Skocz do zawartości
  • 0

Łowienie z prywatnego pomostu.


ObywatelX

Pytanie

Witam,

mam pytanie przy okazji opowieści kuzyna. Mianowicie niedawno był nad jeziorem gdzie wszedł sobie na pomost, który nie graniczy z żadną zabudowaną działką. Brak opisu :teren prywatny zakaz wejścia itp - jedynie, że teren jest monitorowany. Po pewnym czasie łowienia podeszła do niego miła pani i kazała mu "spadać" przy okazji sugerując ,że zaraz może przyjść do niego kilku panów (kuzyn ma 16 lat..). I teraz przechodząc do meritum. Wiem, że są prywatne pomosty na których można wprowadzać swoje zakazy. Pytanie czy ta kobita powinna mu pokazać jakieś kwity, że kłądka jest jej własnością? No bo inaczej to o każdym pomoście można mówić ,że to mój i proszę "wyjść". Dzięki za wyjaśnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

(...)Wzdłuż linii brzegowej wolno wszystkim przechodzić bez pozwolenia właściciela terenu, ale nie można w żaden inny sposób korzystać z gruntu np. biwakować, lub łowić ryb.

Na podstawie przytoczonych wcześniej przepisów Prawa Wodnego wychodzi wprost że można łowić ryby z czyjejś działki przylegającej do jeziora/rzeki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

 

 

Nie chodzi tu o roszczeniowość, ale o konstytucyjne prawo obywatela tego kraju.

Widzę bardzo chcesz mieć ostatnie zdanie w temacie. Ok., nie mam ani zamiaru ani potrzeby dalszej dyskusji. Życzę wszytkim powodzenia w swobodnym korzystaniu z półtora metrowej przestrzeni brzegu jeziora czyli najczęściej w szuwarach ale jednak w poczuciu konstytucyjnego prawa obywatela.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

No bo ludzie oznaczają w ten sposób chyba swoją właśność, na taki pomost z widocznymi oznaczeniamai nie masz prawa wejść grozi za to kara grzywny lub w nawet więzienia.

 

Dostęp do pomostu dla innych osób

Budując pomost na jeziorze, warto pamiętać, że właściciel takiego urządzenia odpowiada za utrzymanie obiektu w należytym stanie technicznym. Nie musi on pozwalać innym osobom na korzystanie ze swojej własności i aby uniknąć ewentualnych roszczeń o odszkodowanie w razie wypadku często decyduje się na zagrodzenie dostępu do niego. Osobie, która bez pozwolenia wejdzie na ogrodzony pomost, na którym znajdą się informacje o zakazie wstępu na teren prywatny, grozi kara grzywny, a nawet ograniczenia wolności.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami nie wolno jednak grodzić działki nad jeziorem bez pozostawienia dostępu do brzegu o szerokości minimum 1,5 metra od linii brzegowej. Wzdłuż linii brzegowej wolno wszystkim przechodzić bez pozwolenia właściciela terenu, ale nie można w żaden inny sposób korzystać z gruntu np. biwakować, lub łowić ryb.

W tekście, który podałeś jest napisane zupełnie odwrotnie jak było tu napisane. Szkoda, że nie ma odniesienia do konkretnych przepisów bo ja też zawsze kojarzyłem, że ma być dostęp do brzegu dla służb ratunkowych czy też ogólna możliwość obejścia jeziora. No ale polskie przepisy i ich jasność pokazałem na przykładzie innego postu o obowiązkowym wyposażeniu łodzi wędkarskiej gdzie jeden urzędnik twierdzi, że muszę mieć gaśnicę na łodzi a drugi urzędnik twierdzi, że nie muszę jej mieć...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jednym slowem powiem tak kolega ma linię brzegową i pomost na Jez. Rajgrodzkim.

Przypłyneli państwo łódką rozłożyli koce grila i zaczęli biesiadować, przyjechała policja i kazała opuscić plażę bo to prywatna plaża tyle w temacie.

Ręcznik możesz sobie rozłożyć na wodzie oraz łowić w woderach ale stojąc na wodzie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z jednym, małym, wyjątkiem. Gdyby ci państwo trzymali się półtorametrowego pasa gruntu liczonego od linii brzegowej wyznaczonej geodezynie, to policja by ich nie wygoniła.  ;) :P

Podsumowując, wędkujemy z pomostów, na które zostaliśmy wpuszczeni przez właściciela i za jego zgodą.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z jednym, małym, wyjątkiem. Gdyby ci państwo trzymali się półtorametrowego pasa gruntu liczonego od linii brzegowej wyznaczonej geodezynie, to policja by ich nie wygoniła.  ;) :P

Podsumowując, wędkujemy z pomostów, na które zostaliśmy wpuszczeni przez właściciela i za jego zgodą.

Pełna zgoda i myślę, że tutaj nikt się z tym kłócić nie zamierza. Tylko jeśli nie ma prawnego obowiązku opisywania pomostu w sposób który pozwoli sprawdzić, że ten Pan/Pani, który akurat nas "wygania" jest jego właścicielem no to ogólnie lipa. Bo tak jak wspomniałem wyżej - każdy pomost nagle może się okazać prywatny. Dziś należy do Heńka a jutro Jadzia okaże się szybsza i ci będzie wciskać kit , że to jej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Z jednym, małym, wyjątkiem. Gdyby ci państwo trzymali się półtorametrowego pasa gruntu liczonego od linii brzegowej wyznaczonej geodezynie, to policja by ich nie wygoniła.  ;) :P

Podsumowując, wędkujemy z pomostów, na które zostaliśmy wpuszczeni przez właściciela i za jego zgodą.

Nie prawda i tu się bardzo mylisz, nie ma opcji że będziesz siedział u mnie na brzegu a obok stoi mój grill łodka itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Może wrócę do tematu. rzeki, jeziora i lasy są własnością wspólną Narodu. Ani Wody Polskie, ani Lasy Państwowe nie są właścicielami tego, czym zarządzają. No i ostatnio dzieje się tak, że ta nasza wspólna własność jest zawłaszczana przez nielicznych, którzy na naszym majątku czerpią prywatne pożytki. Według mnie, to pomost nie może być własnością prywatną, jeśli jest usadowiony na własności gruntowej wspólnej. No a Wody Polskie czerpią korzyści z tego, że pozwalają właścicielowi (Narodowi) na to, żeby korzystał z tego, co jest jego własnością. No a to jest pogwałcenie prawa własności, bo to prawo polega na tym, że właściciel nie musi się nikogo pytać o pozwolenie na korzystanie z tego, co jego własnością jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Może wrócę do tematu. rzeki, jeziora i lasy są własnością wspólną Narodu. Ani Wody Polskie, ani Lasy Państwowe nie są właścicielami tego, czym zarządzają. No i ostatnio dzieje się tak, że ta nasza wspólna własność jest zawłaszczana przez nielicznych, którzy na naszym majątku czerpią prywatne pożytki. Według mnie, to pomost nie może być własnością prywatną, jeśli jest usadowiony na własności gruntowej wspólnej. No a Wody Polskie czerpią korzyści z tego, że pozwalają właścicielowi (Narodowi) na to, żeby korzystał z tego, co jest jego własnością. No a to jest pogwałcenie prawa własności, bo to prawo polega na tym, że właściciel nie musi się nikogo pytać o pozwolenie na korzystanie z tego, co jego własnością jest.

W PZW Kalisz mają taką jedną wodę - Gołuchów :)

Jeden cały brzeg to pomosty prywatne ze znakami zakaz wstępu teren prywatny.

A woda ma bodajże 40 hektarów

Niektóre są ogrodzone siatką i są jakby siatkowe "drzwi" zamknięte na kłódki (:

Polskie prawo HAHAHAHAH

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Może wrócę do tematu. rzeki, jeziora i lasy są własnością wspólną Narodu. Ani Wody Polskie, ani Lasy Państwowe nie są właścicielami tego, czym zarządzają. No i ostatnio dzieje się tak, że ta nasza wspólna własność jest zawłaszczana przez nielicznych, którzy na naszym majątku czerpią prywatne pożytki. Według mnie, to pomost nie może być własnością prywatną, jeśli jest usadowiony na własności gruntowej wspólnej. No a Wody Polskie czerpią korzyści z tego, że pozwalają właścicielowi (Narodowi) na to, żeby korzystał z tego, co jest jego własnością. No a to jest pogwałcenie prawa własności, bo to prawo polega na tym, że właściciel nie musi się nikogo pytać o pozwolenie na korzystanie z tego, co jego własnością jest.

To sie uśmiałem. Czyli np. twoje podwórko jezeli masz dom jest również moje bo to że sobie kupiłeś ziemię to nic nie znaczy bo kraj jest narodu i nie może Ci Panstwo/lub ktoś sprzedać gruntu bo w sumie nie jest jego tylko własnoscią publiczną. Czemu tylko woda ma byc dostępna publicznie... grunty też bo np. nie lubię wodę tylko wolę biwakować ....

Btw. szkoda, że jak trzeba dbać o wodę, płacić na utrzymanie zbiornika dbać o czystość to wtedy jakoś nie jest "publiczna" i nikt nie chce się do tego dorzucać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jest podobno przepis, że 5m od lustra wody bez problemu musisz mieć możliwość swobodnego łowienia... czy to było 3m?

Więc takie pomosty "prywatne" są nielegalne.

Nie wiem jakim cudem takie coś przechodzi i jest to "legalne" by blokować dostęp do takiego pomostu innym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

To sie uśmiałem. Czyli np. twoje podwórko jezeli masz dom jest również moje bo to że sobie kupiłeś ziemię to nic nie znaczy bo kraj jest narodu i nie może Ci Panstwo/lub ktoś sprzedać gruntu bo w sumie nie jest jego tylko własnoscią publiczną. Czemu tylko woda ma byc dostępna publicznie... grunty też bo np. nie lubię wodę tylko wolę biwakować ....

Btw. szkoda, że jak trzeba dbać o wodę, płacić na utrzymanie zbiornika dbać o czystość to wtedy jakoś nie jest "publiczna" i nikt nie chce się do tego dorzucać.

Może nie rozumiesz jednego. Jak sobie kupisz od złodzieja, który Ci sprzedaje to, co jego własnością nie jest, to nie jesteś właścicielem tego,co kupiłeś,  tylko jesteś paserem. No a paser w świetle prawa właścicielem być nie może.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

1. Budować stawiać płoty i tabliczki ma prawo każdy … kto się nie boi. Wielu się nie boi. Polacy co nie mają, narzekają i nic nie robią. Niemcy natychmiast donoszą i samowolki jest mniej. Telefon na policję kończy się wizytą i … tyle. Bo w okolicy tak jest. Ale juz pisemne powiadomienie policji, WP, prokuratury czy nadzoru budowlanego może sporo zmienić. Ale Polacy wolą narzekać zamiast sprawdzić jak jest i zrobic porządek.

2. Ask, nikt nie chce sie dorzucać? Może i nie chce, ale się dorzuca. I Ty i ja się dorzucamy. Doją nas na to na każdym kroku, podatki bezpośrednie i pośrednie. Przecież ani WP ani np PZW nie żyją z przyzwyczajenia czy energii słonecznej, tylko z naszej kasy. Tylko nasze polskie kompleksy nie pozwalają nam czuć się właścicielem i płatnikiem.  Tyle lat pod butem komuny pozostawia ślady na lata.

 

Ostatnio walczę trochę w gminie z Januszami biznesu i … da się. Tłumaczenia, że nic się nie da zrobić, kończą się w momencie … złożenia pisma. Jak nie pomaga, to skarga do instytucji nadzorującej. Tylko słowo pisane rusza dupy w tym kraju …

No i pismo trzeba podpisać, imieniem i nazwiskiem z adresem do odpowiedzi. Ale to już niektórych przerasta, lepiej narzekać bezosobowo w necie 

Edytowane przez Qh_
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Może nie rozumiesz jednego. Jak sobie kupisz od złodzieja, który Ci sprzedaje to, co jego własnością nie jest, to nie jesteś właścicielem tego,co kupiłeś, tylko jesteś paserem. No a paser w świetle prawa właścicielem być nie może.

Nic nie rozumiesz albo tłumaczysz sobie "prawo" na swoją korzyść. Skarb panstwa to nie zlodziej choc kazdy moze miec swoj punkt widzenia i doświadczenia i to pozostawiam. Wiec przyjmij do wiadomości czy sie tobie/mi poodoba czy nie skarb panstwa moze Ci coś sprzedac tak jak kopalnia sprzedaje węgiel chociaż wg Twojego punktu widzenia nie jest jej. Nie domagaj sie od prywatnych osob dostepu do pomostu tylko od gminy, powiatu etc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nic nie rozumiesz albo tłumaczysz sobie "prawo" na swoją korzyść. Skarb panstwa to nie zlodziej choc kazdy moze miec swoj punkt widzenia i doświadczenia i to pozostawiam. Wiec przyjmij do wiadomości czy sie tobie/mi poodoba czy nie skarb panstwa moze Ci coś sprzedac tak jak kopalnia sprzedaje węgiel chociaż wg Twojego punktu widzenia nie jest jej. Nie domagaj sie od prywatnych osob dostepu do pomostu tylko od gminy, powiatu etc.

Nie wiem, czy wiesz ale żeby dysponować rzeczą wspólną, to potrzebna jest zgoda wszystkich współwłaścicieli. Jeśli ktoś dysponuje, a nie ma zgody wszystkich, to okrada tych, którzy takiej zgody nie wyrazili. To chyba nie jest takie trudne do zrozumienia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

W Polsce dobrem wspólnym zarządza zarządca, czyli rząd. Jesli zmieni sobie ustawę, to i wody płynące i np lasy mogą przestać być naszą własnością. 
Stąd kazdy właściciel i współwłaściciel musi byc uważny kogo wybiera na zarządcę swojego majątku  :D pod warunkiem, że w ogóle wybiera a nie daje wybrać innym.

 

Kopalnia wydobywa dobro wspólne na podstawie koncesji. Podobnie jak piaskownia. Płaci zarządcy wybranemu przez właścicieli haracz. Co zarządca z nim robi to juz inna sprawa. Naszą czyli waszą wodę z rzeki ja sobie moge pobierać na podstawie pozwolenia wodno prawnego tylko musze zrobić operat i zapłacić.

 

Bieda jest też w tym, że zarządca czyli rząd dość dobrowolnie, a czasem powiedziałbym swawolnie, przekazuje prawo do zarządzania naszą własnością innym podmiotom. Póki co, głownie polskim chociaż.

 

Wracając do clou tematu przekazanie prawa do zarządzania np jeziorem czyli wodą płynącą nie unieważnia zapisów ustawy dotyczących linii brzegowej i dostępności do wody …

 

itd, itd, itd … dopóki tego nie zmienią ci co ich tak radośnie wybieramy.

Edytowane przez Qh_
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Do wyborów też mam dość poważne obiekcje, no bo w Konstytucji stoi tak:

Art 4

władzę zwierzchnią w Rzeczpospolitej sprawuje Naród. Naród rządzi poprzez przedstawicieli, albo w sposób bezpośredni. No i ordynacja wyborcza jest sprzeczna z tym, co tam jest zapisane. Zapytowywuję się Was, czy macie możliwość rządzenia poprzez przedstawiciela? No bo po wyborze, to ma nas gdzieś i możemy mu skoczyć. Poza tym, to w manipulacyjny sposób wpływają na decyzje wyborcze poprzez progi i uwalają takiego, który uzyskał więcej głosów i wstawiają takiego, który uzyskał mniej głosów.No apotem sobie rządzą z pogwałceniem naszego interesu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Nie wiem, czy wiesz ale żeby dysponować rzeczą wspólną, to potrzebna jest zgoda wszystkich współwłaścicieli. Jeśli ktoś dysponuje, a nie ma zgody wszystkich, to okrada tych, którzy takiej zgody nie wyrazili. To chyba nie jest takie trudne do zrozumienia?

To wytłumacz mi czemu kopalnia sprzedaje wegiel skoro ja i ty nie wyraziliśmy zgody, czemu ktos pobiera oplatę za wejscie w góry czy zjazd na nartach skoro to jest dobro wspolne. W twoim rozumieniu dobro wspolne jest tam gdzie Ty chcesz mieć dostęp. To nie jest trudne aby rozumieć że tak dzala Panstwo i już nie ma socjalizmu gdzie było za darmo dla wszystkich. Czego nie rozumiesz. Kup działke nad wodą i ciesz się doatępem do tego wspolnego dobra.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Kolego Krzyśku, mam prośbę, zmień miejsce w sieci. Może jakieś forum polityczne?

Polecam lekturę naszego regulaminu, polecam jako jeden z opiekunów tego miejsca.

Tak, to nie jest za dobrze:) wskazanie na regulamin ok, ostrzeżenie ok, ale prośba o samo-wykluczenie za jeden wpis? Nie idźmy tą drogą. Obserwuję racjonalizowanie patologii od jakiegoś czasu a samodzielne myślenie to jest jedyny bastion jaki pozostał.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...