Skocz do zawartości

[*] Woblery z Bielska - wspomnienie o Januszu Sikorze


Rekomendowane odpowiedzi

Wnoszę protest - czemu wszyscy uczestnicy Zlotu, Pucharu będą łowić na te same wobki (autor), na dodatek w tych samych barwach... ;)  :D  Może Mistrz raczy wymalować kultowe bahama yellow lub orange. Jak do tej pory jedyny słuszny akceptowany kolor - 100% skuteczności... :D

spoko Andrzej - nie wszyscy :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jak się spodziewałem, robota.....hmmmmm...szczerze mówiąc nie potrafię odnaleźć właściwego słowa tak ażeby się nie powtórzyć :P i oddać to co się czuje oglądając efekty końcowe....niesamowicie dopracowane przynęty no i rzecz jasna niesamowity Twórca  :) , dzięki za możliwość oglądania i poznawania tajników Twojej pracy Januszu, pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kroki: 1, 2, 3 - wobler głowacicowy   :) - c.d:

 

 

Pozostaje jeszcze ster. Jak większość łowiących "Królową", preferuję ster metalowy. Głowatce on nie przeszkadza, a przy nieuniknionych kontaktach z kamienistym dnem jest dużo bardziej odporny. Preferuję stery z:

Duraluminium.

Pod tą nazwą ukrywa się wiele różnych stopów metali, których składnikiem głównym jest aluminium. Są lekkie, wytrzymałe (używane m. in. do budowy samolotów), jednak stop stopowi nierówny. Nie może pękać przy próbie wygięcia, nie może odkształcać się po każdym puknięciu w kamień. Zanim wytniemy ster, warto sprawdzić przydatność blachy do naszych celów.

post-52580-0-50936600-1380561081_thumb.jpg

Przed wklejeniem (oczywiście żywicą) warto lekko oszlifować część, która zostanie pokryta klejem, oraz zrobić "zadziorki" lub zapunktować (punktakiem lub choćby gwoździem). Zdecydowanie poprawia to trwałość konstrukcji.post-52580-0-34297000-1380561108_thumb.jpg

 

 

 

Gdy dwanaście dni temu zaczynałem opis, miałem pewne założenia. Długość to najprostsza sprawa. Waga (miało być 16 +/- 1 gram), wyszło 17,0 do 17,4, czyli nieźle. Ważniejszym parametrem jest pływalność woblera. Po obciążeniu mocarnymi kotwicami pływalność wyszła około + 2 gramy, czyli po dołożeniu obciążenia 2 gramy wobler zaczyna lub nieomal zaczyna tonąć. Czyli będzie go można poprowadzić zarówno pod samą powierzchnią wody (przy uniesionym kiju), jak i dość łatwo sprowadzić głębiej. Może nawet na 1,5 metra. Będzie też podatny na zawirowania wody. Powinien się głowatkom spodobać :)

 

Początek: post-52580-0-61950600-1380561054_thumb.jpg

 

Koniec.    post-52580-0-75945600-1380561149_thumb.jpg

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny pomysł z tym poradnikiem, efekt końcowy genialny. Czy mogę się zapytać dlaczego należy niszczyć woblerki przez szlifowanie, a następnie nałożyć domalux, czy to miało związek z wyrównaniem brzegów, czy daje to jakieś efekty wizualne? Co do domaluxa to domyślam, się żeby powłoka była również elastyczna, a przez to powłoka nie pękała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny pomysł z tym poradnikiem, efekt końcowy genialny. Czy mogę się zapytać dlaczego należy niszczyć woblerki przez szlifowanie, a następnie nałożyć domalux, czy to miało związek z wyrównaniem brzegów, czy daje to jakieś efekty wizualne? Co do domaluxa to domyślam, się żeby powłoka była również elastyczna, a przez to powłoka nie pękała.

Przy nakładaniu żywicy zdarzają się drobne niedokładności. Oczy już nie te, nawet szkła nie załatwiają wszystkiego - szlifując ostatnią powłokę mam pewność, że niczego istotnego nie przeoczę. Usuwając nadlewy również uszkadzam część ostatniej powłoki. Czasem trzeba przy głowie lub ogonku coś przeszlifować, żeby estetyka zyskała, więc lakierowanie jest nieuniknione. O ile żywicę można dość bezpiecznie kłaść na poprzednią warstwę, która jeszcze nie do końca zakończyła proces utwardzania (zwykle są to 72 godziny), to lakier powinien być położony na zmatowioną powierzchnię. Inaczej może niedostatecznie się związać z podłożem i odprysnąć. A za dużo pracy włożyłem w powstanie tych woblerów, by je później niepotrzebnie narażać B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Januszu, wczoraj troszkę pojeżdziliśmy  po Wisełce,słabiutko ,ale coś tam się uwiesiło.Parę sandałków niemedialnych i jeden szczupły na Twojego wobka.Braciak zaczął szukać bolka w połowie wody ,taki spontan i trafił się zębaty koleżka :)

 

9euk.JPG
 
xm93.jpg

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wobki od Ciebie do czego innego będą nam służyć Januszu ,szkoda ich na te zębate .

Poczekaj w przyszłym roku ,niech będę je miał cały sezon -te większe wobki.

Mamy dla nich zastosowanie ,na 40km rzeki potrzeba rożnorodności w przynętach i nie tylko ..........

Pozdrawiam Januszu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wciąż walczę z łamańcami o z komorą akustyczną - woblery głowacicowe. 

Widać już światełko w tunelu :)

Tymczasem dokończyłem sandaczówki. Lekko pływające, klasyczne i oliwkowe grzbiety, długość 7 cm (7,2), waga 5,0 do 5,5 grama

post-52580-0-96493800-1380820945_thumb.jpg

i troszkę większe, 8,5 cm, również pływające, 6,5 do 7,0 grama z kotwicami. 

post-52580-0-73395000-1380820974_thumb.jpg

Przeznaczenie do łowienia nocnych opaskowych i rafowych sandaczy i boleni, a w ciągu dnia bolenie i szczupaki. Przy opuszczonym w dół kiju schodzą na około metr.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś coś z całkiem innej bajki :)

Jedne z najmniejszych "na rynku". 3,5 cm, 1,6 - 1,9 grama, pływające. Prowadzone krótkimi szarpnięciami cmokają jak należy. Przeznaczone na okonia. Sprawdzone z sukcesami nie tylko na Dziećkowicach.

post-52580-0-29113800-1380901434_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś coś z całkiem innej bajki :)

Jedne z najmniejszych "na rynku". 3,5 cm, 1,6 - 1,9 grama, pływające. Prowadzone krótkimi szarpnięciami cmokają jak należy. Przeznaczone na okonia. Sprawdzone z sukcesami nie tylko na Dziećkowicach.

attachicon.gif3.JPG

Janusz coś ty najlepszego zrobił ;) :D .

Powiedz czy prócz wychodzenia do powierzchni i cmokania wabią też ryby ;) :P :lol: ,poza Dziećkowicami.

Nie bardzo lubię łowić klasycznym popkiem ,ale może sobie dzięki Tobie sprawię takiego i nim pożartuję nad wodą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

One nie wychodzą do powierzchni. One nie nurkują :)

Te poppery są pomysłu kolegi Depesza. Zwykle poppery są budowane tak, by pływały poziomo. I zwykłe są większe. Depesz zbudował taki, który ma odpowiedniejsze dla okoni gabaryty i w wodzie "stoi na ogonie", dzięki czemu bardzo krótki ruch rzędu kilku centymetrów powoduje charakterystyczne "cmok". Z jednej strony wygląda to, jakby drobna rybka zbierała coś z powierzchni, a z drugiej wydaje odgłos bardzo zbliżony do tego, jaki słychać podczas powierzchniowego żerowania okoni. Tak więc nie są to klasyczne poppery :)  A czy wabią ryby? Jeden z moich wędkarskich kolegów ( z pierwszej ligi, czyli "coś umie") kupił ich już kilkanaście, inny stwierdził: "One powinny być zabronione": To nie jest lekarstwo zawsze i wszędzie. Np, nigdy nie próbowałem na nie łowić w rzece. Sam nie wiem czemu :D Nie zdają egzaminu w czasie silnego wiatru. Najlepiej pokazują swoje możliwości w pobliżu trzcin, umocnionego np. kamieniami brzegu oraz gdy okonie zaczynają cmokając zbierać z powierzchni niewielkie rybki. Wtedy zabawa jest przednia. 

I jeszcze jedno. Czasem potrafią mało aktywne okonie podnieść z dna/toni do powierzchni z głębokości kilku metrów. Zazwyczaj wtedy, jeśli tylko "podszczypują" poppera, podaję im drugą wędką coś "szybszego". Gumkę, blaszkę, woblera, coś co tylko przemknie koło nich. Zaciekawione popperkiem atakują wtedy "do strzału". Można tak wyjąć jednego, dwa, rzadko więcej. Po czym powrót do poppera. A gdy choć na chwilę się uaktywnią, to potrafią wyrywać go sobie z pysków i nie ma już potrzeby wymiany przynęty :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Januszu żebym wiedział że odpowiedż będzie taka długa i wyczerpująca :o  to po prostu kupiłbym sobie jednego i po testował ;) :P .

Nie mniej dziękuję za  fatygę :) ;) .Jeżeli można to odłóż mi jednego,jak będę zamawiał sobie pstrągowe ,to wyślesz razem ok?

Ja go będę używał do innych celów ,testowych ale innych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...