Skocz do zawartości

[*] Woblery z Bielska - wspomnienie o Januszu Sikorze


Rekomendowane odpowiedzi

W słońcu ta łuseczka pięknie się skrzy. Niestety, tego woblerka już nie mam, a gdy robiłem zdjęcie jeszcze słońca nie było. Jaki daje efekt zobaczyłem dopiero przypadkiem podczas testów. Nie byłem sam i nie tylko ja dostrzegłem ten efekt :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem nie w temacie, czyżby zacząłeś coś kręcić?

Raczej skończyłem :D

Od połowy lat osiemdziesiątych zacząłem muchować, a były to takie czasy, że jak sobie nie ukręciłeś, to nie miałeś na co łowić ;) Niską jakość materiałów nadrabiałem jakością pasji i determinacją, co sprawiało, że mimo wszystko coś tam łowiłem. Później zmienił się cały otaczający świat i wcześniej nieosiągalne rzeczy nagle stały się dostępne. Haki, materiały, wędziska i sznury - nareszcie można było zacząć wędkować, a nie tylko walczyć ze sprzętem. Kupowałem sporo nowości, kręciłem muchy pod okiem prawdziwych mistrzów, zbierałem kolejne odcienie materiałów - sporo się tego uzbierało ;) I znów czasy się zmieniły - na świat przyszedł mój syn, górną Wisłę wydzierżawił Wilk, Soła jakoś mnie nie porywała, a nad San przestałem jeździć. Pozostał tylko magiczny Dunajec, Sromowce Niżne i końcówka płani przed Parkiem Narodowym. U stup Trzech Koron spędziłem wiele szczęśliwych chwil, właściwie jest to dla mnie tak szczególne miejsce, że nawet nie musiałem wędkować. Mało jeżdżąc, mało rwałem, więc wystarczyło mi tylko uzupełniać zapasy, dwa-trzy wieczory w roku i zapasy "same" się odnawiały. 

I wtedy nadeszła kolejna zmiana. Udar i w konsekwencji częściowy niedowład prawej strony. Miałem kłopot utrzymać w prawej ręce muchówkę, przez rok nie muchowałem ani raz. W kolejnych latach pozbywałem się nagromadzonego latami sprzętu. Większość materiałów rozdałem, z sentymentu pozostawiłem sobie tylko to imadło. Dziś już sam nie kręcę much, moje potrzeby (niewielkie, bo z muchówką wybieram się tylko kilka razy w roku), te moje potrzeby są zaspokajane przez moich "kręcących" przyjaciół. Ciągle pamiętam, "jak się to robi" ;) , ale dziś już nie mam potrzebnego zapału, by samodzielnie coś ukręcić. Pozostał tylko sentyment do much, trochę wiedzy "w temacie" i to imadło..

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Robale już wysłane, więc im zdjęcia nie zrobię ;)

 

 

Co to za malinowa farba?

 

Od dłuższego czasu stosuję głównie farby Vitrail. Dawniej sporo, a nawet większość farb w mojej palecie to był Talens, teraz najwięcej zużywam Vitraila. Zawsze brałem 433 Bright red, teraz zabrakło, zamówiłem i nawet nie przeczytałem, gdy mi dawali, że jest to 466 Deep red. W ten sposób mam taką właśnie "malinę" :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 4 tygodnie później...

Niestety, bez zdjęcia, mimo to opowiem dzisiejszą przygodę.

 

Wyposzczony wędkarsko, po ostatnich chłodach i obfitych opadach, wyrwałem się dziś nad wodę. "Moje" zaporówki, oraz okoliczne rzeki słabo nadają się do wędkowania, więc wybór padł na staw. Kolega, z którym czasami spinninguję zmobilizował mnie do wyjazdu i w samo południe meldujemy się na łowisku. Pusto. Błotno. Ciepło :)

 

Ja bawię się bacikiem, koledze zmontowałem poważniejszy zestaw "na metodę". Okazuje się, że jest to Jego debiut, nigdy wcześniej nie łowił na grunt, ani też na spławik :blink: No cóż, pasja wędkarska zaraża ludzi w przeróżny sposób :D Truskawkowa kulka na włosie, zestaw kilku rodzajów peletu w podajniku - i nic. Echo. Tylko przerzucanie zestawu...

 

Po pewnym czasie, gdy ja zabawiam się z rybim drobiazgiem, a kolega nie ma nawet brania, zwijam sprzęt do metody i rozkładam odległościówkę. No, teraz już dwa spławiki hipnotyzująco podskakują na drobnej falce. Od czasu do czasu któryś z nich tonie, lub podnosi antenkę i kolejne rybki pozwalają się (lub nie) złowić. Tą sielankę przerywa nagłe i nieoczekiwane zdarzenie - gruntówka dotąd spokojnie stojąca na podpórce przewraca się i sunie po brzegu.

Ki czort? - przemknęło mi przez myśl. Przecież zestaw zwinięty, przynęta nie była w wodzie... 

Wędka nadal sunie po brzegu, ale nie do wody, tylko wzdłuż niej! A kilka metrów przed nią głośno wyraża swoje niezadowolenie kaczor krzyżówki. Idąca obok niego kaczka tym razem była tą cichszą postacią ;)

 

W kilku susach dopadam kaczora. Łapię go za szyję, lekko przyduszam do gruntu, napięta żyłka nie pozwala mu mnie dziobnąć. Dłonią zasłaniam mu oczy, nogą podciągam żyłkę, by niepotrzebnie nie napinała dzioba i nie powodowała dodatkowego stresu. Po kilku sekundach ptak całkowicie się uspokaja i bez trudu, płynnym ruchem wyciągam hak z dzioba. Gdy tylko odsłaniam mu oczy zaczyna biec do czekającej nieopodal samiczki. Złów i wypuść w pełnym wydaniu :D

 

Nawet nie pomyślałem o tym, by zrobić pamiątkowe zdjęcie. Wszystko wydarzyło się bardzo szybko. Niby wypuszczamy okazy po to, by móc ponownie spotkać się z nimi, ale nie w tym przypadku. Następnym razem będę staranniej zabezpieczał odłożoną na bok wędkę. Skończyło się na małym ukłuciu w dziób, ale gdyby kaczorowi udało się połknąć haczyk, mogłoby nie być tak pogodnie :huh:

 

A na marginesie - "metoda" jednak okazała się być bardzo skuteczna  :whistling: 

  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jedź na ryby, mówili.

Fajnie będzie, mówili.

Połam kija, mówili.

Chyba mamy inną definicję "fajności" :P

post-52580-0-09656000-1559484719.jpg

 

Na jerki zwykle łowi się szczupaki. Wczoraj podczas jerkowania złowiłem sandacza i tego oto bolenia, który tak łyknął, że musiałem mu wyjmować kotwiczkę ze skrzeli. Szczupak za to połknął okoniową gumkę. Jak żyć z tymi rybami?

Jak żyć ;)

 

post-52580-0-12975500-1559485258.jpg

 

post-52580-0-09656000-1559484719_thumb.jpgpost-52580-0-65546400-1559485274_thumb.jpgpost-52580-0-12975500-1559485258_thumb.jpgpost-52580-0-68566600-1559485343_thumb.jpg

  • Like 18
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...