Piotreq Opublikowano 17 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2013 A jeszcze przed sobotą były po kilkanaście PLN, jak sprawdzałem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagon Opublikowano 17 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2013 Cena idzie w górę bo te woblery się cieszą. Cieszą się sławą dobrych i łownych przynęt, i dodatkowo......cieszą oko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Franc Opublikowano 17 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2013 (edytowane) a ja bardzo zadowolony bo piękne stado nabyłemtylko teraz patrze że same samice chyba Janusz a może jakieś samce byś pomyślał dla tych moich dam Edytowane 17 Czerwca 2013 przez Franc Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 17 Czerwca 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2013 Cóż, samce... Jeden dobry samiec zaspokoi potrzeby wielu samiczek, więc jest rzadki. I cenny, jak widać 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kokosz Opublikowano 17 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 17 Czerwca 2013 a ja bardzo zadowolony bo piękne stado nabyłemtylko teraz patrze że same samice chyba Janusz a może jakieś samce byś pomyślał dla tych moich dam Mam parkę. Ale jakoś nie chcą się rozmnożyć. Mimo, że samiec wyraźnie z wysypką tarłową. Już były dwie próby, jak to mówił Puchatek lub Prosiaczek - ich "zniknięcia". Na czterech kumpli wędkujących, którym się pochwaliłem nowym nabytkiem. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Franc Opublikowano 18 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2013 Puchatek z Prosiaczkiem mądre zwierzaki a ja wcześniej nie znałem ich teorii i pochwaliłem się stadem słonecznic od Januszado tej pory zrywam się w nocy z krzykiem 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dagon Opublikowano 18 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 18 Czerwca 2013 Tak to jest jak się po nocach grzebiące w pudłach hefalumpy śnią... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Franc Opublikowano 25 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 25 Czerwca 2013 Janusz nie znam słów którymi mógłbym wyrazić swoje zadowolenie z dzisiejszego Twojego ‘’ guaidowania ‘’bardzo było miło , mam nadzieję że będzie można się jeszcze u Ciebie pogościć 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 26 Czerwca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2013 Januszu, ja tam czekam na kolejne nasze wrześniowe spotkanie z "głową" nad Dunajcem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 14 Lipca 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2013 Trochę zaniedbałem własny wątek. Wstyd Płyta główna mojego kompa dożyła swoich dni i w ciszy skonała. No, może nie w całkowitej ciszy, bo parę słów poleciało w eter, jeszcze próba reinstalacji systemu, ale wreszcie dałem sobie spokój. Poskładany na nowo komputer śmiga, ale nie ma całej masy bardzo przydatnych programów. Choćby do kadrowania zdjęć. Dlatego przepraszam za zdjęcia, które są skadrowane tak jak są i póki nie załaduję sobie różnych programów, które będę w stanie ogarnąć, będą z różnymi "śmieciami" zauważonymi za późno. Jeden z moich Jerkbait`owych przyjaciół zwrócił mi kiedyś uwagę, że wklejanie zdjęć woblerów ze sterami z napisem to jakby modelka prezentowała suknię z metką. Trochę obciach.No tak. Ale ster, który mi pasował już był opisany, a poza tym - czyż artysta nie podpisuje swoich dzieł? Nawet na wystawie?Ci, którym inicjały na sterze przeszkadzają, niech lekko przymkną oczy i raczej skupią uwagę na innych szczegółach Kiełb "chodził za mną" od dłuższego czasu. Taki letni (na lato), mocno pracujący, opukujący dno na jakiś dwóch metrach. Dziś w brązach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Manniek66 Opublikowano 14 Lipca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2013 A no zaniedbałeś , ostatnio chciałem podglądnąć co nowego zmajstrowałeś a tu cisza... A kiełbik cóż - klasa sama w sobie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KRYSTEKWOLF Opublikowano 14 Lipca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2013 A ja jutro wrzucę fotki rybki złowionej dzisiaj na Wisełce ,na 5cm wobek Janusza,jeżeli Janusz się zgodzi.Chodzi nie o wielkość ,tylko o gatunek i sprzęt na jaki została wyholowana.Ps. kiełb mega . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
joker Opublikowano 14 Lipca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2013 Nie wiem jak to zrobiłem, napisałem i nie ma, więc jeszcze raz. Nie ma cię i nie ma w twoim wątku. Kombinuję tak, albo struga coś nowego, albo jest na Jeziorze Żywieckim, albo na zawodach. Ze zdjęć widać, że z pierwszą opcją trafiłem. Pstrągi będą go wąchały. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
romansidlo Opublikowano 14 Lipca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2013 Świetny! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 14 Lipca 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2013 W piątek po południu wyskoczyłem z @wojto-rybą na chwilę nad Żywieckie. Szukaliśmy okonia. Ze zmiennym szczęściem. Silny wiatr nie pomagał. Czas płynął, wiatr wiał, okonie gabarytami nie powalały - standard. Pojawiające się co pewien czas uderzenia boleni działały na wyobraźnię, W końcu nie wytrzymaliśmy i woblery boleniowe zawisły na końcach naszych zestawów. Kolejne rzuty, kolejne chlapnięcia, wreszcie jest! Nie jakiś wart licznych fotek. Ot zwykły półmetrowiec. Ale radość ogromna Kolejne rzuty, kolejne - rutyna. Standard. I standardowy brak efektów. Wreszcie zdjąłem "łowny" wobler i dałem Wojtkowi. Może i jemu przyniesie dziś szczęście? Zakładam podobnego. Kilka rzutów i - jest! Znów niewielki. Dociągam do łodzi - okoń! Pewnie wisi na tylnej kotwicy. Na oko czterdziestak. Kilka szybkich fotek - mam na komórce, jutro spróbuję wstawić. Teraz dwa cytaty z korespondencji z ubiegłego tygodnia: "Witam, kupiłem od pana jakiś czas temu parę woblerów, bylem na początku dość sceptycznie nastawiony, ale oliwkowe boleniówki naprawdę świetnie sobie radzą... tylko ze nie z boleniami okonie szczupaki... Naprawdę bardzo często się wieszają." I dalej: "To że nie został jeszcze odgryziony uznałem troszkę jako cud dlatego postanowiłem chuchać na zimne.Następnym razem dodam jakiś przypon surflonowy do 3 kg i myślę ze będzie się komponował." A na zakończenie: "Wczoraj niestety straciłem jednego z tych pierwszych które kupiłem, Obcinka szczupaka na Sole :("Oraz drugi respondent: "Powiem Ci, że tyle czasu szukałem woblerów do tzw. wolniejszego prowadzenia, w końcu znalazłem, u Ciebie. Wszystkim którym tłumaczyłem że chcę takie woblery które będą pracowały przy można tak powiedzieć- normalnym ściąganiu ,a nie speedzie,kiwali głową. Jak je tylko zwodowałem to od razu gęba mi się uśmiechnęła." Woblery, które nazywam "boleniowymi", łowią chyba więcej innych ryb (przyłów) niż boleni. Nie jest to tylko moje doświadczenie. Każdy, kto robi woblery boleniowe, którymi można łowić trochę wolniej, może to potwierdzić. Czemuż więc nazywamy je boleniowymi? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 14 Lipca 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2013 (...)Nie ma cię i nie ma w twoim wątku. Kombinuję tak, albo struga coś nowego, albo jest na Jeziorze Żywieckim, albo na zawodach. Ze zdjęć widać, że z pierwszą opcją trafiłem. (...)Byłem na jeziorze. I na zawodach też Zawody na stawach, łowienie gruntowe, więc się nie liczy. Nawet, jeśli wygrałem Czyli trafiłeś potrójnie 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
karolkrause Opublikowano 14 Lipca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Lipca 2013 Pięknie wybarwiony ten kiełbik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Franc Opublikowano 15 Lipca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2013 Witaj JanuszPiękny kiełbik a z kiełbiami to nie jest tak że one w stadach żyjąjak by takie stadko nie miało domu , to ja mam jeszcze troszke wolnego miejsca Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kojoto Opublikowano 15 Lipca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2013 Piękne wobki Ale czemu one takie krzywe ;) Rozumiem. Taki kaprys witaj Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kubaS 1 Opublikowano 15 Lipca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2013 Piękne wobki Ale czemu one takie krzywe ;) Rozumiem. Taki kaprys witaj JA pierdziele, nie czaje takich ludzi .... Janusz napisał w Twoim wątku swoją opinie, Ty to odczytałeś jako atak i teraz wystosowujesz kontratak, nie czaje takiego postępowania .... 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
romansidlo Opublikowano 15 Lipca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2013 Na moje półślepe oko to żart był chyba! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 15 Lipca 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2013 Nowości ciąg dalszy Na dobry początek pójdzie1. Słonecznica. Zyskała korektę obciążenia, nowy ster i mocniejszą pracę, taką bardziej na stojącą wodę.W prądzie też daje radę Jeśli ktoś lubi łowić na mocniej pracujące przynęty, będzie usatysfakcjonowany. Przy okazji, kilka słów odnośnie mojej filozofii doboru woblerów. Jeśli dysponuję "dużym" łowiskiem, czyli takim, którego nie mam czasu lub ochoty dokładnie obłowić, a chcę tylko "zdjąć dyżurną rybę" (trening w poszukiwaniu typowych stanowisk ryb, nie "zdeptana" woda w czasie zawodów, łowienie rekreacyjne połączone ze sporym przemieszczaniem się), to stosuję woblery o mocnej, wyrazistej pracy. Takiej bardziej X niż lusterko Także w miesiącach letnich ryby lepiej reagują na mocno pracujące przynęty. Sytuacja zmienia się, jeśli woda, którą zamierzam (lub jestem zmuszony - zawody ) obłowić jest już przez innych wędkarzy przełowiona, poluję na wypatrzonego wcześniej drapieżnika, albo "czuję", że w tym miejscu jest coś, co koniecznie chcę poczuć na kiju Wtedy zmieniam taktykę i przynęty. Obławiam miejscówkę dokładnie, precyzyjnie prowadząc przynętę, staram się prowadzić woblery wolniej, więcej niż zwykle dodając ruchu wędziskiem. I stosuję woblery mniej agresywne. Stonowane zarówno w akcji, jak i kolorystyce. Dotyczy to w równej mierze pstrągów, jak i kleni, czy np. okoni. Oczywiście są wyjątki spowodowane konfiguracją dna czy możliwościami podejścia do miejscówki, ale zasada (zwykle) się sprawdza. Dziś obserwuję, że coraz większa rzesza ludzi chce mieć wynik szybko i łatwo. Ze szczególnym naciskiem na "szybko". Dotyczy to również licznych wędkarzy, którym nie chce się spędzać setek godzin nad wodą, gdy czasem jest zimno, wieje i pada, czasem praży słońce i nie ma czym oddychać, a do tego komary wielkości ważek atakują każdy odsłonięty centymetr ciała. I ryby nie biorą. Bez analizowania, dociekania, poznawania. Chcą "cudowną" przynętę, która złowi "za nich", nieomal sama, bez ich udziału. Wiarę w tą jedną jedyną, "cudowną" przynętę skutecznie podsycają działy marketingowe i "szeptane" legendy. A prawda jest taka, że nic nie zastąpi doświadczenia, znajomości łowiska i wielokrotnego "obłowienia" danej przynęty w różnych warunkach. Setek godzin spędzonych w różnych warunkach nad wodą, często bez brania, gdy ryby "gdzieś się pochowały". Triumf tak wypracowany smakuje zupełnie inaczej, niż nałowienie się "do syta" na sztucznie zarybionym, komercyjnym "domu schadzek " No dobra, rozgadałem się, a mam do zaprezentowania jeszcze jednego woblerka. Podobnie jak kiełbik,2. Klenik ma długość 6 cm, ale jest bardziej smukły. Odpowiadając na zapytania zadawane na priva i telefonicznie informuję, że owszem, można "zapisywać się" na kiełbie. Tak samo, jak i na inne przynęty z mojego wątku.I ostatnia informacja, jeszcze dziś trafi na giełdę kilka sztuk boleniówek i kleników 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jabadaon Opublikowano 15 Lipca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2013 (edytowane) to ja się zapisuję na kleniki, kiełbiki, słonecznice i strzeble z ciekawości - łapiesz w czernichowie na kanale? Edytowane 15 Lipca 2013 przez jabadaon Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woblery z Bielska Opublikowano 15 Lipca 2013 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2013 to ja się zapisuję na kleniki, kiełbiki, słonecznice i strzeble Zapisy proszę na priva z ciekawości - łapiesz w czernichowie na kanale?Odpowiem Ci anegdotką.Otóż, gdy byłem jeszcze nastolatkiem, podszedłem nad jeziorem do starego wędkarza. Miał chyba ze czterdzieści lat, czyli mniej niż ja obecnie i spróbowałem pociągnąć go za język staropolskim "Złapał pan coś?" Odpowiedź zapamiętałem do dziś. Brzmiała: "Młody człowieku, łapie - to się baby za d#pę, a ryby się łowi" Nie obrażaj się proszę, nie chciałem być złośliwy, tylko tak mi się przypomniało Tak, czasem łowię na kanale poniżej zapory w Tresnej. Ale teraz jest to już tylko kilka dni w roku. Łowisko potrafi darzyć, tylko ja nie lubię tłoku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
KRYSTEKWOLF Opublikowano 15 Lipca 2013 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2013 Janusz, łuska wygląda jak by była za szkłem,i była rzeżbiona,wygląd jest mega.Chociaż praca ,sądząc po tych które mam od Ciebie też super. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.