są używane,może okonie na płytkiej wodzie nad odbijającą powoli roślinnością?Popperek lub inna powierzchniowa przynęta potrafi być czasami w takich miejscówkach zabójczo skuteczna.Z zaproszenia skorzystam na pewno Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ezehiel Opublikowano 7 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2014 Janusz bywa różnie z tą kadrą... Czasem wychodzi, że jednak nie znasz gościa.Co do Poppera 4cm, w sobotę wyciągnąłem 8 zębatych na mikrojiga i nimfe oba hak 10.Walił w nie okoń, karp i zębate.Zmieniłem na muchę bo miałem dość pistoletów na haku.Wszystko 35-45 cm. A nastawienie było na karpia okonia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 7 Kwietnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2014 Janusz bywa różnie z tą kadrą... (...)Gdyby była mowa o "faulu", to zgoda. Nadkomplet - nie niemożliwe. Bycie w kadrze nie oznacza z automatu postawy "fair play". Ale ordynarne kłusownictwo? Nie wierzę Płycizna, ciepła woda - to jest chyba właściwy trop. Cieniutka żyłka (zasięg rzutu) plus roślinność, to może być właściwa odpowiedź. Aż będę musiał to sprawdzić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
drag Opublikowano 7 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2014 (edytowane) Płycizna, ciepła woda - to jest chyba właściwy trop. Cieniutka żyłka (zasięg rzutu) plus roślinność, to może być właściwa odpowiedź. Aż będę musiał to sprawdzić Sprawdzić warto Z tym zastrzeżeniem,że ja w takich okolicznościach przyrody wolę używać plecionki,właśnie ze względu na roślinność.Ta w razie czego daje więcej szans na wyjęcie dużego okonia.Z moich doświadczeń wynika że np. PP 0,10 w niczym okoniom nie przeszkadza.Popperki na pewno w takich miejscach będą skuteczne,ale ja używam też kleniowych smużaków,podszarpywane i prowadzone w zmiennym tempie potrafią bardzo fajnie zadziałać No i branie na powierzchniowca w takich okolicznościach-bajka (nawiasem mówiąc,mój PB okonia został złowiony właśnie w taki sposóJedyny minus takiego łowienia to relatywnie duża liczba niezaciętych brań,ale mimo to,warto popróbować Edytowane 7 Kwietnia 2014 przez drag Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mifek Opublikowano 7 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2014 W sobotę wobek po mojemu zwany CYTRYNKĄ (nie mylić z cytrynówka) miał swoje 5 minut. Woda 4m głebokości, Temp 6,3st Coczywiście słona ładne branie na nowo odkrytej miejscówce i... niestety, jak to czasem troć ma w zwyczaju spadla... Ale grunt, że się skusiła... a to szczęśliwy wobek (przed wklejeniem steru) 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 7 Kwietnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 7 Kwietnia 2014 W sobotę wobek po mojemu zwany CYTRYNKĄ (nie mylić z cytrynówka) miał swoje 5 minut. (...)No popatrz, po mojemu to też "cytrynka" Bardzo się cieszę, że pierwszy "gryz" już był. Miałem ogromną tremę wysyłając Ci te woblery, bo doświadczenie w morskim łowieniu troci jest u mnie zerowe. Skoro kąsanie już było, to teraz czekam na wieści o połyku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 8 Kwietnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2014 Kilka sztuk z "nadprodukcji" 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ezehiel Opublikowano 8 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2014 Janusz,jak nie ma chętnych to przygarnę robale jeden biały i żółty, obojętnie który. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pride Opublikowano 8 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2014 Baaaaaardzo fajna ta "nadprodukcja" 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 8 Kwietnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2014 http://jerkbait.pl/topic/38587-swoblerki-na-jazia-klenia-pstr%C4%85ga-okonia-i-bolenia/ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ezehiel Opublikowano 8 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2014 Reklama dźwignią handlu było tak od razu;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Melanzyk Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Cholera a ja w życiu na popera absolutnie nic nie złapałem.... nie zebym nie dawał im szansy, troche godzin nimi przerzuciłem...Janusz pokaż prosze fotki tych Twoich cudeniek jak możesz 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ezehiel Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Cholera a ja w życiu na popera absolutnie nic nie złapałem.... nie zebym nie dawał im szansy, troche godzin nimi przerzuciłem...Janusz pokaż prosze fotki tych Twoich cudeniek jak możesz http://jerkbait.pl/uploads/monthly_04_2014/post-52580-0-10566300-1396962591.jpg Popperki Janusza.dużych sukcesów nie miałem, jakieś pasiaki małe ale były ze mną 2x nad wodą i może 20 min na lince. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagon Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Jak na dwadzieścia minut testów i zabawy z nową przynętą to kilka, nawet małych pasiaków stanowi dość sporą zachętę do dalszych prób. Ja gdy mam branie ryby na nową przynętę, niekoniecznie zacięte, to już dłuuugo jej nie odpuszczam, zazwyczaj też nie żałuję poświęconego nowej zabawce czasu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ezehiel Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Jak na dwadzieścia minut testów i zabawy z nową przynętą to kilka, nawet małych pasiaków stanowi dość sporą zachętę do dalszych prób. Ja gdy mam branie ryby na nową przynętę, niekoniecznie zacięte, to już dłuuugo jej nie odpuszczam, zazwyczaj też nie żałuję poświęconego nowej zabawce czasu. Dagon strasznie wiało, a to naprawdę lekkie przynęty.powiedzmy, że mam łowislo gdzie zawsze wyciągne rybę cholery tylko nie chcą atakować wobków Jokera jedno łowisko gdzie zawsze jest ryba aktywna i wobków jokera nie rusza... tam zawsze stoi narybek, rzut na 6m czasem wystarczy aby 5min nie wyciagać przynęty... to taki poligon industrial... łowisko prywatne gdzie siędzą głównie karpiarzebabka każe mi odławiać okonie bo to chwasty..... ja je zawsze odławiam.. przez rok 6 sztuk zabrałem z sobą, ale tylko z powodu rozwalenia szkeli lub hak w przełyku. ostatnio tam testuje swoje mikrojigi, nimfy. jak tam nie weźmie przynęta idzie na przemiał i odzysk materiału. testowałem tam rapy od tomy'ego bez haków... 3 szczupaki wyciągnąłem, tak się podobała im przynęta, że nie chciały z paszczy wypuscića karpiarza gula skacze oni nęcą, nęcą, nęcą.... śpią potem naw.... zanęceni a ja ryby wyciągam bardzo nie lubie tego typu karpiarzy... pełno potem szkła i amelanium...3 chłopa 16 wędek....1 szczupak na kukurydze... 6 godzin przeżywania... z dużą ilością ku....w Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagon Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Dagon strasznie wiało, a to naprawdę lekkie przynęty.powiedzmy, że mam łowislo gdzie zawsze wyciągne rybę ...Świetny poligon, przyda Ci się gdy się kiedyś zabierzesz za struganie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ezehiel Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2014 nic nie mów... gdyby nie jerki jokera to bym skończył swoje.. tak to lipa leży od stycznia..wczoraj kolejny kawałek balsy przerobiłem na wióry... balsa, odrysowana siatka na niej, narysowany kształt boczny, nożyk excel... pare minut i wióry... dobra nie zaśmiecajmy offtopem wątku Janusza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Popperki.Dzięki Marcin za pokazanie zdjęcia Przyznaję się bez bicia, że nie umiem łowić na popperki. No nie umiem. Na Rożnowie służyły mi głównie do namierzania aktywnych ryb pod brzegami. Wszelkie rybki potrafił podnosić do powierzchni, ale jakoś się do niego dobrać nie umiały. A gdy już się pokazały, "zdejmowałem" je gumkami Natomiast bardzo sprawdziły mi się na Żywieckim, w czasie gdy okonie atakowały drobnicę na powierzchni. Z drugiej strony, inne przynęty wtedy też się sprawdzają Popper wymaga flauty lub niewielkiego wiatru, jak jest silniejszy, to tylko w plecy. Przynajmniej na jeziorze. Na rzece to inne prowadzenie, lepsza kontrola napiętej żyłki, można daleko z nurtem wypuszczać. W jeziorze cała umiejętność prowadzenia przynęty polega na drobnych szarpnięciach w celu uzyskania charakterystycznego "cmokania". Chyba że, jak zaznaczałem wcześniej, są jeszcze inne sposoby, których nie znam. Przynętę oceniałem jako "taką sobie", która miewała swoje 5 minut, na tyle by mieć miejsce w pudełku. Ale nie osobne pudełko Natomiast sądząc po tym, ile więksi ode mnie znawcy tematu biorą i zamawiają (!), koniecznie będę musiał poświęcić popperkom więcej czasu. Od maja. (...)mam łowislo gdzie zawsze wyciągne rybę cholery tylko nie chcą atakować wobków Jokera jedno łowisko gdzie zawsze jest ryba aktywna i wobków jokera nie rusza...(...)Znam skądinąd odwrotne opinie na temat woblerków Roberta. Może łowisz na woblery przeznaczone na rzeki i tak dobrze dopasowane do łowiska, że w stawie się nie sprawdzają? Najlepiej spytać twórcę, on wie najwięcej o swoich woblerkach.Zresztą, żaden z nas nie zrobił przynęty która się sprawdza wszędzie i zawsze. I całe szczęście. Gdyby taka przynęta powstała, jej twórca zgarnąłby niezły majątek, całą resztę puszczając z torbami , a dodatkowo dopiero wtedy można by narzekać na brak ryb w wodach (...)dobra nie zaśmiecajmy offtopem wątku Janusza. Nie, nie zaśmiecacie. Mówienie o woblerach i o łowieniu na nie, a także o ich wytwarzaniu - to jest właściwe miejsce A jak się Wam tematy skończą, to zawsze jeszcze możecie dorzucić jakieś fajne zdjęcie (woblery lub rybki ) 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ezehiel Opublikowano 9 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2014 (edytowane) Janusz, rozmawiałem z Robertem. To łowisko jest płytkie, zarośnięte, jego woblery szybko nurkują i trzeba je gasić szybko. Duży szczupak jest przed tarłem więc nie atakuje zbyt wiele, młodzież się rozsiadła a to blokuje okonie. Pistolety wolą drobiazg, fario 50 jest poza ich zainteresowaniem bo kupa narybku wszedzie.Uwaga mowa o jednym konkretnym łowisku, które troche już znam.Fario leci na głębszą wodę, szybkie ściągnięcie w dół, potem kij w górę wolne tępo kręcenia, staram się dobrać prędkość tak by ostro pracował. Zgaszenie, 6,5,...,1 jedziemy w bok startując szarpnięciem, bla bla 6,...,1 w drugą strone.Jeden ze sposobów prowadzenia zakosami.Wobler kończy równolegle do brzegu z odjazdami w górę i na głębszą wodę aby spod brzegu wyciągnąć okonia.Może nie umiem prowadzić wobka... Mam szarpać jak gumą góra dół bla bla...Jak wahadłem z opadem...Jak obrotówką?Popper z cmokiem kusi, fario nie, na fatty 80 wyciągam 30+, guma pysk zatyka ale zeżre... Gnoma 2 zaatakuje, obrotówke 3.... Fario nii... Zapomniałem jerkować tyż próbowałem... PozdawiamEzehiel Edytowane 9 Kwietnia 2014 przez ezehiel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 10 Kwietnia 2014 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2014 Moja życiówka w kropkowanych rybkach to wciąż tylko 52 cm. A tu proszę... Od tak sobie 53 na strzeblę WOW! Brawo! 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WOBLER-W1 Opublikowano 10 Kwietnia 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Kwietnia 2014 Widać emocje , nie tylko na twarzy łowcy . Gratuluję . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.