Skocz do zawartości

Lekki zestaw castingowy


Friko

Rekomendowane odpowiedzi

Tak, @Darek według mnie ma 100% rację pisząc o długościach wędziska i łowieniu w trudnym technicznie miejscu (oczywiście można zastosować dłuższe wędzisko castingowe, ale takich mamy raczej mały wybór i ich cena jest dość wysoka).

Nie piszę tego na podstawie jakichś teorii, ale już parę razy przekonałem się na własniej skórze (już od jakiegoś czasu, chodząc na trudne, dzikie, rzeczne miejscówki zabieram ze sobą zestaw spinningowy i castingowy - obydwa porównywalne).

Tu plus dla spinnigu.

 

 

Niestety nie mogę zrozumieć waszego argumentu przemawiającego za castingiem - ...lepsze czucie przynety [wieksza czulosc zestawu] ... i specyficznym ulozeniem wedziska ktore pozwala dotykac blanku palcem.

- przecież, trzymając wędzisko spinningowe mamy cały czas kontakt z blankiem i to nie tylko jednym, czy dwoma palcami ale całą ręką i wszystkimi palcami. Według mnie powyższy argument nie przemawia na korzyść castingu.

 

Na korzyść castingu przemawia na pewno fakt dużo większej celności rzutów, niż w spinningu (co wynika także z faktu zawodów celnościowych - najczęstrze stosowanie multiplikatorów).

A na korzyść spinningu przemawia możliwość dalszego rzutu przynętą (co wynika także z faktu zawodów dalekościowych - najczęstrze stosowanie kołowrotków o stałej szpuli).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj będąc na rybach zrobiliśmy test.

Ja rzucałem z kijka 6' do 3/4oz i z Fuego z linka 0,15 a Łukasz kijem pstrągowym 2,40 z kołowrotkiem Spro z linką 0,18. Przynęta testową był Rover. Mój kij ładuje się dużo wyżej niż pstrągowy kij kolegi. Odległość rzutów z obu zestawów była identyczna. Ja miałem hamulec ustawiony na połowę ponieważ wiało nam w twarz. Jak dla mnie to wniosek jest jeden. Gdybym wziął delikatniejszy kij np. 1/2oz i Scorpiona odległość była by znacznie większa a co za tym idzie większa niż ze spinningu. Dla tego kocham casting <_<

Sebek, jaki kij spinningowy trzymasz za goły blank? Nie znam takiego. Trzymasz przez uchwyt który wiele tłumi. Ja pod palem mam goły blank i czuje więcej. Niestety tak jest :D

Pozdrawiam

Bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Sebek, jaki kij spinningowy trzymasz za goły blank?...

 

- no tak, masz rację. Nie trzymam kija za blank, tylko raczej za uchwyt (który rzeczywiście tłumi drgania) ale palce mam często na blanku.

Jednak moim zdaniem, lepsze czucie przynęty i brań ryby, wynika z jednoczęsciowości blanku, a nie z tego czy trzymamy go tak, czy siak.

 

Bartek, co do sprawy porówniania to chyba nigdy nie dojdziemy do jakichś konkretnych wniosków. Jeżeli wnioski mają być miarodajne i konkretne to powinniśmy zbudować dwa kije na identycznym blanku, o tej samej długości i c.w. Powinniśmy założyć porównywalne kręciołki i identyczne linki. Wtedy możnaby było wyciągnąć jakieś konkretne wnioski.

Myślę też, że twoje porównanie z pstrągowej rzeki o niczym nie świadczy bo nawet z twojego opisu wynika, że mieliście zupełnie inne zestawy (nie do porównania).

Myślę, że temat będzie do samego końca zataczał koła i nigdy nic miarodajnego z tego nie wyniknie.

 

Sam łowię zarówno na casting, jak i na spinning i uważam, że jednego nie da się zastąpić innym. :mellow:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może zestawy nie były do porównania, ale teścik powinien dać do myślenia tym którzy twierdzą, że długim kijem z kołowrotkiem o stałej szpuli rzucą dużo dalej. Test odbył się nad jeziorem a nie rzeką. Staliśmy obok siebie i jednocześnie oddawaliśmy rzuty. Prawda jest jedna - dłuższy kij nie znaczy dłuższy rzut.

Jeśli wziałbyś spinning taki jak mój kij czyli 6' do 17lb to nie miałbyś żadnych szans z odpowiednikiem castingowym.

Pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Buri & @Rognis

wróćmy jeszcze do tego blanku - przeciez kij castingowy tez ma uchwyt (jeszcze jaki, nawet z cynglem). Owszem spotyka sie konstrukcje z odslonieta czescia blanku w uchwycie ale o ile dobrze kojarze spotyka sie tez takie kije spinningowe, wtedy czuje sie blank wewnetrzna czescia dloni. Pamietam ze Cororan robil juz w latach 90-ych serie kijow spinningowych z takim uchwytem...

 

to jak to w koncu jest?

 

pozdrawiam

Friko

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartek!

Tylko po co przeprowadzać test na 6 stopowych kijkach? Od lat nie używam kijów spiningowych, krótszych niż 2,6 m. Moja ulubiona długość to 2,9 m.

Spining to kij długi, casting - krótki. Dlatego uważam, że kije castingowe znakomicie nadają sie do agresywnego łowienia na gumy i do jerków. A spiningowe do wahadeł, gum, obrotówek i woblewrów.

Uważam (tak zresztą jak Sebek), że zestaw castingowy nie jest lepszy, czy gorszy od spiningowego. Ma po prostu inne przeznaczenie.

Gadda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darku

Nie chcę być sędzią i katem w tej samej sprawie więc nie chcę twierdzić, że jedno jest lepsze od drugiego i dlatego tem kij ma tyle punktów, a tamten tyle.

Piszesz o przewadze dłuższego kija nad krótkim w zakrzaczonym łowisku. To jest cekawe. Wyobraź sobie taką sytuację. Stoisz na brzegu z kolegą. Ty masz kij 3m, a on ma 2,4m. Oboje rzucacie na 30m. Posciągacie wabik o 10 metrów. Zostaje wam 20m . Oboje macie podniesione kije. Wystające gałęzie są na 18 metrach od was. A teraz pytanie. Ile wynosi równica pomiędzy waszymi linkami na 18 metrze. Chodzi o wysokość podniesienia nad lustrem wody. Obliczamy to przez tangens konta. Różnica na 18 metrze wynosi kilka centymetrów i NIE MA decydującewgo znaczenia czy zawadzisz o gałąź czy nie. natomiast różnica jest taka, że w tych chabaziach 3 metrowym kijem nie ma jak się obrócić i zamachnąć się do rzutu. Krótszym kijem czasami się udaje. Na krótszym kiju czujesz branie, a na długim widzisz. I nie ważne jaki mamy kołowrotek. A my nie piszemy o federku tylko spiningu, prawda?

A teraz przemyśl to co napisałem i dodaj lub odejmij punkt w miejscu, który uznasz na odpowiednie.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He he, już widze że trzeba bedzie zrobic post o dlugosci kija, bo pewne tematy powracaja niezmiennie (na szczescie w tej kwestii byla okazja wymienic poglady z Panem Andrzejem na priv, przy okazji - kiedy kontynuacja?)

 

Ja jednak powróce do meritum czyli do argumentow przemawiajacych za ewentualnym wyborem lekkiego zestawu castingowego, w miejsce spinningowego, do lekkich wabikow (obrotowek, malych woblerkow, gumek etc).

 

Bartek i Sebastian nie ustosunkowali sie jeszcze co prawda do poruszonej powyzej kwestii kontaktu z blankiem ale zanim to uczynia, chcialem zauwazyc iz nawet w krajach anglosaskich casting nie jest stosowany w 100% sytuacji i np. taki Rex Hunt, choc najczesciej castinguje i to raczej na finezyjny sprzet, to juz na pstragowa rzeke wybiera sie z klasycznym zestawem spinningowym... czyżby z wiekiem miłości mgła z oczu nieco ustepowała? :mellow:

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może Rex Hunt na pstrągi nie używa, ale ja używam i na brak komfortu nie narzekam. Podaje przynętę gdzie mi się żywnie podoba, lepiej niż wychodziło mi to spinem.

Friko, wszystkie kije castingowe mają uchwyty typu blank through handle z wyjątkiem może tych H i XH gdzie czucie delikatnych brań jest nie potrzebne. Ostatnio jak pojechałem na okonie to wziąłem ze sobą kijek do 1/2oz dość mocny, do 10lb. Żyłka 0,20, żadnych paprochów i wklejanej szczytówki. Czułem każde branie nawet 10cm okoni. Powoli zbieram się do zbudowania kija o cw.<10g i mocy ok.6lb i wtedy wrażenia będą zdecydowanie mocniejsze. Tylko niestety multi który poradzi sobie dobrze z przynętami od 2g sporo kosztuje a i wybór niewielki. Pixy albo Conquest 51S, ewentualnie jakiś inny z super lekką szpulą od Ito lub ZPI.

Nie namawiam nikogo do łowienia okoni, kleni czy pstrągów na casting, ale to naprawdę bardzo przyjemne.

Co udowodniłem tym prowizorycznym testem, krótkim (i zbyt mocnym do używanej przynęty) kijem z multi (z aż 1/2 hamulca) da się osiągnąć identyczny dystans jak kijem 2,40 z zwykłym młynkiem. Dla mnie to wystarczy żeby nie kupować spina <_<

Pozdrawiam

Bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Friko, tutaj ustosunkuję się do jednego wątku, a mianowicie do zachowania Rexa Hnta. On pięknie rzuca z lekkiego, śreniego, ciężkiego i morskiego castingu. Robi to komercyjnie czyli przed kamerą używa sprzętu dystrybutora, który właśnie podpisał czek. Najczęściej podpisuje przedstawiciel na Australię i okolice ze stajni Shimano i tyle na temat. Gdyby zapłaciła mu Tica rzucałby do celu Ticą. Bez problemu. Obudz się kolego Żyjemy w kapitalistyznym kraju.

Co do prywatnej korespondencji to po powrocie się zameldowałem i wysłałem do Ciebie maila. Bez odpowiedzi.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Buri. Jak zlot się odbędzie to może brygada z Wielkopolski zabierze ze sobą sprzęt o którym piszesz. Będzie czas i możliwość na wymainę informacji i testowanie sprzętu jeżeli będzie Cię to interesować. Jednak to nie jest sprzęt L, ale już zahacza o zestawy UL i lepiej na otwartym forum nie denerwujmy koleżeństwa.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Andrzeju!

Na studium wojskowym krążył taki dowcip.

Plutonowy odpytuje podchorązych: Czym czyści się broń?

Jeden ze złośliwych prawie inżynierów odpowiada : Cotangesem obywatelu plutonowy!

Mija chwila pełnego konsternacji milczenia i plutonowy odpowiada: Można kotangensem, ale lepiej wyciorem....

Pozdrawiam i bez urazy :mellow:

Gadda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście Darku. Nie ma spprawy. Trzeba się pośmiać bo ludzie ponurzy żyją krócej.

Z kijami to każdy powinien używać takiego jaki mu leży w łapie i się podoba. Natomiast dywagacje o wyższości jednego nad drugim lub odwrotnie są dobre przy piwku, ale dopiero przy trzecim.

Czasami nad wodą znajomi pytają się mnie dlaczego kupiłem sobie taki krótki kijek. Ja im odpowiadam Z biedy. Nie stać mnie na tak długi kij jak twój i tak dobry jak mój. Na tym zdania prawie zawsze rozmowa się kończy i obie strony są zadowolone. A w ogóle to najważniejsze, żeby ryby brały.

 

pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze jeden minus castingu... dla mnie chyba najistotniejszy... jak już rybsko jedzie na hamulcu nie ma tego charakterystycznego modulowanego terkotu... B)

@rognis

czułość zestawy castingowego to chyba nie tylko uchwyt... nie będę udawał, że wiem na czym to polega. Rozmawiałem już z Guzem który też lubi czułe zestawy, że jak się spotkamy to popróbuje porównań. A co Ty sądzisz o czułości zestawów, łowiąc na spinning i casting!? Oczywiście nie porównujemy spinningu z plecionką do castingu z żyłką B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez rybsko rozumię dużą rybę. W zestawach do połowu takowych jest trajkotka i już. Taki zestaw ma n.p. Remek.

Natomiast czucie nie podlega dyskusji. Przy poprawnie dobranym castingu czuć pracę blahy wahadłowei jak Gnom czy Slga. Przy spiningu klasychnym słychać tylko deklaracje łowiącego, że czuje.

Kiedyś zrobiliśmy takie porównanie. Popłynąłem z kolegą Mirkiem Paczyńskim na jezioro Rogowo w woj. Kujawsko-Pomorskim na okonie. Okonie były nie duże, ale było ich dużo. Dno było gładkie. Głębokość około 3 metrów Takie duże wypłycenie na środku jeziora. Mirek jest mistrzem w leciutkich zestawach.. Oboje łapaliśmy na boczny trok i na te same gumki. On miał St. Croix UL z kołowrotkiem Team Daiwa, a ja miałem HM62plus do 18 gram z kołowrotkiem Sculptor. Oprócz nas było jeszcze kilka łodzi. Okonie skubały bardzo delikatnie i himerycznie. Całe pozostałe towarzystwo zułapało łącznie 3 sztuki. Mirek miał około 100 sztuk i ja podobnie. Pozorniee był remis. Jednak ja łapałem stosunkowo ciężkim zestawem, a on miał prawdziwego UL z klasycznym kołowrotkiem. Od tego momętu już zawsze jeździłem na okonie z castingiem. KOłowrotek na korbę sprzedałem od razu. To był dla mnie dowód wyższości jesnego systemu nad drugim.

Kotoś inny może by odebrał to inaczej. Ja odebrałem właśnie tak.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety tam gdzie jest terkotka... terkoce również przy kręceniu. Chciałem tylko podkreślić jak istotne są indywidualne preferencje...

Dzieckiem będąc robiłem terkotkę do roweru, mocując do widelca kawał tektury walący o szprychy, może jechało się trudniej ale z hukiem B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, stracilem orientacje o co tu chodzi...? :unsure:

Po 1 zauwazylem, ze poglady bardzo zaleza od tego, gdzie kto lowi...

Nie wdajac sie w tangensy, calki i r-nia rozniczkowe...na oko widac, ze im mniejszy dystans od brzegu tym w okreslonych warunkach podniesienie w gore kija dlugiego spowoduje lepszy efekt niz krotkiego...czy tez inaczej mowiac, sprawdzanie tego efektu (obliczanie) na dystansie 100m czy 18m jest naduzyciem bo bardzo czesto zachodzi potrzeba przeskoczenia nad zawadami duzo blizej brzegu albo chodzi o jak najdalsze wysuniecie kija w nurt (rzeka).

Czy to sie komus podoba czy nie, sa sytuacje kiedy ani rusz bez dlugiego spiningu, sa tez takie kiedy dlugi jest zawada np. we wspomnianych pstragowych krzakach, chociaz...spining 3m mozna na malej rzeczce wystawic niekiedy poza wystajace krzaki albo wkladac nim przynete bez rzucania w rozne dziury...

 

Czucie zawsze bedzie lepsze w kijach krotkich (w szczegolnosci jednoczesciowych) ale przede wszystkim zalezy to od klasy wedziska. Nie ma wtedy znaczenia czy wedka ma 1,7m czy 3,5, wszystko czuc, tyle, ze czas reakcji przy dluzszym sie wydluzy...

 

Nie bede szukal argumentow za czy przeciw, wiadomo, ze jak ktos zechce na kazdy argument znajdzie kontrargument...

Zauwaze tylko, ze prawie wszyscy pisza o potrzebie dostosowywania' castingu do tego czy tamtego...moim zdaniem najlepsza metode poznac po tym, ze nie wystepuje potrzeba dostosowywania (z wielogodzinnym treningiem wlacznie).

 

Jestem w stanie zrozumiec satysfakcje z opanowania nowej techniki, ale jak dla mnie, zwlaszcza w przypadku lowienia lzejszymi przynetami w trudnych warunkach jeszcze jakis czas bedzie to porownywalne z wchodzeniem na Mont Everest bez tlenu (jak mozna z tlenem) :lol:

Co do piwka to ono (zwlaszcza w odpowiednich dawkach) zawsze integruje wszystkie metody i podejscia... <_<

Gumo

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się. Tak to działa. Jedyna sugestia to włączyć po zacięciu.

Ja mam terez kompaktowy aparacik fotograficzny. Ale przez kupę lat miałem lustrzanki, które przy wyzwoleniu migawki miały taki charakterystyczny trzask. Dziś po latach mi tego brakuje. Byłem ostatnio na rybach z Pike. On fotografował lustrzanką cyfrową i ten miły dla ucha trzask przy każdym zdjęciu. Jak to mówią przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka.

Natomiast wielu wybitnych spiningistów czy wręcz najlepszych na świecie dokręca hamulec na maxa czyli blokuje wszystko na beton. ( cytat z ich wypowiedzi w prasie wędkarskiej). Pomijając słuszność takich działań można napisać, że nauczyli się żyć bez terkotki. Napiszę więcej. Brak działającej terkotki nie przeszkodził im w uzyskiwaniu wspaniałych wyników sportowych.

Może nam uda się łowić multiplikatorem bez terkotki. Zawsze można kontrolować odejścia rybska kciukiem prawej lub lewej ręki.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z powyższym postem @Guma, a szczególnie z twierdzeniami:

 

- ...bardzo czesto zachodzi potrzeba przeskoczenia nad zawadami duzo blizej brzegu albo chodzi o jak najdalsze wysuniecie kija w nurt (rzeka...

- ...Czy to sie komus podoba czy nie, sa sytuacje kiedy ani rusz bez dlugiego spiningu, sa tez takie kiedy dlugi jest zawada...

- ...Czucie zawsze bedzie lepsze w kijach krotkich (w szczegolnosci jednoczesciowych) ale przede wszystkim zalezy to od klasy wedziska. Nie ma wtedy znaczenia czy wedka ma 1,7m czy 3,5, wszystko czuc, tyle, ze czas reakcji przy dluzszym sie wydluzy...

- ...Zauwaze tylko, ze prawie wszyscy pisza o potrzebie dostosowywania' castingu do tego czy tamtego...moim zdaniem najlepsza metode poznac po tym, ze nie wystepuje potrzeba dostosowywania (z wielogodzinnym treningiem wlacznie)...

 

Zgadzam się z tym i nie mam nic do dodania w tej kwesti.

 

 

 

@Kuzyn,

...czułość zestawy castingowego to chyba nie tylko uchwyt... nie będę udawał, że wiem na czym to polega. Rozmawiałem już z Guzem który też lubi czułe zestawy, że jak się spotkamy to popróbuje porównań. A co Ty sądzisz o czułości zestawów, łowiąc na spinning i casting!? Oczywiście nie porównujemy spinningu z plecionką do castingu z żyłką...

 

- odpowiem szczerze. Nie jestem zwolennikiem super czułego sprzętu. Uważam, że taki zestaw potrzebny jest do łowienia małych okoni lub bardzo chimerycznych sandaczy. Inne gatunki można łowić z powodzeniem, na sprzęt który nie musi być super czuły. Szczególnie na rzekach.

Sam nie łowię już okoni od wielu lat, a sandacze łowię tylko na mocne zestawy (jak nie biorą to nie biorą, nie lubię żadnych udziwnień).

Zresztą jakbyś zobaczył zestawy, którymi łowię już od dłuższego czasu, to nie znajdziesz wśród nich takiego super czułego. Mi są takie nie potrzebne. Nie mam też żadnego super topowego sprzętu.

 

Lubię łowić ryby i obcowanie z przyrodą, a zestaw jest dla mnie dopiero którymś z rzędu czynników potrzebnych do uzyskania dobrych wyników. Bardziej koncentruję się na doborze przynęty i jej prowadzenia w danej chwili, tak aby była jak najbardziej skuteczna.

 

Ostatecznie uważam, że większa czułość zestawu wynika z jednoczęściowości kija, a nie z tego czy jest castingowy, czy spinngowy.

Kolejny raz powtórzę, że jestem zwolennikiem zarówno castingu oraz spinnigu i uważam także że w wielu warunkach nie da się zastąpić jednego - drugim i odwrotnie. <_<

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Przy spiningu klasychnym słychać tylko deklaracje łowiącego, że czuje. ... - troche to dziwne, ze ktos lepiej wie co inni czuja?

 

... Wyobraź sobie taką sytuację. Stoisz na brzegu z kolegą. Ty masz kij 3m, a on ma 2,4m. Oboje rzucacie na 30m. Posciągacie wabik o 10 metrów. Zostaje wam 20m . Oboje macie podniesione kije. Wystające gałęzie są na 18 metrach od was. A teraz pytanie. Ile wynosi równica pomiędzy waszymi linkami na 18 metrze. Chodzi o wysokość podniesienia nad lustrem wody. Obliczamy to przez tangens konta. Różnica na 18 metrze wynosi kilka centymetrów i NIE MA decydującewgo znaczenia czy zawadzisz o gałąź czy nie. ... - tu mi sie nasuwa pytanie, czy nie lepiej zainwestowac w dobry suwak logarytmiczny, kalkulator do obliczania funkcji trygonometrycznych (najlepiej taki z drukarka wykresu funkcji), zamiast w zylke, klowrotek i echolot???

gumofilc, do twojego wywodu nic dodac i nic ujac = lapka!

 

mi sie wydaje, ze wiekszosc osob, nie wazne czym zafascynowanych, wpada w stan swoistego fanatatyzmu - wedkarze raczej w fetyszyzm sprzetowy - kiedy dochodzi do dyskusji za i przeciw, przeistacza sie ona wojne podjazdowa 'co jest lepsze i dlaczego twoje jest gorsze?' :unsure:

 

ja lowie na obydwa sposoby i nie widze mozliwosci zastapienia jednej przez druga i to w pelni!

 

tight lines - cool down B)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Pitt,

Na forum tak jak inni mam ksywę, imie i nazwisko. Nie podpisywałem się-ktoś. W spining zacząłem się bawić zanim Ty zacząłeś siurać w pieluchy kolego.

Dlatego coś jeszcze pamiętam z czasów korby. Wiem dobrze co to jest czucie a co jest wyobraźnia czucia.

Dla dobra nowego forum odnośmy się do spraw i problemów, a nie osób. Czasy zielonego forum się skończyły. Tamta retoryka też.

 

pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...