Skocz do zawartości

[*] Woblery z Bielska - wspomnienie o Januszu Sikorze


Rekomendowane odpowiedzi

Niniejszy wpis nie jest atakiem na nikogo - proszę nie brać zawartych tu przemyśleń "do siebie". Jestem bardzo daleki od krytykowania kogokolwiek, zarówno początkujących, jak i uznanych mistrzów. Ot, takie przemyślenia.

 

Spotkałem dziś kolegę, którego znam "od zawsze". Ochrzanił mnie :) Powiedział coś w stylu: 

"Janusz, z tymi woblerami to działasz całkiem wbrew marketingowi. Masz markę, powinieneś zamiast upiększać woblery to uprościć malowanie, zejść trochę z ceny i podwoić produkcję. Ludzie muszą na nie łowić, rwać je na rybach czy na zaczepach, niszczyć i kupować nowe. A nie jak teraz, nosić w pudełkach i chwalić się nimi, albo w ogóle z domu nie zabierać. Dawniej, jak robiłeś brzydsze, to nie było żal zostawić na zaczepie, a teraz - szkoda gadać"

 

Dziś też natrafiłem na wpis Janusza Widła, który napisał o zdobieniu swoich woblerów:

"Z czasem jednak same ryby zweryfikowały sensowność moich zabiegów.Wobler zrobiony dosłownie w biegu przed wyjściem nad ryby byle jak opaćkany pędzlem czy poprostu biały duch okazywały się skuteczniejsze od tych dopracowanych wizualnie w najmniejszych detalach.Zrozumiałem że nieważne jak wobler wygląda ważna jest jego praca."

 

Jest to bardzo powszechna opinia i jeśli wygłasza ją również taki znawca tematu, to jak tu się nie zgodzić? 

 

 

 

I tylko jeden mały robal wątpliwości podgryza taki pogląd. Jeśli wygląd jest nieważny, to czemu osoby, które to głoszą, tyle czasu poświęcają na perfekcyjne dopieszczenie much, czy dobranie "tego jedynego łownego" odcienia gumek? Wszak wszystkie pracują jednakowo, a ich wygląd jest "nieważny". 

 

A może jednak nie jest?

 

Kiedyś dyskutując z jednym z kolegów na temat wpływu koloru grzbietu woblera na brania boleni uzasadniałem, że grzbiet jest ostatnią rzeczą, którą w woblerze boleń dostrzega. Nie miałem racji. Woda ma specyficzne właściwości, to nie jest powietrze. Jedną z tych właściwości jest coś, co nazywamy "lustrem wody". Grzbiet woblera prowadzonego płytko, tuż pod powierzchnią tego lustra, może się w nim odbijać, przez co może być widoczny dla ryb. 

Boki i brzuch ryb, nawet najlepiej skopiowane na woblerach - pozostaną niedoścignionym wzorcem z powodu innego załamywania się światła na łuskach pokrytych śluzem, a innego na farbach czy ALU. Ale jeśli odcień gumy, czy właściwy kształt muszki mają znaczenie, to skąd pogląd, że w woblerach jest właściwie wszystko jedno?

 

Głowacicowe "dziewiątki" z komorą akustyczną, przeznaczone na San :)

attachicon.gif9 cm kom..JPGattachicon.gif9 cm kom II.JPG

Z czego zrobiłeś tu ster z duraluminium?

Pozdrawiam

Norbert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niebywałą odwagą wykazać się trzeba, by otwarcie napisać, że jednego "quasi wroga" się posiada. Drugi- już nie "quasi"- sam się znajdzie i prędko pofatyguje. Z większym odzewem spotkać się tylko można pisząc, że samych przyjaciół się ma ;)

Januszu, nie lokujesz sterów inaczej, niż w podgardlu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

Co do sterów, to wszystko zależy od pracy, którą chcę uzyskać. Trochę jest uzależnione od wielkości i rozmieszczenia obciążenia, ale sporo właśnie od steru. Ster "w podgardlu" ułatwia uzyskanie lusterka, które osobiście uważam za bardzo skutecznie wabiące słabo aktywne ryby. I na przełowione wody. Woblerki machające ogonkiem, a do tego błyskające boczkami są - zastrzegam że moim zdaniem - wtedy niezastąpione. Na aktywne, "ryby pierwszego rzutu" lepsze są przynęty pracujące mocno, w X lub nawet Y. Wtedy lepiej jest dać ster bardziej poziomo i bliżej oczka mocującego. Takie rozwiązanie stosuję w "okoniach", "kiełbiach" i "klenikach". Robię tak również w kilku innych konstrukcjach, które robię na zamówienia, ale jako że są to konstrukcje "wtórne", kopie istniejących już wcześniej woblerów, których z szacunku dla twórców oryginałów nie pokazuję ich w swoim wątku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybyś, szanowny @woblerowiec przeczytał uważnie mój wątek od początku wiedziałbyś, że firmę produkującą woblery założyłem w 1989 roku. Po kilku latach ją zamknąłem i zająłem się innymi tematami. Chciałem być bogaty :D

W międzyczasie robiłem z tatą woblerki dla nas i wąskiej grupy przyjaciół. Pracując w zawodach związanych z finansami dobrze zarabiałem, ale źle się czułem. W którymś momencie życia powiedziałem sobie - dość i wróciłem do czegoś, co sprawia mi radość. A że nie mam prężnej i znanej w świecie firmy? Cóż, już nie chcę być bogaty :) Ludzie którzy mnie znają wiedzą, że wolę żyć skromniej, ale spać spokojnie...

 

Co do szczupaków, zdarzyło mi się w życiu zrobić gorsze rzeczy. W tym złowić sporo większego szczupaka, którego miałem zamiar wypuścić, ale chęć zrobienia sobie pamiątkowych zdjęć była tak silna, że przypłynąłem z nim do brzegu. W efekcie sesji już nie przeżył... Nie zjadłem go - w ogóle szczupaków nie lubię - a że padł, przyjaciel się nim zajął. 

Czy kłusownictwem jest zgodne z regulaminem zabranie ryby z łowiska? To znaczy, że mamy różne pojęcie kłusownictwa. Nigdy nie twierdziłem, że wypuszczam wszystkie ryby. Ba, można znaleźć moje wpisy na których wyraźnie zaznaczam, że ryby jadam. Wypuszczam znakomitą większość z tego, co złowię, nie rozdaję ryb znajomym czy sąsiadom, nie zapycham zamrażarki. Nie szarpię, prądem nie biję, sieci nie stawiam. Taki to ze mnie kłusownik...

 

Fajny pierwszy wpis :) Mam nadzieję, że nie ostatni. Poważnie, cieszę się, że zechciałeś poszukać wiadomości na mój temat. Najgorszą rzeczą w dobie internetu są ludzie, którzy korzystając z anonimowości udają kogoś, kim nie są. Ja nie udaję (za bardzo ;) ), więc nie mam się czego wstydzić B)

 

I na koniec, prośba o to, by nie zwracać się do mnie per "pan" dotyczy wszystkich kolegów (i koleżanki) "po kiju". Równiż tych, którym w życiu podpadłem :)

Janusz daj spokój.Chciał błysnąć no i błysnął złotym zębem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytałem o umiejscowienie steru, bo spotykałem się już z religiami, które mówią, że ster ma być w jedym miejscu i nigdzie indziej. ;)

Dla mnie numero uno z Twoich woblerów to "klasyk". Idealny odcień grzbietu wpadający w mój gust. Z nieskrywaną przyjemnością widziałbym jednak Twoją interpretację woblera w kolorze różowym. Moim skromnym zdaniem taki pedałek to pstrągowa kosa :)

Edytowane przez dzepetto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytałem o umiejscowienie steru, bo spotykałem się już z religiami, które mówią, że ster ma być w jedym miejscu i nigdzie indziej. ;)

To zdecydowanie nie moje wyznanie :D

 

 

Dla mnie numero uno z Twoich woblerów to "klasyk". Idealny odcień grzbietu wpadający w mój gust. Z nieskrywaną przyjemnością widziałbym jednak Twoją interpretację woblera w kolorze różowym. Moim skromnym zdaniem taki pedałek to pstrągowa kosa :)

Najpierw poważnie. Małe rybki, gdy czują się zagrożone, zmieniają kolor grzbietu na szary. Próbując to naśladować łatwo przedobrzyć i uzyskać kolor czarny. Dzięki za docenienie moich starań.

 

Teraz z lekkim przymrużeniem oka:

Ale różyk taki bardziej cielisty, czy majtkowy? I ze zwykłą różową poświatą, czy może bardziej niebieskawą? Wstążeczkę dołączyć? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

......bo skoro ma Pan fach w rekach i Wielką wiedzę....w produkcji woblerów,to dlaczego nie jest Pan posiadaczem dużej czy małej jak kto woli,ale produkującej i  znanej firmy od co najmniej kilkunastu jak nie dziesięciu lat...Tak ja wiele innych małych firm jedno lub kilu osobowych,wytwarzających rękodzieła w postaci woblerów...a jest ich w Polsce nie mało....../coś tu  pachnie..../ 

 

No dobra, skoro urazy poszły w niepamięć i mam nowego kolegę, pora wstawić się za Nim, przysparzając sobie jednocześnie ( mam nadzieję ) nowego wroga. Żeby było ciekawiej.

 

Słuchaj Woblerowiec, Twoje pytanie było co najmniej niestosowne, żeby nie powiedzieć głupie i bezczelne.

Co Cię obchodzi prywatne życie Janusza, jego sposób zarabiania pieniędzy i dbania o codzienny chleb??? Podobają Ci się januszowe woblery to je kupuj, a jak nie to nie kupuj. Ale nie zadawaj osobistych pytań i przede wszystkim nie komentuj. To bardzo niegrzeczne.

I co " tu pachnie "? Czyżbyś był jednym z tych " usłużnych ", co to swoich listów nie podpisują?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, skoro urazy poszły w niepamięć i mam nowego kolegę, pora wstawić się za Nim, przysparzając sobie jednocześnie ( mam nadzieję ) nowego wroga. Żeby było ciekawiej.

 

Słuchaj Woblerowiec, Twoje pytanie było co najmniej niestosowne, żeby nie powiedzieć głupie i bezczelne.

Co Cię obchodzi prywatne życie Janusza, jego sposób zarabiania pieniędzy i dbania o codzienny chleb??? Podobają Ci się januszowe woblery to je kupuj, a jak nie to nie kupuj. Ale nie zadawaj osobistych pytań i przede wszystkim nie komentuj. To bardzo niegrzeczne.

I co " tu pachnie "? Czyżbyś był jednym z tych " usłużnych ", co to swoich listów nie podpisują?

albo,albo samotny desperad.Jak z piosenki Bajmu-"sam on śpi,sam on je,sam on sobie fajkę ssie.Człowiek gumaaaaa"

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Januszu pozwolę sobie na skreślenie kilku słów...w końcu ma Pan rocznicę i należy ją podsumować....

Ponieważ "ciekawie" Pan pisze opowiadania,.....wiec zadałem sobie trochę trudu, poszukałem i zasięgnąłem języka o Panu......bo skoro ma Pan fach w rekach i Wielką wiedzę....w produkcji woblerów,to dlaczego nie jest Pan posiadaczem dużej czy małej jak kto woli,ale produkującej i  znanej firmy od co najmniej kilkunastu jak nie dziesięciu lat...Tak ja wiele innych małych firm jedno lub kilu osobowych,wytwarzających rękodzieła w postaci woblerów...a jest ich w Polsce nie mało....../coś tu  pachnie..../ 

Kto jak kto ale Pan nie powinien sie wypowiadać na temat kłusownictwa,cokolwiek by sie zawierało pod tą nazwą.Niech Pan sobie przypomni o dwóch dorodnych  szczupakach które złowiliście i uśmierciliście na j. żywieckim....zainteresowane osoby odsyłam do ;http://www.pzwbielsko.pl/?act=gal pod zakładką "Galerie" .To jak Pan sam przyzna jest lekko mówiąc nie etyczny w dobie kiedy w wodach Polski, jest deficyt szczupaka i temu gatunkowi przede wszystkim mówi się "no kill"...aby w przyszłości było go więcej.

Zostawiam to bez komentarzy,każdy ma prawo do własnej oceny i z góry proszę o nie odpisywanie i nie tłumaczenie sie dlaczego tak zrobiliście z kolegą.......jest Pan dojrzałym i rozumnym wędkarzem... domniemywam,że nie głoduje Pan...

 

Pozdrawiam.

Siedzieć kurna bez mała rok na forum i "wysrać" taki post..?!?!? :wacko: :blink:

Toż to obelga dla własnej inteligencji (pod warunkiem,że się takową posiada) :ph34r:

Kończąc OT (przepraszam Janusz) zachowanie co najmniej obelżywe... <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadasz Krystianie w wątku, na post który pojawił się w wątku - nie przepraszaj, to nie jest OT :)

A że taki się pojawił... W moim okręgu jestem osobą rozpoznawalną nawet przez wędkarzy, których (jak mniemam) widzę pierwszy raz w życiu. A internet (i to forum) jest dostępne dla wszystkich, nie tylko tych, co mnie lubią :D

I uważam, że tak jest dobrze. Że jest świadomość, iż tak do końca nikt anonimowy nie jest. Że zawsze może pojawić się jakiś "uprzejmie donoszę" i zburzyć misternie tkaną bajkę o nas samych, wklejając nasze zdjęcie z wkładanym do bagażnika boleniem i nieprzestawioną datą w wewnętrznym datowniku. Może taka świadomość powstrzyma kogoś, kto chcąc zaistnieć za wszelką cenę przekroczy granice? 

Jeśli "ktosia" boli, że łowię szczupaki większe niż on, to niech sobie popatrzy :lol:

post-52580-0-02161200-1384250064_thumb.jpg

 

PS.

Rozmiar i inne punkty regulaminu JB zachowane B)

J.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale na tym zdjęciu to ja jeszcze młody byłem! :D  ;)

Gdzie ono jest zrobione?  :ph34r:

Mam milczeć, albo pewne części ciała, do których jestem mocno przywiązany, ulegną oddzieleniu pod pozostałych. Bez użycia narzędzi i bez znieczulenia :D

 

Z innej beczki. Gdy włączyłem światło lampy błyskowej, z ciemności wyłonił się obraz rodem z Sodomy i tej drugiej, co wszyscy wiedzą. Ja lojalnie uprzedzam, że z takiego pomieszania z poplątaniem to nie wiem co się urodzi. 

I alimentów też płacił nie będę.

Choć pewnie chętnie zwoduję :)

post-52580-0-17748200-1384374152_thumb.jpg

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...