Skocz do zawartości

Dorsze z kutra


tornado

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie zabranie z głowa dwóch , trzech szczupaków czy tam sandaczy na sezon tez nie jest grzechem lecz nie kojarzę aby ktoś zabrał z wyprawy jednej wyprawy 2 lub 3 sztuk dorsza i resztę wypuścił .

 

No widzisz i w tym cały problem, dla Ciebie zabranie dwóch czy trzech szczupaków nie jest grzechem - a dla mnie już jest  :angry: !

O jakim wypuszczaniu mówisz ? O wypuszczaniu ryb łowionych na 40 - 60m ?

To, co do wody wróci owszem szanse przeżycia ma, choć ja nigdy żadnej statystyki przeżywalności takich ryb nie widziałem, bo i zapewne jej nie ma !

Nie ulega mej wątpiwości że dorsze bez wymiaru swoją szansę dostać muszą.

Jakie niby spustoszenia czyni jeden etyczny wędkarz morski w porównaniu z typowym kutrem połowowym, albo innym "kombajnem" który kosi rybę masowo na mączkę rybną ?

 

Patologia wędkarska łowi tak na lądzie jak i na morzu, co nie znaczy że ludzie zainteresowani tym wątkiem do patologii należą !

 

Temat dorszy jest w tym roku, w tamtym również był i poprzednio również, jakoś nikomu nie przeszkadzało.

Edytowane przez bartsiedlce
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam niektóre wpisy i zastanawiam się czy niektórym się pojęcia nie pomyliły, Jerkbait.pl promuje C&R, a nie No Kill.

 

Nikogo nie zmuszamy do niczego, jedynie możemy budować świadomość naszego wpływu na środowisko i nad tym warto się skupić.

Na pewno nie pomoże w tym obrażanie innych, lepsza będzie chyba wymiana doświadczeń i dobrych praktyk, a gwarantuje że są sposoby na połów dorszy z możliwością ich uwalniania (sam niejednokrotnie uwalniałem dorsze i odpływały bez problemu).

 

Puki co proszę o powstrzymanie się od zbędnych komentarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mialem byc w zeszly tydzien ale pogoda nie pozwolila, przelozylismy na ten czwartek we Władku ale z tego co wszedzie słychac to słabo... Podobno w Ustce cos jest lepiej, moze ktos to potwierdzic?"

taaa w Ustce mieli ostatnio eldorado ;) bo na  "pewnym" łowisku blisko Ustki pojawiły sie owe rybki...ale juz jest tendencja malejąca ;) z Darłowa 4-5godzin kutrem tam płynęli... łodzią motorową do 2h..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piotrek, czy dorsz wyholowany z 50-70 metrów ma szansę odpłynąć bez problemu ?

 

Bartek już za mnie odpowiedział, jeżeli nie robisz siłowego holu i dajesz rybie odsapnąć to tak.

Ważny jest dobór sprzętu i normalne podejście do łowienia, będę chciał przygotować w tym roku materiał o takim łowieniu ale pogadamy o tym na Syrsan ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hol na powierzchnię źle znoszą ryby typowo głębinowe: molwa, brosma, żabnica, karmazyn. Pozostałe bez większych problemów, wyjmowałem zębacze, halibuty, czarniaki, dorsze z kilkudziesięciu metrów i na powierzchni jeszcze pięknie walczyły, nie nosiły żadnych oznak choroby kesonowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hol na powierzchnię źle znoszą ryby typowo głębinowe: molwa, brosma, żabnica, karmazyn. Pozostałe bez większych problemów, wyjmowałem zębacze, halibuty, czarniaki, dorsze z kilkudziesięciu metrów i na powierzchni jeszcze pięknie walczyły, nie nosiły żadnych oznak choroby kesonowej.

 

Zgadzam się z Tobą najmniej odporny jest karmazyn i chyba molwa, bo brosma i żabnica wyciągnięte z głębokości do 100 metrów też przeżywają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ramach zleconego sprzątania usunąłem nieco "mięsa" z tego wątku. Osobiste wycieczki i kopanie się po kostkach niektórych Kolegów również zostało skasowane. Niektóre posty edytowałem, by zlikwidować odniesienia do skasowanych wpisów i inne niepożądane treści.

Jeśli ktoś chce jechać na kuter, niech jedzie, to nie powód, by obrzucać go inwektywami. Z drugiej strony, deklaracje typu "jadę po białko" również nie są mile widziane.

 

Wszelkie wątpliwości i zażalenia proszę przesyłać na priv.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam z goła inne doświadczenie, brosmy z 70 m nie miały szansy wrócić na dno, czerniak ponad 1 m wyholowany z 15-20m też nie dal rady, co do halibuta i dorsza było ok.

Trochę szkoda mi było ryb pływających przy powierzchni, ale mewy miały radochę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwierz mi jednak nie, co do holu z 70 to normalnie i brosmy tego nie znosiły, a czarniak ładna ryba hol na małej głębokości 3 foty i nie dal rady, może stres i za duży wysiłek?.

I daję już spokój do zobaczenia w N w czerwcu jestem w Torsvag :D .

Pozdrawiam Andrzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem w Darłowie cały weekend na kutrze wędkarskim...ogólnie  jest słabo.. 

Ja też byłem w cały weekend w Darłówku i moje wrażenia są zupełnie odmienne. Jest tyle możliwości.....

4835645_080420161347.jpg

Trotki z plaży w towarzystwie i..

4835650_080420161348.jpg

w samotności.

4835661_080420161352.jpg

Śledzie w towarzystwie:

4835696_100420161395.jpg

Ale najbardziej w pamięci zapada widok, gdy większość floty z kilkuset wędkarzami wychodzi z portu:

4835721_090420161359.jpg

 

4835742_090420161361.jpg

4835747_090420161362.jpg

4835756_090420161364.jpg

Najbardziej  lubię "czytać posty" ludzi, którzy nigdy nie byli na morzu, nie mają własnych doświadczeń  - a jedynie powtarzane opinie. I w myśl zasady: nigdy nie byłem, nic nie wiem, na niczym się nie znam, to się wypowiem - wygłaszają swoje sądy.

Darłowskie łowy to kwintesencja morskiego wędkarstwa. Dorsze paczkowane pojedynczo, łowione z płytkiej (10-20m)wody na sandaczową modłę, to zupełnie co innego niż Władkowe głębiny. Kto nie był niech raz w życiu spróbuje, a potem osądza.

PS. Rybka była, z tym że nie dla każdego tak łatwa do złowienia. Byli tacy co schodzili o kiju. Trzeba było się wykazać kunsztem wędkarskim, by zasłużyć na miano morskiego łowcy. Ten kto nigdy nie łowił na słono, nigdy nie będzie wędkarzem kompletnym.

Pozdrawiam.

Edytowane przez vako
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam Darłowo ma swój klimat. Byłem na dorszach we Władku i Darłowie. Z Darłowa pochodzi mój rekordowy dorsz. Nie wiem jak jest teraz z dorszem, od 2 lat przestałem jeździć. To nie dorsze to dorszyki...,  ale widoki i port bardziej odpowiadają mi w Darłowie.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Najbardziej  lubię "czytać posty" ludzi, którzy nigdy nie byli na morzu, nie mają własnych doświadczeń  - a jedynie powtarzane opinie. I w myśl zasady: nigdy nie byłem, nic nie wiem, na niczym się nie znam, to się wypowiem - wygłaszają swoje sądy.

Darłowskie łowy to kwintesencja morskiego wędkarstwa. Dorsze paczkowane pojedynczo, łowione z płytkiej (10-20m)wody na sandaczową modłę, to zupełnie co innego niż Władkowe głębiny. Kto nie był niech raz w życiu spróbuje, a potem osądza.

PS. Rybka była, z tym że nie dla każdego tak łatwa do złowienia. Byli tacy co schodzili o kiju. Trzeba było się wykazać kunsztem wędkarskim, by zasłużyć na miano morskiego łowcy. Ten kto nigdy nie łowił na słono, nigdy nie będzie wędkarzem kompletnym.

Pozdrawiam.

:clappinghands: vako za te słowa !

 

Dla mnie, człowieka z południa (góry już dawno mi się znudziły) sam pobyt nad Bałtykiem jest odprężający, wyjście i wejście z portu stanowią atrakcję, o samym łowieniu nie mówię, lubię i kilka razy w roku bywam (choć ostatnio coraz mniej).

Temat dorszy na tym forum sam w sobie jest trudny i budzący kontrowersje - niestety.

Dlaczego tak jest ? Obawiam się że wiele osób, nawet jeśli było jeden raz, postrzega takie łowienie przez pryzmat zachwianego błędnika ;) dziesięciu spożytych tabletek, wypróżnionego żołądka i widoku dorszy wyciąganych za kapotę na powierzchnię - fakt wrażenia mogą pozostawić niesmak nie tylko w ustach. Można łowić i można pozyskiwać - dwie całkowicie odmienne sprawy !

 

Dorsze w naszych warunkach też można łowić na lekko o czym vako wspomina, zresztą swego czasu fajnie to Getka opisał, wystarczy poszukać.

Pomimo że łowię na głębszych bałtyckich wodach, ilość ryb wyciągniętych za grzbiet praktycznie nie zdarza się.

Kolejna sprawa, zazwyczaj na wędce (o ile nie jest to kij od szczotki) czuć że mamy Rybę albo rybkę, czy w drugim przypadku naprawdę trzeba to holować z głębin ? Wystarczy zwolnić/popuścić wędkę, w większości wypadków bolek sam się wypnie i problem z głowy.

 

Ja nie do końca jestem przekonany o tej przeżywalności ryb wyciąganych z głębin (mówię tu o powiedzmy +/- 50-60m), właściwie po każdych nastu metrach należałoby zrobić przerwę w holu, chyba tak byłoby najlepiej.

To że ryba sama odpływa a nie nurkuje jak cegła, na pewno daje nam większą nadzieję na jej przeżycie, choć nigdy nie wiadomo czy barotrauma i wydzielony kwas do mięśni za kilka godzin nie zrobią swoje.

Edytowane przez Zwierzu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy pod koniec maja jadę z rodziną na tydzień do Dziwnowa. Korzystając z okazji chciałbym pierwszy raz wypłynąć na dorsza. Z tego co zdążyłem ustalić to z Kołobrzegu w tym terminie wypływa Globtroter czy ktoś z kolegów miał przyjemność być na tej jednostce?

 

Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Kołobrzegu z portu wypływa ich na pęczki. Zajedź do portu, przeleć się po porcie, nr. telefonów na jednostkach i na reklamach przy porcie. Jak pogoda dopiszę to znajdziesz i miejsce, zwłaszcza w tygodniu.

Albo Google Street i też można odczytać nr telefonów. Robiłem tak jak szukałem kwatery. Zadziałało. :) . Może i Google wbiło się w port.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy pod koniec maja jadę z rodziną na tydzień do Dziwnowa. Korzystając z okazji chciałbym pierwszy raz wypłynąć na dorsza. Z tego co zdążyłem ustalić to z Kołobrzegu w tym terminie wypływa Globtroter czy ktoś z kolegów miał przyjemność być na tej jednostce?

Z Kołka wypływa wiele jednostek. Ponieważ ma być to Twój debiut (i jeśli pozwalają na to finanse) to powinieneś spróbować na początek na małej łódce. Duży kuter możne być zbyt wielkim wyzwaniem z uwagi na nieprzewidywalny skład(moczymordy). Z reguły obsada łódek to max 6 osób, pozwoli na Ci na pilne obserwowanie konkurencji i przyspieszony kurs. Jeśli poinformujesz szypra, że to twój debiut na pewno otoczy ciebie właściwą merytoryczną opieką - będzie chciał byś w przyszłości ponownie wrócił na łajbę. Nie musisz kupować od razu wędziska i kołowrotka, bo nie wiesz czy ci się spodoba ten rodzaj wędkarstwa i sprzęt bo nie masz doświadczenia. Na początek, za drobną opłatą (ok.20pln) można wypożyczyć sprzęt do wędkowania, tj kołowrotek z plecionką i kij od szypra. W czasie rejsu możesz poprosić pozostałych uczestników rejsu o wypożyczenie na 1 dryf ich sprzętu. Poznasz wtedy rożne style wędkowania zależne od upodobań i przekonasz się co ci pasuje. Ja wypożyczałem sprzęt podczas pierwszych 3 rejsów.

Na te łowiska preferowane kije to te o długości od 2,7m do 3.4m i ciężarze wyrzutowym 150-180g. Plećka dla początkującego to powiedzmy PP 0,19mm. W przynęty (pilkery, przywieszki, przypony do mocowania pilkera i przywieszki) powinieneś zaopatrzyć się sam. Najlepiej jak pójdziesz do przyportowego sklepu wędkarskiego - tam doradzą ci co kupić i w jakiej gramaturze.

Koszt wypłynięcia to ok 200-250pln za 10h rejs. Na kutrze będzie taniej ale nie koniecznie lepiej.

Pozdrawiam M.

PS. Nie mogę polecić jakiejś konkretnej jednostki bo z tego portu nie pływałem. Jeśli poszukasz w sieci opinii (fora internetowe np. spławik, dział morski) to wybierzesz  coś dla siebie.

Edytowane przez vako
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Kołka wypływa wiele jednostek. Ponieważ ma być to Twój debiut (i jeśli pozwalają na to finanse) to powinieneś spróbować na początek na małej łódce. Duży kuter możne być zbyt wielkim wyzwaniem z uwagi na nieprzewidywalny skład(moczymordy). Z reguły obsada łódek to max 6 osób, pozwoli na Ci na pilne obserwowanie konkurencji i przyspieszony kurs. Jeśli poinformujesz szypra, że to twój debiut na pewno otoczy ciebie właściwą merytoryczną opieką - będzie chciał byś w przyszłości ponownie wrócił na łajbę. Na początek, za drobną opłatą (ok.20pln) można wypożyczyć sprzęt do wędkowania, tj kołowrotek z plecionką i kij.

Na te łowiska preferowane kije to te o długości od 2,7m do 3.4m i ciężarze wyrzutowym 150-180g. Plećka dla początkującego to powiedzmy PP 0,19mm. W przynęty (pilkery, przywieszki, przypony do mocowania pilkera i przywieszki) powinieneś zaopatrzyć się sam. Najlepiej jak pójdziesz do przyportowego sklepu wędkarskiego - tam doradzą ci co kupić i w jakiej gramaturze.

Koszt wypłynięcia to ok 200-250pln za 10h rejs. Na kutrze będzie taniej ale nie koniecznie lepiej.

Pozdrawiam M.

PS. Nie mogę polecić jakiejś konkretnej jednostki bo z tego portu nie pływałem. Jeśli poszukasz w sieci opinii (fora internetowe np. spławik, dział morski) to wybierzesz  coś dla siebie.

tylko jest jeden minus łódki i plus kutra....jak na łódce zle sie poczujesz to klapa nie ma miejsca by "sie walnąć" z kibelkami tez jest róznie-albo walisz tyłek za burte albo do wiadra :(  mało która łódka ma WC... ale jezeli chodzi o poławianie faktycznie łodzie są lepsze... na kutrze jest ciepla herba kawa,jest gdzie odpocząć ogrzać sie,  WC ... zjesz cos ciepłego... ale za to z połowami bywa róznie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...