Skocz do zawartości

Dorsze z kutra


tornado

Rekomendowane odpowiedzi

  • 7 miesięcy temu...

Zastanawiam się,czemu na forum nikt nie pisze, o tak modnym ostatnio połowie dorsza,bo to nie jest już przywilej mieszkających nad morzem,ale powiedziałbym ogólnokrajowy.Ciekaw jestem czy temat się rozwinie,bo chętnie podzielę się wiedzą na ten temat.pozdrawiam Piotrek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego?? A spinning z plaży np kamienistej tzw lamparcie dno: trocie, belony, okonie, łososie, okresowo klenie, nawet szczupaki i sandacze. A łowienie z małych łódek dorszy na spinning z opadu. Takie morskie sandaczowanie główka 20 g stajemy na 4-5 m delikatny sprzęt i jedziemy. Dorsze biorą aż miło a i może się przyłów ładny trafić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BartekP,zgadzam się z tobą całkowicie,tymbardziej że łowię głownie łososiowate,a jak wiadomo teraz jest martwy sezon i trzeba trzy jesienne miesiące jakoś zagospodarować.Powie ktoś że są jeszcze atrakcyjne szczupaki,tak tyle że są łatwą zdobyczą /oczywiście poza tymi metrowymi/i nie trzeba wielkiej finezji żeby je łowić.Są jeszcze sandacze,ale do nich mam taką samą odległość jak do dorszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś kto twierdzi, że wędkarstwo morskie nie rozwinie się, nie ma pojęcia o czym mówi.

Rozwija się i to jak. I będzie rozwijać.

Choć to co się w łowieniu dorszy teraz dzieje, to nie jest niestety finezja.

A wogóle to każdy dorszowania powinien spróbować choć raz i wsiąknie, choć to ciężki kawałek chleba. Wsiąknie, jak ja, jak po pierwszej wyprawie na trocie.

Jak kiedyś napisano w WŚ: wędkarstwo będzie się rozwijać, nawet jak nie będzie ani jednej ryby w wodzie.

:D

pozdr

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie na szczescie pilekerowanieni ciagnie... moze i faktycznie gdyby w koncu pojechal to bym mial nowa manie... ale poki co klimat na kutrze i techniki tam panujące to zupelnie nie moje podwroko.co innego mniejsza lodka. mocny zestaw sandaczowy i wio okolice brzegu to to chetnie... nistety lodki nie mam :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie po wizycie na Lofotach kutrowa atmosfera zupełnie nie leży. To tak, jakbyś z malowniczego, cichego jeziora albo dzikiej rzeki przeniósł się na bielański bergiel albo w zimie „elkę” pod mostem Ślesko-Dąbrowskim Embarassed Słyszałem Mifku, że w Szczecinie też macie takie radosne, kłusownicze klimaty.

 

Odrzuca mnie ta atmosfera przymusu pozyskania kilku „jadalnych” dorszy, ta narzucona dyscyplina, łowienie w gęstwie linek, dbałość szyprów o własne łowiska i oto, żeby towarzystwo za dobrze nie połowiło, etc. A bywa, że wypływa się przy warunkach, które kompletnie się do tego nie nadają, więc połowa towarzystwa zamiast łowić – zgodnie rzyga, a do końca rejsu daleko, oj daleko <_< Bywa i tak, że chłopaki zachłysną się wolnością i tęgo popiją, przyprawiając szypra o kolejne siwe włosy :angry:

 

Co innego własna łódka. Wtedy można wielu rzeczy popróbować. Osobiście żałuję, że byłem w Norwegii tylko 6 dni. Chcieliśmy się przede wszystkim wyłowić i złapać kilka ryb powyżej 1m i 10kg, co nam się zresztą całkiem nieźle udało. Gdybyśmy byli dłużej można by spróbować trollingu i lżejszego łowienia. A tak… ech, szkoda gadać :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Bartek P

Masz rację, wędkarstwo morskie rozwinie się. Sami nie wiemy ile

możliwości dotychczas prawie nie wykorzystywanych tkwi w tym

łowieniu. A co z trolingiem za trocią czy łososiem, mamy z kolegami doświadczenia w tym wzglendzie. Fakt, że trudno o chętnych do takich połowów, większość przyjezdnych woli szarpakowe pilkierowanie za dorszem, wolno im ale można też ina-

czej, tyle tylko, że gwarancje na mięso dużo mniejsze.

Pozdro Jachu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jachu, rozczaruję cię. Jak sobie wyobrażasz trola na jednostce długiej na 24 metry?? Przecież Chudy nie wypłynie z 3 wędkarzami :lol:

A trolling z 20 osobami na pokładzie?? Przegięcie...

Nie zmienia faktu, że sam Chudy (właściciel) jest zakapiorem na łosośki...

Trzeba poczekać na nową łajbę. Upssss.... wymknęło mi się....

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łowię 2-3 razy do roku z kutra. Lubię i nie chwaląc się wychodzi mi to całkiem nieźle. Łowię generalnie w Łebie, ze względu na kumpla który tam mieszka i na to, że łowi się tam płytko (25/30 m). Stosuję długi kij, plecionkę, dobry kołowrotek, pilkery 75-150g (to jak jest b.duży dryf), jedną przywieszkę. Zestawem można machać kilka godzin bez bólu ramion. Nie szarpię, prawie wcale nie mam podczepionych ryb. Staję na dziobie lub rufie, chyba że znam swoich sąsiadów- staram się unikać paparuchów i nawalonych. Nie piję i nie pływam na kacu, nigdy nie chorowałem tak bym przestał łowić. Dla mnie to ciekawa alternatywa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,nikt na kutrze nie broni i nie przeszkadza mi łowić na co mi się żywnie podoba.Fakt że narażam się na kpiny ze strony innych, zupełnie nie wpływa na moje eksperymenty.Zwykle łowienie zaczynam od dużego kopyta na główce od 60 do 100 g,łowienie w tym przypadku nie różni się od normalnego sandaczowania,a wyniki zmazują uśmieszki z ust drwiących ze mnie.Inną z metod jest wobler na bocznym troku-rewelacja w powolnym dryfie,ostatnio zacząłem kręcić muchy na główkach jigowych i montuję je na troku.Nie unikam też pilkerów,ale preferuję lżejsze,których wielkośc dopasowuję do prędkości dryfu,ot poprostu lubię czuć brania,a złowione przezemnie dorsze w 99% są zapięte klasycznie.Jeśli ktoś uważa że to jest pilkerowe szarpactwo,to ja pytam czym jest łowienie 40-to gramowym kogutem np.na Mietkowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.pogawedki.wedkarskie.pl/modules.php?name=News&amp ;file=article&sid=1579

Zobacznie czy to nie jest wspaniała alternatywa dla kutrowych klimatów. Łowienia z kutra nigdy nie próbowałem wiec nie mam na ten temat zdania. Natomiast samo łowienie morskie uważam za przyszłość np taki spinning z plaży czy małych łódek w pasie 2 mil. Mamy ok 500 km brzegu różnego rodzaju. Większość jest wędkarsko dziewicza. Zasolenie strefy przybrzeznej pozwala na egzystencje zarówno ryb morskich jak i słodkowodnych. Na Borholmie mogą, w Szwecji mogą, Rugia w Niemczech mogą i nie tylko Rugia. A u nas nie mogą??? Morze Bałtyckie to najwiekszy zbiornik jakiego szanse mamy liznąć w Polsce. Bum musi przyjść i jest moim zdaniem nieuniknione :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Chyba mi odbiło ale takiej okazji nie odpuszcze jutro jade do Władka na dorsze. Pływać będziemy w sześciu na bardzo szybkim jachcie motorowym.Zaprosił nas Grzesiu Turski z Pomorzanki i zapewnił że takiej frajdy jeszcze nie zaznaliśmy,inny wymiar wędkowania.Na tą wyprawę czekaliśmy o września i ciągle z pogodą albo z terminami nie mogliśmy się wstrzelić, aż wreszcie doszła do skutku. Najbardziej nas ciekawi jak przy 30 węzłach śmigać będziemy po Bałtyku od miejscówki do miejscówki. Przy okazji mam okazje spotkać się z kolegą przesympatycznym Bodziem

Bodzios@ wilkiem morskim dla którego żadna pogoda nie straszna po 25 latach na oceanach świata.Armatorem tej nowej jednostki jest Pan Jacek Zawada dla zainteresowanych 501-519 808

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...