Tomek Wielgus Opublikowano 20 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2024 Przepiękna brzana, sam w ubiegłym tygodniu miałem podobną przygodę z nieudanym holem, z tym że moja brzana było sporo mniejsza od Twojej.Gratuluję, pięknie sobie z nimi poczynasz !Ja dziś wieczorem planuję kolejny brzanowy atak. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasieka Opublikowano 20 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Lipca 2024 (edytowane) Patrząc na to co wyczyniasz z Baśkami, to nie ośmielę się "chwalić" swoimi sanowymi Barbarami????Gratuluję przede wszystkim regularności oraz wielkości ryb! Bardzo dziękuję!Sam jestem zaskoczony ilością złowionych, tych dużych brzan, z ósemką z przodu, już na samym początku sezonu.Oczywiście pozytywnie zaskoczony:) Łukasz otwierając ten wątek już wiedziałem że ,,nabroiłeś,, ...Gratki. Wielkie dzięki! Cały czas nad wodą staram się "rozrabiać" ;) Łukasz ile jest do pobicia? Myślę że pękną 3 cyfry w tym roku - meeega!! Jak na razie moją największą brzanæ jaką wyjąłem jest rybą mierząca 96cm. Zdjęcia i opis poniżej:https://jerkbait.pl/topic/178542-brzany-2023/?p=3160605 Co do trzycyfrowej zdobyczy, to rzecz jasna cały czas taka chodzi mi po głowie. Ale zważywszy na moje, jedynie kilkuletnie doświadczenie związane z połowem brzan, nie umiem jeszcze robić nad wodą tak, żeby siadały tylko te największe egzemplarze występujące na tym odcinku. Nie wiem szczere mówiąc nawet czy są jakieś spinningowe techniki, sposoby celowania w te największe ryby. Przepiękna brzana, sam w ubiegłym tygodniu miałem podobną przygodę z nieudanym holem, z tym że moja brzana było sporo mniejsza od Twojej.Gratuluję, pięknie sobie z nimi poczynasz ! Wielkie dzięki!Niestety, ale mi każdego roku spada średnio kilka wielkich brzan. Przeważnie sytuacja wygląda właśnie tak, jak ta opisana wyżej. W pewnym momencie ryby po prostu nie idzie w żaden sposób zatrzymać i kończy się to najczęściej wyprostowaniem, bądź złamaniem kotwiczki... 94 cm Brzany znalem tylko z wedkarskich legend ???? Gratki naprawde pieknej Brzany i regularnosciBardzo dziękuję!Ja w zasadzie zaraz po tym jak zacząłem interesować się brzanami wiedziałem, że wytypowana miejscówka na Warcie kryje sporo brzan dużego kalibru. W trakcie drugiego czy trzeciego wypadu na brzany, te 5 lat temu widziałem spławiającą się rybę, która spokojnie miała 90+.Dziś po spędzonych tam ogromnej ilości czasu mogę powiedzieć, że ryb na rekord Polski pływa tam na prawdę sporo. Wiem, że to może dziwnie zabrzmieć, ale wyskakująca ponad taflę wody dziewięćdziesiątka nie robi już na mnie większego wrażenia... Warunki do osiagania dużych rozmiarów, brzany mają w tamtym miejscu idealne.O brzanę pokaźnych rozmiarów nie jest wcale tak trudno. Ale z holem jest już o wiele gorzej ;) Edytowane 20 Lipca 2024 przez Lukasieka 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Super Arek GT Opublikowano 21 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 21 Lipca 2024 Gratuluję wyników, regularności połowu tych pięknych ryb Tobie i każdemu z osobna kolegom, brylujących w tym watku...???? Kolego @Lukasieka, co do trudności połowu pokaźnych rozmiarów Brzan ( choć na moich miejscach rozmiar nie ma tu znaczenia w tym kontekście), to zapomniałeś dopisać, że tyczy się to Twojej miejscówki ???? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasieka Opublikowano 26 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2024 (edytowane) Na jednym z ostatnich wyjazdów nad rzekę po raz kolejny nie brakowało atrakcji .Najpierw, po upływie niezbyt długiego czasu nad wodą udało mi się podejść i wyholować przy pomocy Invadera 4cm od Dorado ładną brzanę 84cm. Niedługo później mogłem cieszyć się z holu brzany 79cm, która ładnie przyłożyła w Krakuska nr. 4. A pod sam koniec mojego pobytu nad wodą udało mi się zobaczyć coś czego na baaardzo długo nie zapomnę . A konkretnie stojąc nad bardzo szybkim napływie, na wysokiej burcie dojrzałem podnoszącą się nieopodal mnie (mniej więcej na długość szczytówki - koło trzech metrów) do powierzchni dużą rybę. Kiedy była tuż przy powierzchni i po około sekundzie z powrotem zniknęła na głębszej wodzie, pomyślałem sobie: "ładny amur"... Ale po chwili namysłu powiedziałem sam do siebie: "jak amur? Z czerwonymi płetwami i czarnym ogonem?". I w momencie oniemiałem. Po tym jak do mnie dotarło co właśnie pokazało się pod moimi nogami wpadłem w niemały szok. To była ryba mierząca na 100% nie mniej niż 80cm i miała łuski jak dwuzłotówki. Potrzebowałem chwili, żeby uświadomić sobie, że to był kleń. I to kleń ewidentnie na rekord Polski... O jej rozmiarze, o tym, że to była na pewno ryba mierząca więcej niż 80cm jestem przekonany. Choćby przez to, że regularnie udaje mi się wyciągać brzany podobnych rozmiarów, więc mam wydaje mi się dobre porównanie.Na moment brzany wyparowały z mojej głowy i chciałem chociaż sprawdzić co kryje jeszcze poza brzanami owa miejscówka.Poszedłem zatem kilkanaście metrów w górę rzeki i rzuciłem Invaderem 4 pod drugi brzeg. Sprowadzając go na napiętej plecionce w to właśnie, konkretne miejsce, gdzie pojawił się niedawno wspomniany kleń. Zestaw oczywiście nie był za bardzo dedykowany pod ten gatunek, bo plecionka 0,12mm i kij od 7 do 28 g.... Ale próbowałem... Niestety zapomniałem, że hamulec mam ustawiony tak jak mam - czyli dość mocno.... Mijała minuta, dwie, a wobler kołysany na boki przez silny nurt momentami tylko pukał o kamieniste dno. Delikatnie podciągałem go w swoją stronę, żeby nadawać mu ciut mocniejszej pracy. Po czym odpuszczałem go powoli, nie używając oczywiście do tego kołowrotka. Trzymałem w ten sposób Invadera może już ze trzy lub cztery minuty i ni stąd ni zowąd walnięcie tak mocne i zarazem szybkie, że czułem się jakby ktoś uderzył mnie obuchem w głowę.... Niestety na to nie zareagowałem i nawet nie zaciąłem....Po tym jak dotarło do mnie co się tu przed momentem wydarzyło, zwinąłem przynętę i zobaczyłem wyprostowany hak od tylnej kotwiczki. Kotwiczki bardzo mocnej, które kupuje z myślą o brzanach....Mocno dokręcony hamulec, plus dosyć sztywna wędka zrobiły tutaj swoje i z wcięcia ryby były i tak nici.Ma się rozumieć, że i tak nie nastawiałem się na szczęśliwe zakończenie tej sytuacji. Ale zastanawiałem się tylko jakiego musiałbym użyć zestawu, żeby skutecznie podejść, a później wyholować tak wielkiego i bystrego klenia, podciągając go do siebie te kilkanaście metrów w górę rzeki, w bardzo silnym nurcie.Z jednej strony chciałoby się popróbować przechytrzyć takiego klenia. Lecz z drugiej wiem, że musiałyby na jakiś czas brzany iść w odstawkę. Ponieważ trzeba by poświecić trochę czasu na wspomniany okaz.Tak czy owak cieszę się, że w mojej okolicy występują najwięksi przedstawiciele kilku rodzimych gatunków, które akurat bardzo sobie cenię. NOMINACJA DO KONKURSU "OPIS MIESIĄCA" Edytowane 26 Lipca 2024 przez bartsiedlce 22 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rybarak Opublikowano 26 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2024 Ja bym został przy amurze.Gratuluję pięknych brzan. Są niesamowite! 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malcz Opublikowano 26 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2024 A pod sam koniec mojego pobytu nad wodą udało mi się zobaczyć coś czego na baaardzo długo nie zapomnę . A konkretnie stojąc nad bardzo szybkim napływie, na wysokiej burcie dojrzałem podnoszącą się nieopodal mnie (mniej więcej na długość szczytówki - koło trzech metrów) do powierzchni dużą rybę. Kiedy była tuż przy powierzchni i po około sekundzie z powrotem zniknęła na głębszej wodzie, pomyślałem sobie: "ładny amur"... Ale po chwili namysłu powiedziałem sam do siebie: "jak amur? Z czerwonymi płetwami i czarnym ogonem?". I w momencie oniemiałem. Po tym jak do mnie dotarło co właśnie pokazało się pod moimi nogami wpadłem w niemały szok. To była ryba mierząca na 100% nie mniej niż 80cm i miała łuski jak dwuzłotówki. Potrzebowałem chwili, żeby uświadomić sobie, że to był kleń. I to kleń ewidentnie na rekord Polski... O jej rozmiarze, o tym, że to była na pewno ryba mierząca więcej niż 80cm jestem przekonany. Choćby przez to, że regularnie udaje mi się wyciągać brzany podobnych rozmiarów, więc mam wydaje mi się dobre porównanie.Na moment brzany wyparowały z mojej głowy i chciałem chociaż sprawdzić co kryje jeszcze poza brzanami owa miejscówka.Poszedłem zatem kilkanaście metrów w górę rzeki i rzuciłem Invaderem 4 pod drugi brzeg. Sprowadzając go na napiętej plecionce w to właśnie, konkretne miejsce, gdzie pojawił się niedawno wspomniany kleń. Zestaw oczywiście nie był za bardzo dedykowany pod ten gatunek, bo plecionka 0,12mm i kij od 7 do 28 g.... Ale próbowałem... Niestety zapomniałem, że hamulec mam ustawiony tak jak mam - czyli dość mocno.... Mijała minuta, dwie, a wobler kołysany na boki przez silny nurt momentami tylko pukał o kamieniste dno. Delikatnie podciągałem go w swoją stronę, żeby nadawać mu ciut mocniejszej pracy. Po czym odpuszczałem go powoli, nie używając oczywiście do tego kołowrotka. Trzymałem w ten sposób Invadera może już ze trzy lub cztery minuty i ni stąd ni zowąd walnięcie tak mocne i zarazem szybkie, że czułem się jakby ktoś uderzył mnie obuchem w głowę.... Niestety na to nie zareagowałem i nawet nie zaciąłem....Po tym jak dotarło do mnie co się tu przed momentem wydarzyło, zwinąłem przynętę i zobaczyłem wyprostowany hak od tylnej kotwiczki. Kotwiczki bardzo mocnej, które kupuje z myślą o brzanach....Mocno dokręcony hamulec, plus dosyć sztywna wędka zrobiły tutaj swoje i z wcięcia ryby były i tak nici.Ma się rozumieć, że i tak nie nastawiałem się na szczęśliwe zakończenie tej sytuacji. Ale zastanawiałem się tylko jakiego musiałbym użyć zestawu, żeby skutecznie podejść, a później wyholować tak wielkiego i bystrego klenia, podciągając go do siebie te kilkanaście metrów w górę rzeki, w bardzo silnym nurcie.Z jednej strony chciałoby się popróbować przechytrzyć takiego klenia. Lecz z drugiej wiem, że musiałyby na jakiś czas brzany iść w odstawkę. Ponieważ trzeba by poświecić trochę czasu na wspomniany okaz.Tak czy owak cieszę się, że w mojej okolicy występują najwięksi przedstawiciele kilku rodzimych gatunków, które akurat bardzo sobie cenię.Super przygoda.....Łukasz, ale czy Ty na pewno łowisz w PL ?? Pozdrawiam ! 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasieka Opublikowano 26 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2024 Ja bym został przy amurze.Gratuluję pięknych brzan. Są niesamowite!Dziękuję! Co do widzianej pod koniec mojej posiadówki nad wodą ryby, to wiem, że amury czerwonych płetw i czarnej ogonowej raczej nie mają. Znawcą odnośnie miejsc bytowania amurów nie jestem, bo zaledwie dwa razy w życiu, 20 lat temu nastawiałem się na jeziorze licheńskim na te właśnie ryby. Ale rzeczne napływy, z bardzo silnym nurtem to chyba nie ich "bajka". Choć mogę się mylić... Mi z racji wielkości, pierwsze co przeleciało przez myśl, tak po prostu, odruchowo, to amur. Tylko, że widok czerwonych, przednich płetw i czarnej ogonowej bardziej mi rozjaśnił w głowie.A to, że w rzekach były i są ogromne klenie, mierzące więcej jak obecny rekord Polski wiem od dawna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rybarak Opublikowano 26 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2024 Amur to generalnie ryba rzeczna.Jaką Ty rybę widziałeś to nie wiem.Chciałbym wierzyć, że gdzieś pływają klenie po 80cm, ale nie potrafię. Twierdzę, że takich nie ma. Rozmiar kleni limituje nie tylko ganetyka, ale i czas. Ile musiał by żyć kleń, aby osiągnąć 80cm? 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasieka Opublikowano 27 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2024 (edytowane) Amur to generalnie ryba rzeczna.Jaką Ty rybę widziałeś to nie wiem.Chciałbym wierzyć, że gdzieś pływają klenie po 80cm, ale nie potrafię. Twierdzę, że takich nie ma. Rozmiar kleni limituje nie tylko ganetyka, ale i czas. Ile musiał by żyć kleń, aby osiągnąć 80cm?Na to jak szybko i jak duże ryby rosną wpływają głównie warunki w jakich klenie, brzany, szczupaki czy inne ryby żyją. Nie jestem żadnym fachowcem, ale jeżeli ta czy inna ryba mieć będzie odpowiednie warunki do szybkiego przyrostu, to będzie szybko przybierać na masie i może osiągnąć na prawdę pokaźne rozmiary. Tak jak np. okonie w Hiszpanii, w tzw. "jeziorze gigantów", które min. w swoich filmach prezentowali Kamil Walicki, Sebastian Kowalczyk czy Piotr Piskorski.Tak właśnie w mojej okolicy jest z brzanami. Jest tam masa wielkich ryb, że względu na idealne warunki. Charakter samej rzeki dla tego gatunku jest powiedziałabym wręcz "książkowy", a jedzenia mają nie tyle nawet co pod dostatkiem, ale raczej w nadmiarze... I jeżeli chodzi u mnie o ilość brań brzan, to myślę, że to tutaj jest przysłowiowy pies pogrzebany.Ponieważ larw owadów, takich jak muchówki, jętki, chruściki czy kiełży jest na wspomnianym odcinku zatrzęsienie. Do tego dochodzi masa kiełbi, którymi wyścielone jest dno rzeki, od jednego do drugiego brzegu.Wydaję ma się, że w takiej sytuacji trochę trudniej jest sprowokować ryby do brań. Edytowane 27 Lipca 2024 przez Lukasieka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bujo Opublikowano 27 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2024 @Lukasieka, Brzany wstawiasz takie, ze tylko ogladac mozna , nie ma co pisac Kiedys, dawno temu mialem wedke na takie ryby. Sprzedalem koledze znad Sanu, pod wlasnie potezne brzany. Byl to customowy ( firma nie robila tego modelu w tym graficie ale mozna bylo zamowic) Talon ITM LL2 bodajze. Opisany do 10 lbs i 10.5 gram. Pod jakis float na steelheady. Dolnik mial smialo jankeskie 20lbs plus. Szczytowka bardzo delikatna by rzucic lekkimi wobkami jak te Dorado jakimi lowisz. Tak czy inaczej serdeczne gratulacje, lowisz rzeczne potwory 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzychun Opublikowano 27 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2024 @Lukasieka,Istny z ciebie „Bringer of Torture” dla takich jak ja.Chociaż byłem tydzień temu na spływie Wartą Działoszyn-Konopnica i kilka ładnych widziałem. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasieka Opublikowano 27 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 27 Lipca 2024 @Lukasieka, Brzany wstawiasz takie, ze tylko ogladac mozna , nie ma co pisac Tak czy inaczej serdeczne gratulacje, lowisz rzeczne potwory Bardzo mi miło! Dziękuję za te słowa! @Lukasieka,Istny z ciebie „Bringer of Torture” dla takich jak ja.Chociaż byłem tydzień temu na spływie Wartą Działoszyn-Konopnica i kilka ładnych widziałem. :D :D :DBardzo dziękuję! Staram się i robię co mogę. Ale wiem, że to jeszcze nie to. Wiem, że można lepiej i więcej wycisnąć z potencjału "moich" miejscówek. Co raz więcej trafia mi się pięknych brzan 80+, ale co jakiś czas dają mi popalić znacznie większe ryby. Wtedy moje dotychczas zebrane doświadczenie i wszystko co do tej pory wiedziałem o holowaniu tych pięknych ryb mogę sobie wsadzić w buty. To wszystko jest niczym wobec ich ogromnej siły i "ekstremalnej agresji" jaką przejawiają w którymś momencie holu ;) Co do widzianych brzan, to bardzo się cieszę, że w Warcie co raz częściej i liczniej można zauważyć ryby tego gatunku.Jestem generalnie dobrej myśli jeżeli o brzany chodzi, bo z roku na rok słyszę o kolejnych miejscach, w którym zaobserwowano ich spławy.Oby było ich jak najwięcej, bo oglądanie brzan w akcji i holowanie jest niesamowitą sprawą. Zwłaszcza jeżeli ktoś ceni sobie wymagającego i piekielnie mocarnego przeciwnika na drugim końcu zestawu. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotr Gołąb Opublikowano 28 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2024 W ostatnich latach rzadko łowię te ryby.Przypomniałem sobie co znaczy hol brzany w najeżonej kamieniami rynnie o silnym uciągu, duże emocje ????. 25 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasieka Opublikowano 28 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Lipca 2024 (edytowane) Dwie wieczorne ryby 74 i 77 cm. Wyjęte z tego samego miejsca w przeciągu piętnastu minut. Obie złowione na Dorado Stick 5cm w kolorze PH. Sprzętowo bez zmian: Shimano Beastmaster FX 3,00m 7-28g + Shimano Stradic 3000 z plecionką Dragon Invisible Clear 0,12mm. A wracając na moment do rozmiarów kleni, to w filmie (mniej więcej od 13:50) Kamila Walickiego, dr hab. Paweł Oglęcki mówi o kleniu mierzącym więcej aniżeli ten, którego ja widziałem Ja sam słyszałem o kleniu złowionym w drugiej połowie lat 80tych o masie ponad 5 kg (z tego co mi wiadomo był ważony na wadze sklepowej ) i długości 90cm... Edytowane 28 Lipca 2024 przez Lukasieka 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rybarak Opublikowano 29 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2024 A wracając na moment do rozmiarów kleni, to w filmie (mniej więcej od 13:50) Kamila Walickiego, dr hab. Paweł Oglęcki mówi o kleniu mierzącym więcejLudzie różne rzeczy widzą. Są dostępne w sieci liczne filmy z nagranym Yeti. Nie chcę zbytnio polemizować z Panem dr hab. P. Oglęckim, ale jak to mają w zwyczaju naukowcy, taką sensacyjną informację powinien poprzeć - nieco mocniejszym - niż jednorazowa obserwacja, dowodem. W Polsce ryby łowi +- 1mln wędkarzy, w tym jest liczna reprezentacja wyspecjalizowanych łowców kleni. Ryby łowione są również narzędziami rybackimi. Każda woda jest porządnie przeczesana. Bywają mniejsze lub większe zartucia i przyduchy, które pokazują co w wodzie pływa. Gdyby klenie rosły tak duże, to z całą pewnością mielibyśmy już tego namacalny dowód. Amur na wymienionej przez dr Wkrze, nie byłby niczym nadzwyczajnym. W zlewni tej rzeki są gospodarstwa stawowe, ponadto są dwa małe zbiorniki zaporowe - gdzie incydentalnie amury wędkarzom na wedkę się trafiają. W końcu są prywatne sadzawki, które na dużej wodzie "płukane są" przez wylewy rzeki. Jeśli ryba widziana była w okolicach Pomiechówka to mógł być to osobnik, który wpłynął do Wkry z Narwi. Opcji na obecność amura jest bardzo dużo. Na to, że dr. widział tam klenia - monstrum, według mnie, zero. Niezmiennie jednak gratuluję przepięknych brzan w łowisku i umiejętności regularnego ich łowienia. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
korol Opublikowano 29 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2024 Mój śp. wujek złowił klenia tego rzędu wielkości, już nie pamiętam, czy 76 czy 82cm. Chyba bez różnicy. W dawnych czasach, widziałem robione w kuchni zdjęcie.To, na co zwróciłem uwagę, to jak na klenia był dość długi.PSDajmy spokój z tymi amurami. Nie wiem, jak można pomylić klenia z amurem 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasieka Opublikowano 29 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2024 (edytowane) http://www.fishing-worldrecords.com/scientificname/Squalius%20cephalus/show Skoro rekordowymi kleniami złowionymi na Węgrzech i Austrii są ryby mierzące 80 i 75 cm, to nie wiem dlaczego u nas nie miałyby pływać podobnej wielkości ryby.Np. rozmiary brzan, które łowię ja dla wielu wędkarzy są na tyle powalające, że często słyszę jakoby były one łowione za granicą :). Bo przecież niemożliwym jest, żeby liczna populacja wielkich brzan występowała w jakimś tam wielkopolskim odcinku Warty .Mi samemu niekiedy ciężko jest uwierzyć w to co mam na kiju, albo widzę co się właśnie, kilka metrów ode mnie spławiło nad taflą wody... Jeszcze parę lat temu na wieści o występujących w mojej okolicy brzan mierzących ponad metr zapewne bym się zaśmiał. Ale po tym jak miałem przed dwoma laty okazję walczyć do upadłego z brzaną mierzącą spokojnie ponad 110cm (dwukrotnie szedłem z nią rzeką, przyciśnięta do siebie w stronę brzegu) i holować jeszcze później kilkukrotnie w 100% metrowe ryby, to wcale mi do śmiechu nie jest...A tak na dobrą sprawę czy wyjmowane były w Polsce metrowe brzany? Były gdzieś widziane takie brzany gdziekolwiek w naszym kraju choćby leżące martwe? Jeżeli nie, to znaczy, że holowanie przeze mnie ryby były innymi gatunkami? Tematu rozmiarów występujących u nas kleni nie chce mi się ciągnąć, ale wiem w 100%, że amury nie mają dwóch par czerwonych płetw, posiadając przy tym czarnego koloru płetwę ogonową. Edytowane 29 Lipca 2024 przez Lukasieka 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wacha Opublikowano 29 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2024 Parę tygodni temu w dużym i popularnym hipermarkecie na dziale z rybami zupełnie przypadkiem natknąłem się na wypatroszonego ... klenia (leżał pomiędzy płociami a leszczami). Ryba bez głowy mierzyła koło 60 cm. Na 1000% był to kleń i to największy jakiego widziałem (szkoda tylko, że w takich a nie innych okolicznościach). Zatem w moim przekonaniu klenie ponad 70cm występują w PL. Inna już sprawa to sztuka sprowokowania takiego cwanego "dziadka". Łukasz - wielkie gratulacje z powodu Twojej dominacji w wątku brzanowym kolejny rok z rzędu. Szacun ???? PozdrawiamAdam W. (Wacha) 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malcz Opublikowano 29 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2024 Parę tygodni temu w dużym i popularnym hipermarkecie na dziale z rybami zupełnie przypadkiem natknąłem się na wypatroszonego ... klenia (leżał pomiędzy płociami a leszczami). Ryba bez głowy mierzyła koło 60 cm. Na 1000% był to kleń i to największy jakiego widziałem (szkoda tylko, że w takich a nie innych okolicznościach). Zatem w moim przekonaniu klenie ponad 70cm występują w PL. Inna już sprawa to sztuka sprowokowania takiego cwanego "dziadka". Łukasz - wielkie gratulacje z powodu Twojej dominacji w wątku brzanowym kolejny rok z rzędu. Szacun PozdrawiamAdam W. (Wacha)Podpisany był jako kleń?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rybarak Opublikowano 29 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2024 http://www.fishing-worldrecords.com/scientificname/Squalius%20cephalus/show Skoro rekordowymi kleniami złowionymi na Węgrzech i Austrii są ryby mierzące 80 i 75 cm, to nie wiem dlaczego u nas nie miałyby pływać podobnej wielkości ryby. Z tego co pamiętam, to u nas rekord klenia - przez wiele lat, piastował właśnie amur.Dla mnie za nic na świecie, odniesieniem do rozmairów kleni żyjących w polskich wodach nie będą klenie węgierskie. Średnie temperatury tego kraju są dwukrotnie wyższe niż u nas, więc potencjalnie, czasu na wzrost więcej. Pan z pierwszego zdjecia, nie wiem co trzyma. Gdyby ktoś mi to zdjęcie pokazał i byłoby ono bez podpisu, to bym uznał, że dzierży amura. Bo choć fotografia niespecjalna, to położenie oka, kształt pyska i krój łusek, wskazuje właśnie na ten gatunek. W tym przypadku może jednak widzę to, co chcę zobaczyć? Wiem napewno, że podkręcanie rzeczywistości jest wpisane w nasze wędkarskie DNA (patrz, sławetny szczupak i sandacz kol. Wacława Biegana), a największe ryby - jak gdyby na złość, zawsze zostają w wodzie.Szczerze Ci życżę złowienia klenia 70, czy 80cm. Sobie również życzę, nie złowienia, ale chociaż zobaczenia na żywo, wyjętej ryby na 70cm. W konekście łowienia największych okazów, trzeba jednak być realistą i mieć świadomość, że po osiągnięciu górnej - przypisanej dla danego gatunku, granicy wzrostu, każdy kolejny cm, robi ogromną różnicę. Od niemożliwych - według mnie - 80cm, do metra z załączonego filmu, jest różnica wykraczajaca poza moją wyobraźnię. Odnośnie brzan, to największa jaką miałem w rękach, mierzyła 82cm (nie złowiłwm jej na wędkę). Większa pokazała mi się 2m od pontonu. Tę bym oszacował na więcej niż 90cm, ale ręki pod topór bym nie położył. Być może woda, emocje i ciśnienie na tarlaki, zrobiły w tamtym momencie swoje? Znajomy, na jednej z rzek podgórskich, wyholował na muchę, rybę dziewięćdziesiąt kilka centymetrów. Jakie największe i udokumentowane brzany, były złowione w Polsce? Nie mam pojęcia. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krakus Opublikowano 29 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 29 Lipca 2024 Piękne klenie Panowie Gratulacje dla Was.Apropo kleni biegałem naście lat temu za nimi i największego mam na 48 cm ale osobiście widziałem rybę grubo ponad 80 cm. Było to w jednym z dopływów Wisły jakieś 100 metrów od ujścia stałem na moście i patrzyłem na mniejsze ryby ustawione pod prąd a tu z pod mostu z prądem płynie sobie grube Klenisko ponad 80 cm. Sądzę że klenie 90 plus pływają w naszych wodach???? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
matiazay Opublikowano 30 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 30 Lipca 2024 Wrzucanie te brzany jak by to była bułka z masłem ))Gratulacje. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fireblood Opublikowano 31 Lipca 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 31 Lipca 2024 (edytowane) Swego czasu ponad 30 lat temu kiedy woda w Konińskich kanałach zimą miała około 30 stopni łowiło się takie klenie na słynnych przelewach.Brały na żywca na spławik lub z gruntu.Ryby 80+ były często łowione. Zresztą w tamtych czasach łowione były ryby niezgłoszone na niejeden rekord Polski z tamtych wód. Sam osobiście widziałem niejednokrotnie łowione ryby znacznie przekraczające rekord Polski. Co do brzan to słyszałem o rybie złowionej na rzece Maas tylko nie wiem czy w Belgii czy Holandii która miała 123 cm Edytowane 31 Lipca 2024 przez fireblood 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lukasieka Opublikowano 1 Sierpnia 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2024 (edytowane) Swego czasu ponad 30 lat temu kiedy woda w Konińskich kanałach zimą miała około 30 stopni łowiło się takie klenie na słynnych przelewach.Brały na żywca na spławik lub z gruntu.Ryby 80+ były często łowione. Zresztą w tamtych czasach łowione były ryby niezgłoszone na niejeden rekord Polski z tamtych wód. Sam osobiście widziałem niejednokrotnie łowione ryby znacznie przekraczające rekord PolskiCiepłe kanały, to powiedziałbym inna historia. Tam w czerwcu 1996 r. łowiłem swoje pierwsze klenie na pasikoniki metodą podobną do łowienia na chleb . Jedynie zamiast chleba łapało sie na pasikoniki . Pamiętam do dziś, jak wczesnie rano, po jednym z rozegranych, finałowych meczy NBA pomiędzy Chicago Bulls i Seattle SuperSonics pojechałem z tatą i jego kolegą właśnie na jeden z ciepłych kanałów. Tam tą metodą złowiłem swojego pierwszego klenia ważącego 2,40kg . Nikt wtedy złowionych ryb nie mierzył. Ale na jednym z wypadów trafiłem jako niespełna dziesięcioletni smyk klenia 3,40kg . A mojego taty kolega 4,30kg. Nie wiem ile owe ryby mogły mierzyć (podejrzewam 60cm i więcej), ale generalnie w tamtym czasie klenie 1-2kg wyciągało się hurtem jednego za drugim. A większe ważące 3kg nie były niczym nadzwyczajnym.Dziś taka sytuacja nawet nie mieści mi się w głowie... Edytowane 1 Sierpnia 2024 przez Lukasieka 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malcz Opublikowano 1 Sierpnia 2024 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 1 Sierpnia 2024 ....po jednym z rozegranych, finałowych meczy NBA pomiędzy Chicago Bulls i Seattle SuperSonics...Sorry za OT ale nie mogłem się powstrzymać - te finały to moje pierwsze świadome finały i oglądane na żywo - Pamiętam jak dziś. Hej hej tu NBA!!Co do kleni, 3,40/4,30 to chyba więcej niż 60centów powinno być... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.