Skocz do zawartości

[*] Woblery z Bielska - wspomnienie o Januszu Sikorze


Rekomendowane odpowiedzi

Janusz, a co jeśli chciałbym użyć agrafki do przypięcia tego typu woblera? Zmieści się między oczkiem a sterem?

Zależy od wielkości agrafki i steru, ale nie widzę sensu stosowania agrafki w tej konstrukcji. Przywiązanie agrafki zajmuje dokładnie tyle samo czasu co przywiązanie woblera. W przeciwieństwie do tradycyjnych wobków, ten można przywiązać "na sztywno" bez utraty właściwej pracy, czyli główny powód zastosowania agrafki odpada. A zmiana przynęty wymaga odcięcia węzła - obojętnie czy agrafka jest, czy jej nie ma :)

 

Sympatyczne to było Januszu.  :)

(...)

 

:D Dzięki. Mowa oczywiście o żarcie, zbyt szybko przez Piotra odszyfrowanym ;)

 

Duuuża dziura bedzie potrzebna. Już sprawdzałem.

Krzysiu, możesz mieć rację, choć moje próby temu przeczą. Średnica wiertła, którym wierciłem otwór wynosi 1 mm. Również ster posiada taką samą grubość. Wierciłem ręcznie, a otwór fazowałem skalpelem. 
Dokonałem dwóch eksperymentów:

1. Przez około 10 minut "prowadziłem w wannie wobler na żyłce 0,10. Efekt - ani przy pomocy silnego powiększenia, ani też "pod palcem" nie wyczułem żadnych śladów otarć.

2. Żyłka jest bez porównania bardziej odporna na przetarcia od plecionki, więc zastosowałem i plecionkę o zbliżonej do 0,10 średnicy. Przynajmniej jako 0,10 jest sprzedawana :) Po około pięciu minutach bardzo dokładnie obejrzałem plecionkę pod silnym powiększeniem. Plecionka była świeża, jeszcze na oryginalnej szpuli i nie dostrzegłem żadnych śladów zużycia. 

Ale są to tylko dwie, słabo miarodajne (wanna) próby, więc eksperymenty będą musiały być powtarzane w warunkach polowych. Również sam otwór trzeba sprawdzić, czy nie lepsze efekty da wiercenie mechaniczne (nadtopienie rantu), lub wręcz uzyskanie otworu przy pomocy rozgrzanego drutu. Jeszcze daleka droga w poszukiwaniu odpowiedzi B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz, napisałeś, że nie trze. W moim przypadku nie było szans ażeby do kontaktu link-ster nie dopuścić.

W twoim teście też tarło. Nie znaczy to, że zniszczenia są na tyle duże by je widzieć, ba... by miały wpływ na eksploatację. Tego się nie dowiedziałem, bo pomysł zarzuciłem... dla mnie tarcie to zniszczenie.

PS Coś mnie dzisiaj na docieranie wzięło.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o zniszczenie żyłki podczas kontaktu z poliwęglanem to nie ma się czym przejmować gdyż prędzej żyłka uszkodzi płytkę niż odwrotnie. Oba materiały mają podobną wytrzymałość, złowiłem kilka ryb i żyłka nie strzeliła, na pewno prędzej niszczy się odcinek przed woblerem niż ten na wysokości dziurki. Każdy kto łowi w rzece wie jak często trzeba przewiązywać agrafkę, powodem jest zawiesina jaką niesie ze sobą nurt i kontakt monofilu z podłożem, stąd "niszczenie" się linki na płytce możemy całkowicie pominąć w rozważaniach gdyż jego ewentualny wpływ nigdy nie będzie większy niż podczas standardowego montażu woblera. Upraszczając sprawę wygląda to tak jak byśmy chcieli zniszczyć żyłkę podczas tarcia nią o żyłkę  B)

 

@tofik wszystko da się osiągnąć przy standardowym mocowaniu jednak ten sposób pozwala uzyskać dużo więcej możliwości w dużo łatwiejszy sposób i mało tego pozwala zniwelować wpływ umieszczenia obciążenia na pracę woblera co w konsekwencji daje możliwość wykonania woblera o pięknej pracy i doskonałej lotności (i mniejszej awaryjności jeśli chodzi o plątanie się w locie). Nie mam na celu pompowania się pomysłem ale pewne mity muszę uciąć a szczególnie te związane z przecieraniem żyłki.

 

Bardzo się cieszę, że Janusz kombinuje w temacie i mam nadzieję, że osiągnie bardzo fajne rezultaty. Sam obecnie jestem zafascynowanym pracą woblerów boleniowych jakie udało mi się wykonać, nigdy nie spodziewałem się jak bardzo różnorodna może być praca woblera i tor po jaki się porusza, jeszcze wiele rzeczy może zaskoczyć nas w tej dziedzinie więc zachęcam do eksperymentów i pracy. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj zapowiedziałem pokazanie woblerka, który nie posiada punktu do mocowania żyłki. Mam nadzieję, że paru z Was zastanowiło się, jak taki wobler mógłby wyglądać, jak mocować go do linki, co brak oczka do mocowania woblera może zaoferować w zamian.

Oto ten wobler:

post-52580-0-61229800-1396555848_thumb.jpgpost-52580-0-99283600-1396555879_thumb.jpg

Nikomu kto tu (do "lurebuilding'u") zagląda nie muszę tłumaczyć, co daje obniżenie punktu mocowania woblera. Każdy również miał okazję zapoznać się z korzyściami obniżenia środka ciężkości. Nie jest to remedium i jedyna recepta, natomiast w przypadku najmniejszych woblerów trudno myśleć na poważnie o przeciążonych a mocno pracujących woblerkach, które nie posiadają "ołowianego jaja". No tak, a gdyby to "jajo" dać jeszcze niżej? Oddzielić go od woblera? I przenieść najbardziej do przodu, jak się da?

Nic prostszego :)

post-52580-0-50303500-1396555909_thumb.jpgpost-52580-0-03485800-1396555936_thumb.jpg

Na rynku występuje ogromna ilość wzorów mosiężnych i wolframowych "złotych główek", które złote są często tylko z nazwy, ponieważ gama kształtów i kolorów jest ogromna. Do wyboru, do koloru :D

Z jednym woblerkiem, który posiada dwa - trzy otwory w sterze, oraz kilkoma wolframowymi koralikami o różnych rozmiarach (ciężarze), można spędzić długie godziny testując jego zachowanie się w różnych częściach łowiska o zmiennej sile nurtu. Albo wybrać jeden "zestaw" i traktować jako swój ulubiony, bo zapewnia "właściwą" pracę. Jak kto lubi.

 

Nie mam zamiaru podawać wszystkiego na tacy. Lekko uchylam drzwi i zachęcam do samodzielnych eksperymentów. Dziś, po kilku które sam przeprowadziłem już wiem, że moi startujący w zawodach koledzy będą chcieli, bym przygotował im "tajne" zestawy. "Tajne" przez krótki moment, aż ktoś wymyśli coś jeszcze lepszego. 

Jedyne, co nas ogranicza, to wyobraźnia B)

1979645_1398818053726112_667746088_n.jpg

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, no - bardzo ciekawe pole do eksperymentów :)

Na ile dokładnie w osi woblera trzeba wywiercić otworki? Ewentualny drobny błąd da się potem skorygować?

Bez problemu. Nie musiałem nic korygować, widocznie udało mi się oba otwory zrobić w osi ( B) ), natomiast dla sprawdzenia wygiąłem ster trochę w bok, a następnie dokonałem korekty - łatwizna. Tylko pamiętać należy, że korekta jest odwrotna niż w przypadku przedniego oczka - tam, gdzie należałoby oczko wygiąć w prawo, ster podginamy w lewo :)

Na ostatnim zdjęciu widać, że ster jest przegięty bardzo mocno do przodu - wygięcie steru, próbę wodną i zdjęcie uczyniłem już w trakcie pisania postu. Posłuchałem podszeptu wyobraźni - a gdyby tak... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lecę na nos, więc tylko na szybko - co miało być wysłane, wysłane zostało i jutro powinno dotrzeć do nowych właścicieli.

Boleniowy zestaw w komplecie :)

4,  'prawie 5", 5,5 i 7 cm.

post-52580-0-42495700-1396561484_thumb.jpg

I zestaw drobiazgów do kuszenia Jazi ;)

post-52580-0-61268900-1396561583_thumb.jpg

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co pewien czas, by nie wyjść z wprawy, robię małe "co nieco" dla miłośników drewna.

Wczoraj wysłane, dziś powinny dotrzeć do nowego właściciela :)

post-52580-0-34211300-1396603948_thumb.jpg

 

Kilka zestawów:

mix "Słonecznic"

post-52580-0-17895800-1396603932_thumb.jpg

mix "Magic'ów"

post-52580-0-03858000-1396603835_thumb.jpg

kilka sztuk "Prawie 5"

post-52580-0-41910300-1396603911_thumb.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/1425  śrucina na sterze

 

Zastanawia mnie tyko czy nie trzeba założyć czegoś na linkę nad sterem. Kiedy poluzujemy linkę to ta wolframowa główką będzie opadać a wobler zostanie zawieszony i będą się tworzyły luzy, przewidujesz montaż np gumowego stopera? Czy masz jakieś inne rozwiązanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) Kiedy poluzujemy linkę to ta wolframowa główką będzie opadać a wobler zostanie zawieszony i będą się tworzyły luzy, przewidujesz montaż np gumowego stopera? Czy masz jakieś inne rozwiązanie?

A kiedy przewidujesz "luzowanie żyłki"? Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to spławianie z nurtem rzeki, bardzo w sumie rzadko stosowane. 95% (szacuję) łowienia na woblery to rzut i ściąganie w różnym tempie. Obawiam się tylko "wypadania" wolframu w czasie rzutu. W obu sytuacjach bardzo łatwo jest zaradzić niekontrolowanemu wysnuwaniu się żyłki, choćby poprzez proponowany prze Ciebie stoper.

Powtórzę jeszcze raz - nie mam zamiaru dawać gotowych rozwiązań, a jedynie wskazuję kierunek - moim zdaniem - ciekawy i wart dogłębnego zbadania. Uchylam drzwi. Czy i jak będzie to wykorzystane, każdy zdecyduje sam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janusz w swoich woblerach, oprocz nowych pomyslow kierujesz sie wartosciami wizualnymi, ktore zapewne podnosza skutecznosc.Myslalem kiedys Ty a moze ktos inny aby do woblerowej imitacji ukleji badz ploci naprzyklad, w miesiacach maj czerwiec doklejac do rybek cos na zasadzie lejacego mlecza, jakis ogonek z paprocha badz cos innego przypominajacego mlecz?Byc moze jest to glupie :/ kiedys pisalem do Tomego o jednym pomysle ale widac nie wdrozy go (chyba) sa w telefonach komorkowych silniczki wibracyjne, one sa takie malutkie, jak sie le zalaczy i polozy na stole to "chodza" w najprzerozniejszych kierunkach, nawet nie trzeba specjalnie sciagac takiego "woblera" trzebaby przygotowac korpus umiescic w nim taki silniczek z bateryjka i zainstalowac jakis przelacznik do wylaczania go i wlaczania oczywiscie zabezpieczyc przed woda.Kurde tyle pomyslow kiedys mialem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł z wibratorem został z pozytywnym skutkiem przetestowany. Przez @guciolucky'ego, a jakże :) Ograniczeniem dla tego typu konstrukcji jest bateria :( Pokazane tu na forum konstrukcje solarne trochę rozwiązują ten problem, choć wydlądają dość toporne. Ale umówmy się, są to bardzo niszowe woblery. Jednostkowy koszt, obejmujący testy, rozwiązania konstrukcyjne, koszty materiałów i niewielki zysk opiewałby na sumy może nawet powyżej 80, a na pewno nie mniej niż 50 zł. I żadnej pewności, że spora ilość czasu wpakowana we wdrożenie takiego projektu kiedykolwiek się zwróci. Tak więc rozumiem Tomka, że pomysłu dalej nie drążył. Zabawa raczej tylko dla pozytywnie zakręconego amatora :)

 

Natomiast pomysł z mleczem jest do natychmiastowego wypróbowania. Wystarczy klej typu "kropelka" i kawałek białej włóczki. Nie ma potrzeby proponować oddzielnego "modelu", jeśli każdy zainteresowany może sobie nad wodą samodzielnie w parę chwil przygotować "lejącego" woblerka. Pomysł bardzo mi się podoba. Może się sprawdzi, może nie - wypróbować każdy może i wyciągnąć dla siebie wnioski, czy mu się to przyda, czy nie.

 

Nie masz "głupich" pomysłów. Są tylko nie do końca komercyjne :) Tak jak pomysł @guciolucky'ego (a jakże  :D), by zrobić woblerki "ranne", z wrzodziejącą "raną". Wśród ryb nie zauważyłem, by cieszyły się jakimkolwiek zwiększonym zainteresowaniem, natomiast wędkarze reagują z nieskrywaną odrazą :D I dwa "ranne" woblerki zalegają moje pudełka, czekając na swoje, odkładane w czasie "5 minut". Zysk nie jest moim jedynym celem. Trudno mi jednak realizować wszystkie pomysły, choć wiele z nich pewnie byłyby tego warte. Poza radosną twórczością muszę też pamiętać o terminowym płaceniu rachunków :huh: Ale spokojnie możesz podrzucać kolejne pomysły. Niektóre są do natychmiastowej realizacji, inne długo kiełkują nim wydadzą owoce. Czasem zupełnie różne od pierwowzoru. Z góry nigdy nie wiadomo :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś odbył się kolejny Spinningowy Puchar Warty. Organizatorzy "dali na mszę" i pogoda dopisała :) Startowało stu kilku zawodników, w tym "nasi" ;) post-52580-0-25364600-1396810160_thumb.jpg Naszych miało być więcej, cóż, życie...

Mimo wszystko miałem okazję spotkać kolegów znanych wcześniej tylko z forum. Pierwszy raz "w realu". Szczerze liczę, że nie ostatni!

Porzuciłem wędkę, by z aparatem i kamera przejść się wzdłuż Warty, by tym, którzy nie dojechali spróbować przybliżyć urok górskiego odcinka Warty i atmosfery panującej na zawodach.

post-52580-0-10745400-1396810191_thumb.jpgpost-52580-0-71255200-1396810211_thumb.jpg

post-52580-0-50764900-1396810242_thumb.jpgpost-52580-0-28273800-1396810279_thumb.jpg

post-52580-0-50606100-1396810302_thumb.jpgpost-52580-0-73235500-1396810331_thumb.jpg

post-52580-0-91668100-1396810359_thumb.jpg

post-52580-0-35857300-1396810397_thumb.jpgpost-52580-0-16631500-1396810423_thumb.jpg

Cdn...

Edytowane przez woblery z Bielska
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wędkarze, jak to na niewielkich, zarośniętych rzeczkach, często walczyli z zaczepami:

post-52580-0-75151700-1396811092_thumb.jpgpost-52580-0-98495300-1396810864_thumb.jpgpost-52580-0-28307100-1396811159_thumb.jpgpost-52580-0-55628300-1396811140_thumb.jpg

Był czas, by się bliżej poznawać:

post-52580-0-39852000-1396811124_thumb.jpg

Było świętowanie zwycięstwa:

post-52580-0-31043100-1396810889_thumb.jpg

Był puchar pod wiele mówiącą nazwą "Za najdłuższego..."  :D

post-52580-0-26260200-1396811107_thumb.jpg

I było to, co wszyscy na Jerku lubią - 100% ryb wróciło do wody:

post-52580-0-25259100-1396811179_thumb.jpgpost-52580-0-25882600-1396811168_thumb.jpg

 

Dziękuję wszystkim, w towarzystwie których miałem okazję dziś spędzić niezapomniane chwile. Do zobaczenia przy kolejnej okazji :)

 

PS.

Alkoholem i alkoholikami się brzydzę. I nie piję. Więcej. 

Od jutra :P

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękny odcinek rzeki , szkoda , że nasza Warta bardziej przypomina pustynię i to po działaniach  " natura 2000 " . Przed tymi działaniami było dosyć dobrze , były krzewy - drzewa i cień na brzegach . Teraz jednak jest tylko pustynia i spiekota słoneczna na brzegach . Nic dziwnego , że ryba ucieka gdzie pieprz rośnie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"I było to, co wszyscy na Jerku lubią - 100% ryb wróciło do wody:

attachicon.gifryba.JPGattachicon.gifodpływa.JPG"

 

 

 

 

 

Janusz, czy na pewno?

Na stronie Spinera jest taki zapis w zaproszeniu na te zawody:

"Zawody rozgrywane na żywej rybie (pstrąg potokowy) – wymagany podbierak." A co z "uciekinierami" tęczowymi lub źródlanymi?

Wczoraj na muchowych było no kill.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny dzień, zazdroszczę ;)

A tak przy okazji wrócę do woblera z dziurką i kulką. Miałem zamiar parę starych "niełownych" wobków zmodyfikować w ten sposób. Na szczęście dla ryb, najpierw sprawdziłem wytrzymałość wklejenia steru, bowiem to on przejmie całą siłę walczącej ryby. Niestety okazało się że były wklejone na "ledwo, ledwo". Twoich woblerków Januszu, to zapewne nie dotyczy ale polecam naśladowcom zrobienie testu z butelką (2, 3 przy większym) wody mineralnej przywiązanej do kotwiczki. Można się zdziwić :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...