woblery z Bielska Opublikowano 17 Maja 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2018 Tutaj troszkę lepiej je widać 14 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LOLO Opublikowano 17 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2018 Piknie się prezentują 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MARIUSZ 69 Opublikowano 17 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2018 I na tch zdjęciach dopiero widać jakie są pikne 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
szpieg Opublikowano 17 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2018 Jest głębia .Farba od razu na folię przypuszczam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 17 Maja 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2018 Jest głębia .Farba od razu na folię przypuszczam... Na tych woblerach nie ma folii... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bertold12 Opublikowano 17 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Maja 2018 Piknie się prezentują No i jeszcze są łowne 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 18 Maja 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2018 Wieści z pracowni.,Najwyższa pora uzupełnić zapasy we własnych pudełkach. Jakaś Strzebla w szarym ubarwieniu, kilka twitch'y, okonki.. W niedzielę spinningowe Mistrzostwa Koła, a w pudełkach hula wiatr Jeszcze tylko stery, kotwiczki i można działać dalej. 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bob74 Opublikowano 19 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 19 Maja 2018 Tymczasem na łące... DSC_0018....w sumie sezon na szparagi... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 20 Maja 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2018 Ale.. Dziś były spinningowe zawody o tytuł Mistrza Koła. Na Sole, bo na rzece spinningiści też muszą umieć łowić Ale ostatnie dwa dni opadów pokrzyżowało plany i w związku z informacją o mającym wkrótce nastąpić zrzucie wody z zaporówek, zmieniliśmy plany. Zawody na jeziorze Międzybrodzkim. Krótka odprawa, start i na ryby! Woda na tzw. "kanale" trącona. Idealnie. Zakładam poppera 6 cm, któremu odrobinkę skorygowałem obciążenie. W sunie to jakieś 2 mm od standardu. Drugi popper, który ma obciążenie przesunięte o podobną wartość, tyle że w drugą stronę, oczywiście został w drugiej torbie. Czyli go nie sprawdzę... Brak oznak żerowania powierzchniowego, ale wytrwale rzucam. Branie zaskoczyło mnie. Ryba atakuje przynętę, krótki odjazd, jakaś minuta walki i "sześćdziesiątak ląduje w podbieraku. Uff. Kwadrans łowienia i już jest nieźle Ale nie ma co chwalić dnia przed zachodem słońca, jak mawia znane porzekadło. Przy odczepianiu kotwiczka zostaje w kciuku.Auć.Ryba w podbieraku, kotwiczka w palcu. Sam nie wiem, czy mam się cieszyć Chłopaki nie płaczą, więc zacisnąłem zęby, wyjąłem kleszcze i gmeram z tą kotwiczką. Wbita głęboko, próby przebicia na wylot w celu obcięcia grota i wyjęcia nie powiodły się. Czas leci, z doświadczenia wiem, że nie ma na co czekać. Zacisnąłem zęby i zacząłem wyciągać. Powolutku, ale idzie. Dwie minuty później, cały spocony, ale szczęśliwy. przestałem z kotwiczką stanowić jedność i na powrót jesteśmy dwoma osobnymi bytami.Uff.Z rybą wciąż w podbieraku wyszedłem na brzeg, a tu akurat idzie dwóch kolegów z koła. Ale mam fart, bo akurat dwa podpisy są konieczne, by móc wypuścić rybę Szybki pomiar, 60,2 cm. Te dwie dziesiąte miały swoje znaczenie! Szybka konsultacja telefoniczna, co kto złowił (no dobra, dzwoniłem, by się pochwalić ) i powrót na łowisko. Gdy wchodziłem na murek oporowy odebrałem jeszcze jeden telefon, co miało swoje konsekwencje. Po rozmowie słuchawka nie powędrowała do bezpiecznej wewnętrznej kieszeni, ale do teoretycznie bezpiecznej zewnętrznej. Tej, w której zwykle ją nosiłem. Do czasu, gdy pewnego dnia telefon w tej kieszonki mi wypadł. Do łódki, więc tragedii nie było, ale wtedy postanowiłem zmienić kieszeń "telefoniczną". W międzyczasie z Jeziora Żywieckiego puścili wodę. Pokazały się jazie. Zmieniałem woblerki, bez efektu. Wróciłem do boleniowych, ale już troszkę głębiej pracujących. Nadal bez efektu. W pewnym momencie wykonując silny wymach zauważyłem, że nie tylko przynęta poleciała, ale i "coś" jeszcze. Telefon wpadł i natychmiast zniknął pod wodą. Na murku oporowym było kilkanaście cm wody, ale obok głębia 4,5 metra i tam właśnie udała się komórka w swoją ostatnią podróż. Dokonałem jeszcze desperackiej próby wyłowienia jej, przy pomocy odpowiednio długiego drąga i przymocowanego do niego podbieraka, ale po pół godzinie bezowocnych prób poddałem się. Zszedłem do mostu. W jego okolicach na płynącej wodzie już kilka razy fajnie połowiłem okoni. Ale nie zawsze, bo nie ma "bankówek" które za każdym razem darzą. Zmontowałem boczny trok, na haczyk założyłem jaskrawe "nano". W trzecim rzucie przytrzymanie i fajne pulsowanie na drugim końcu wędki. Ku mojemu zdziwieniu, złowiłem jazia Miarowego, a jakże, nawet miał kilka cm więcej. Krótkie poszukiwanie konkurentów łowiących w tych samych zawodach i można rybę wypuścić. Już dwie sztuki zapisane, jest nieźle. Konkurencja jednak nie śpi i dwóch z nich ma już po 5-7 okoni. Trzeba się sprężać, bo jeszcze gotowi mnie wyprzedzić Przynęta zdała egzamin, więc zostaje na haku. Niedługo później kolejny raz coś fajnego zagryza "nano". Akurat kolega jest na moście i obserwuje moje zmagania. "Dziś mnie lubią" - mówię na głos, ale zdobyczą okazuje się szczupak, który na "naszych" wodach wciąż ma okres ochronny. Bez mierzenia wrócił do wody. Kolejne miejscówki, kolejne przynęty... Czas zawodów nieubłaganie zbliża się do końca. Najgroźniejszy dzisiejszy przeciwnik podchodzi do mnie z okoniem 33,5 cm. Mierzę, podpisuję. Ryba odpływa do swojego domu, a ja szybko w myślach podliczam punkty. Nie wiem, jaki dokładnie będzie wynik, ale jedno jest pewne - będzie blisko Kwadrans przed końcem zawodów zapinam fajnego okonia, około 25 cm. Metr od podbieraka wypina się... Ale pięć minut później łowię kolejnego, 19,1 cm. Uff. Kończymy zawody, Artur zwija swój zestaw i wtedy uderza mu Boleń. 62 cm! Ja swój zegarek w komórce utopiłem, więc nie jestem w stanie stwierdzić, czy został złowiony w trakcie zawodów, ale Maciek który był zaraz obok Artura potwierdził - ryba została podebrana już po czasie. Szkoda...Wracamy do punktu zbornego i następuje podliczenie punktów. Okazuje się, że zadecydował ten malutki okonek złowiony pod koniec zawodów. Wyprzedziłem Artura o 55 punktów. Bez tego okonka, albo gdyby boleń miał o 2 mm mniej i byłbym drugi. Piękna walka do samego końca Zdobyłem tytuł spinningowego mistrza koła, ale utopiłem telefon. Złowiłem Bolenia na zmodyfikowany popper, ale wbiłem sobie kotwicę w kciuka. Ot, zezowate szczęście... Ale pogoda dopisała, humory też, wszystkie ryby pływają dalej, więc zawody uważam za udane 21 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
chlodnica Opublikowano 20 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2018 Janusz,gratulacje. A swoją drogą to miałeś bardzo i to bardzo ciekawe zawody... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cyprys19 Opublikowano 20 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2018 Wieeeeelkie Gratulacje Januszu, domyślam się, że łatwo nie było, bo konkurencję masz mocną! Oddzisiaj MISZCZ! !! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cyprys19 Opublikowano 20 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2018 (edytowane) Ha. ..Ha. ..a z tym telefonem to niezła ściema, żeby ludzie o autografy nie dzwonili!Palec też boli, to pisać nie można. .. Edytowane 20 Maja 2018 przez cyprys19 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 20 Maja 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2018 Ha. ..Ha. ..a z tym telefonem to niezła ściema, żeby ludzie o autografy nie dzwonili!Palec też boli, to pisać nie można. ..Niestety to nie ściema. A do pisania na klawiaturze, od pewnego czasu, używam już dwóch palców, ale wskazujących 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cyprys19 Opublikowano 20 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2018 Na klawiaturze się autografów nie pisze. .. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
LOLO Opublikowano 20 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2018 Wow gratulacje ,a tak na marginesie to po tej akcji z telefonem ja bym z pewnością odpuścił i niczym zbity pies wrócił do domu.Tak że jeszcze raz gratulacje również za wytrwałość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pride Opublikowano 20 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2018 Fajnie się czytało, moje gratulacje Wow gratulacje ,a tak na marginesie to po tej akcji z telefonem ja bym z pewnością odpuścił i niczym zbity pies wrócił do domu.Tak że jeszcze raz gratulacje również za wytrwałość Zależy jaki kto ma telefon jedni noszą w kieszenie 3 500 zł, a inni 50 zł Tak czy owak niesmak by pozostał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
peekol Opublikowano 20 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2018 Janusz polecam takie rozwiązanie - telefon na 'smyczy' którą przypinasz do kółka w kamizelce, suwaka od zamka, szlufki na pasek, itp. Zapobiega nie tylko przed przypadkowym wypadnięciem, ale pozwala szybciej wypuścić rybę po zrobieniu zdjęcia bo nie przejmuje się telefonem Smycz to w moim przypadku linka od zepsutego retraktora, ale można użyć każdego sznureczka z zapięciem. W poprzednim telefonie miałem specjalny otwór na sznureczek. W obecnym nie mam, więc wykorzystuję otwór w etui jak widać na fot. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 20 Maja 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2018 Telefon "lata świetności" miał już za sobą Szkoda mi jedynie fajnych zdjęć, które dziś zrobiłem, a głównie zawartości karty SIM. Nie poddaję się jednak i będę próbował odzyskać co tylko się da Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
cyprys19 Opublikowano 20 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Maja 2018 (edytowane) Janusz magnes neodymowy i jutro łowisz. ..telefony!????????????O widzę, że już wpadles na ten pomysł. Edytowane 20 Maja 2018 przez cyprys19 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mansik Opublikowano 21 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2018 Jak dobrze pamiętam przy samym dnie jest sporo prętów zbrojeniowych.Ale spróbować zawsze warto..Powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wobo Opublikowano 21 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2018 Gratulacje:) A z kotwiczką w palcu.... A na raz - jedno szarpnięcie i po bólu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 21 Maja 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2018 Jak dobrze pamiętam przy samym dnie jest sporo prętów zbrojeniowych.Ale spróbować zawsze warto..Powodzenia.Niestety, masz rację. To nie będzie prosta sprawa... Gratulacje:) A z kotwiczką w palcu.... A na raz - jedno szarpnięcie i po bólu.Od tego zacząłem. Tak jest najprościej. Nie zadziałało.. Na rzekę szykowałem sobie małą partię Robali w ulubionym kolorze, czyli oliwkowym kameleonie. Nie było okazji sprawdzić, jak będą smakowały rybom z Soły. Na zdjęciu jeszcze przed sterami 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MARIUSZ 69 Opublikowano 21 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Maja 2018 Kolorek rewelacja ,zawsze Mi się taki sprawdza ,zieleń z niekończącą się głębią Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 28 Maja 2018 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2018 Dziś chciałem Wam pokazać mój podstawowy zestaw boleniowy. W tym roku dokonałem korekt przynęt boleniowych. Odchudziłem Gandalfa (biały wobler) i Magic'a o 2 milimetry, przy pozostawieniu dotychczasowej wagi. Dodatkowo znacznemu zmniejszeniu uległa powierzchnia steru, co ma oczywiście wpływ na lotność przynęty (mniejsze opory powietrzne). Woblery nadają się do prowadzenia w średnim tempie, dają radę też podczas ekspresu, ale z mojego doświadczenia wynika, że częściej Bolenie reagują na tempo średnie z epizodycznymi przyspieszeniami. Wasze doświadczenia mogą być oczywiście inne Dodatkowo odświeżyłem poppera i wreszcie jestem zadowolony z efektu. Wygasiłem (zmniejszyłem) pracę ogonową, ale nie zgasiłem jej tak, jak to czynią zwyczajowo montowane chwosty, przez co wobler nadaje się do łowienia okoni czy szczupaków poprzez powolne popperowanie, jak i do łowienia boleni w tempie szybkim i w ekspresie.Przy szybkim ściąganiu popper płynie zygzakiem, daje się też bardzo łatwo animować, choć skuteczny jest również podczas zwykłego ściągania i pozwala łowić nawet początkującym Zestaw widoczny na zdjęciu: Woblery ważą po 5 gramów, długość 5,5 cm. Popper waży 6,5 gramów, długość 6 cm. Prace nad kolejnymi przynętami trwają i zamierzam w lecie zaprezentować jeszcze jakieś propozycje 13 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miras1983 Opublikowano 28 Maja 2018 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2018 Super zestaw???? ale jeszcze jednej opcji przynajmniej mi, brakuje , takiego woblera co by sięgał tych głębiej pływających ryb, takiego z oczkiem na górę???? chyba ,że na twoich łowiskach nie ma takiej potrzeby? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.