Skocz do zawartości

Pytanie o kolowrotek


Fanc

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 91
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Nie no, już nie przesadzajmy z ilością wariantów :) Nie znam się na tym (to się wypowiem ;) )ale chyba jako średnią z w/w przypadków można ustalić na: wędka z kołowrotkiem z nawiniętym podkładem i linką. Linka wysnuta na tyle, że jej końcowy fragment leży swobodnie na ziemi (wędka trzymana w ręku w pozycji poziomej) . To chyba będzie najbardziej zbliżone do warunków bojowych. Wyważanie zestawu bez linki i podkładu IMO jest trochę bez sensu ;) Zresztą..... ciężar wysnutej całej głowicy i to jeszcze rozbujany praktycznie demoluje całe statyczne wyważanie.

Edytowane przez Trutta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D

Dlaetgo uważam, że 10g rożnicy to nie jest różnica.

Rozumiem, różnica między 300 a 450 - można to odczuć (choć, przy sprzęcie 8/9 niekoniecznie)

Dla mnie nie liczy sie sama waga sprzetu, co ilość pracy mieśniami, by to się balansowało - bardziej zmęczy źle dobrany lżejszy niż dobrze wyważony nawet o połowę cięższy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, ja kij trociowy tak odchudziłem (lżejszy kołowrotek, końcowa metalowa gałka znikła - w sumie ubyło ze 250gr ) że teraz na niego łapać nie mogę bo leci na pysk :). Poprzednio zestaw był bardzo ciężki (wagowo) ale mniej męczył rękę.

 

Pomysł z leadcorem uważam za doskonały, lekka maszynka + leadcore i można do woli robić eksperymenta wagowe. Ciężkiego młynka się już raczej nie odchudzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko jak się ma lekki kołowrotek wagowo i zarazem niska klasa (AFTM) do mocnego kija. Jeśli mocny kij - to albo polujemy na duże ryby lub łowimy na duże przynęty a te z kolei maluchy nie zagryzają tylko umowne potworki. Lekki młynek to słaby hamulec, słaby hamulec to nikłe szanse z mocna rybą np. łosoś, troć, lub inna egzotyczna. Można kombinować młynek #5-6 do kija 7-8-9 tylko co będzie jak podejdzie gruba ryba no i gdzie nawinąć odpowiednią wagowo linkę dobraną do kija + podkład... Rozumiem dopasować (doważenie ołowiem lub innym patentem) młynek bliski klasowo do kija a słabo zestrojony wyważeniem ale nie żeby skakać jednym młynkiem przez kilka klas kijów. Na mój gust “to se ne da”, gdzieś musi powstać problem... ;) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja miałem na myśli przypadek, w którym wielkość kołowrotka zgodna jest w klasą kija :) nie inaczej. Np. Ross Evo LT 4 (7-9) waży tylko 140gr i do kija 9,6 #8 (114gr) chyba będę go musiał trochę dociążyć. Choć... zobaczy się :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leadcore wystarczy nawinac. Kiedys nawet robilem partyzantke z wkladaniem drutu olowianego w podklad pleciony - 56 godzin w pociagu na Kolski bylo do zagospodarowania...Zrobilem takiego ,,leadcoru'' pare metrow :) :) Idalnie rozwiazuje problem niedowagi kolowrotka.

 

Kurcze Bigos niezły pomys na zabijanie czasu w pociągu na kolski... i jaki zdrowy dla wątroby...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny pomysl z tym leadcorem:), no ale jak juz chce kupic kolowrotek tylko do tej wedki, to chyba lepiej jak beda zgrane bez poprawek ;) .

Czy 10 gram to duzo czy malo, to nie wiem, zgadzam sie z tym ze lepiej ciezki zgany niz lekki lecacy np. na "pysk". Ja w kazdym badz razie, po trzech dniach machania od switu do zmoerzchu, czuje kazdy brakujacy albo dodatkowy gram, zwlaszcze jak tylko macham :). A wtedy wedkowanie juz nie sprawia przyjemnosci, zapomina sie co to feeling i reczej malo koncentruje na lowieniu ale moze to tylko moje zboczenie na punkcie konfortu i czerpania maximum przyjemnosci z lowienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Czy 10 gram to duzo czy malo, to nie wiem, zgadzam sie z tym ze lepiej ciezki zgany niz lekki lecacy np. na "pysk". Ja w kazdym badz razie, po trzech dniach machania od switu do zmoerzchu, czuje kazdy brakujacy albo dodatkowy gram, zwlaszcze jak tylko macham :).

Jest tylko jedna rzecz fajniejsza od ciężkiego dobrze wyważonego zestawu.To LEKKI i dobrze wyważony zestaw :) Stąd nawyk oceny wagi wędziska ,a nawet samodzielne jej ważenie,okazuje się bowiem ,że producenci niezle w tej kwestii nas bałamucą.Niektórzy-np.T&T tych danych nawet nie podają.

Fanc napisał o zmęczeniu ,szczególnie gdy brak brań :( .Tak oczywiście jest,a wiąże się z wysiłkiem wkładanym w rzut i mniejszym związanym z prowadzeniem muszki.Pod tym względem wody stojące ą bardziej wymagające-nurt nam nie pomorze.

Nie da się jednak pominąć faktu,że nawet zestaw o wadze zerowej" dałby nam się we znaki",a zmęczenie pojawić się może wyłącznie w związku z ruchami rzucającej ręki,barku czy całego ciała w końcu ,nawet gdy obciążenia by nie było.Ot takie tam przemyślenia,które skonkluduję

-liczne brania na lekki zestaw daj nam Panie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fanc, @mack, @kardi - kupiłem zapasową szpulę... :lol:

Jedyne co mnie tłumaczy do zmiany decyzji to rewelacyjna i zachęcająca cena wyprzedaży - prawie 50% taniej jak nówka (szpula do OPTI SPEEDRUNNER).

W myśl zasady "tylko osioł nie zmienia zdania" czuję się usprawiedliwiony. ;)

Pytanie - czy zapas będzie gadżetem, czy też pomocnym zapasowym magazynkiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fanc, @mack, @kardi - kupiłem zapasową szpulę... :lol:

Jedyne co mnie tłumaczy do zmiany decyzji to rewelacyjna i zachęcająca cena wyprzedaży - prawie 50% taniej jak nówka (szpula do OPTI SPEEDRUNNER).

W myśl zasady "tylko osioł nie zmienia zdania" czuję się usprawiedliwiony. ;)

 

Trzeba przyznać że M.Wilk zrobił niezły prezent z tą promocją :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Paweł - zgadza się wygoda może i jest jednak trzeba to nosić. Pokrowiec Runner, Speedrunner jest kanciaty i słusznych gabarytów stąd jestem zrażony, wątek finansowy opisałem wcześniej. Gdyby nie ta kusząca cena zapewne temat byłby nieaktualny. Jedynie na łodzi widzę jej miejsce, trudno zrzucić linkę - powinno zadziałać. Tak czy owak mam i będę używał ;)...

Z innej beczki - tekst K. Żertka przeczytałem widząc i czując klimat lipieniowej rzeki. Zmysłowo napisane, pobudza wyobraźnię z oceną nie jestem osamotniony, wystarczy zerknąć na komentarze Kolegów muszkarzy (pod artykułem).

Wierzę, że takie rzeki jeszcze istnieją... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczególnie jak kupiłeś trzy młynki rozbijając bank (Creek, Dryfly, Runner)... :D

 

No i tego wczesniej zamówionego DryFly też będę miał, niby mogłem się wycofać ale jakoś tak nie wypadało.

Jakość wykonania Opti i Evoteca G4 na takim samym najwyższym poziomie, jednak Opti zdecydowanie ładniejszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opti ladniejszy, tylko rzuc go na kamienie, albo niechcacy nadepnij...To lekka i stosunkowo delikatna konstrukcja. Evo jest jak kalasznikow. Jak ktos dba o sprzet i sie na nim koncentruje podczas lowienia, to Opti bedzie mu sluzyl dlugo. A jak nie, to...Nie koniecznie...

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sytuacjach gdy mam potrzebę odłożyć zestaw wypinając w tym czasie rybę kładę go w taki sposób by kołowrotek położyć na czapce, torbie, chlebaku i to tylko wtedy gdy nie ma bezpiecznego podłoża. Robię tak od niepamiętnych czasów, nawet wtedy gdy miałem NRD-owską Libellę lub czeskiego Tokoza, ABU. Dobre przyzwyczajenie, polecam. Przeglądając strony w sieci widzę, że Opti używa wielu wędkarzy na różnych łowiskach i szerokościach geograficznych prezentując przy tym wspaniałe ryby. Serię Evotec miałem, modele od 3-5 do 8-10. Fakt - solidne wspaniałe konstrukcje, uległem jednak urokowi Opti. Co do lekkiej, ażurowej konstrukcji nie będę się wypowiadał, jest to flagowy produkt Loop-a. Widocznie pewni są swego skoro robią młynek z przeznaczeniem pod tarpona i inne oceaniczne ryby jak i odpowiedni model w łowieniu mocnych ryb śródlądzia czy finezyjnego połowu lipieni. Na rybach koncentruję się na łowieniu ryb nie zapominając jednak o moim sprzęcie... ;)

 

Pozdrawiam

 

 

https://www.google.p...iw=1366&bih=667

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju

Jak jednak to pogodzić, w sytuacji gdy masz przed sobą zbierającą rybę. Podkradasz się, jeszcze kroczek.... rozwijasz linkę, pierwszy wymach, drugi wymach i... już masz położyć muchę przed rybą, gdy z tyłu czujesz szarpnięcie i koło głowy przefruwa urwany kawałek ziela z muchą, z gośny "jeb" wpadając rybie na głowę?

I jak teraz .ebnać sprzętem o kamienie? No jak?

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba jesteśmy z innej gliny ulepieni... ;) Chodziliśmy razem na zlotach po Dunajcu, bywało, że na dopingu, jakoś dało radę... Nawet jak kozła wywijam to kijem do góry. Bywa - że zestaw ląduje na kamiory, jednak kładę go a nie walę na pałę... W sytuacjach gdy spina się ładna ryba, lub mucha wisi na wierzbie po czym pół drzewa ląduje do wody też staram sie zachować spokój no może słodka k..wa z ust ulatuje. Zbędne gesty, zero problemów, cisza i spokój... Odpukałem trzy razy w niemalowane by nie zapeszyć... :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Absolutnie nie twierdze, ze Opti to zly kolowrotek i nie da sie na nim wyjac z wody wielkiej ryb. Da sie i bez kolowrtoka - jak sie ktos uprze. To jest sprzet dla ludzi, ktorzy maja takie podejscie do wedkowania jakie Ty prezentujesz. I to nie jest zle podejscie, bo jak bedziesz kiedys wystawial cos na aukcji, to od Ciebie kupie:) Dla mnie na przyklad Opti sie nie nadaje ( a podoba mi sie), bo ze 2 wyprawy i bede musial kupic nowy kolowrotek...Bo jak potrzebuje przejsc przez rzeke i nie mam kija pod reka, to uzywam do tego celu wedki. Jak nie moge sie wygramolic na skarpe, to sie zaczepiam za galaz/kamien, wedka/kolowrotkiem i wylaze. Jak wyjme rybe i wedka mi przeszkadza w dloni, to ja zwyczajnie puszczam na glebe. Dlatego ja potrzebuje sprzet, ktory wytrzyma huragan Katrina i posluzy na kolejne :) Stary, udalo mi sie ukrecic obie raczki na korbce w Calcuta Conquest. Uwierzysz? Nie wiem jakim cudem urwalem gwinty- podobno to niemozliwe ! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andrzeju

Jak jednak to pogodzić, w sytuacji gdy masz przed sobą zbierającą rybę. Podkradasz się, jeszcze kroczek.... rozwijasz linkę, pierwszy wymach, drugi wymach i... już masz położyć muchę przed rybą, gdy z tyłu czujesz szarpnięcie i koło głowy przefruwa urwany kawałek ziela z muchą, z gośny "jeb" wpadając rybie na głowę?

I jak teraz .ebnać sprzętem o kamienie? No jak?

:D

Doooobre! :D

Andrzej wyciąga wtedy z kieszeni tę zapasową plastikową szpulę na którą chciał nawijać zapasowy sznur i ebnięcie jest dużo .... tańsze :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ku :wub: wa, to jakaś ekstrema... No nie, ja nie jestem kamikadze, łowię podręcznikowo z małym postojem na łyczek czegoś mocnego, bez zbędnego ryzyka i szukania guza w całym... W CC nie da się zjebać korby i uchwytów, ktoś złośliwie musiał je naciąć brzeszczotem i to 80% średnicy. Co to za wędkarstwo by niszczyć takie cacka... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

×
×
  • Dodaj nową pozycję...