Skocz do zawartości

SZWECJA 2013


jacekp29

Rekomendowane odpowiedzi

Barach3 skandynawskie ryby raczej nie znają się na łowieniu lightem. Jak zaczniesz prowadzić kopytka 9 centymetrowe i woblerki po 9-10cm to możesz liczyć na okonie. Nie wiem jak przełowione jest to jezioro nad którym będziesz. Jest tam baza wędkarska, duże miasto w pobliżu? Tak czy siak reakcje skandynawskich ryb są inne niż naszych zahukanych szczupaczków i sandaczyków- prawidłowe. Minimum sprzętowe to jakieś kije ogarniające kopyta typu relax6 z główkami umożliwiającymi sprowadzenie tego na głębokość taką jak napisał Krzysiek. Tak więc absolutne minimum w cw to 45gr i to raczej niedoszacowane. Kołowrotek solidny bo jak trafisz na ryby to będzie musiał wytrzymać obciążenie porównywalne z kilkoma sezonami w Polsce. Plecionka? Chodzi ci o jej moc czy grubość? Ja grubości nie uznaję. Kij 45gr to teoretycznie powiedzmy 18-20lb a plećkę można zastosować na dwóch tego typu kijach np na jednym 15lb na drugim 20-25lb ale nie przesadzać bo jak chcesz łowić z rzutu to przy większych głębokościach nie zejdziesz z przynętą.

Tak jak Krzysiek uważam, że o tej porze roku odpuszczanie trollingu jest wielkim błędem. Jeśli po kilku dniach siepania z ręki nie zaczniesz łowić porządnych ryb to ja bym się jednak przemógł i z samej ciekawości spróbował kilka godzin poświęcić. Czekam na wyjazd do SE cały rok i nie wyobrażam sobie powrotu z 70cm szczupaczkami na koncie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Czekam na wyjazd do SE cały rok i nie wyobrażam sobie powrotu z 70cm szczupaczkami na koncie.

... mam takie doświadczenie ale osobiście wolałem 70tkę niż trolling. :)

Co do light to w maju na kij cw 2-15 złowiłem 120 cm szczupaka wiec dementuję.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, proponuję łowić kabany na paprochy, trolling odrzucić jako dziecko kur.y i szatana, lipienie na slidery a pstrągi na CDMAG26. Good luck :)

A ja walę konia na polskich łowiskach (coraz rzadziej ostatnio), a do Szwecji jeżdżę na ryby. Szczupaki łowię na przynęty szczupakowe, pstrągi na pstrągowe, a trolling jest dla mnie jedyną metodą rozpracowania całkowicie nieznanej wody, która jest o blisko połowę większa od Śniardw, a nie mam do niej jakiejkolwiek batymetrii  :) Taki jakiś dziwny jestem...

 

BTW, Krzyśku - ja to się dziwię, że żaden z nas nie złowił tam miętusa. Szkoda, bo można by napisać elaborat nt. łowienia miętusów na sztuczne przynęty ;) A były tam skubańce, takiego ogona mietusiego, jak wystawał tej grubej skumbrii z przełyku to jeszcze nie widziałem :)

Edytowane przez krzysiek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że potrafi :) Ostatnio na Stora Le chłopaki łowili aż 1-2 szczupaki dziennie na głowę. Kosili aż miło. Przy okazji trafili trzy ładne salmonidy (takie pod 70): dwa na skinnera 12 malina w czarne paski , a jednego na obrotówkę 4 czy 5 z "główką" z kawałka płaskiej blach i dopałem 35g. Muszę zrewidować zawartość moich pudełek :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę zrewidować zawartość moich pudełek :)

Koniecznie! Pewnie łowcy garbusiaków zacieraja już ręce :) 

 

Kiedy pierwszy raz wybieraliśmy się na północ po metrówy, ktoś nam powiedział, że tylko duże przynety na cieżkich główkach (30g+).

Ilość brań była zdecydowanie mniejsza niżeli na małe lekkie twisty  ale ryby były adekwatne do wielkości przynęty. 

Jasne, że lekkie łowienie kusi bo ilości są nieporównywalne ale to przypomina łowienie karpi na hodowlanym ... szybko się nudzi.

Na polskich zbiornikach co drugi to eldorado i można jak to napisałeś "kręcić śmigłem"  i od czasu do czasu haratnąć coś z przedziału 30-50 bo większe to już kwestia sił nieczystych (oczywiście to uogólnienie w szerokim/wąskim zarysie).

Generalnie raczej chodzi o regularność niżeli przypadki więc IMO 120cm na UL to szarlataństwo w czystej postaci do czego nie chce nikogo namawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak już całkiem bez ironii i złośliwości: w tym roku smyczyłem małymi (jak na szczupaki) wobkami kijem 15lb oraz 12lb i 15lb to moim zdaniem najlżejszy zestaw na jaki można celowo łowić metrowe ryby, szczególnie pod koniec wiosny, jak są silne i odpasione, a woda chłodna. Poniżej 12lb hol może się przeciągać i będzie to tym bardziej niebezpiecze, im wyższe będziemy mieli temperatury. Poza tym - jak gryzą - to szkoda czasu na wożenie się  rybą ;) Choć jakoś po tym wyjeździe nie jestem zwolennikiem ciągania szczupaków wierzchem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że potrafi :) Ostatnio na Stora Le chłopaki łowili aż 1-2 szczupaki dziennie na głowę. Kosili aż miło. Przy okazji trafili trzy ładne salmonidy (takie pod 70): dwa na skinnera 12 malina w czarne paski , a jednego na obrotówkę 4 czy 5 z "główką" z kawałka płaskiej blach i dopałem 35g. Muszę zrewidować zawartość moich pudełek :)

Metrowe te szczupaki, czy ogólnie szczupaki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....  kijem 15lb oraz 12lb i 15lb to ......... tym wyjeździe nie jestem zwolennikiem ciągania szczupaków wierzchem :)

 

to chyba temat na szerszą i bardziej wnikliwa dyskusje

bo ja osobiście sobie nie wyobrażam ciągać zębatego lekkim kijem z 70m

(marne szanse aby ryba takie coś później przeżyła)

 

zasada dopasowania kija do panujących warunków, przynęt i łowiska

i z tego Krzysiek co czytałem wcześniej tak zrobiłeś "w tym roku smyczyłem małymi (jak na szczupaki) wobkami"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtku, pamiętasz, jak pisałeś o holu szczupaka 90+, który trwał 15 czy 20 minut? Bo plecionka była cienka, bo warunki trudne, etc. Ja na 9' i 15lb z plecionką 20lb holowałem metrowe ryby w ok. 1,5 do 2,5 minuty (mogę określić dość precyzyjnie, bo mam filmy z holu), w tym jedną przy porywistym wietrze, dryfie 4km/h i zacinającym deszczu. I warunki trudne, i zestaw lekki, a hol nie musi się wydłużać w nieskończoność. Warunkiem jest zastosowanie nadwymiarowej plecionki - wtedy jedyne, co może pieprznąć, to kij. Holuje się na granicy możliwości i jest to bardzo przyjemne :) A 15 lb w ma wystarczający zapas mocy na metrówki – chodzą, jak na gumie od majtek. I jest to prawdziwy test dla poprawności konstrukcji wędziska :)

 

BTW - mam baaardzo duży podbierak i nie muszę zajeździć ryby na śmierć, żeby ją zapiąć gripem, lub chwycić ręką. Wystarczy, że podciągnę ją w pobliże łodzi, robi jeden odjazd i jest w siatce. Wbrew pozorom szczupaki wyholowane na lekki zestaw są w wyśmienitej formie, kotwiczka 4 nie robi im krzywdy i w 9 przypadkach na 10 zahaczają się b. płytko. Dziwne nie? I mozna taki podbierak o długości obręczy 90+ wozić w pontonie. Dla chcącego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy takim pojaśnieniu az miło było poczytać ten tekst, tez uważam, ze dobry podbierak nigdy nie jest zły
(obręcz 90+ pozazdrościć - gdzie taki kupiłeś? pewnie sam zrobiłeś)

 

PS

tego co tak długo męczyłem miał dokładnie 99cm, podłe warunki i inne niekorzystne czynniki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podbierak gumowany, K-Don, sprawdza się. Tani i lekki jak na gumę, z bardzo głęboką matnią. Umożliwia wyhaczenie ryby w wodzie, bez wyciągania. Tylko rączkę skróciłem - oryginalna była na ponton 3-4 razy za długa. Chińszczyzna, ale godna chyba godna polecenia. Dodam, że tegoroczne ryby - dziw nad dziwy - były jakby "polskie", a nie szwedzkie: jasne, grube i silne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam do wypowiedzi @krzyśka, że ten podbierak ma jeszcze jedna świetną cechę.

Nie tonie, kiedy niezbyt wyspany kompan niewiadomo kiedy wyrzuci go z pontonu. Odnaleźliśmy drania spokojnie dryfującego, po pół godzinie trolowania od miejsca w którym prawdopodobnie próbował nas opuścić.

 

A co do formy szczupaków wyciąganych na wspomniane przez @krzyśka zestawy to wspomnę że potrafiły atakować powtórnie po zawrotce i ponownym napłynięciu na miejscówkę. Miało się wrażenie iż chcą nam udowodnić, że i tak zeżrą te nasze błyskotki :) Fakt że w 90 % przypadków wypinaliśmy je w podbieraku bez wyciągania z wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, proponuję łowić kabany na paprochy, trolling odrzucić jako dziecko kur.y i szatana, lipienie na slidery a pstrągi na CDMAG26. Good luck :)

A ja walę konia na polskich łowiskach (coraz rzadziej ostatnio), a do Szwecji jeżdżę na ryby. Szczupaki łowię na przynęty szczupakowe, pstrągi na pstrągowe, a trolling jest dla mnie jedyną metodą rozpracowania całkowicie nieznanej wody, która jest o blisko połowę większa od Śniardw, a nie mam do niej jakiejkolwiek batymetrii  :) Taki jakiś dziwny jestem...

 

BTW, Krzyśku - ja to się dziwię, że żaden z nas nie złowił tam miętusa. Szkoda, bo można by napisać elaborat nt. łowienia miętusów na sztuczne przynęty ;) A były tam skubańce, takiego ogona mietusiego, jak wystawał tej grubej skumbrii z przełyku to jeszcze nie widziałem :)

 hmmm ... no jeśli chodzi o walenie konia w Szwecji to ja muszę mieć spokój a ze względu że tygodniowe wypady spędzamy w jednym domku to nie ma klimatu  :lol: :D . Oczywistym jest że szczupaki łowi się na szczupakowe przynęty lecz czasem tak jest że niespodziewanie bywa  inaczej i mimo nastawienia lepiej ... zmienić podejście :lol:

ps. proszę o nie rozwijanie pierwszego zdania w tym wątku :lol:  :lol:  :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miało się wrażenie iż chcą nam udowodnić, że i tak zeżrą te nasze błyskotki :)

Ja najbardziej zdębiałem w momencie kiedy podholowałem pod ponton ładnego szczupaka a za nim jak okoń płynął z ciekawości następny:) Czy tego drugiego też złowiłem, nie pamiętam. Ale  tak to  jest z rybami które nie widziały przynęt. Każdy kolejny dzień w znanych już miejscach był coraz słabszy. Szczupaki szybko się uczą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieliśmy tak samo przecież - jedną 90+ odprowadziła do łodzi druga. Jeździła wzdłuż burty jak przyklejona. Podałem jej MinnowRapa 11 i zacząłem nim kręcić ósemki. Odpuściła towarzyszkę i pojechała za Minnowem - chodziła jak na pasku, ale nie brała. W końcu zrobiłem stopa i brzedęk - holowaliśmy dwie na raz :)

 

Było więcej takich "cudów": jednego szczupaka (metrowego) złowiliśmy dwa razy dzień po dniu, inne w odstępie kilku godzin, a rekordzista (dobre 80+) wziął spod łodzi, tuż po jego wypuszczeniu po pierwszym złowieniu.

 

Co do wyjątków potwierdzających regułę - zgadzam się. Trzeba próbować różnych myków, a tym większy mamy ich arsenał w zanadrzu, im większe mamy doświadczenie. Ale zaczyna się zawsze od pewnego standardu. Tyle, że ten standard będzie inny na sielawówce, inny na płytkiej zaporówce, inny wiosną, a inny jesienia. W tym roku standard nie bardzo nam działał i większość dużych ryb padła na woblery 9-11cm, rzadziej na 14-18cm i na obrotówki nr 8.

Edytowane przez krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja najbardziej zdębiałem w momencie kiedy podholowałem pod ponton ładnego szczupaka a za nim jak okoń płynął z ciekawości następny:) Czy tego drugiego też złowiłem, nie pamiętam. Ale  tak to  jest z rybami które nie widziały przynęt. Każdy kolejny dzień w znanych już miejscach był coraz słabszy. Szczupaki szybko się uczą.

Warto jeszcze dodać, że pierwszy kontakt z jakąkolwiek rybą zanotowaliśmy w postaci wyjścia masywnej ryby do poplątanego planera :) Niewiele brakowało do tego, żeby szczupak w niego przydzwonił, co z dużym prawdopodobieństwem skończyłoby się obcinką - planera, przynęty i 20 metrów plecionki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I warto dodać , że w ten sposób dzięki planerowi znaleźliśmy w 45 minut po pierwszym wypłynięciu górkę podwodną na jeziorze większym niż Śniardwy z której to górki i jej okolic wyjechało pewnie ze 20 albo więcej szczupaków. Jeden miał blisko metra, reszta 80-90+. Ot taki fart z planerem:) Jestem prawie pewien, że ryba która poszła za planerem wzięła znowu w pierwszej nawrotce jak posprzątaliśmy bajzel. Zwijałem poplątany zestaw i znikąd pojawił się szczupak który zaczął ustawiać się do planera bokiem strosząc płetwy jak kot do kłębka. Od razu się pokapowaliśmy, że stał na górce. W pierwszym napłynięciu po tej akcji Pumba złowił rybę 97cm. I tak jak mówię jestem prawie pewien, że to ten sam.

Edytowane przez Krisu23
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...